- 1 Zwrot kosztów za pracę zdalną. Stawkę ustala pracodawca (58 opinii)
- 2 "Remontowa" buduje drugi prom dla PŻM (84 opinie)
- 3 W kwietniu aż dwie niedziele handlowe (192 opinie)
- 4 Logo Orlenu na budynku siedziby Lotosu (7 opinii)
- 5 Kolejny niszczyciel min będzie "Jaskółką" (55 opinii)
- 6 Paliwa morskie mają być czystsze (78 opinii)
Browar Brodacz kontra KNF. Spór o interpretację przepisów
Trójmiejski Browar Brodacz spiera się z Komisją Nadzoru Finansowego o interpretację prawa dotyczącego oferty publicznej. Sprawa z KNF trafiła do prokuratury, a teraz zajmie się nią sąd. Według Komisji spółka naruszyła przepisy ustawy o ofercie publicznej, władze browaru nie czują się winne i twierdzą, że Komisja interpretuje przepisy według własnego uznania.
Browary w Trójmieście radzą sobie z pandemią
KNF zarzuca spółce naruszenie ustawy o ofercie publicznej
Jak ustaliło Trojmiasto.pl, pierwsza emisja miała miejsce w 2018 r., a druga w 2019 r. i opiewała na 2,64 mln zł. KNF stwierdziła jednak, że nie został zachowany okres 12 miesięcy obowiązujący pomiędzy datami dokonania emisji akcji serii B (26 listopada 2018 r.) i C (2 grudnia 2019 r.).
Browar rzemieślniczy z Trójmiasta sprzedaje akcje
Jeśli tak spojrzeć na sprawę, to pomiędzy 26 listopada 2018 r. (emisja akcji serii B) a 2 grudnia 2019 r. (emisja akcji serii C) minął ponad rok. Innego zdania jest KNF. Według Komisji oferta publiczna to cały proces sprzedaży papierów wartościowych. Według tej interpretacji zapisy na akcje serii C zaczęły się jedynie ok. 9 miesięcy po zakończeniu zapisów na akcje serii B.
Już nie jest tak łatwo wyciągnąć kogoś "na piwko"
Spółka argumentowała, że "dokonanie oferty" to czynność jednorazowa - związana z konkretną emisją. Komisja stoi na stanowisku, że "dokonanie oferty" może trwać przez cały okres emisji. Sam spór wygląda więc bardziej na problem dla językoznawcy niż prawnika.
Branża "gastro" jedzie na oparach. Ponad 300 zawieszonych działalności
W efekcie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie z art. 99 ust. 1 pkt 2 ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Zawiadomienie skierowane zostało przez UKNF.
Spór o niejasną interpretację przepisów
- Ustawa o ofercie publicznej nie precyzuje "terminu dokonania oferty", przez co KNF dobiera sobie te terminy według własnego uznania. Naszym zdaniem jest to błędne i powinna być zachowana w tym względzie jakaś symetria, czyli albo bierzemy pod uwagę termin rozpoczęcia obu emisji, albo termin ich zakończenia. Dlaczego KNF nie postanowił, że terminem dokonania pierwszej emisji był np. 23 dzień jej trwania, a terminem dokonania drugiej np. 69 dzień? Przez taki "wolny wybór" następuje też wydłużenie okresu pomiędzy emisjami z 12 do np. 15 miesięcy - twierdzi Tomasz Brzostowski, prezes Browaru Brodacz. - W całej tej sprawie pozytywnie oceniam działania prokuratury. Postępowanie wszczęte z zawiadomienia KNF zostało umorzone wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego. Teraz zarzutami, jakie stawia nam KNF, zajmie się sąd. Liczę, że do rozprawy nie dojdzie i mam nadzieję na umorzenie sprawy.
Barwne życie wielokranów. Czym nas bawią piwiarnie
Dodatkowo KNF zarzuca Browarowi Brodacz, że oferta dotycząca akcji C przekroczyła 1 mln euro wartości w ciągu 12 miesięcy. Jest to limit dla emisji odpowiednich dokumentów zatwierdzanych przez KNF. Zapisy na akcje serii C zostały przerwane na podstawie memorandum informacyjnego i dokończone w terminie od 22 stycznia do 1 kwietnia 2020 r. Spółka pozyskała wówczas 622 tys. zł. Nadzór uznał, że zapisy przerwane w grudniu 2019 r. i te dokończone w 2020 r. trzeba brać pod uwagę jako jedno zdarzenie i w takim wypadku przekraczają one łącznie limit 1 mln euro.
