• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Biały miś, czarny miś - jak skutecznie zmieniać firmę

21 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Zmiany i modyfikacje w każdej firmie są nieuniknione, co więcej, są jej motorem napędowym, a czasem stają się również "ostatnią deską ratunku". Co zrobić by nie były stresujące? Zmiany i modyfikacje w każdej firmie są nieuniknione, co więcej, są jej motorem napędowym, a czasem stają się również "ostatnią deską ratunku". Co zrobić by nie były stresujące?

Polska rzeczywistość sprawia, że na samo brzmienie słowa "zmiana" cała firma drży w posadach. Pracownicy wszystkich szczebli nerwowo obgryzają paznokcie, słowem totalny stres, który zazwyczaj okazuje się zbędny.



"Nie cierpię złych wiadomości... ale może zła wiadomość przekazana w dobry sposób nie będzie już zła?" - tak Szeryf Nottingham zareagował na rewelacje dotyczące Robina Hooda w filmie Mela Brooksa "Faceci w rajtuzach". Potem zaczęła się błazenada, służący skakał i uśmiechał się jak pajac, żeby tylko nie rozgniewać swojego pana. Skutek był mierny - wieści i tak rozgniewały władcę, a posłaniec oberwał kapciem. I tyle.

Zmiany i modyfikacje w każdej firmie są nieuniknione, co więcej, są jej motorem napędowym, a czasem stają się również "ostatnią deską ratunku". Niekiedy przemiany z pozoru olbrzymie w rzeczywistości okazują się być czysto kosmetyczne.

Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia, kiedy w firmie zmienia się prezes i zarząd, zaczynamy restrukturyzację lub łączymy siły z innymi partnerami. Jednym z takich przykładów jest także wprowadzenie nowej nazwy firmy. To bardzo trudna sytuacja, bo faktyczny powód tej zmiany może być bardzo łatwo przeinaczony i przedstawiony jako wrogie przejęcie czy upadek firmy. Z taką sytuacją spotkała się firma Scan Consult, która połączyła się z europejskim liderem branży spedycyjnej - firmą Spedman i przyjęła jej nazwę na naszym rynku.

- Przygotowania do połączenia naszej firmy ze Spedman zaczęliśmy już 5 lat wcześniej - mówi Maciej Wojniusz, dyrektor zarządzający Spedman Global Logistics. - Gdy zaczął zbliżać się termin połączenia firm i zmiany dotychczasowej nazwy, zauważyliśmy że nasi klienci i otoczenie nie mają pewności dlaczego i jak zajdzie omawiane przekształcenie. A sytuacja, w której klienci i partnerzy nie są pewni przyszłości firmy to duże zagrożenie. Zareagowaliśmy natychmiastowo i o pomoc poprosiliśmy agencję PR, chcieliśmy mieć pewność że w celowy i efektywny sposób wszyscy zainteresowani będą poinformowani o faktach i że nasza transformacja będzie odpowiednio zrozumiana - dodaje.

Na pozór łatwe sytuacje, o których mówimy, są jednymi z najważniejszych w procesie komunikacji przedsiębiorstwa. Przecież nie ma nic trudnego w chwaleniu się kolejnymi sukcesami czy ponadprzeciętną rentownością i zyskownością - krótko mówiąc, jak jest dobrze to jest dobrze. Inaczej wygląda sytuacja, w której to o czym chcemy powiedzieć nie jest tak jednoznaczne, kiedy to co się dzieje, przez jednych może zostać uznane za wielki sukces, a przez drugich zostanie wykorzystane do osłabienia naszego wizerunku i tworzenia plotek.

- Jednym z narzędzi public relations, które doskonale sprawdza się dla zakomunikowania zmiany w firmie jest event - mówi Alicja Zuzanna Kopeć, właścicielka jednej z trójmiejskich agencji eventowych. - Wiele z organizowanych przez nas wydarzeń to uzupełnienie spotkań biznesowych, imprezy towarzyszące nowym inwestycjom, kontraktom. Nasi klienci oczekują najwyższego poziomu, oprawy muzycznej, wizualnej, która staje się ich własną wizytówką. Eventy to również doskonały sposób na podziękowanie swoim pracownikom, współpracownikom, okazja do kreowania wizerunku ale i zarządzania informacją, czasem bardzo konkretną, jak w przypadku wprowadzania na rynek nowych produktów czy usług.

Czyli Szeryf Nottingham miał rację? Poniekąd. Wszystkie informacje muszą zostać przekazane konkretnie i klarownie. Żeby uniknąć niepotrzebnego zamieszania, a przede wszystkim ośmieszenia wystarczy zatrudnić specjalistę. Dzięki niemu paznokcie pracowników i kontrahentów pozostaną zadbane.

Autor: Tomasz Smorgowicz PR Manager 102 Public Relations, www.studio102.pl, www.102pr.pl oraz www.facebook.com/Studio102

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (7) 1 zablokowana

  • Akurat u Mela Brooksa szeryf był "Rottingham" a nie Nottingham (swoją drogą świetny film), ale to drobiazg. Bo miał facet rację. Nawet "kocham cię" można powiedzieć tak, by kogoś uskrzydlić albo burknąć tak, że potem obiektowi uczuć pozostaje już tylko zakup żyletek i pocięcie się z rozpaczy.

