• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedni się otwierają, inni tymczasowo zamykają. Jak się ma trójmiejska gastronomia?

Magda Mielke
14 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich. Jedną z branż, która najdotkliwiej odczuwa skutki pandemii koronawirusa, jest gastronomia. Obostrzenia nakładane przez rząd mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, ale jednocześnie okazują się zabójcze dla restauracji, barów, klubów i pubów. Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich. Jedną z branż, która najdotkliwiej odczuwa skutki pandemii koronawirusa, jest gastronomia. Obostrzenia nakładane przez rząd mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, ale jednocześnie okazują się zabójcze dla restauracji, barów, klubów i pubów.

W poniedziałek, 11 stycznia, rząd zdecydował o przedłużeniu do końca stycznia większości obowiązujących aktualnie ograniczeń i restrykcji. Dla branży gastronomicznej, będącej jednym z najbardziej dotkniętych przez lockdown sektorów gospodarki, oznacza to kolejne co najmniej dwa tygodnie działalności wyłącznie na wynos lub z dowozem. Dla restauratorów taka forma działalności jest nieopłacalna. Stale oddalająca się perspektywa powrotu do stacjonarnej działalności sprawia, że w ostatnich dniach coraz więcej lokali ogłasza tymczasowe zawieszenie działalności. Jeszcze inni zapowiadają otwarcie wbrew obostrzeniom.



Restauratorzy mówią "dość" i zapowiadają otwarcie lokali



Czy popierasz decyzję o dalszym zamknięciu branży gastronomicznej?

Restauracje, bary i puby pozostają zamknięte od 24 października. Branża gastronomiczna nie może więc prowadzić stacjonarnej działalności już prawie od trzech miesięcy. Możliwe jest realizowanie zamówień wyłącznie w trybie na wynos. Z tej możliwości korzysta wiele trójmiejskich lokali, jednak nie jest to zbyt opłacalne. Część restauratorów w ciągu ostatnich kilku dni ogłosiła więc tymczasowe zawieszenie nawet takiej formy działalności.

I choć w ubiegłym roku w Trójmieście otworzyło się kilkanaście nowych miejsc - niektóre nawet w trakcie pandemii, znacznie więcej musiało się zamknąć. Te, które były pewne swoich szans na przetrwanie, odnotowują coraz trudniejszą sytuację.

Gdzie zamówisz jedzenie na wynos lub z dowozem? Sprawdź wszystkie oferty


- Drodzy Goście. Tęsknimy przeokrutnie. Brakuje naszych spotkań, rozmów, Waszego Towarzystwa... Ale nie marnujemy czasu... Czekamy na zielone światło od rządu i wracamy z nowymi pomysłami. Ściskamy Was najmocniej, obiecując powrót! - czytamy na Facebooku Całego Gawła. - Drodzy Goście. Tęsknimy przeokrutnie. Brakuje naszych spotkań, rozmów, Waszego Towarzystwa... Ale nie marnujemy czasu... Czekamy na zielone światło od rządu i wracamy z nowymi pomysłami. Ściskamy Was najmocniej, obiecując powrót! - czytamy na Facebooku Całego Gawła.

Wynosy nieopłacalne od początku



Cały Gaweł zamknął się już 27 października. Nawet wcześniejsze ograniczenia: skrócone godziny otwarcia, limity osób, a po godz. 21 możliwość realizowania zamówień tylko na wynos dały się we znaki.

- Po wprowadzeniu listopadowych restrykcji rządowych próbowaliśmy funkcjonować bez stacjonarnej obsługi gości przez kilka dni. Szybko okazało się, że to była 1/4 naszych potrzeb, które pozwoliłyby nam wyjść na zero, zrównać się ze wszystkimi ponoszonymi kosztami. Musieliśmy zawiesić naszą działalność, żeby nie generować wspomnianych strat, utrzymać nasz zespół i wierzyć, że wrócimy... odrabiając kilkumiesięczne straty. Ciągłe rządowe przedłużenia lockdownu i brak jakichkolwiek tarczy i dofinansowań dla naszej branży gastronomicznej nie wróży nic dobrego, rodząc ogromne niepokoje - mówi Gaweł Czajka, właściciel Całego Gawła.
Czytaj także: Gastronomiczne podsumowanie 2020 roku w Trójmieście

