• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nic nas tak nie frustruje jak niskie zarobki

erka
27 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Zarabiamy coraz więcej, ale dla wielu to jednak wciąż za mało. Zarabiamy coraz więcej, ale dla wielu to jednak wciąż za mało.

Niesatysfakcjonujące zarobki otwierają listę największych codziennych frustracji Polaków - wynika z badania "Nastawienie do finansów", zleconego przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor. Mieszkańcy Pomorza są na drugim miejscu w kraju pod względem niezadowolenia z wysokości płac. Na szczęście nie wszyscy Polacy są sfrustrowani, co piąty z nas nie widzi powodów do narzekań.


Co najbardziej motywuje cię do efektywniejszej pracy?


Ponad 3261 zł na rękę czyli 4585 zł brutto zarobił średnio każdy Polak pracujący na etacie w 2018 roku - wynika z danych GUS o wynagrodzeniach w gospodarce narodowej. W porównaniu z 2017 rokiem płaca wzrosła realnie (po odliczeniu inflacji/wzrostu cen) o 5,3 proc., znacznie więcej niż rok wcześniej, gdy było to 3,4 proc. Mimo to niskie płace są najczęstszą przyczyną frustracji rodaków. Wskazuje na nie przeciętnie 40 proc. osób, wynika z badania "Nastawienie do finansów", wykonanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że niemal połowa osób z opóźnionymi płatnościami rat kredytów (na min. 200 zł, przeterminowanymi o 30 dni) i bieżących rachunków ma zaległości nieprzekraczające 5 tys. zł. W grupie 2,78 mln niesolidnych dłużników jest to 1,24 mln. Co ważne, prawie 750 tys. osób ma długi nieprzekraczające 2 tys. zł, co pokazuje, że do ostateczności, jaką jest niepłacenie zobowiązań, wiele osób doprowadzają stosunkowo nieduże sumy.
  • Odsetek osób sfrustrowanych zarobkami
  • Frustracje pod względem wieku
  • Frustracje Polaków
  • Brak powodów do frustracji

Z badania dotyczącego spłaty rachunków wykonanego na zlecenie BIG InfoMonitor wynika, że 4 proc. osób nie stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a 11 proc. musi odmawiać sobie wielu rzeczy, aby wystarczyło im na życie. Trudno w takiej sytuacji nie narzekać na wynagrodzenie. Jak wynika z badania GfK Purchasing Power Europe 2018 średnia siła nabywcza Polaka w 2018 r. wyniosła mniej więcej połowę średniej europejskiej, co daje nam 29. lokatę w Europie.

Pomorze w czołówce sfrustrowanych



Wynagrodzenia najczęściej frustrują 18-24-latków oraz osoby w wieku 25-34 i 45-54 lat. Jest to powód do zmartwień dla niemal połowy z nich. Nieznacznie rzadziej nieusatysfakcjonowani są 35-44-latkowie (39 proc.). Rola finansów na liście zmartwień maleje po 54 roku życia. Z wiekiem rośnie bowiem niezadowolenie z powodu słabego zdrowia i wydatków na leki. Nierówność płac pomiędzy pracownikami różnych płci powoduje również, że niska pensja częściej przygnębia kobiety - 43 proc. niż mężczyzn - 37 proc.

W największym stopniu osiągane wynagrodzenie jest trudne do zaakceptowania dla mieszkańców woj. lubelskiego. Swoje płace oceniają gorzej niż wynosi średnia dla kraju również badani z Pomorza, Wielkopolski, Podkarpacia, Warmii i Mazur oraz woj. kujawsko-pomorskiego.

Najmniej powodów do narzekań na płace mają osoby żyjące w woj. zachodniopomorskim i mazowieckim. Przekłada się to w ich przypadku na większy od przeciętnego udział osób, które nie widzą powodów do frustracji. Województwa te nie są to jednak liderami zestawienia regionów, w których mieszka najwięcej zadowolonych Polaków. Są to woj. kujawsko-pomorskie, opolskie, łódzkie i śląskie.

