- 1 Dzwonią i straszą wysokimi cenami energii (100 opinii)
- 2 Rozpoczęto budowę promu dla Norwegów (59 opinii)
- 3 Zmiany w Grupie Baltic. Jest nowy zarząd (50 opinii)
- 4 Będzie bon energetyczny i zamrożone ceny (185 opinii)
- 5 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (231 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (232 opinie)
Na pytanie "Kto wie, ile zarabiasz?" 7 proc. specjalistów odpowiada "nikt". Jeśli Polacy dzielą się informacją o swoich zarobkach, to zazwyczaj z najbliższymi osobami - partnerami, rodzicami i przyjaciółmi. Jak wynika z raportu Hays i kancelarii Baker McKenzie, w gronie pracowniczym wynagrodzenia wciąż spowija mgła tajemnicy, a w firmach zasadniczo nie rozmawia się o płacach.
Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów
Wyniki badania opisanego na łamach raportu "Wynagrodzenia - największe tabu polskiego rynku pracy?" stworzonego przez Hays Poland we współpracy z kancelarią Baker McKenzie pokazują, że polscy specjaliści wciąż niechętnie rozmawiają o swoich zarobkach. W zdecydowanej większości zgadzają się ze stwierdzeniem, że wynagrodzenia stanowią w Polsce temat tabu.
Odpowiedzi respondentów badania pokazują, że informacjami o swoich zarobkach najczęściej dzielą się z partnerem lub partnerką (81 proc.), rodzicami (56 proc.) oraz najbliższymi przyjaciółmi (43 proc.), natomiast nieco rzadziej - z rodzeństwem (34 proc.). Nie każdy jednak decyduje się na ujawnienie swoich zarobków komukolwiek, gdyż blisko co dziesiąty specjalista zachowuje tę informację wyłącznie dla siebie.
- W Polsce rozmowy o pieniądzach bardzo często budzą dyskomfort, a czasem wręcz są interpretowane jako brak taktu lub próba pochwalenia się. Wiele osób traktuje je jako ryzykowne, uważając, że lepiej nic nie mówić i mieć przysłowiowy święty spokój, niż przez przypadek wystawić się na nieprzyjemności czy potencjalne konflikty. W Polsce wciąż powszechne jest bowiem przekonanie, że wysoka pensja nie zawsze zależy od kompetencji, lecz sympatii i znajomości - komentuje Agnieszka Czarnecka, HR Consultancy Manager w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w Hays.
O ile w sferze prywatnej raczej niechętnie mówimy o pieniądzach, to w sferze zawodowej temat ten stanowi prawdziwe tabu. Zaledwie 15 proc. specjalistów i menedżerów deklaruje, że wysokość ich pensji jest znana najbliższym współpracownikom. Zwyczaj nie jest to jednak wynikiem obowiązującej w firmie jawności wynagrodzeń, lecz rozmów z kolegami i koleżankami z zespołu.
Jak zauważa Agnieszka Czarnecka z Hays, kwestia uzyskiwanej płacy w polskiej kulturze jest traktowana jako sprawa wyjątkowo poufna i prywatna - coś, co powinno zostać zachowane pomiędzy pracownikiem a pracodawcą.
- Z jednej strony chęć rozmowy o zarobkach - czy jej brak - powinna być decyzją pracownika. Z drugiej natomiast brak transparentności firm i traktowanie nawet przedziałów wynagrodzeń jako informacji całkowicie poufnych nie działa na korzyść zatrudnionych, ponieważ sprzyja utrzymywaniu nieuzasadnionych dysproporcji wynagrodzeń - zauważa ekspertka.
Pomimo wyraźnych obaw przed ujawnianiem swojego wynagrodzenia współpracownikom, aż 79 proc. pracowników dostrzega sens działań na rzecz większej jawności płac oraz wdrażania zasad zwiększających przejrzystość płac w firmie. Jako najważniejszą szansę uznają wzrost transparentności i przyspieszenie procesów rekrutacyjnych (78 proc.). W ujawnianiu płac pokładają także nadzieje związane z eliminacją nieuzasadnionych nierówności oraz utrudnieniem pracodawcom stosowania niesprawiedliwych praktyk wynagradzania.
Respondenci dostrzegają jednak również ryzyko. Najczęściej obawiają się konfliktów ze współpracownikami (54 proc.) oraz popsucia atmosfery w zespole (44 proc.). Obawiają się również, że w warunkach jawnych przedziałów wynagrodzeń na określonych stanowiskach trudniej im będzie wynegocjować podwyżkę.
Co ciekawe, więcej specjalistów i specjalistek obawia się sytuacji, w której miałoby się okazać, że są lepiej wynagradzani od swoich najbliższych współpracowników (23 proc.) niż gdyby zarabiali od nich mniej (19 proc.).
