Firma z Gdańska - CAD Event - jako pierwsza w Polsce, w ramach współpracy z koncernem BASF, prowadzi badania nad specjalnym materiałem przeznaczonym do zastosowania w drukarkach 3D. Umożliwia on wydruk z metalu. Drukowanie z metalu jest obecnie bardzo drogie. Badania prowadzone przez spółkę mają pomóc w obniżeniu kosztów do takiego poziomu jak przy zwykłym druku 3D.
CAD Event prowadzi badania nad materiałem Ultrafuse 316LX - przeznaczonym do zastosowania w drukarkach FDM (najbardziej powszechna technologia druku 3D). Materiał ten umożliwia wydruk w metalu. CAD Event ma za zadanie dopasowanie istniejących już elementów na rynku (filamentu, drukarek 3D, oprogramowania projektowego, pieców do wygrzewania) w taki sposób, aby otrzymać możliwość druku 3D w metalu, która będzie w zasięgu większości małych i średnich przedsiębiorstw.
- Do tej pory zakup maszyny, która umożliwiała wydruk w metalu wiązał się ze sporym kosztem. Rozwiązania firm Desktop Metal czy Markforged oscylują w granicach 120 - 150 tys. dolarów. Dzięki przeprowadzonym pierwszym badaniom, możemy z całą stanowczością potwierdzić, że wydruk na drukarce FDM (która kosztuje około 2,5 tys. euro) jest jak najbardziej możliwy przy użyciu materiału Ultrafuse 316LX - mówi Łukasz Ziółkowski, prezes zarządu CAD Event. - Przed nami badania nad procesem wygrzewania (synteryzacji), następnie badania wytrzymałościowe, które to przeprowadzone zostaną we współpracy z Politechniką Śląską i Gdańską. Jeśli przebiegną one pomyślnie, to będziemy mieli do czynienia ze znacznym obniżeniem technologii wydruku 3D w metalu oraz jego gwałtownym upowszechnieniem.Drukowanie z metalu jest obecnie bardzo drogie, z uwagi na technologię w jakiej jest to wykonywane. Jest to spiekanie proszku metalowego przy pomocy lasera.
- Taka technologia potrzebuje bardzo wydajnych laserów, elementów chłodzenia, zaawansowanej elektroniki sterującej. Nowością jest jeszcze niesprawdzone do końca na ryku rozwiązanie amerykańskiej firmy Dekstop Metal (finansowanej m.in przez Google i BMW), gdzie drukowania odbywa się w bardzo podobny sposób do tego, który my badany - pokusiłbym się o stwierdzenie, iż jest to rozwinięcie propagowanej przez nich idei niskokosztowego druku 3D w metalu - tłumaczy Ziółkowski. - Na koszt druku w metalu mają również wpływ czynniki programistyczne i szeroka gama materiałów, od badanej przez nas stali 316L po złoto, a nawet platynę, którą można drukować na drukarkach za setki tysięcy euro. Dużo zależy od odpowiedniej kalkulacji skurczu materiału przy wygrzewaniu. Jednak już teraz producenci oprogramowania tj. Solidworks zaczęli dostarczać rozwiązania bardzo upraszczające ten proces.Jak zapewnia Ziółkowski technologia w dziedzinie druku 3D postępuje bardzo szybko, a dopracowanie szczegółów zajmie jego firmie maksymalnie sześć miesięcy.
- Technologia ta jest naturalnym rozwinięciem standardowego druku 3D metodą FDM, czyli będzie miała zastosowanie w branżach gdzie występuje wszelkiego rodzaju prototypowanie. Jest to idealne narzędzie w procesie rapid prototyping (szybkiego prototypowania), które jest nieodzowną częścią trendu "Przemysł 4.0." - podkreśla Ziółkowski.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