Na liście frustracji za niskimi zarobkami (40 proc.) wymieniane jest zbyt słabe zdrowie (23 proc.) wydatki na leki i leczenie (22 proc.) i wygląd (11 proc.). Spojrzenie w lustro psuje humor nieco bardziej niż miejsce zamieszkania, partner, wielkość mieszkania, a także nieciekawa praca, które znalazły się na dalszych miejscach. Na ostatniej pozycji listy frustracji znalazło się wykształcenie, które też ma wpływ na zarobki, ale dla badanych nie jest ono przyczyną życiowych frustracji. W zależności od etapu drogi życiowej i płci odpowiedzi sporo się jednak różnią.
erka

Opinie (227) 3 zablokowane

  • Zarobki

    Kto zarabia tyle , ja po 15 latach pracy na PKP mam 2300 zł

    • 0 0

  • Cały czas zastanawiam się jaka kwota zarobku nie była by "frustrująca"? (64)

    Każdy krzyczy mało, za mało, nie wystarcza.... to ile?

    • 15 62

    • 4 000 na start (12)

      Tyle kosztuje w miarę komfortowe życie na poczatek.

      • 46 0

      • (1)

        Obawiam się, że się mylisz. To nawet nie jest 1000 euro na rączke.
        Komfortowe życie zaczyna się od 6000 zł na rączke na miesiąc.
        Wszystko co poniżej to przetrwanie.

        • 1 0

        • Lol

          6000 komfort, 5750 przetrwanie xD
          Bez żadnych wartości pośrednich

          • 0 0

      • Dla osoby samotnej tak. (6)

        Rodzina nie da rady za te kwote.

        • 13 0

        • (5)

          Za 8 tys netto spokojnie można wyżyć 2+1. 2 tys rata za mieszkanie 1 tys za samochód. 1 tys za przedszkole. I 4 tys na rachunki i żarcie i przyjemności.

          • 4 5

          • (2)

            150p rata auta nie musisz mieć nowego dziecko w przedszkolu państwowym i tylko się nie soierdol z chodnika bo bujasz w obłokach nierobie

            • 2 6

            • CHyba ty bujasz (1)

              ja zarabiam 2360, mąż niecałe 3000 na rękę. Jestem na macierzyńskiem -z 2360 zrobiło się 1900. Za chwilę muszę wrócić do pracy - żłobek 1300 z wyżywieniem... a kredyt 1600, rachunki, leki, nie daj boże lekarz prywatnie.
              Żyjemy skromnie, nie chodzimy do kina, teatru, na koncerty, na piwo, do restauracji.
              Taka sama sytuacja była do niedawna, jak wynajmowaliśmy mieszkanie - prawie 2000 za wynajem. Woleliśmy wziąć kredyt i iść na swoje. Cud, ze w ogóle dostaliśmy ten kredyt przy takich zarobkach.
              Oboje jesteśmy wykształceni.
              A szkoda, bo może mąż jako spawacz zarabiał by więcej..?

              • 2 0

              • nie dodałam, że na państwowy żłobek jesteśmy za bogaci, na 500+ jesteśmy za bogaci.
                Dla middle middle class w Polsce nie ma żadnej pomocy ze strony pańśtwa. Za to nas jest najwięcej i to my utrzymujemy tych, którym się nie opłaca pracować

                • 2 0

          • No ja z partnerka (1)

            Mamy razem 8000-9000tys na miesiac budzetu domowego w gdansku i co pewnie dla wiekszosci dziwne nie uwazamy sie za zadnych bogaczy i nie rozbijamy mercedesami czy tam innymi. W zasadzie opinia jednej osoby,ale moze Wam uswiadomic, ze "bogaci" mozecie zaczac byc od ok 15czy20tys/msc budzetu domowego. 3000 to zycie,5000 to zwykle zycie,8000 to normalne/godne zycie. Niema co liczyc ludzi co zarabiaja normalnie a zyja w wioskach pod tczewem czy elblagiem (aczkolwiek niemam nic do takich rozwiazan w sumie). Tak naprawde jestem szczerze zdziwiony ze przy otwartej calej europie ludzie zarabiajacy ponizej 2300/2400pln(to takie minimum niezbedne za co da sie zyc samemu) netto jeszcze nie uciekli z tego kraju.

            • 10 1

            • 2 doroslych + dorastajace dzieci = min. 15 000 do 20 000

              Bez wczasow na Malediwach itp

              • 2 2

      • 4k to mi na waciki by nie starczyło

        • 0 0

      • Na start haha a co sobą reprezentujesz pacanie że tyle Ch esz na start

        • 1 5

      • dokładnie, szkoda, że ja jeszcze do tej kwoty nie dobiłem :)

        • 13 1

    • 4000 - 5000 na rękę byłoby dobrze, godnie (43)

      • 31 2

      • Ok, ale skoro każdemu wzrosy by zarobki średnio o 100% to i ceny w sklepach też by poszły o tyle (40)

        i koło się zamyka... :-(

        • 12 11

        • (5)

          To dziwne, ze Niemcy maja takie same ceny, a zarobki 5x wyzsze

          • 5 5

          • Po prostu pracują 5 razy wydajniej (3)

            od leniwych i nierozgarniętych Polaków

            • 6 13

            • (2)

              Raczej bredzisz.