    ;))

    • 4 0

  • Jesteśmy w Polsce... (1)

    .. w związku z czym może posługiwać się polskimi nazwami? Anglojęzyczne terminy nie przydają spotkaniom "przy kotlecie" splendoru..
    "Event" naprawdę nic ludziom nie mówi, ale za to brzmi tajemniczo. Być uczestnikiem "event'a" to jest coś... Beka, jak się czyta/słyszy naszych "specjalistów".

    • 8 4

    • A jaką inną nazwę proponujesz?

      Bo próby znalezienia polskiego odpowiednika są cały czas, tylko że nic się do tej pory nie przyjęło.
      Impreza - event to nie zawsze jest impreza, event to też konferencja naukowa, kongres, konferencja prasowa, spotkanie darczyńców z ich podopiecznymi (np. chorymi na raka) - tu raczej głupio byłoby mówić o imprezie, prawda?
      Wydarzenie - najbliższe jest niby to słowo, ale kojarzy się w Polsce inaczej, niż w USA czy Anglii i żadna firma nie mówi, że organizuje wydarzenie dla swoich pracowników czy akcjonariuszy. I nikt ich do tego nie zmusi, skoro wolą mówić "event".

      My, organizatorzy tych obśmianych przez Ciebie eventów - ciągle szukamy polskiego odpowiednika. Są nawet jakieś konkursy wśród językoznawców organizowane - póki co przypomina o próby władz komunistycznych by obcobrzmiący krawat zastąpić "zwisem męskim ozdobnym". Nie przyjmują się. :)

      A swoją drogą, to i dyskoteka, i menadżer, a nawet swojski (i polski) dyrektor, to nie są słowa wolne od naleciałości z innych języków. I tak pewnie "event' niedługo zostanie "iwentem". Bo mimo wszystko ani nasi klienci nie chcą się posługiwać innymi określeniami, ani nam, organizatorom, nie jest łatwo, bo gdy mówimy, że organizujemy imprezy, to natychmiast jesteśmy szufladkowani jako firma cateringowa (kolejne obce słowo) czy też restauracja. A to jest bardzo dalekie od tego, co robimy.

      Więc może zamiast krytykowania, więcej wyrozumiałości. I nie beka, tylko normalna rzecz, że język przyjmuje słowa z innych języków, gdy brak w nim odpowiednika. Tu nie trzeba byc specjalistą, by to wiedzieć.
      :)
      No i oczywiście, chętnie poznamy Twoją propozycję innej nazwy na "event"'

      • 3 1

  • Hm
    Należałoby się też zastanowić skąd pewne formy komunikacji wzięły się w Polsce. Niektóre nazwy wręcz śmiesznie brzmią w języku polskim.
    Gdyby autor napisał zamiast "właścicielka jednej z trójmiejskich agencji eventowych" np. "właścicielka jednej z trójmiejskich agencji organizujących imprezy" to cała rzesza "specjalistów" nie pozostawiła by suchej nitki na tym określeniu i na autorze artykułu.
    Cieszmy się że coraz więcej dzieje się w Polsce w tej branży, nie szukajmy dziury w całym.
    Miłego dnia;)

    • 3 3

  • Gdyby napisał "właścicielka jednej z trójmiejskich agencji organizujących imprezy" to ta organizatorka miałaby zaraz stado e-maili... no dobra, poczty elektronicznej :P z pytaniami o to, czy jest agencją towarzyską.

    • 1 2

  • Wy mówicie o pr w firmie, a przecież wiele nawet największych polskich firm czy tam oddziałów firm zagranicznych w Polsce nie ma w ogóle PR. Na ich stronach nie można znaleźć numerów telefonów, tyko jakieś infolinie albo formularze kontaktowe, rzecznicy prasowi, nawet jeśli są, to unikają kontaktu z kimkolwiek, nawet z mediami, jak ognia i ogólnie firmy zachowują się jak miasta w czasie oblężenia. Najchętniej odcinają się od wszystkich wokół. To takie firmy nie potrzebują piaru tylko uzbrojonych strażników.

    • 1 0

  • rola PR w kształtowaniu wizerunku firmy

    Branża w jakiej działam pozwala mi na bieżąco porównywać różnice w poziomie rozumienia roli marketingu (w tym PR) w budowaniu wizerunku firmy, w Polsce i na tych bardziej 'dojrzałych' rynkach.
    I - co bardzo mnie cieszy - polskie firmy coraz lepiej rozumieją istotę działań PR... szczególnie kiedy działają na wysoce konkurencyjnych rynkach, gdzie odróżnienie się od konkurencji bywa podstawą dla pozyskania nowych klientów.

    Oba przedstawione w artykule przykłady (firma spedycyjna i agencja eventowa) wydają się reprezentować firmy z bardzo konkurencyjnych rynków, gdzie potencjalny klient stoi przed trudnym wyborem : którą firmę wybrać? czym one się tak naprawdę różnią ?

    Dlatego : rozmawiajmy jak najwięcej o świadomym budowaniu wizerunku firmy. To podstawa, niezależnie od branży w jakiej działamy !

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Waldemar Kucharski

współzałożyciel i były prezes zarządu Young Digital Planet SA. Obecnie członek Rady Nadzorczej...

Najczęściej czytane