- Pokazuje to, jaki cel przyświeca pracownikom wspierającym zwiększenie jawności. Chcą być sprawiedliwie traktowani i mieć pewność, że ich zarobki są adekwatne oraz zależne wyłącznie od kompetencji i wyników. Nie chcą natomiast, aby ujawnianie płac prowadziło do konfliktów i narażało ich na sytuację, w której muszą się niejako tłumaczyć z otrzymywanej pensji. Wiele pracy jest zatem do wykonania po stronie organizacji, które mając na uwadze zmiany prawa zaplanowane na rok 2026, już dzisiaj powinny zacząć przyglądać się swoim siatkom płac i eliminować nieuzasadnione dysproporcje - dodaje Agnieszka Czarnecka.
Opinie wybrane
-
2024-04-27 10:03
Zarobki powinny być podawane już w ogłoszeniu (7)
bo potem się okazuje, że atrakcyjne wynagrodzenie to minimalną krajową.
- 97 4
-
2024-05-05 21:56
Tak jest na calym swiecie
- 0 0
-
2024-04-29 14:04
to powinno być na odwrót
ludzie powinni wystawiać swoje CV jawnie i swoją cenę, a firmy wybierać delikwentów.
Jak idę do sklepu to widzę ceny produktów, a nie produkt widzi moje.- 0 8
-
2024-04-27 18:00
I tu jest pole do działania dla nierobów z wiejskiej!
Od 20 lat mamy ten prosty i niespełniony postulat!
- 6 0
-
2024-04-27 12:41
W Polsce u Janusza prawaka nic to nie da. (1)
Wpisze i owszem ale cos w stylu: "zarobki od 4k brutto do 16k brutto. W zależności od umiejetnosci, doswiadczenia, zaangazowania i wyników." Oczywiscie zaangazowanie, wyniki, doswiadczenie, umiejetnosci to subiektywna ocena Jana :) I da mlodemu 4k brutto, starszemu 5k brutto :)
- 16 7
-
2024-04-27 23:18
to idziesz i z nim gadasz
podajesz swoje wymagania a on swoje i się dogadujecie albo nie. Przecież jesteście dorośli.
- 2 12
-
2024-04-27 11:41
Przecież na rozmowie (1)
Podadzą Ci wysokość twojego wynagrodzenia. Zgadzasz się albo nie. Można też negocjować.
- 3 34
-
2024-04-27 13:49
Ale często można podarować sobie taką rozmowę
i marnowanie swojego i czyjegoś czasu. Wystarczy napisać z jakiego pułapu startujemy. A nie gadanie o niczym a na koniec dowiadujemy się że mogą zapłacić jakieś grosze.
- 37 1
-
2024-04-29 08:47
My tak, ale szefostwo wielu firm nie jest z swoją mentalnością Janusza z lat 90. (3)
Co zresztą widać po tym ile firm podaje wynagrodzenie w ogłoszeniach - zdecydowanie mniej niż nie podaje. Dlaczego? Można się domyśleć, że ich Areczki by się wtedy wkurzyły i rzuciły papierami. Znam nawet firmy, gdzie szefostwo wymusiło na pracownikach podpisanie zobowiązań, że nie będą rozmawiać o wysokościach pensji pod rygorem zwolnienia dyscyplinarnego...
- 13 0
-
2024-04-29 09:39
(2)
Każdy zarabia tyle ile sam sobie wynegocjował. Podawanie jawne zarobków to najprostsza droga do konfliktów w zespole i obniżenia wydajności pracy. Gdybyś choć troszkę liznął zarządzania ludzmi/zespołami, to byś miał o tym pojęcie. A tak to coś tam bredzisz, sam nawet nie wiesz co. I to nie jest żadne januszostwo tylko takie podstawy podstaw w zarządzaniu.
- 3 9
-
2024-04-29 11:14
(1)
- Szefie, dlaczego nowi zarabiają więcej od nas? - Bo nikt nie chce pracować za takie grosze jak Wy macie.
Tyle w temacie januszu.- 11 0
-
2024-04-29 11:20
Dlatego zarobki nie sa jawne. Jeszcze Janusze na dole by się pozabijali o to, ze jeden wynegocjował wiecej, a oni nie umiejo.
- 1 5
-
2024-04-28 19:16
(1)
Jawność wynagrodzenia powinna być przede wszystkim w ogłoszeniach o pracę.
Wówczas firma, która szuka potencjalnego pracownika, ma pierwszy i prawdopodobnie największy etap selekcji za sobą.
Bo zgłosi się w ten sposób grupa ludzi, którzy są gotowi pracować w danych widełkach, np. 5-7tys. brutto PLN- 38 0
-
2024-05-03 00:38
jeśli chcą to podają
po co nakazy. precz z regulacją
- 0 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.