• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie udało się, okręt "Kondor" czeka na demontaż

Wioletta Kakowska-Mehring
10 lutego 2024, godz. 11:55 
Opinie (181)
Okręt "Kondor" przez ostatnie miesiące cumował przy Stoczni Wisła, teraz został przeholowany do nabrzeża P1 - Stocznia Gdańska. Okręt "Kondor" przez ostatnie miesiące cumował przy Stoczni Wisła, teraz został przeholowany do nabrzeża P1 - Stocznia Gdańska.

Okręt "Kondor" nie zostanie atrakcją turystyczną. - Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał do mnie żalu, starałem się, ale nie stać mnie na więcej - powiedział Andrzej Syldatk, który kupił okręt w kwietniu ub. roku i przez ten czas starał się zainteresować ideą zachowania go w całości różne instytucje i włodarzy miast. Niestety, okręt trafił do Stoczni Gdańskiej i czeka na demontaż.



W kwietniu ub. roku informowaliśmy, że okręt "Kondor" trafił w ręce prywatnego przedsiębiorcy, który kupił go od Agencji Mienia Wojskowego. Choć Zakład Handlowo-Usługowy SAB Andrzej Syldatk z Garczegorza ma w zakresie działalności sprzedaż hurtową odpadów i złomu, to nie spieszył się z pocięciem "Kondora". Przedsiębiorca próbował uczynić z okrętu atrakcję turystyczną.

Przedsiębiorca kupił sobie okręt podwodny Przedsiębiorca kupił sobie okręt podwodny

- Może poszukam partnerów do tego projektu. Skoro są chętni na zwiedzanie ORP Błyskawicy w Gdyni, to myślę, że "Kondor" przycumowany na przykład na Motławie też cieszyłby się powodzeniem - mówił w kwietniu ub. roku Andrzej Syldatk.
Kiedy zdecydowano, że na bulwarze NadmorskimMapka w Gdyni przed Muzeum Marynarki Wojennej stanie okręt podwodny "Sokół", który niedługo zostanie udostępniony zwiedzającym, wiadomo było, że nie ma miejsca na dwa okręty podwodne muzea w Trójmieście.


Pojawił się pomysł, aby "Kondor" stał się atrakcją Muzeum w Łebie. Mieszkańcy bardzo chcieli, ale władze muzeum już niekoniecznie. Potem zainteresowanie wyraziła Bydgoszcz, ale też nic z tego nie wyszło. Mówiło się też, że okręt mógłby nabyć hiszpański klub Villarreal, którego symbolem jest "Yellow Submarine" z kultowej piosenki Beatlesów. "Kondor" pomalowany na żółto miał stać się maskotką. Jak mówi pan Andrzej, doszło nawet do rozmów, ale ostatecznie też nic z tego nie wyszło.

- Starałem się przez prawie rok, ale nie udało się. Za chwilę koszty pobytu okrętu w Stoczni Wisła przekroczą jego cenę. Nie mogę sobie na to pozwolić. Zostałbym chyba pierwszym na świecie bankrutem z okrętem podwodnym. Mam jednak dobrą informację dla miłośników "Kondora", że nie pójdzie na tzw. żyletki. Są zainteresowani jego podzespołami. Jeden z przedsiębiorców chce kupić tzw. kiosk z peryskopem - mówi Andrzej Syldatk.
W tej chwili okręt stoi przy nabrzeżu w Stoczni Gdańskiej. Tam zostanie przeprowadzony demontaż. "Kondor" pozostanie, ale w kawałkach.


Pan Andrzej znany jest z działalności społecznej. Już jest właścicielem nietypowego obiektu, czyli zabytkowej lokomotywy parowej, którą sam utrzymuje. Prowadzi też klub piłkarski Anioły Garczegorze grający w IV lidze. Niestety w tej działalności też napotkał na trudności, bo z powodu zaniechań samorządu drużyna została bez boiska. Jak sam mówi, gdyby nie kłopoty drużyny, to może jeszcze przez jakiś czas dałby radę szukać sposobu na zachowanie "Kondora" w całości.

Zanim okręt w 2004 r. stał się "Kondorem" i trafił do Marynarki Wojennej, przez kilkadziesiąt lat służył w Królewskiej Marynarce Wojennej Norwegii, a wybudowany został w 1964 r. w niemieckiej stoczni Nordseewerke, jako jednostka typu Kobben.

Po 13 latach służby na rzecz polskiej Marynarki Wojennej w 2017 r. najstarszy z Kobbenów został wycofany. Bandera wojenna z ORP "Kondor" trafiła do Muzeum Marynarki Wojennej. Natomiast sam okręt trafił w ręce Agencji Mienia Wojskowego, która go sprzedała.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (181)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Podleśny

Sprawował funkcję Prezesa ATENY w latach 2007-2014. Doskonale zna branżę ubezpieczeniową -...

Najczęściej czytane