              • 0 3

              • Nie bredzi....

                PKB na głowę Niemca jest 4 x większe niż Polaka. Innymi słowy, statystyczny Niemiec wytwarza dobra o wartości 4 x większej niż Polak - czyli można śmiało powiedzieć że jest 4 razy bardziej wydajny. I to nie oznacza że 4 x szybciej machał łopatą, ale wyprodukowanie np. turbiny wysokociśnieniowej jest warte duuuuużo więcej niż zbicie 100 europalet...
                Myślisz więc dalej że to przypadek, że statystyczny Niemiec zarabia 4 x więcej niż Polak?

                • 1 0

              • Raczej nie. Większość młodych osób pracuje w przerwie między pykaniem w smartfonika. Nawet w banku kasjerka w trakcie obsługi z kimś sobie czatowała. Rynek pracodawcy dawno się skończył. Na co drugim sklepie czy kafejce kartka "zatrudnię ...". Zauważ jak jesteś obsługiwany w sklepach, Sprzedawcy rozmawiają między sobą podczas obsługi klientów i nie widzą nic w tym złego. Nie jesteś tam klientem, nie jesteś gościem, jesteś intruzem przerywającym konwersację.

                • 3 0

          • Co w tym dziwnego??

            Tak działa gospodarka rynkowa. Poszczególne kraje i społeczeństwa setki lat pracowały na swój obecny dobrobyt lub jego brak.
            A tobie się wydawało, że gdzieś tam na górze w każdym kraju siedzi jakiś pan i patrzy "aha, ceny są u nas takie jak u sąsiada to dam rozkaz żeby płace też były takie same, żebyśmy nie byli za bogaci przypadkiem".

            • 2 0

        • ja nie wydaję swoich pieniędzy w 100% w sklepach (17)

          w sklepach to ja wydaję 1000zł ze swojej pensji miesięcznie. warto wziąć pod uwagę, że marże na różne produkty i usługi są różne i podwyżka wynagrodzenia nie oznacza z automatu takiej samej podwyżki ceny usługi czy produktu.

          jeśli w dźeronim martęs masło polskie 200g kosztuje 6,99zł za kostkę, ale na promocji może kosztować 3,95zł za kostkę, to ile kosztuje ten produkt? to ja w promocji zamiast 3000zł chcę zarabiać 5000zł i nie będę tak patrzył na cenę kostki masła, wielkość zużycia w moim gospodarstwie domowym się nie zwiększy, odżałuje czasami te kilka złotych, które "przepłacam", choć nie wiem jaka jest realna wartość tego produktu, może producent zdradzi koszty wytwórstwa i produkcji.

          • 13 2

          • (9)

            To kup sobie w hurcie tonę masła 3 zł za kostkę. Powodzenia ze składowaniem :)

            • 5 8

            • zmień forum (8)

              przejdź do działu dla logistyków albo dla osób potrzebujących przeszczepu neuronów, z zachowaniem obecnych warunków wynagrodzenia.

              • 5 6

              • (7)

                Sam zmień forum. Masz problem, że masło w promocji kosztuje mniej i nie znasz ceny wytworzenia. Oczekujesz rozpiski przy każdym produkcie, jaki był koszt wytworzenia, skupu i marży na każdym etapie?

                • 4 6

              • (1)

                Kosz czystej produkcji wynosi między 0.80-1.20 za taka kostkę zależne w jakiej części kraju jest produkowana i jaka ilość jest produkowana bo czym więcej się produkuje to tym tańszy jest produk w produkcji

                • 2 0

              • dziękuję za informację, czyli od ceny produkcji do promocji w dzeronimo martęs mamy 400% marży

                • 0 0

              • pokazałem ci niestabilność cen rynkowych i w związku z tym planowania budżetu (4)

                raz mogą wystarczyć te same pieniądze w budżecie, ale skoro rynek jest tak chwiejny cenowo, to dlaczego mam ciągle zarabiać na tym samym poziomie, skoro bez promocji nie stać mnie na godne życie, tylko muszę czaić wszędzie aby optymalizować koszty. nie oczekuję rozpiski, bo potrafię sam wywnioskować samodzielnie jakie mechanizmy rządzą rynkiem pracy i w handlu detalicznym, użyłem tylko masła jako przykładu pewnej patologii cenowo-produktowej, tak w gospodarce dzieje się z wieloma rzeczami, jeśli pomnożysz te rzeczy przez własne potrzeby to okaże się, że te same pieniądze z wypłaty raz wystarczą na miesiąc życia a innym razem wejdziesz w debet lub z czegoś koniecznie będziesz musiał zrezygnować. tak trudno to zrozumieć że był to przykład a nie prośba o rozpiskę? następny do przeszczepu...