Opinie wybrane
-
2022-02-03 10:40
Roczny okres ma pewnie uzasadnienie, ze względu na jakieś rozliczenia, (2)
A te są kompletne dopiero poza kończeniu sprzedaży, to mniej więcej jak z zaświadczeniami ze skarbówki instytucje żądają papierów z maja bo do maja można wprowadzać bezkarnie korekty. Warto by było poznać przyczynę takiego prawa.
- 15 7
-
2022-02-04 18:06
(1)
Litera prawa nie ma funkcji wymogu znania i interpretacji powodów, a niejasne prawo nie może być powodem dla sankcji. W innym wypadku prawo mija się z celem.
- 4 2
-
2022-02-05 07:19
"niejasne prawo nie może być powodem dla sankcji" - doprawdy?
To jest Polska. Racz nie zapominać...
- 0 1
-
2022-02-03 08:44
Tutaj KNF wtrąca się niemal od razu (12)
Mimo zerowej szkodliwości społecznej. Szkoda, że w przypadku różnych pseudo firemek pożyczkowych tak prężnie nie działają, postępowania trwają latami, a na koniec nie ma już kogo ścigać, bo spółka została zamknięta, a w jej miejsce powstała inna. :)
- 182 11
-
2022-02-03 16:05
Bo właściciel nie wygląda mi na takiego co mógłby z kijem bejsbolowym napaść kogoś na ulicy. (1)
Tamtym od pożyczek lepiej się nie narażać lepiej cisnąć szaraków. Najlepiej takich co alkohol robią. Ludzie przez takich mniej wódy z monopoli państwowych piją.
- 14 2
-
2022-02-04 22:03
Tzn sugerujesz, że prokuratorzy i inni urzędnicy są bici i nie jest to nagłaśniane, ba nie jest nawet ścigane?
- 3 0
-
2022-02-03 17:33
Ciekawe, czy to sam właściciel nabił tyle lajków w tym wpisie? (5)
74 łapki podczas gdy wszystkie one wpisy max 20 głosów. Dziwnie to wygląda i mnie skłania do zawierzenia KNF.
- 6 18
-
2022-02-03 18:38
Nikt nie zabrania xi być głupkiem (4)
... który osądza speawy po ilości lajków. A stwierdzenie, że knf olewa podejrzane firmy pożyczkowe to prawda i ludzie to widzą
- 18 4
-
2022-02-03 22:26
Głupkiem jest ten, kto innych wyzywa (2)
Tak mówi staropolskie przysłowie
- 7 8
-
2022-02-04 11:44
Zatrzymałeś się w tej staropolskiej ciemnocie (1)
I gadasz głupoty, więc się nie dziw, że ktoś nie wytrzyma i ci odpowie.
- 8 0
-
2022-02-05 07:21
odpowiedź iście godna polaka-prostaka
a brodaty winien w lepszych prawników zainwestować na samym początku. Zatrudnił niby-cwanych i się przejechał. Nie on pierwszy.
- 0 0
-
2022-02-04 22:04
Co innego podejrzenie, a co innego dokonanie przestępstwa, gdzie tutaj czarno na białym widać, że nie dopełnili obowiązku, który jest jasno określony od kiedy do kiedy liczyć czas. to jak powiedziec, ze uczen idzie do sądu bo byl w klasie 15min przed lekcją, więc 45 min liczy się od tego czasu..
- 1 0
-
2022-02-03 23:36
W przypadku firm pożyczkowych to klient trzyma kasę. KNF nie ma nic do roboty, a raczej UOKiK, rzecznicy - bardzo liczni (3)
W przypadku crowdfunding kasa idzie od klienta i KNF ma obowiązek nadzoru. Prościej by było zlikwidować rzeczników i wzmocnić KNF. Ale nie do przepchnięcia przy tej opozycji i składaku po stronie pisowej.
- 6 0
-
2022-02-03 23:49
chodzi o to, ze tutaj są nadaktywni a w wielu przypadkach nie reagowali (2)
Tutaj ściganie po prokuraturze za odmienną interpretację 12 miesięcy, a różne pseudo-inwestycje spod znaku AmberGold mają się świetnie.
O tym co banki robią to już nie wspomnę ...- 9 0
-
2022-02-04 18:55
Odnosiłem się do firm pożyczkowych - są one poza zakresem KNF
Co do Amber Gold faktycznie mogli być aktywniejsi, ale szkodliwość społeczna była minimalna. Gorzej jest z nadzorem giełdowym - tu KNF wiele nie zrobi bo w sądach nie ma szans. Jesli firma ma dojścia to może wszystko.
- 5 0
-
2022-02-05 07:22
nadaktywni
buhahahahahaha
- 0 0
-
2022-02-03 12:02
KNF dość swobodnie zaczyna sobie poczyniać, w jednych przypadkach na wyrost, a w innych ślepy jak
koń w Pardubicach.
- 44 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.