- Nasz lokal tworzy niezmienna stała ekipa/załoga oraz wierni Lokalesi, dla których przestrzeń Całego Gawła to miejsce spotkań i atmosfera panująca na miejscu. Nie korzystaliśmy wcześniej z opcji dowozów, skupiając się na maksymalizowaniu jakości usług serwowanych na miejscu - tłumaczy Czajka. - Sytuacja, którą zgotował nam rząd... ograniczając funkcjonowanie restauracji jedynie do wynosów i dowozów, to kropla w morzu wszystkich ponoszonych stałych kosztów (bardzo wysoki czynsz, utrzymanie wspomnianej dużej stałej Załogi, wszystkie media + koszt zakupu jedzenia w przypadku działania w opcji "na wynos").
W październiku, tuż po ogłoszeniu nowych obostrzeń, tymczasowo działalność zawiesiło też Białe Wino i Owoce. Lokal zawsze kojarzony był z wieczornymi spotkaniami, alkoholem, przekąskami i długimi godzinami otwarcia. Szukając sposobów na przetrwanie, wprowadził ofertę śniadaniową. Ta duża zmiana miała nie tylko wzbogacić menu, ale też wpłynąć na tryb pracy ekipy lokalu. Jednak możliwość działalności wyłącznie na wynos położyła kres szukaniu doraźnych rozwiązań. Lokal pozostaje zamknięty do czasu zniesienia ograniczeń.

  • Do odwołania zamknięte jest bistro Jabłoniowa Cafe.
  • Tymczasowo zamknięta jest restauracja Machina Eats&Beats.
  • Również Restauracja Polskie Smaki ogłosiła tymczasowe zamknięcie.

Tymczasowe zamknięcie odpowiedzią na codzienne generowanie strat



Restauratorzy zgodnie twierdzą: to smutny i bardzo trudny czas, w którym szczęśliwcy wychodzą na zero, próbując nadal prowadzić swoje lokale przy ograniczeniach "na wynos". Zdecydowana większość notuje kolejne straty, obawiając się, że przedłużające się zamrożenie branży zmusi ich do finalnego zamknięcia. W związku z tym dziś tymczasowo zawieszają działalność, aby nie generować kolejnych strat.

Ubiegła niedziela była ostatnim dniem, w którym można było zamawiać na wynos dania z restauracji Machina Eats&Beats. Właściciele podjęli decyzję o tymczasowym zawieszeniu działalności.

- Okrutnie przykro jest nam to znowu ogłaszać, ale niestety... Próbowaliśmy działać na wynos - nie da się z tego utrzymać. Codzienne straty produktów bolą, szkoda marnować jedzenie. Mamy nadzieję, że spotkamy się jak najszybciej, twarzą w twarz - to jedyny ratunek dla nas - czytamy w mediach społecznościowych Machiny.
Również Restauracja Polskie Smaki ogłosiła tymczasowe zamknięcie, wyrażając nadzieję, że wkrótce uda się powrócić - najpierw z daniami na wynos, a później, gdy restauracje znów będą mogły się otworzyć, zaprosić gości do swojego wnętrza.

Zobacz także: Kulinarne trendy na 2021 rok

Do końca lockdownu zamknięte ma pozostać także bistro Jabłoniowa Cafe.

- Nie obawiajcie się, wrócimy ze zdwojoną mocą! Ten czas wykorzystamy na sprawy porządkowe, techniczne. Obmyślimy też, czym was zaskoczyć po ponownym otwarciu - uspokaja Jabłoniowa Cafe. - Mamy nadzieję, że za nami zatęsknicie i wrócicie do nas z taką samą radością, z jaką my powitamy was w naszych skromnych progach.
  • Cafe Pub Bruderschaft nie doczekał swoich dziewiątych urodzin.
  • W miejscu, gdzie wcześniej istniał Oh My Dog, powstanie kolejny lokal Avocado.
  • Negroni na stałe zamknęło się w grudniu.