                • 11 2

              • (3)

                Czyli chcesz, żeby księgowa obliczała wypłaty biorąc pod uwagę ceny wszystkich kupowanych przez ciebie produktów i dostosowując ostateczną sumę do wahań na rynku xD Ty sam potrzebujesz przeszczepu.

                • 1 7

              • Ty chcesz tego od księgowej, ja tego nie napisałem (2)

                chciałem dać do zrozumienia, że życie rodziny w sensie budżetowym nie jest czymś trwale stabilnym i podałem przykłady które tego mogą dowodzić. żeby żyć godnie na swoim przykładzie potrzebny jest przedział zarobków o którym wyżej wspominam i który to przedział pozwala wykroczyć ponad te ryzyka ekonomiczne i zapewnia godne życie rodzinie. na przeszczep z tego na pewno nie wystarczy, to musiałyby być jeszcze większe zarobki...

                • 8 0

              • (1)

                Czyli właśnie zauważyłeś, że ceny nie są odgórnie ustalone. Rozumiem, że miesiąc temu wyprowadziłeś się od mamusi.

                • 1 6

              • dziękuję za bezwartościową wymianę uwag

                na tym poprzestańmy już, bo za chwilę zaczniesz z rozpędu obrażać moją mamusię albo podważysz że wraz z moją rodziną w ogóle egzystujemy albo coś tam jeszcze patologicznego...

                • 6 0

          • Taka obserwacja

            Obserwując większość moich znajmych (single, bezdzietni, około 30-stki) - zarabiają te 5 tys miesięcznie. WIększość z nich nie ejst wykształcona, albo rowadzi swoje biznesy albo zna języki obce i to im pomogło w dobyćiu dobrze płątnej pracy, moja kumpela pracuje w orange na słuchawce i dorabia sobie robiąc paznokcie (właściwie meisięcznie wyciąga prawie 3000 z paznokci).
            Żadne z nich nie wie ile kosztuje masło, cukier czy ich ulubiony ser, ponieważ nie patrzą na ceny jak kupują.
            DLa mnie z kolei jedynym ratunkiem, aby przeżyć miesiąc jest liczyć każdy grosz i chodzić z listą do sklepu.
            Żywimy się tanio, ale zdrowo - buraki są tanie...

            • 1 1

          • (5)

            1000zl wydajesz? To nic nie jesz i chodzisz nago? Do pracy nie dojezdzasz?

            • 9 1

            • 1400zł dokładnie w sklepach na jedzenie, ubranie, lekarstwa, chemię gospodarczą dla czteroosobowej rodziny (3)

              do pracy dojeżdżam, a jaki ma to związek z wydawaniem środków pieniężnych w sklepach? następny do przeszczepu neuronów...

              • 7 1

              • (2)

                1400? xD O k.... To chyba na cebulę, najtańsze parówki i gacie ze szmateksa.

                • 6 9

              • ja wydaje na jedzenie wiecej niz zarabiam

                • 0 0

              • A to już zależy od Twojego stylu życia

                cebulę kupujemy faktycznie, parówek nie jadamy wcale, a gaci mamy zapas z rynku pierwotnego, a nie wtórnego, dzieciom nawet jednorazowe czyste nieużywane pieluchy kupujemy. Jak to wszystko zrobić, żeby zmieścić się w tej wskazanej kwocie nie będę w szczegółach opowiadał, bo to już musiałbym wystawić fakturę za sprzedaż know-how, to tajemnica mojego rodzinnego przedsiębiorstwa. Nie sil się na dalsze złośliwości, po prostu potrafimy tego dokonać i nikt przy tym nie cierpi, głodny i zmarźnięty nie chodzi, jest tyle ile trzeba, niczego nie brakuje.

