- 1 Nasze stocznie jachtowe docenione na targach w Singapurze (44 opinie)
- 2 Unimot rozbuduje bazę w Gdańsku (49 opinii)
- 3 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (78 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (119 opinii)
- 5 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (61 opinii)
- 6 Gra Manor Lords światowym hitem (47 opinii)
ThyssenKrupp po cichu wycofuje się z Gdańska
ThyssenKrupp likwiduje zakład w Gdańsku. Produkcja zakończy się w czerwcu 2010 roku, a pracę straci 125 osób. Władze Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej od nas dowiedziały się o wyprowadzce swojego najemcy.
- ThyssenKrupp Krause zakończy produkcję w gdańskim zakładzie w czerwcu 2010 roku. Fabryka zatrudnia dziś 125 osób, z którymi właśnie rozpoczęliśmy rozmowy dotyczące społecznie akceptowanego przebiegu zamykania fabryki - poinformowała nas Cosima Rauner, specjalista ds. public relations ThyssenKrupp AG w Essen.
Dlaczego koncern zamyka zakład w Gdańsku? - Ze względu na bardzo trudną sytuację w przemyśle samochodowym. W związku z nią wielu producentów w Niemczech i za granicą zmniejsza produkcję i wydatki kapitałowe - tłumaczy Rauner. - ThyssenKrupp także zmniejsza produkcję i redukuje koszty.
Co ciekawe, Thyssen nie poinformował o zamknięciu fabryki kierownictwa PSSE, w której działał i z której udogodnień (m.in. ulg podatkowych) korzystał. - Nic nie wiem na temat zamknięcia zakładu w Gdańsku - mówi Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Firma musiałby nas poinformować wcześniej o takiej decyzji.
O zamiarze likwidacji zakładu w Gdańsku nic nie wie także dyrektor Gdańskiego Parku Naukowo - Technologicznego Zbigniew Rau. Twierdzi, ze jest to niemożliwe, a każdego najemcę w parku obowiązuje okres wypowiedzenia. Jak na razie ThyssenKrupp nie zwrócił się z takim pismem do dyrekcji Parku.
Dlaczego firma ukrywa informacje, które i tak musiały w końcu wyjść na światło dzienne? - Cały proces odbywa się w tajemnicy przed PSSE, bo gdyby jej władze o tym wiedziały, pracownikom pewnie udałoby się wynegocjować wyższe odprawy - przypuszcza jeden z pracowników gdańskiego zakładu ThyssenKrupp.
ThyssenKrupp System Engineering to część ThyssenKrupp AG, jednego z największych światowych producentów stali, piątego co do wielkości przedsiębiorstwa na rynku niemieckim. Oddział koncernu zaczął działać w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym, który jest częścią Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w lutym 2006 roku. Firma zajęła biura i halę produkcyjną o powierzchni około 3200 m. kw. Zaczęła wytwarzać m.in. specjalistyczne obrabiarki, oraz gotowe systemy montażowe łącznie z urządzeniami testowymi dla przemysłu samochodowego na całym świecie.
Po udanym początku firma planowała rozpoczęcie budowy nowej siedziby na terenach należących do PSSE w okolicach gdańskiego lotniska. Plan inwestycyjny spółki do roku 2010 przewidywał wydatki rzędu 30 mln złotych. Większość z tych pieniędzy miała zostać przeznaczona na inwestycje w dział konstrukcyjny oraz budowę nowoczesnej siedziby firmy, która miała pomieścić łącznie 300 pracowników. Choć w ubiegłym roku ThyssenKrupp poinformował, że rezygnuje z budowy nowej fabryki to zapewnił, że będzie jednak rozwijał działalność na terenie Parku.
O zamiarze zwolnień firma nie poinformowała też Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. Choć taki obowiązek ciąży na każdym pracodawcy, który ma zamiar dokonać zwolnień grupowych.
