• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Słodki biznes. Rzuciła etat i robi torty

Agnieszka Śladkowska
24 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
  • Stworzenie tortu to zajęcie na ok. dwie godziny, a najbardziej czasochłonne jest lepienie figurek. Bardziej złożone można lepić nawet i pół dnia.
  • Natalia poza samym przygotowaniem tortów też chętnie doradza klientom jeśli nie mają gotowego pomysłu.
  • Cała praca kumuluje się w czwartek i piątek. Żeby zdążyć z 25 tortami na weekend wymaga to czasem 16 godzin w pracy.
  • Tworzone torty są wyceniane w zależności od liczby porcji. Tort na 12 porcji to koszt ok. 150 zł, tort na 25 porcji to koszt 250 zł. Poza ceną składników trzeba policzyć jeszcze czas poświęcony na zdobienie.
  • Sama pracownia to kilka pomieszczeń, natomiast w dobrej lokalizacji, bo naprzeciwko hurtowni dla dzieci Akpol na Morskiej w Gdyni.

Kiedy jedni ubolewają, że szkolnictwo zawodowe podupada, a chętnych do kształcenia się w cukiernictwie jak na lekarstwo, inni, pasjonaci z odzysku, ryzykują, żeby robić to, co sprawia im prawdziwą przyjemność. Rzucają stałą pracę, żeby otworzyć własny tortowy biznes.



Myślałe(a)ś, żeby zrobić ze swojej pasji sposób na biznes?

Skromne wnętrze pracowni nie zapowiada tego co zobaczymy po wejściu. Pieczołowicie przygotowywane torty, w które - poza naturalnymi składnikami - Natalia wkłada masę serca, szybko zmieniają postrzeganie miejsca.

Agnieszka Śladkowska: Jak to się zaczęło? Kiedy upiekłaś pierwszy tort?

Natalia Chwojnicka: - Pierwszego nie powinnam liczyć. Upiekłam go dla męża na urodziny. Do dziś trzyma zdjęcie i straszy, że będzie mnie szantażował. Masa cukrowa się nie udała, więc ozdabiałam kremem. Nie wdając się w szczegóły, to był niezbyt udany tort. Potem postanowiłam znowu spróbować, kiedy urodził się drugi syn. Tort zamieściłam na forum mam, z którymi miałam kontakt. Dziewczyny postanowiły dać mi szansę. Układ był prosty, one płacą za składniki, a ja ćwiczę i robię im torty, więc przeszłam tak przez większość forumowych chrzcin. To było dwa lata temu.

Zobacz także: Cukiernie w Trójmieście

Pomyślałaś, że robienie tortów to sposób na własny biznes?

- Nie, robiłam to dla przyjemności. Nie myślałam, że można z tego zrobić sposób na takie standardowe zajęcie. Szybko wróciłam do pracy, a torty robiłam wieczorami, po godzinach. Ale zamówień było coraz więcej, wszystko rozchodziło się pocztą pantoflową. Z jednego zrobionego tortu przychodziło kilka kolejnych pytań i zamówień. W końcu postanowiłam zaryzykować.

Wahałaś się?

- To postawienie na szali pracy, która daje pewność zatrudnienia i zajęcia, które daje przyjemność i satysfakcję. Postawiłam na to drugie. Bo chętnych na torty było coraz więcej. Jak szłam do pracy w restauracji to nastawiając budzik na 7, przytłaczało mnie, że jutro kolejny dzień pracy. Teraz potrafię nastawiać budzik na 3:45 i robię to z uśmiechem.

Na 3:45? Już wiem, czemu tak trudno znaleźć chętnych do tego zawodu.

- Babeczki muszą być gotowe na 8 na basenie, do tego czasu trzeba je zrobić, muszą jeszcze wystygnąć, żeby je spakować do pudełek. Z tego wychodzi 3:45. Ale to nie przeraża. Ale masz rację, chętnych trudno znaleźć. Przydałaby mi się pomoc w lepieniu figurek, ale na ogłoszenie dekoratora odpowiedziała jedna osoba. Brakuje ludzi w cukiernictwie, bo praca we wczesnych godzinach odstrasza.

Jeśli ktoś umie lepić figurki z plasteliny to wystarczy?

- To już dobry start, masa cukrowa jest mniej wdzięczna. Zdarza się, że robię kulki, wracam za chwilę i wszystko siada. Ale jak ktoś radzi sobie z plasteliną, może zaczynać.

Skoro szukasz pomocy, to znaczy, że firma się rozwija. Ile zamówień robisz miesięcznie?

- Tak, każdy miesiąc jest lepszy od wcześniejszego. Na weekend przyjmuję maksymalnie 25 zamówień, kolejnym osobom niestety muszę odmawiać.

To znaczy, że robisz ok. 100 tortów w miesiącu, nie nudzi Cię to?