                • 11 2

            • tak

              • 0 0

        • (15)

          Jakim cudem np. magazynier w Niemczech dostaje 10x większą pensję, a ceny w takim Lidlu są podobne jak w Polsce? Wyższe są koszty mieszkań, ale to koszt rzędu 2,3x więcej niż w Polsce. Nadal zostaje dużo więcej kasy w kieszeni.

          • 24 6

          • Takim cudem, że (1)

            my przez 50 lat po wojnie mieliśmy udawaną gospodarkę, a tam normalną, nastawioną na zysk. Dlatego oni się dorobili a my nie.

            • 1 1

            • Jak w Gdańsku wszystko zostali sprzedane niemca i wszystko od nich jest kupowane to niema się co dziwić że lepiej im się żyje wsumie ponad połowa Europy dla nich pracuje. Wystarczy spojrzeć ile osób jest zatrudnionych w OBC i pracują dla niemieckich firm za wynagrodzenie o 50% mniejsze niż ich koledzy z niemiec na tych samych stanowiskach

              • 0 1

          • (12)

            Magazynier w Niemczech zarabia 20-25 koła w przeliczeniu na zł?
            Szwagier ci mówił?

            • 23 2

            • (11)

              Jak znasz język i masz doświadczenie spokojnie zarobisz 5-7 tys euro na rękę, żaden problem.

              • 6 22

              • 5-7 euro - gdzie, na jakim magazynie (5)

                na magazynach w Niemczech średnia pensja jest 2300-3000max. Wiem, bo mam tam rodzinę. To jest mit, że zwykły człowiek w niemczech zarabia powyżej 3500 e. Życie ( te podstawowe jest w naszych cenach ) natomiast to nie jest tak, że ludzie zarabiają tam w przeliczeniu na nasze po 30 tys zł.

                • 19 1

              • Nawet nie magazyn (1)

                Ale i ceniony zawod jako eletryk itp to tez specjalisci jedynie maja ponad 3000euro. Taki zwykly czlowiek jak widzialem to 1300-2900 moze miec.

                • 0 0

              • Osoba z 10letnim doświadczeniem w branży gazowej z wszystkimi możliwymi papierami znające biegle język niemiecki stawka 20e/h

                • 0 0

              • (2)

                Pod Monachium. Ja wiem, bo sam tam pracuję i tyle zarabiam. Po 7 latach pracy oczywiście i nauczonym językiem. Da się.

                • 1 13

              • Hahaha pod Monachium to ty chyba nigdy nie byłeś. Magazynier to tam maks 2 tyś euro może dostać. Na starcie jakieś 1.5tys. trzeba brać pod uwagę , że ceny za mieszkanie, restauracje czy różne usługi oraz w sklepach dwukrotnie większe niż w Polsce.

                • 4 1

              • Chyba, że to magazyn koksu...

                • 6 1

              • (2)

                Za dwa etaty.

                • 10 2

              • Na magazynie to i 3 etaty. Średni zarobek na magazynie to około 1300-1500e

                • 1 0

              • Plus zbieranie puszek

                • 1 0

              • (1)

                Ale nie w magazynie xD

                • 11 1

              • Polecam szukać pracy bezpośrednio u pracodawcy a nie przez agencje.

                • 5 1

      • Posiadajac dzieci to za malo. Chyba ze druga osoba te (1)

        4k przyniesie.

        • 1 0

        • zakładamy, że to mają być godne zarobki dla osoby indywidualnej

          więc jeśli np. mężczyzna ma cztery żony, to razem wniosą do domowego budżetu ok. 20 tys. zł miesięcznie. jeśli jesteś sam to 4-5 tys. zł powinno pozwolić godnie a nawet bardzo godnie żyć, przy dwójce dorosłych 8-10tys. zł jest chyba spoko ogarniać 4-sobową rodzinę. jeśli da się za 6,5 tys. zł ogarnąć spokojnie taką rodzinę, to chyba za 8-10 tys. będzie łatwiej, prawda?

          • 2 0

    • (1)

      To proste
      Rodzina 2+1, która nie ma mieszkania po babci na przyzwoite (nie luksusowe) życie potrzebuje 10-12 koła na miesiąc.

      • 22 4

      • Zgadxam sie

        10k jest odpowiednio

        • 2 1

    • Żeby się nie frustrować

      trzeba zarabiać o 50% więcej.

      • 1 0

    • Rodzina 2 + 2 potrzebuje okolo 10k netto.

      Oczywiscie przy zalozeniu, ze kredyt na mieszkanie nie przekracza 2k netto, to wystarczy na w miare godne zycie, nie luksusowe, ze zmiana auta raz na 5 lat, wakacjami raz w roku i jakims odlozeniu na czarna godzine.