Oszczędności się skończyły



Sezon letni, choć nie najgorszy, w wielu przypadkach nie pozwolił nawet na pokrycie strat wiosennego lockdownu, a co dopiero zabezpieczyć się na zimę. Każde oszczędności kiedyś się kończą, nic więc dziwnego, że kolejne tygodnie obostrzeń przynoszą nowe doniesienia o bankructwach przedsiębiorców z tego sektora gospodarki.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy z kulinarnej mapy całego kraju zniknęło wiele "smacznych" miejsc lub wręcz kultowych. Również w Trójmieście powiększa się grono restauracji, które zostały zmuszone do zamknięcia się na stałe. W listopadzie zamknął się Oh My Dog (w jego miejscu powstanie kolejne Avocado), a w grudniu włoska restauracja z Wrzeszcza: Negroni.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia koniec działalności obwieścił dobrze znany wszystkim trójmieszczanom Cafe Pub Bruderschaft. Lokal nie doczekał swoich dziewiątych urodzin.

- Z przykrością informujemy, że na ten moment kończymy działalność. Dziękujemy za te lata spędzonych wspólnie wieczorów, za wszystkie toasty i koncerty. Bruderschaft póki co znika z mapy Gdańska, ale zostaje w serduszkach. Trzymamy kciuki, aby w przyszłości jeszcze się na niej znaleźć - poinformowano na Facebooku.
Wraz z początkiem nowego roku wiadomość o zamknięciu ogłosiła za pomocą mediów społecznościowych restauracja Moje Miejsce, zlokalizowana w Garnizonie w Gdańsku.

- Dziękujemy wszystkim naszym gościom za każde odwiedziny i wsparcie w czasach pandemii, a przede wszystkim naszym pracownikom za wkład i zaangażowanie - dziękowali na Instagramie właściciele.
  • - Z ogromnym bólem musimy zamknąć Szama'na. Jest nam ciężko, bo wiemy, że wielu z Was zasmakowała nasza kuchnia, ale mamy ogromną nadzieję, że kiedyś uda nam się reaktywować niestandardowe wegańskie żarełko w naszym wydaniu, oby tak było - napisał na Facebooku właściciel Szama'na.
  • W tym miesiącu zamknęła się też restauracja Moje Miejsce.
Zamknięcie ogłosił też Szama'n - lokal z wegańskim street foodem mieszczący się w Stacji Food Hall.

- Ostatnio było nas tutaj bardzo mało... w tym czasie w naszych głowach rodziły się różne przemyślenia, rozkminy, co dalej... Doszliśmy do wniosku, że tak nie pociągniemy zbyt długo. Szama'n to kuchnia wegańska, coś zupełnie innego niż standardowe dania tego typu, żyliśmy nadzieją, że może jednak poczekamy, że coś się zmieni, ale niestety dłużej już czekać nie możemy... Z ogromnym bólem musimy zamknąć Szama'na. Jest nam ciężko, bo wiemy, że wielu z Was zasmakowała nasza kuchnia, ale mamy ogromną nadzieję, że kiedyś uda nam się reaktywować niestandardowe wegańskie żarełko w naszym wydaniu, oby tak było. Nie żegnamy się, mówimy "do zobaczenia", bo szamańscy wojownicy wegańskiego żarła jeszcze kiedyś powrócą - czytamy w poście na Facebooku.
Szama'n pozostaje otwarty do końca tego tygodnia. Można więc jeszcze wesprzeć lokal, zamawiając na wynos wegańskie dania.

Inni restauratorzy szukają jeszcze pomocy, organizując zbiórki pieniędzy na ratowanie swoich interesów. Trwa akcja pomocowa dla Ha-noi. Zbiórkę mającą pokryć koszty utrzymania lokalu utworzyła też Wymówka, a o wsparcie w postaci dokonywania zamówień poprosiła kawiarnia Ciuciubabka.

Restauratorzy szykują bunt?



W mediach społecznościowych pojawiają się inicjatywy zachęcające przedsiębiorców do uruchomienia swoich biznesów bez względu na decyzje rządu. Jedna z takich akcji społecznego sprzeciwu pojawiła się na Facebooku pod nazwą Otwarta Gdynia - #OtwieraMy. Aktywista społeczny Marcin Górny wezwał gdyńskich przedsiębiorców do czynnego wyrażenia sprzeciwu.

