- 1 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (55 opinii)
- 2 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (116 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (59 opinii)
- 4 Zużywamy coraz więcej energii (91 opinii)
- 5 Gra Manor Lords światowym hitem (46 opinii)
- 6 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (189 opinii)
Jak uwolnić firmy od związków zawodowych?
Zlikwidować koszty, ponoszone przez pracodawców na działalność związków zawodowych i przenieść ich struktury poza teren firmy. Takie zmiany w przepisach proponuje Gdański Związek Pracodawców. Eksperci pracują już nad projektem nowelizacji prawa.
- Przykładem może być Jastrzębska Spółka Węglowa. Działają tam obecnie 23 związki zawodowe. Spółka ma ok. 60 działaczy na etatach - mówi Jan Klapkowski, dyrektor Gdańskiego Związku Pracodawców, pomysłodawca projektu. - Z tego tytułu ponosi koszty miesięczne rzędu 500 tys. zł. Są to wynagrodzenia dla szefów związków, wynoszące średnio po ok. 5 tys. zł, oraz utrzymanie biur i rachunki za telefon. Łatwo policzyć, że firma wydaje w ten sposób 6 mln rocznie. Podobny problem mają duże firmy pomorskie.
Utrzymywanie tylu związkowców na "dożywotnich" etatach to ogromne obciążenie, szczególnie dla firm, będących w gorszej kondycji ekonomicznej. Gdyby przedsiębiorcom udało się przeforsować pomysł zmian w przepisach podatkowych, więcej pieniędzy zostałoby w firmach.
-Dzięki temu przedsiębiorcy mogliby zwiększać zatrudnienie - dodaje Klapkowski. - Wzrosną też dochody firm, a co za tym idzie, większa będzie kwota podatków, odprowadzanych do skarbu państwa.
Co na to sami związkowcy? - Też jestem za tym, aby w ten sposób odciążyć pracodawców - mówi Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - Jednak uważam, że w podobny sposób powinny zostać potraktowane składki związkowe. Obecnie nasze składki są przecież opodatkowane w każdy możliwy sposób.
- Związki zawodowe nic nie tracą na wprowadzeniu proponowanych zmian - twierdzi prof. Henryk Ćwikliński, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie powinno być też sprzeciwu ze strony rządowej. Przynajmniej wynikającego z kwestii fiskalnych. Nie będzie to w końcu tak ogromna strata dla budżetu. Bardziej obawiałbym się, że strona rządowa będzie kalkulowała ryzyko polityczne przed zbliżającymi się wyborami i na tej podstawie będzie podejmowała decyzję. Opozycja natomiast na pewno podniesie krzyk, ale chyba jedynie dla zasady.
Na tym nie koniec zmian, jakie wprowadzić chce GZP. Następnym krokiem ma być przeniesienie struktur związkowych poza teren zakładów pracy. W firmie pozostałby jedynie wyznaczony przedstawiciel reprezentatywnych związków, który negocjowałby z zarządem zapisy kodeksu pracy i zakładowego układu zbiorowego, dotyczącego sfery socjalnej czy płacowej.
- Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest przecież nie zarządzanie firmą, a walka o dobro pracownika - mówi Klapkowski. - Nie może dochodzić do tak absurdalnych sytuacji, jakich było wiele w przeszłości, kiedy to robotnik przychodził do dyrektora firmy i mówił mu, jak zarządzać spółką.
- Usunięcie związków zawodowych z terenu zakładu pracy może być o wiele trudniejszym krokiem. Należałoby przede wszystkim sprawdzić, które ustalenia z konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy podpisano jeszcze za czasów PRL - komentuje prof. Ćwikliński. - Kiedyś namiętnie podpisywano wszelkie konwencje, chociaż jedyny legalnie działający związek nie miał nic wspólnego z ludem pracującym miast i wsi. Należy też sprawdzić, jak jest to rozwiązane w innych państwach na świecie. Wierzę, że istnieją jednak jakieś ludzkie standardy.
