• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Częściej kłócimy się o pieniądze. Przez inflację

erka
13 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (255)
Wyniki badania "Pieniądze powodem stresu dla par i singli" pokazały jeszcze jedną niepokojącą rzecz, kłótnie o pieniądze bardziej nasiliły się w domach, w których są dzieci. Wyniki badania "Pieniądze powodem stresu dla par i singli" pokazały jeszcze jedną niepokojącą rzecz, kłótnie o pieniądze bardziej nasiliły się w domach, w których są dzieci.

Psuje humor w sklepach, zalewa falą strachu przy otwieraniu kopert z rachunkami, pogarsza atmosferę w domu. Mowa o inflacji, która spowodowała, że jedna piąta par częściej kłóci się o pieniądze. Najtrudniej obecnie utrzymać nerwy na wodzy związkom nieformalnym, mieszkańcom aglomeracji i tam, gdzie na utrzymaniu są dzieci - wynika z badania "Pieniądze powodem stresu dla par i singli", zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.





Kłócisz się z partnerem/partnerką o pieniądze?

Koszty życia tylko w ostatnim roku mocno wzrosły. Najbardziej poszły w górę wydatki, od których nie da się uciec, nawet jeśli włącza się tryb oszczędnościowy. Ceny żywności i utrzymania nieruchomości podrożały odpowiednio o niemal 22 i 23 proc. Co gorsza inflacja, wynosząca w skali zeszłego roku 14,4 proc., nie jest chwilowym zawirowaniem i wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie się z nim zmagać dłużej.

Tymczasem utrzymujące się napięcie i stres zwykle szukają ujścia, niestety również w kłótniach z najbliższymi. Nawet w "dobrych czasach" co drugi związek miał kłopot, by się porozumieć w sprawach finansowych, teraz jest jeszcze trudniej. Bo chociaż 8 proc. badanych informuje, że spierają się o wydatki i zarobki rzadziej niż przed wzrostem cen, to 21 proc. robi to częściej. Sytuacja przybrała najgorszy obrót w związkach z największych miast, z liczbą ponad 0,5 mln mieszkańców, gdzie jedynie 4 proc. badanych deklaruje, że spory o finanse są rzadsze niż kiedyś, a aż 23 proc., że częstsze. Podobnie źle jest na wsiach.

Potrzeby dzieci wydłużają listę wydatków i powodów do stresu



Wyniki badania pokazały jeszcze jedną niepokojącą rzecz, kłótnie o pieniądze bardziej nasiliły się w domach, w których są dzieci. O częstszych sporach mówi tu 26 proc. ankietowanych, podczas gdy wśród osób bezdzietnych 18 proc.



W jakim najlepiej być związku, aby atmosfera wokół finansów, nawet w tak trudnym czasie, była lepsza? Pewnie nie będzie to zaskoczeniem, ale sytuacja stosunkowo najlepiej przedstawia się w niemieszkających razem związkach nieformalnych, gdzie spiera się dziś częściej 18 proc. osób. I kluczowy tu jest fakt, że mieszkają osobno, a nie, że jest to relacja niesformalizowana. Bo gdy już wprowadzą się do wspólnego M, to wówczas częściej niż przed skokiem inflacji kłóci się tu o pieniądze aż 25 proc. badanych. Wśród par po ślubie, mieszkających razem, inflacja napędza nieporozumienia częściej w co piątym przypadku (20 proc.). Zdecydowanie najgorzej sytuacja przedstawia się jednak w mieszkających osobno małżeństwach, gdzie 44 proc. małżonków mówi, że teraz kłótni jest więcej.



Szczera rozmowa o pieniądzach



Podstawowym testem na otwartość i szczerość w związku jest reakcja na kłopoty finansowe. Na pytanie: "Co robisz w sytuacji pojawienia się poważnych problemów finansowych?" 71 proc. małżonków zamieszkujących razem odpowiada, że informuje o tym swoją drugą połowę. W żyjących pod jednym dachem związkach nieformalnych robi to jeszcze mniej, bo 62 proc. ankietowanych. Co z resztą? Czasami poinformują o tym dalszą rodzinę, znajomych lub specjalistę, ale przeważnie starają się samodzielnie uporać z kryzysem, w małżeństwach działa tak 18 proc. ankietowanych, a w pozostałych związkach 23 proc.
erka

Opinie (255) ponad 10 zablokowanych

  • Po to covid i wojna jest.

    Dalej nie ogarniają tematu czy jak?

    • 12 1

  • O kasę kłócimy się przez inflację, czytaj PiS! (1)

    Teraz już wiem, że to PiS odpowiedzialne jest za rozwody w Polsce.