- Otwieramy swoje biznesy w Gdyni! Restauracje, Kawiarnie, Sklepy, Hotele, Siłownie, Kwiaciarnie. Kolejne sądy orzekają, że rządowe zakazy epidemiczne są sprzeczne z konstytucją. Kara sanepidu uchylona. Prawo, które nie jest prawem i nie służy narodowi, jest bezprawiem! - czytamy w opisie wydarzenia.
Pomysł spotyka się z akceptacją środowisk zamkniętych przez pandemię. Dołączają kolejne lokale, m.in. Klub Wolność i Sports Pub w Gdańsku. Z nieformalnych informacji wynika też, że grupy związane z trójmiejską gastronomią szykują się do złożenia pozwu zbiorowego przeciwko działaniom rządu. Czy można zatem spodziewać się, że część trójmiejskich lokali, pomimo zakazów, otworzy się 18 stycznia? Czas pokaże.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (207) ponad 10 zablokowanych

  • (10)

    Czekam na otwarcie ale z normalnymi cenami, dla przeciętnego Polaka. Zupa po 6-8pln (a nie po 20) ,drugie danie po 15zl (a nie 5 pierogów za 24zł) dodatkowe frytki 200g po 4-5pln (spotkałem nawet cenę 12pln za 100g), wodą lub kompot po 3-4pln. Tak, że jak pójdę z całą rodziną to nie zbankrutuję. Skoro mam Was wspierać jedząc w Waszych lokalach, to dajcie mi szansę.

    • 44 6

    • (6)

      to już się nie doczekasz. Musisz jechać za granicę

      • 10 1

      • a żebyś wiedział, że tam potrafi być taniej, i wcale nie mam tu na myśli Ukrainy... (5)

        • 18 3

        • (4)

          Za 10euro, w Portugalii, można zjeść zestaw z owocami morza (przystawka, główne,deser) z karafką wina na dwoje.

          • 11 6

          • (2)

            Dasz namiar konkretnej lokalizacji?

            • 5 1

            • Proszę, pierwsza z brzegu (nie chciało mi się szukać dalej): Lagos, okolice R. 25 de Abril.
              Menu dnia 11E.(starter/główne/deser).
              Do osobnika poniżej: zwiedziłem praktycznie całą Portugalię - są lokale i za 100E i za 10E /obiad.
              Tak samo jak dobre porto może kosztować 5 tys.E za butelkę. Nie mierz wszystkich swoją miarą.

              p.s. Potwierdzam extra kasę za dodawane,nie objęte zamówieniem, dodatki. Miałem niezły ubaw z polskiej pary, która najadła się krewetek (bo myśleli, że w gratisie ) a potem płacz przy płaceniu ;)

              • 0 0

            • Niczego Ci nie poda bo to wymysł na zasadzie, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona.

              • 2 0

          • Dziwne, bo byłem w Portugalii i najtańsze proste zestawy to min 12 euro a ciut lepsze to 20-30 euro za osobę.

            I to ceny sprzed kilku lat.
            I z całą pewnością nikt wina nie dawał do zestawu obiadowego.
            Dostawiali za to kilka kromek chleba tak od niechcenia. Jak zjadłeś to koszt 3-5 euro. Jak zostawiłeś to nic nie płacisz. Takie naciąganie.

            • 5 0

    • To co piszesz to marzenia ściętej glowy,przecież oni piszą do czytelnikow że niedługo otwieraja i zaskoczą nas nowymi pomyslami,czyli........podwojoną ceną bo trzeba sobie odbić te stracone dni.Tak że teraz za 3 pierogi 25,za wodę zwaną herbatką 15 zł,a 100 gram frytek 15 zł,sIKI zwane piwem 15 za kufelek 0,33

      • 4 3

    • (1)

      Herbatka z prażonym jabłkiem 12zł. Wczoraj na dole Monciaka widziałem. Można?

      • 11 1

      • to taniocha wyjątkowa

        Jak darmo, prawie

        • 4 0

  • 13 zł za kawę i 15 zł za porcję frytek!! przy takich cenach, faktycznie nie mozna oszczedzić będąc

    właścicielem, trzeba zwolnić ludzi, których się tak kochało jak zasuwali po 14h. Zapłacić z własnych oszczędności ludziom pensję???? no way! zanzibar jest najważniejszy!