Miejsca
Opinie (269) ponad 20 zablokowanych
-
2010-02-19 21:03
praca
każdy kto tam pracowal myślę że tego nie żalowal, trudno było o pracę w takiej firme w trójmieście, pracowało się fajnie i bardzo fajni ludzie
- 11 1
-
2010-02-19 22:06
ThyssenKrupp to firma niemiecka
Zaczęli zwalniac też w Niemczech. Tam pracownicy nie chcą słyszeć żeby oni byli zwalniani, a zakład funkcjonował w Polsce. Z firmami z kapitałem zagranicznym zawsze tak będzie. Dlatego trzeba inwestować w rozwój firm polskich żeby nie było takich sytuacji.
- 5 1
-
2010-02-19 23:26
ale szato smrodziarnia celulozy sie pcha zasmradzac nasze powietrze!
Powarzen firmy uciekaja a śmieciarnie przybywaja brawo urzedasy!
- 0 0
-
2010-02-20 09:33
Wszyscy uciekają od Adamowicza (1)
Wszyscy uciekają od Adamowicza-nieudacznika. NIC nie robi żeby firmy miały dobrze- to samo było z GE/BPH, NIC nie zrobił zeby zatrzymać centralę tutaj!
- 0 0
-
2010-02-22 12:20
Dig
A co miał zrobić? Dopłacać, zeby zostali? Im mniej bądą się Ci rządzący w gospodarkę pchać, tym lepiej dla nas. Bo co, miał im dać zwolnienie z podatku? Takie cos zabija konkurencję. Bo czemu jednemu dać zwolnienie a inny musi "flaki wyrywać" sobie, żeby zapłacić podatki.
- 0 0
-
2010-02-20 09:48
Jak zwykle
Znowo nic nie wyszło. Tylko projekty są i są ładne. Od Wyspy Spichrzów po raz setny, przez skok cywilizacyjny na Euro 2010, itd, itp. A ostatecznie NIC. Nie teraz, później, nie tak, itd. itp.
- 0 0
-
2010-02-20 10:25
stado baranów - RP nie uzdrowi banda
nieuków i pieczeniarzy z PO PiS SLD itp. Hasełka o konkursach wyłaniających kompetentnych urzędasów na kluczowe stanowiska - okdr (o kant d...). Kazda formacja, która dorwie się do władzy utyka gdzie się da żony,dzieci,krewnych, kolesiów a nawet teściowe. Potem te tłuki zwiedzają świat za naszą podatkową mamonę. Bezrobocie - niech doskwiera innym. NAJWAŻNIEJSZE OGŁUPIĆ WYBORCÓW - MAJĄ NAS WYBIERAĆ I NIC WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2010-02-20 10:40
niemożliwe (1)
gdańsk przecież jest najlepszy na świecie
- 2 1
-
2010-02-20 12:04
niewątpliwie,
i to morze możliwości!
- 1 0
-
2010-02-22 18:35
KTO NASTĘPNY (3)
CIEKAWE KTO BĘDZIE NASTĘPNY , JEST KILKU KANDYDATÓW NP:DELPHI, SURUGA , DELLNER COUPLERS , WIE KTOŚ JAKA JEST ATMOSFERA W TYCH FIRMACH TERAZ ?
- 1 0
-
2010-02-22 23:34
W surudze tez ponoc nie jest za wesolo.
- 1 0
-
2010-02-23 10:17
w surudze już były zwolnienia rok temu kilkanaście osób poleciało , kiedyś tam robiłem , płace były głodowe , ale ludzi wtedy brakowało przyjmowali wszystkich , teraz karta sie odwróciła
- 0 0
-
2010-02-24 09:27
W Delphi jest ok. Kończy się budowa nowej hali, wzrasta produkcja, zakład wygrywa nowe projekty. Więc Delphi zdecydowanie nie jest kandydatem do zamknięcia.