      • 9 2

    • W USA zrobili badania i policzyli. (1)

      Około 120k USD rocznie.

      • 0 3

      • A w Japonii?

        • 1 1

    • nie frustruje tylo odpowiednia kwota

      • 2 0

  • Zagranica

    Cześć. Pracowałem w korpo..... Dzień w dzień tylko więcej, szybciej, mocniej... Za pocaluj mnie w d..... Wyjechałem za granicę. Teraz jest tylko wolniej, mniej, bitte za dwa i. Pół raza tyle co Miałem wczesniej. Polscy pracodawcy jesteście dnem-uczcie się szacunku do ludzi pracy. Pozdraswiam zdrowo myślących.

    • 0 0

  • Mieszkania (4)

    Problemem jest przede wszystkim cena mieszkań! To są doszczętnie chore kwoty! Czy Wy ludzie naprawdę kupujecie mieszkania po 8.000-10.000 zł za metr? Serio???

    • 14 1

    • no tak, ale to rownowartosc moich miesiecznych dochodow

      a jak kupuja je ludzie z zarobkami 4-5 kola? Nie mam zielonego pojecia, ale to moze sie zle dla nich skonczyc. Gadalem z takim znajomym posrednikiem, ludzie z takimi dochadami, w granicach 1,5 sredniej biora kredyty na pol banki pod "inwestycje mieszkaniowe"

      Samobojstwo

      • 0 0

    • Tak, serio. 8h etat + 5h na wlasnym po pracy, weekendy też dodatkowe biore. Byle do zawału, żeby dzieciom coś zostawić.

      • 1 0

    • Tak kupujemy za gotówkę mając średnia krajową:) To się nazywa paranoja tego kraju...

      • 8 0

    • Bolesnym problemem w Polsce jest ze probowane sa

      kroki aby dorownac Zachodowi tylko ze nie tam gdzie naprawde trzeba. Pod wzgledem wzrostu cen nierucho mosci i budowy biurowcow to osiagane sa wyniki na poziomie zachodnim. Ale pod wzgledem naukowo technologicznym i rozwoju przemyslowym nadal wleczemy sie w tyle. Powinno byc na odwrot. Wtedy ludzie beda mieli wyzej platne prace i kazdego bedzie stac na piekne mieszkania, apartamenty lub domy. A tak jak jest teraz to stale bedzie bieda w kraju. Decydujesz sie przeczekac jeden rok by zaoszczedzic na lepsze mieszkanie jeszcze jeden rok a tu ceny wzrastaja podwojnie. To asymptotycznie cofacie sie w standardzie zycia...

      • 4 0

  • (9)

    Porównując koszt życia w Niemczech - paliwo tańsze!, artykuły dla dzieci tańsze, oprocentowanie kredytów mniejsze, koszt wynajęcia mieszkania niższe, większość artykułów spożywczych na tym samym poziomie, koszt wycieczki np. Turcja niższy. Nasi pracodawcy (w większości zagraniczni) nie będą przecież dać zarobić Polakowi bo po Co. Pensja 4300netto? Tyle w Niemczech nie zarabiaja sprzedawcy w sklepie, gdzie dla porównania u nas ok 2000netto

    • 55 2

    • .

      dlaczego w takim razie nie pojedzie Pan tam pracowac?

      • 1 0

    • I tak sobie też myślę, z drugiej strony fajnie, że się porównujemy z 3cią gospodarką świata :).

      • 1 0

    • Co to za bzdury? Paliwo tańsze? Kredyt też możesz wziąć w EUR niskooprocentowany (pamiętaj o ryzyku kursowym). Do Turcji możesz jechać z Niemiec. Ale widzisz, jak przerzucasz faktury albo montujesz zmywarki, to jak chcesz mieć "niemieckie pensje"? Oni są 1-2 poziomy wyżej gospodarczo, to co się dziwić.

      • 0 1

    • Witaj w gospodarce wolnorynkowej.

      Pracodawca nigdy nie zapłaci pracownikowi więcej, niż wymaga rynek. W Niemczech, w Polsce, na całym świecie. Nie dlatego, że jest złym człowiekiem. Jak kupujesz coś w sklepie i płacisz cenę taką jaka jest na metce, zamiast trzy razy większej, to jesteś złym człowiekiem??
      Dlaczego Niemcy są krajem o wiele bogatszym niż Polska, to odsyłam do podręczników historii, ostatniego tysiąca lat co najmniej.