Przewodniczący OPZZ twierdzi jednak, że pomysł na usunięcie związków zawodowych z zakładów pracy nie jest niczym nowym. - Sami, już jakiś czas temu, zastanawialiśmy się nad możliwością wprowadzenia przedstawiciela jednego reprezentatywnego związku w każdym zakładzie - mówi Guz. - OPZZ jest za tym, aby reformować przepisy, dotyczące związków zawodowych. Przecież wiele przepisów pochodzi z głębokiego komunizmu. W zamian należy jednak dać związkom większą możliwość podejmowania decyzji.
Według Guza obecnie związki zawodowe są zwalczane i stale obniżany jest ich autorytet.- Reformy są konieczne, jednak należy je przeprowadzić w cywilizowany sposób i opierając się na najlepszych europejskich przykładach - dodaje Guz.
Na tym nie koniec zmian, jakie chce wprowadzić GZP. Jak twierdzi Klapkowski, w najbliższej przyszłości powinniśmy rozważyć zwolnienie pracodawców z finansowania działaczy związkowych. Mieliby oni być utrzymywani ze składek związkowych lub w części z budżetu państwa. W ramach rekompensaty, składki na rzecz związków zawodowych miałyby być zwolnione z podatku.
Projekt jest już zaawansowany. Jeszcze w tym miesiącu kancelaria prawna zakończy pracę nad zmianami w ustawach. Jednocześnie GZP chce rozpocząć akcję, propagującą pomysł wśród pomorskich parlamentarzystów. Projekt trafi jak najszybciej do Komisji Trójstronnej. W połowie tego roku powinien trafić do Sejmu.
Miejsca
Opinie (256) ponad 10 zablokowanych
-
2010-02-03 14:01
tematem glownym powinien byc wzrost bezrobocia o 50 % w woj pomorskim (1)
Jest to najwiekszy wzrost bezrobocia w Polsce!
- 15 7
-
2010-02-03 14:48
szkoda że nie wzrost bezrobocia wśród działaczy związkowych
- 2 3
-
2010-02-03 14:04
jak ?
JAK NAJSZYBCIEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!
- 8 1
-
2010-02-03 14:13
to było dużo wcześniej
- 1 1
-
2010-02-03 14:16
solidarnośc niech sprzeda swoje nieruchomości, biurowce, hotele i niech kupi te stocznie i buduje statki, mają pieniądze, mają
miliony na kontach!!!!! nakradzione za czasów AWS
- 15 6
-
2010-02-03 14:18
POWYSTRZELAĆ JAK KACZKI
zwiazki i prezesow
- 12 5
-
2010-02-03 14:18
zwiazki zawodowe to najwieksze zlo jakie moze byc dla firmy
- 16 8
-
2010-02-03 14:19
REGUŁĄ JEST TO, ŻE DZIAŁACZEM ZWIĄZKOWYM ZOSTAJE ZWYKLE NAJWIEKSZA PIERDOŁA W FIRMIE, POŹNIEJ TAKA PIERDOŁA JEST WYBIERANA DO (5)
WŁADZ ZWIĄZKU I SIEDZI POTEM TAKI MATOŁ W MARMUROWYM BIUROWCU NA WAŁACH PIASTOWSKICH POD SZYLDEM SOLIDARNOŚĆ
- 23 5
-
2010-02-03 14:22
(4)
A teraz wyjaśnij jak pierdoła byłaby zdolna do tego dojść?
Chyba Ci się pierdoła z krzykaczek pomyliła.- 2 6
-
2010-02-03 17:05
nie wiem jak doszli do stanowisk panowie z solidarności, ale są oni megapierdołami!! (3)
mam rzucic parę nazwisk?
- 2 1
-
2010-02-03 19:00
(2)
no rzucaj rzucaj cwaniaczku
- 0 1
-
2010-02-03 19:09
(1)
jacek rybicki - bez komentarza, aws-owski aparatczyk, spadł na cztery łapy
marian krzaklewski - co ten facet sobą reprezentuje? z litości trzymają go bo gdzie on teraz robote znajdzie
bogdan oleszek - dzisiaj "przewodniczący rady miasta gdańska" - ale sie ustawił solidarnościowy palant
jerzy borowczak... - bez komentarza
janusz pałubicki, minister w swetrze... na szczęście już go nie ma , chociaz moge sie mylić, pewnie gdzies ma ciepłą posadkę w swoim regionie
janusz tomaszewski, "bandyta z pabianic" minister spraw wewnętrznych w rządzie buzka, skończył zawodówkę tylko jak wałęsa
mam dalej wymieniać?????