    • 6 0

  • Jestem ciekaw czy pizzerie, kebaby... (2)

    ...pierogarnie dostają taką samą pomoc od rządu (albo jej nie dostają) jak na przykład puby. Bo nie oszukujmy się, pizzerie działają pewnie lepiej niż przed pandemią sprzedając na wynos, natomiast puby nic nie sprzedają. I są chyba w najgorszej sytuacji.
    Jestem za otwarciem lokali wbrew pisowskim, nielegalnym rozporządzeniom.

    • 19 12

    • pis zamknął też w całej Europie i połowie świata?? ale ma moc.!

      • 1 0

    • Puby to jeszcze muszą płacić koncesje za sprzedaż alkoholu

      Szkoda że nie mogą sprzedawać

      • 5 3

  • powinno zostać otwarte wszystko (1)

    a ten kto nie chce niech nie korzysta i siedzi w domku pod kocykiem - tam go wirus nie dopadnie

    • 32 8

    • moja mama była od miesięcy w zakładzie opiekunczym, bez opcji odwiedzin, pod kocykiem kołderką

      nigdzie nie chodziła, bo juz nie mogła nawet sie podnieść. We wtorek jest pogrzeb. zmarła na kowida, gdyby nie została zarażona, może przetrwałaby epidemię i mogłabym sie z nia choc na moment zobaczyć , bo na jej chorobę, nawet z grypa, żyje się dłużej niż od wigilii do 7 stycznia.
      pod kocykiem....zero wiedzy o kowidzie wychodzi..

      • 2 0

  • można zrobić przekręt życia. Płakać jak producenci chryzantem, sprzedawać kwiaty po wyższych cenach niż przed aferą

    i bez paragonu a potem dostać pomoc finansową. Do tej pory się chwalą, że tak dobrego roku jeszcze nigdy nie mieli. Górale...pełno ludzi w Zakopcu i okolicach i tez wystąpią o odszkodowanie...jakoś Mazur, Pomorza nie słyszę..u nich ani turystów ani śniegu, sezon max 2 miesiące ...umarli czy pracują, robią co mogą ??

    • 2 0

  • knajpy zamknięte, płacz a na zapleczach w zasłoniętych częściach...życie sie toczy i to jak!

    słychać wieczorami. knajpa zamknięta a hałas dochodzi z ..zaświatów.

    • 3 0

  • (3)

    Otwierajcie i pozywajcie jednocześnie państwo o nielegalne zamykanie biznesów i zwykły szantaż. Liczcie straty i występujcie o odszkodowania. Sąd w Opolu wydał wyrok że zamykanie czegokolwiek bez stanu wyjątkowego jest nielegalne. Także jest zielone światło.

    • 114 18

    • dlaczego państwo?? dlaczego za to mają zapłacić zwykli ludzie? oni wywołali epidemię? oni

      wydają obowiązujące rozporządzenia? oni ponoszą koszty tej całej epidemii i mają ponieść kolejne?? a może pozwać sprawcę całego zamieszania? wszystkie kraje razem, to i chiński badziew by przestał do nas płynąć...czosnek z Chin, ktoś miał?? to dopiero plastik..bo chyba o to im chodzi, zniszczyć inne gospodarki a rozkręcać swoją

      • 0 1

    • ciekawe co powiesz jak Ci wprowadzą stan wyjątkowy? jak znam to będzie bełkot o łamaniu praw człowieka, czy jakichś tam swobód obywatelskich...

      • 2 7

    • nie panstwo a konkretnych ministrow z premierem na czele,jak beda musieli oddawac odszkodowania ze swojej kieszeni a nie z budzetu to szybko im rura zmieknie.

      • 17 3

  • Dotknęło mnie również zamknięcie. Jestem kucharzem w hotelu na umowie zlecenia. Brak tarczy, umowę mam bez świadczenia pracy czyli nie zarabiam. W Urzędzie Pracy zarejestrować się nie mogę bo mam umowę. Wczoraj byłem na rozmowie w nie swoim zawodzie chciałem wykonywać prace opiekuna w DPS i wielkie zdziwienie Pani Dyrektor jak to ? Chce pracować już nawet nie w zawodzie kucharza na rozmowach muszę się tłumaczyć jak winny dlaczego chcę wykonywać właśnie inny zawód. Ludzie drodzy trochę więcej zrozumienia, mniej pychy i szacunku do osób które są uczciwe i uczciwie szukają pracy.