      • 4 0

    • masz 1000 racji wie to kazdy kto pracował albo chco przebywał zagranicą zachodnią u rodziny czy znajomych.

      ciemnota bladego pojecia niema jak jest i jeszcze klapie brednie dziobem.Najpierw mielismy rajską zielona wyspe Tuska teraz mamy Kaczyńskiego .
      Nikt z emigracji tutaj nie wraca bo niema na razie poco .Tam cała elektronikę kupuje nawet z podatkiem i cłem jest 30% taniej!Ale tam nawet ciuchy są tańsze i lepszej jakosci.Polska jest rynkiem typu wschodnim czyli rynkiem zbytu tandety po wysokich cenach!
      Wzrost płac zahamował Pis sprowadzając ukrainców.

      • 2 0

    • Bieda z nedza, narzekania ciag dalszy..................

      Tak, tak, tam jest wszystko tansze i lepsze. Jak w bajce, a pieniadze na drzewach rosna tylko isc i zrywac. Dziwne tylko ze jest tam tylu biednych ludzi, wysokie bezrobocie i bardzo wysokie czynsze. W niemczech tylko 42 % ludzi posiada mieszkanie wlasnosciowe lub dom. 57,9 % niemcow mieszka w wynajetych mieszkaniach. Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

      • 1 1

    • ale kogo winisz? chyba nie pracodawców? (2)

      za nasze usługi i produkty słabiutko zaawansowane technologicznie nikt nie zapłaci więcej. Jesteśmy promilem na mapie ludności świata.

      Problemem jest wszechobecne rozdawnictwo państwowe. Byłyby niższe koszty prowadzenia biznesu, mniej problemów, mniejsze ryzyko - od razu byłby napływ zaawansowanych technologii i większy popyt na pracę.

      • 11 5

      • (1)

        Wina leży w naszej mentalności, pracodawca musi szybko i dużo zarobić a pracownicy mają wykonać swoją pracę wydajniej, dużo taniej niż pracownicy na tym samym stanowisku w Niemczech. Nie zgodzę się również że w Polsce jest rozbudowany pakiet socjalny, wręcz można powiedzieć że na tle państw zachodnich wyglądamy ubogo.

        • 12 3

        • Pracownicy w kraju mają pracować o wiele wydajniej niż w Niemczech???

          No cóż... pracują 50% wydajności zachodniej... więc nie ma na co narzekać.

          Jak będą pracować wydajniej, pracodawca na pewno zapłaci więcej.

          Wysupłałeś z odmętów jakieś frazesy i ubrałeś w mentalność.

          Zapewne uprościłeś to co spotkało Ciebie w budowlance czy w pierogarni jakiejś na cały rynek.

          • 0 6

  • Jak dobrze że kończy się rynek pracodawcy i słynnego " jak sie nie podoba to czeka na twoje miejsce 10 bezrob..";) (4)

    I tak jesteśmy lata swietlne za zachodem. Niemiec i francuz ma dylematy gdzie jechac na wakacje, a my jak przezyć miesiac gdzie koszty oplat/ wynajmu itp zjadaja cala pensje. Biedni Janusze byznesu, muszą juz naprawdę kombinować ze sprawdzaniem ruskich.. Ojejciu jaka szkoda.

    • 91 3

    • Ja mam właśnie problem (2)

      Gdzie jechać na wakacje , bylem juz w prawie całej Europie , w przeciągu roku w Azji i na bliskim wschodzie .... Może mi coś bidulki doradzicie ? Zapierdylam 6 dni w tygodniu od 6.00 na swoim to mnie stać , polecam wam to samo a nie na szefa narzekać .

      • 6 9

      • Polecam Kartuzy

        • 1 0

      • To w niedzielę zwiedzasz tą europę?

        • 16 3

    • tyle ze, idzie spowolnienie gospodarcze

      gospodarka Niemiec zaliczyla w ostatnich miesiacach ostre hamowanie i nawet cofniecie juz, Polska produkcja przemyslowa tez mocno spada. Zeby sie te dobre czasy nie skonczyly szybciej, niz myslimy

      • 2 1

  • Czasami myśle, że uratowałbym Was wszystkich pokazując jak legalnie, płacąc podatki można zarobić dodatkowe 3-4 tysiące netto miesięcznie pracując dodatkowe 2h dziennie, zgodnie z własnym sumieniem, nikogo nie oszukując. Może pewnego dnia to zrobie, pozdrawiam.