- 0 0
-
2010-02-24 00:07
Panie Robercie, (1)
Przydalo by sie wytlumaczyc naszym zawiedzionym absolwentom ze skonczenie szkoly to nie gwarancja dostatniego i szczesliwego zycia. Na calym swiecie a szczegolnie w USA wazne jest zeby zaplacic szkole tzw czesne a w miedzyczasie panstwo nie musi sie takim studentem interesowac bo dopoki studiuje to o zasilek nie prosi. To bardzo smutne ale niestety tak jest. Szkola daje tylko narzedzie do walki o swoja przyszlosc a reszta jest w gestii absolwenta. W USA sa tysiace ktorzy pokonczyli szkoly ale robia co innego. Nikogo nie obchodzi czy tu sie idzie do wyzszej szkoly. Samemu trzeba sie zatroszczyc o to. Wazne jest wybrac kierunek ktory ma przyszlosc i takze zgodny z zainteresowaniami i to jest warunkiem koniecznym dla osiagniecia standartu zycia o jakim sie marzylo ale nie jest to warunek wystarczajacy. I tu jest wielki problem. Absolwenci musza sobie zdac sprawe ze konczac studia w swoim miescie beda musieli szukac pracy po calym swiecie i jak znajda to co ich satysfakcjonuje beda musieli sie tam przeprowadzic. Ktos kto skonczy Budownictwo Ladowe w Gdansku po kilku miesiacach gehenny w szukaniu godziwej pracy bedzie musial przyjac oferte na przyklad z drugiego konca Polski. Bo w nastepnym roku nowi absolwenci zapchaja rynek. A co za tym idzie na dlugi czas przerwac kontakty z rodzina. Tylko nielicznym po studiach udaje sie znalezc prace w tym samym rejonie geograficznym. Takie czasy. Trzeba sie dobrze uczyc i osiagac jak najlepsze oceny bo to sprawdzaja. Kidys tego nie robiono ale w dobie nowoczesnej techniki informatycznej renomowane zaklady pracy jak Philips, General Electric, AREVA, Alstom, Mitsubishi i inne sprawdzaja i zakladaja wlasne banki informacji o aplikujacych o prace. Niczego nie mozna ukrywac. Tak zwany background check jest w tej chwili stosowany prawie przez wszystkie kompanie na swiecie. I takze sa specjalnie stworzone biura ktore zbieraja informacje o wszystkich przebywajacych na terenie danego kraju czy legalnie czy nie to obojetne. Absolwenci musza sobie to wbic do glowy ze na studiach ich jedynym obowiazkien jest sie pilnie uczyc a nie dyskoteki, dziewczynki czy czasem alkohol. Bo jak nie to cale studia i czas na nich spedzony i pieniadze na nie wydane beda zmarnowane. I tacy sfrustrowani absolwenci beda sie bezwolnie przetaczac przez zyciowe pustkowie placzac i zgrzytajac zebami. Uczelnie a szczegolnie w USA potrzebuja studentow bo ci ostatni placa. A uczelnie zeby sie rozwijac i wykladowcy zyc te pieniadze wezma ale ZADNEJ ZYCIOWEJ KARIERY uczelnie nie dadza. To jest to co sami absolwenci musza wydrzec z ziemi. Szybko bo mlodosc szybko ucieka.
- 0 0
-
2010-03-10 09:29
USA, USA....
USA jest w Ameryce a nie w Europie. Tam człowiek nic nie znaczy.
- 0 0
-
2010-03-24 20:07
i gdzie uzupelnienie? poszukiwaczu tanich sensacji?
proces trwa dalej, wszystko zgodnie z prawem i wg obowiazujacych regul. Dlaczego pan "sledczy'' nic juz o tym nie napisze? Bo nudne? Bo brak sensacji? Bo firma zachowuje sie w porzadku i tak jak powinna na koniec dzialalnosci? Wlasnie takie dziennikarstwo odraza od was zwyklych ludzi. Zaczac, niedopowiedziec, nie zakonczyc... Politycy robia tak samo
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.