    • 6 1

  • Skandal (1)

    Pan cały gejweł wyjechał sobie na wakacje za swoje pieniądze, wiec nie zaglądamy jemu do portfela. Jakim autem jeździ tez nie powinno nikogo obchodzić.
    Natomiast smutną prawdą jest traktowanie stałej załogi przez właściciela. Biedni ludzie zostawieni na pastwę losu, bez jakiegokolwiek wsparcia finansowego. Tak - nie jest to jego wina, ale jego winą jest fakt, że daje śmieciowe umowy. Gdyby pracownik dostał umowę o pracę to sytuacja wyglądałaby inaczej.
    Panie Gawle drukując rachunek gościa zamiast rachunku fiskalnego na gotówkę zarabiasz tyle na nieodprowadzaniu podatku od tej kwoty, że mógłbyś dać im umowę o pracę. Jak można tak traktować ludzi. A jeśli walisz tak za przeproszeniem w ... to czuj się zobowiązany pomagać teraz swoim pracownikom. Bo cały swój wspomniany wcześniej majątek zawdzięczasz ich ciężkiej pracy. Proszę się zastanowić nad swoim zachowaniem póki jeszcze ktoś tam chce dla Pana pracować.

    • 25 2

    • Coz za comingout

      • 0 0

  • Gastronomia (7)

    Jak restauracja przed pandemią dobrze sobie radziła i dobrze gotowała to w czasie pandemii sobie daje radę , bo klient zawsze wróci . Te które robiły przekręty i oszukiwały klientów niech się zamykają i już nie otwierają !

    • 67 116

    • Widać nie wiesz, dlaczego ludzie chodzą do restauracji. Zgaduję, że nie bywałeś do tej pory (i nie licze kebabowni). (1)

      • 27 12

      • no chyba po to tam chodzą, żeby dobrze zjeść? płacą za kiepskie żarcie, tylko po to że jest ładny wystrój??

        • 0 3

    • zła (1)

      Jak można tak oczerniać ludzi?! Ci którzy robili przekręty to właśnie zamkneli się o wiele szybciej przed 1 lokdałnem. Czlowieku to sa miejsca z kilkuletnim stażem!

      • 14 7

      • gościu

        znam jednego z właścicieli knajpy, posuwa na co dzień białą panamerą i ma trzy knajpy w Gdańsku pod różnymi nazwami. Pomimo kryzysu nadal jest na + więc nie kumam tego bólu 4 liter, szczególnie tych którzy żyją ze sprzedaży alkoholu z przebitką 1000%...

        • 3 2

    • biedaku (1)

      przecież w życiu w restauracji nie byłeś, a to że cię w macu oszukali, bo myślałeś, że tam kupisz kebaba

      • 5 0

      • tak się skłąda, ze w macu jak to napisałeś, nigdy nie byłem oszukany i zawsze trzymał poziom

        czego nie można powiedzieć o wielu knajpach u naszych januszy biznesu, gdzie herbata z cytryną kosztowała 17 zł za kubek a danie 80...za 300 g łososia

        • 2 1

    • szkoda że tak to nie działa z rządem

      jak zrobili wałki i oszustwa to powinni się zamknąć(najlepiej do więzienia)
      wszystkie pisiory i peło już dawno by mieli dożywocie

      a wtedy może znalazł by się wreszcie ktoś uczciwy i zaczął ogarniać ten burdel który nam urządził pis/po

      • 13 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mikołaj Lipiński

Ekspert w obszarze fuzji i przejęć, funduszy PE/VC oraz zarządzania finansami firm. Doświadczenie zdobywał w znanych i cenionych przedsiębiorstwach doradczych, produkcyjnych i handlowych (m.in. Mars Inc., JP Morgan Chase, Azimutus SA, Business Group Polska). Posiada doświadczenie zawodowe w doradztwie przy dużych międzynarodowych transakcjach zakupu i sprzedaży przedsiębiorstw, jak również w mniejszych krajowych projektach. Piastując stanowiska w zarządach i radach nadzorczych szeregu spółek...

Najczęściej czytane