pieprzeni związkowcy....- 3 1
-
2010-02-03 19:59
jerzy langer, kompletne zero
- 1 0
-
2010-02-03 14:21
Sprawa nie jest taka prosta, a tu większość daje się ponosić emocjom. (1)
Jasne, że skoro "pracodawcy" się organizują, to takie same prawa powinni mieć - i na razie mają - pracownicy. Pracodawcy narzekają, że to ich kosztuje? Zgoda, ale z czego pokrywają koszty działania Związku Pracodawców? Ze swoich wynagrodzeń? Oj, mocno wątpię! :) Prawda jest taka, że pracodawcy nauczyli się manipulować liderami związków zgodnie z rzymską maksymą "dziel i rządź!". Ten mechanizm znamy chyba wszyscy. Zostajesz wybrana(y) liderem związkowym? Pracodawca zaprasza Cię na rozmowę, gratuluje i oferuje awans służbowy. Masz więcej kasy niż przedtem i pójdziesz z bossem na każdy układ, byle nie wrócić w szeregi szaraczków. A mimo tej manipulacji - która oczywiście sprzyja najgorzej pojętej "stabilności" kierownictwa związków - kłamie Pan Klapkowski. Nie są to funkcje dożywotnie, choć pracodawcy tak naprawdę woleliby żeby tak było. Tyle że jako się rzekło ludźmi łatwo manipulować. Krótko mówiąc - pracodawcy sami obniżają autorytet związków, bo NIE CHCĄ mieć żadnego partnera do rozmowy o firmie - a potem na nie z ochotą plują i psioczą. Jasne, że trzeba pracować solidnie i uczciwie, ale to dotyczy wszystkich - a szefów w szczególności, Panowie "przedsiębiorcy".
- 18 10
-
2010-02-03 19:21
widać, ze
wiesz, gdzie stoją konfitury...
- 2 0
-
2010-02-03 14:24
CZŁONKOWIE KOMISJI ZAKŁADOWYCH SĄ JAK ŚWIĘTE KROWY, NIE MOŻNA ICH ZWOLNIĆ, A JAK ZWIĄZEK LICZY PONAD 50 OSÓB TO PRACODAWCA MUSI (3)
PŁACIĆ PENSJĘ PRZEWODNICZĄCEMU KOMISJI ZAKŁADOWEJ TYLKO ZA TO ŻE JEST TO JEST JAWNE BANDYCTWO I ZŁODZIEJSTWO, NA PENSJE DLA TAKIEGO BARANA GUZIKIEWICZA I INNYCH PŁACĄ WSZYSCY, NIE TYLKO FIRMA I PRACOWNICY, ALE WSZYSCY PODATNICY, PAN PŁACI, PANI PŁACI, SPOŁECZEŃSTWO PŁACI
ZWIĄZKI ZAWODOWE TAKIE JAK OPZZ I SOLIDARNOŚĆ POWINNY BYĆ ZLIKWIDOWANE A TA CAŁA BANDA NIEROBÓW POWINNA BYĆ ZAGONIONA DO ROBOTY FIZYCZNEJ, ŻEBY SOBIE PRZYPOMNIELI PRACĘ FIZYCZNĄ I ŻEBY TE ICH TŁUSTE BEBECHY TROCHE SIĘ ZMNIEJSZYŁY
SAMO ZDROWIE PANOWIE- 23 6
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2010-02-03 19:23
pomyliłeś się o stówkę - pracodawcę zobowiązuje limit 150-ciu członków do (1)
finansowanmia etatu związkowego, więc nie pleć bzdur !!!
- 2 1
-
2010-02-03 20:00
członek owszem, 50 czy 150 co za różnica w przypadku KGHM gdzie jest 15 związków!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2010-02-03 14:27
Kiedy narodowo-socjalistyczna koalicja PIS-SLD dojdzie do władzy po następnych wyborach, (1)
to dopiero różne Guzikiewicze i Śniadki wam pokażą co to znaczy dyktat związków zawodowych.
- 17 8
-
2010-02-03 14:33
miejmy nadzieję że nie dojdzie
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.