    • 9 5

    • i za koklusz też!!

      • 3 1

  • Nie kłucę

    się, zacisnąłem zęby, kupuję chleb baltonowski, w lato zbierałem chrust, szczaw, mirabelki, ubezpieczyłem się, zmieniłem pracę, kupiłem namiot, węgiel używany raz palony.

    • 10 4

  • A ja z moją byłą już żoną, rozwiodłem się przez telefon.

    Przez 5 lat miała nos w telefonie. Nie robiła kompletnie nic innego. Od rana do wieczora telefon i media społecznościowe. Nawet stłuczkę miała przez telefon, co zostało nagrane przez innego kierowcę i za co dostała a właściwie ja dostałem bo zapłaciłem, spory mandat. Kilka razy jak się w nocy obudziłem bo pęcherz dawał znać, to też świeciła telefonem. Powiedziałem jej że to się leczy a w odpowiedzi dostałem środkowego palca. W końcu postawiłem ultimatum ale wybrała telefon, dopiero jak ją wyprowadzałem do jej mamusi, zauważyła że skończyło się jedwabne życie. To właśnie była przyczyna kłótni w naszym przypadku. Jej mama czasem się żali, że nic jej poza telefonem nadal nie interesuje. Niestety, to coraz większy problem w Polsce.

    • 29 0

  • (3)

    Najgorsze jest to że masło tanie , wygiel jest cukier tani chleb po 3 zł okropnie, ten jeden jeździ po Polsce i szuka chleba po 30 zł, znalazł już??

    • 7 3

    • U mnie chleb 4,50... (1)

      • 1 0

      • W TVP po 1.80

        • 0 0

    • Inflacji też nie znalazł bo nie ma.

      tvputin

      • 0 0

  • Ja wróciłem do Polski z UK w 2019 (3)

    I tylko o to się klocimy czyli po co tu wracaliśmy?

    • 6 3

    • (2)

      W UK teraz nie jest za ciekawie, ale i tak lepiej niz w Polsce. Macie mozliwosc wrocic?

      • 2 2

      • my chcemy wyjechać, żona jest farmaceutką i chce jechać, nie ma miodu ale jest i tak stabilniej niż tutaj, ja będę (1)

        szukał pracy fizycznej, przynajmniej na początku. Życie.

        • 3 1

        • Powodzenia. Na pewno sobie poukladacie zycie tutaj. My juz mielismy wracac do Polski i znowu przesunelismy powrot o kilka lat. Pracy jest bardzo duzo, dramatycznie brakuje np. kierowcow, farmaceutow tez brakuje, zamykaja sie apteki.

          • 2 0

  • ale hola hola ja z zarobkami 6 000 netto jestem najsłabiej zarabiający wśród moich znajomych, ok jest inflacja ale (3)

    są również wzrosty wynagrodzeń. A przynajmniej nie obracam się wśród elity zarobkowej typu lekarze czy prawnicy z własną kancelarią a raczej osób pracujących w "normalnych firmach".

    • 6 12

    • (2)

      Matko... gdzie tyle płacą?

      • 2 0

      • np. przedstawiciel handlowy-b2b pracuje , mechanik samochodowy ogarniający nowoczesną elektronikę, księgowa w sporej firmie (1)

        zaraz zlecą się spece od IT,że za tyle to z łózka nie wstają, ale dla mnie to są spore pieniądze,

        • 5 0

        • jestem - zgłaszam się

          za tyle to z łóżka nie wstaję

          • 0 1

  • (1)

    Ja się nie kłócę, bo o co? Pieniądze się zwyczajnie zarabia i się je ma, ale kłócić się o nie? Szkoda życia i nerwów.

    • 7 0

    • i tak i nie. Ktoś może nie być życiowo zaradny, nie mieć pomysłu na zarabianie, nie znać ludzi co mu umożliwią

      zarabianie, nie mieć po prostu siły ciągu w życiu. Jak tobie przychodzi łatwo zarabiać pieniądze to się ciesz bo to bardzo unikalna cecha, mimo wszystko.

      • 6 0

  • Zarabiając 6000zł netto to wstyd..

    ..firmy płacąc takie wynagrodzenia to zwykłe Januszerki..

    • 2 7

  • Ważne

    Że miliony turystów ze wschodu fajnie spedza u nas czas. Uprawiaja turystyke zdrowotna po wszelkiego rodzaju osrodkach zdrowia. Zabijaja czas z telefonem przy uchu w galerii forum. A mieszkancy, kogo to obchodzi, napewno nie naszych elit.

    • 20 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na...

Najczęściej czytane