- W żadnym razie! Nie lubię tylko, jak ktoś mi wysyła zdjęcie i chce, żebym dokładnie oddała pracę innego cukiernika i to jeszcze z Trójmiasta. Ale to rzadkość. Klienci w większości wiedzą już, czego się spodziewać, więc dają mi wolną rękę. I sam tort jest nie tylko niespodzianką dla dzieci, ale i dla nich samych.

Jakie są reakcje, jak ludzie widzą to, co przygotowałaś? Zdarza się, że ktoś chce zmian, albo mówi, że inaczej sobie wyobrażał tort?

- Reakcje na tort to najfajniejszy moment tej pracy. Ludzie jadą do mnie specjalnie z drugiego końca Trójmiasta. Co prawda zdarza się, że ojcowie czasem nie wiedzą, po co przyszli i po imieniu poznają tort dla dziecka. To kobiety rzucają się na szyję, dziękują, potem przesyłają zdjęcia z urodzin. Nie zdarzyło się, żeby komuś tort się nie spodobał i mam nadzieję, że nie zdarzy.

A fantazje? Ludzie mają czasem pomysły, które trudno zrealizować?

- Nie każdy pamięta, że to tylko masa, że nie powstrzymam grawitacji. Mam też takie zasady, że nie robię dekoracji, które są dla mnie "niesmaczne". Odpadają martwe zwierzęta i torty "pornograficzne". Mogę jeszcze zrobić przyzwoicie wyglądające genitalia w konwencji żartu, ale wulgarne odpadają. Zaskakującym tematem były dla mnie torty rozwodowe. Panna młoda, która trzyma uciętą głowę pana młodego. Zrobiłam też tort na urodziny miłośniczki serialu Dexter, gdzie leżały ucięte ręce i nogi.

Ile czasu zajmuje Ci robienie tortu?

- Zrobienie tortu to proces wieloetapowy. Najpierw piekę naturalnie biszkopt, chłodzę. W międzyczasie robię krem i odstawiam na minimum dwie godziny do ściągnięcia. Po tym czasie mogę przystąpić do przekładania i "tynkowania", czyli obłożenia boków i góry tortu masą maślano-biszkoptową. Gdy masa jest już twarda, mogę położyć masę cukrową i zacząć proces dekorowania tortu. Sam ten proces często trwa od jednej do trzech godzin, nie wliczając czasu potrzebnego na wykonanie figurek. To trwa różnie, czasem godzinę, czasem nawet pół dnia.

Na jakie okazje ludzie zamawiają u Ciebie torty?

- 80 proc. zamówień to torty dla dzieci, czyli chrzty, komunie i urodziny, dalej torty weselne, urodzinowe dla dorosłych, reszta to już pojedyncze zamówienia na torty panieńskie czy wspomniane torty rozwodowe.

Da się zarobić tworząc torty czy raczej da się przeżyć?

- Na 100 tortach na czysto można sensownie zarobić na poziomie lepszej pensji na etacie, ale firma się rozwija, więc trzeba odliczyć jeszcze pieniądze na kolejne zakupy sprzętu. Na dziś wiąże się to z dużym poświęceniem, bo zdarza się, że przychodzę tu od 6 do 23. Marzy mi się duża pracownia, ze świetnie wyposażoną dekoratornią i ludźmi, którym - tak jak mi - zależy na tym, żeby innym sprawiać radość tortami i robić to solidnie. Ale nigdy nie chciałabym, żeby pracownia taśmowo produkowała torty i taśmowo traktowała klientów.

Miejsca

Opinie (148) 7 zablokowanych

  • Gratulacje :) (3)

    Torty są piękne i pyszne :) A jak ktoś nie może znieść smaku niejadalnej masy cukrowej niech robi swoje torty :) Pasja i oddanie, dążenie do celu, realizowane marzeń...to jest fajne. Jak ktoś traktuje biznes jak pasje to na pewno sobie poradzi, małą łyżeczką nie dużą chochlą :) Bo jak robi się to co kocha to nawet skarbówka i zus nie straszne :) Jeszcze raz moje gratulacje, a studzącym zapał radzę nabrać wodę w usta :)

    • 16 2

    • z tym smakiem to poleciałaś , te torty raczej wyglądają a potem jest wielkie uuuu....!!

      • 0 2

    • to różnie bywa, robię to co lubię- co kocha, co jest moją pasją, , zarabiam na tym (1)

      a jednak zus jest coraz wyższy...i to odczuwam,
      ponieważ są to wyroby nie standardowe, nie tak łatwo znaleźć nabywcę

      • 1 0

      • Zus- zabójca

        Wiem coś na temat zus-ów sama co miesiąc płace i się wkurzam... Taki kraj co robić :(

        • 1 0

  • oby te wspaniałe dekoracje ,nie przesłoniły nam smaku który jest ważniejszy...