    • 0 1

  • Praca a płaca

    Niestety rzeczywistość jest przykra. Pracodawcy wymagają wykształcenia, dyspozycyjności, doświadczenia za 2000zł najlepiej na zlecenie. Za tyle to można w Gdańsku kawalerkę wynająć, a co z pozostałymi wydatkami? 3 miesiące okresu próbnego, później umowa na rok a żeby się doczekać umowę na czas nieokreślony to przy dobrych wiatrach po 3 latach pracy. Na kredyt na mieszkanie 2 pokojowe 300 000zł rata pewnie 2000zł to zdolność żeby mieć to zarobki 4000zł nie licząc wkładu własnego. A co z życiem, wakacjami, przyjemnościami? Przeciętna osoba raczej może pomarzyć o spokoju, trzeba tyrać oprócz etatu szukać dodatkowej pracy żeby mieć co włożyć do gara. Nie wspominając o cenach spożywczych, ciągle rosną i nikt nie porównuje tego, że masło z 3zł na 8zł a płaca z 10zł/h na 10,50zł. (przykłady). Ludzie nawet z wykształceniem po 5 latach studiów pracują za 2500zł. Fajnie, że się wypowiadają ludzie z IT co zarabiają 30tys. (gratulacje! ciesz się życiem!) ale raczej nie każdy ma takie zdolności i zainteresowania, żeby to robić. Patrzmy na najpopularniejsze oferty pracy i płacy...

    • 6 0

  • brak kultury pracy w Polsce (2)

    Niestety w Polsce brakuje kultury pracy.Pracodawcy mimo zmian na rynku pracy nadal mają podejście "na twoje miejsce jest kolejka"-nie wszyscy, ale większość. Mężczyźni z wykształceniem technicznym mogą doświadczyć rynku pracownika w wielu branżach dostając podwyżkę, ale stosunek do kobiet jest tragiczny.Zaniżone wynagrodzenia względem tych samych stanowisk co mężczyźni, ciągłe szpiegowanie od momentu rekrutacji pt. czy masz dzieci, czy planujesz, kiedy planujesz, ile planujesz. Prawo jest łamane już w procesie rekrutacji wielokrotnie. Pracodawcy mają swoje racje, koszta pracodawcy są ogromne , ale to nie tłumaczy wszystkiego. Ludzie nadal uciekają za granice i do szarej strefy i mają powody. Znaczna część społeczeństwa wegetuje będąc prawie niewolnikiem pracodawcy i tego systemu, a nie pracownikiem . Jeżeli wszystkiego trzeba sobie odmawiać pracując to jak to nazwać ? Nadal opłaca się jechać za granicę .

    • 44 1

    • Zgadzam się

      Tam można zarabiać 2600 euro i żyć na poziomie, a nie to co u nas

      • 0 0

    • Co ciekawe/straszne takie podejście dotyczy rownież instytucji państwowych, nie tylko prywaciarzy. Szklany sufit to standard

      • 1 0

  • Ceny mają się nijak do zarobków

    Angole jadają głównie na mieście, bo ich stać. Nie wyobrażam sobie knajpować codziennie, od śniadania do kolacji.
    Ale tam podatek od żywności nieprzetworzonej to 0%, tak samo na ubrania dla dzieci.
    U nas koszty życia są niewspółmiernie wysokie.
    Kupując w sklepie produkty podstawowe na 2 dni:
    chleb, ziemniaki, kasza, mleko, mieso, jajka, mąka, masło to rarytas po promocji, jakies warzywa najtańsze, sr*jtaśma, ser, szynka, zostawiam min 100 zł, a do tego kawa, środki czystości, coś słodkiego, nie mówie już o ubraniach czy innych rarytasach.
    Nie istnieje dla mnie jumpcity, aquapark, kino, teatr czy nawet pub..

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Grzegorz Morawski

Prezes zarządu i udziałowiec przedsiębiorstwa POLYHOSE Poland. Grupa POLYHOSE jest globalną firmą, posiadająca oddziały w 10 krajach, produkującą nisko- oraz wysokociśnieniowe przewody transferowe, wykonane z gumy, plastiku i teflonu. POLYHOSE Poland została pierwotnie założona jako EXITFLEX Polska – spółka córka szwajcarskiej fabryki, istniejącej od 1971 roku. Członek zarządu i udziałowiec przedsiębiorstwa AIRBLAST Poland. Firma AIRBLAST, posiadająca oddziały w 12 krajach, jest od ponad...

Najczęściej czytane