    • 1 1

  • BRAK RĘKAWICZEK (9)

    Nie podoba mi się tylko brak rękawiczek - Pani dotyka produktów, które będą spożywane...

    • 11 23

    • (1)

      Potrzebna jest jeszcze czapka kucharska lub chusta na włosach.

      • 8 0

      • trudno by do reklamującego ją artykułu ubrała się w długi fartuch, czapkę na głowę i gumowe rękawice :D

        • 0 2

    • ty glupi jestes? (2)

      a jak myslisz przygotowuje sie pizze?

      • 13 7

      • pizzę się wypieka w gorącej temperaturze (1)

        po wyjęciu z pieca, nie dotyka się jej palcami,
        chyba, że konsumenci,

        a tutaj- zonk

        wszyscy wiedzą, że najwięcej bakterii jest na rękach,
        mają to jeść małe dzieci?

        • 9 9

        • .. ale zanim wstawi się do pieca, to chyba trza przygotować choćby fundament
          pizzy i innych wypieków czyli CIASTO, a tego raczej w rękawiczkach nie zrobisz..
          bo Ci rękawiczkę wciągnie do ciasta... i gumowe wyjdzie po wyjęciu z piekarnika..

          • 0 2

    • co nas niezabije to nas wzmocni:) (1)

      • 2 2

      • powiedziała ofiara wypadku, tracąc obie nogi i ręce...

        • 1 0

    • (1)

      spróbuj zrobić naprawdę małą, drobną dekorację kiedy dłonie są w rękawiczkach? sama robię torty w stylu angielskim więc wiem, że jest to niewykonalne. Polecam obejrzeć "słodki biznes" na tlc - tam nik nie pracuje w rękawiczkach.
      A Pani Natalii gratuluję odwagi, bo ja jej nie mam i dalej pracuję na etatcie a torty to moja pasja. Wybrałam regularną pensję, w części wolne weekendy i 26 dni dni urlopu rocznie.

      • 10 6

      • jest wykonalne

        tez robię, piekę słodkości niestandardowe od wielu lat

        • 3 4

  • Pani Natalio, pewnie pani to czyta więc jedna uwaga. (1)

    W pani opisie na stronie jest błąd: "Nie ważne czy to wesele, chrzest czy komunia" - nieważne piszemy razem. Dalej nie czytałam.

    • 1 8

    • Wpis sugeruje, że nieczytającą do końca jest kobieta.
      To dla ścisłości Szanowna Pani, tekst jest redakcyjny,
      a nie Pani Natalii, nawet jeśli jest cytowana.
      Czyli uwaga powinna być kierowana do redakcji.

      • 5 0

  • Zazdrośnicy d&pa a klientów kupa i tak trzymać

    Zazdrośnicy d&pa a klientów kupa i tak trzymać. Głowa do góry Pani Natalio. Wystarczy popatrzeć na gościa Buddy Valastro ile lat dają radę kleić torty w USA. Tu jest spory rynek, więc powodzenia życzę Pani.

    • 3 0

  • Prawa autorskie? (3)

    Co z prawami autorskimi do wizerunku np. Minionków?
    Jest jakiś fachowiec na forum obeznany w temacie?

    • 3 7

    • Nie ma, ale idz i podpierd... Natalię, gdzie się da. (2)

      • 4 5

      • (1)

        Robię czasem naklejki na ściany do pokojów dzieciaków. Dlatego pytam.
        A jak chcesz kogoś podpierd... to najpierw siebie.

        • 4 0

        • Jak robisz na swój użytek to nie ma problemu

          Jak na tym zarabiasz jest problem
          Licencjodawcy mają ściśle określone jak mogą być wykorzystywane ich postaci. Korzystasz - płacisz... Proste.

          • 3 0

  • (2)

    ma Pani wizję w głowie i fach w rękach, czym prędzej niech Pani wyjedzie choćby do Niemiec do Berlina, Bonn czy Monachium, albo innego bogatego miasta, w rok zarobi Pani firma fortunę.
    Tutaj każdy będzie miętolił każde 10 Euro czyli 40 PLN.
    Tam 100 Euro nie jest dla nikogo problemem.

    • 16 2

    • Jak zarobi fortunę to wejdzie w taki próg podatkowy, że będzie w podskokach wracać do Polski i jej 19% liniowego podatku.

      • 2 1

    • niestety, już tak nie jest, na zachodzie zaczęto oszczędzać

      dyskonty maja ogromną popularność w Niemczech, nie tylko wśród emigrantów

      • 2 3

  • zdecydowanie lepsza! (4)

    Z całym szacunkiem dla tego trudnego, dokładnego i czaso chłodnego biznesu
    Znam dziewczynę robiącą Torty tematyczne DUŻO LRPIEJ, która jak w tym chorym dla przedsiębiorców kraju zarobi na swoją pracownię artystyczną to Pani oraz wszystkie te punkciki będzie musieli zmienić biznes lub spróbować zatrudnić się u niej.

    Serdecznie pozdrawiam i nie mogę się już doczekać!!! ;-)

    • 2 21

    • Ile ja znam takich ludzi, którzy będą założą wielkie korporacje :) Jak na razie odkładają systematycznie po 100 zł miesięcznie i są już coraz bliżej ;)

      • 3 0

    • od Ciebie też są zdecydowanie lepsze....

      W pisowni, ortografii i przekazie. Jak Pani MARTA jest taka dobra to dlaczego
      jeszcze nie zarobiła na swą pracownie? Po za tym wrzuć zdjęcia Fan je.
      Pzdra

      • 2 0

    • :O

      różnica jest taka że ta dziewczyna wykonuje sama a Ty tylko "znasz" kogoś kto robi. Więc tutaj na Twoim miejscu bym głosu nie zabierała :P

      • 13 2

    • jezyka polska trudna - jak widać

      • 9 2

  • 25 tortów/weekend ? (3)

    Zakładając, ze Pani Natalia nie śpi w weekend co wydaje się wielce nieprawdopodobne to weekend
    / załóżmy, że dla cukiernika to czwartek/piątek i sobota/= 72 godziny : 25 tortów= prawie 3 godziny/1 tort.. No ale bez snu się nie da, więc w jaki sposób robi taką ilość ? przecież sama pisze że :
    "Zrobienie tortu to proces wieloetapowy. Najpierw piekę naturalnie biszkopt, chłodzę. W międzyczasie robię krem i odstawiam na minimum dwie godziny do ściągnięcia. Po tym czasie mogę przystąpić do przekładania i "tynkowania", czyli obłożenia boków i góry tortu masą maślano-biszkoptową. Gdy masa jest już twarda, mogę położyć masę cukrową i zacząć proces dekorowania tortu. Sam ten proces często trwa od jednej do trzech godzin, nie wliczając czasu potrzebnego na wykonanie figurek. To trwa różnie, czasem godzinę, czasem nawet pół dnia."

    No to chyba krasnoludki biegają po pracowni i wypiekają , bo fizycznie jedna osoba nie wykona 25 fantastycznych tortów/ weekend w sposób , o którym p. Natalia opowiada... Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tej " nietaśmowej" jednoosobowej weekendowej produkcji. Przechwałki ?

    • 9 6

    • Ty jakiś ograniczony czy co?

      Jeśli jedna kobieta ma ciążę 9 miesięcy, to dziesięć kobiet ma ciąże ile? :) Według Ciebie 90 miesięcy? :)

      • 5 1

    • Moze na raz piecze w piekarnikach 10 biszkoptów a nie będę :>

      • 2 0

    • i sie wydało, teraz to teleranka ta Pani nie obejrzy

      • 4 0

  • Ile ... (5)

    Ile trzeba zapłacić za taki artykuł własnie przed sezonem przyjęć komunijnych i wesel?

    • 19 8

    • a co to ma za znaczenie? (4)

      zazdrościsz, że ktoś jest bardziej przedsiębiorczy, pracowity, pomysłowy, uzdolniony od ciebie?
      aaa, uwiera też pewnie sukces rodaka :(,

      marzę o chwili, kiedy sąsiad sąsiadowi przestanie niszczyć po kryjomu samochód, z zazdrości oczywiście

      • 6 6

      • Nie zazdroszczę, zastanawiam się ile kosztuje taka reklama (3)

        • 10 3

        • :) (1)

          Jak coś kosztuje to jest napisane "artykuł sponsorowany"

          • 2 1

          • naiwny :)

            • 5 0

        • Najpierw zacznij robić cos tak pięknego jak ta Dziewczyna, wyrób sobie 'marke, znajdź klientów i poswiec temu caly swój czas. A potem jeśli znajdzie się ktoś kto będzie chcual o Tobie napisac artykul to przekonasz się czy to cos kosztuje i ewentualnie ile.
          No chyba ze stać Cie tylko na tyle zeby być zazdrosnym burakiem.

          • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Justyna Kowalczyk

Prezes zarządu OptiWay Biuro Rachunkowe Sp. z o.o.. Absolwentka Wydziału Finansów i Rachunkowości Uniwersytetu Gdańskiego. Menedżer, ekspert w zakresie finansów i rachunkowości oraz podatków. Laureatka plebiscytu Kobieta Sukcesu 2017 roku. Plebiscyt organizowany od 1995 r., w którym wyróżniane są kobiety które odnoszą sukcesy w różnych dziedzinach życia. Organizatorem jest Konwencja Przedsiębiorców Województwa Pomorskiego, a patronat honorowy sprawuje Marszałek Województwa Pomorskiego...

Najczęściej czytane