• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W sieci handlowej Jysk trwa referendum strajkowe

Wioletta Kakowska-Mehring
24 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Jysk Polska nagrodzony za vlog
Jysk zatrudnia w Polsce w swoich sklepach oraz w centrum dystrybucyjnym w Radomsku przeszło 1400 osób. Jysk zatrudnia w Polsce w swoich sklepach oraz w centrum dystrybucyjnym w Radomsku przeszło 1400 osób.

W sieci handlowej Jysk, duńskiej firmie, która ma swoją polską centralę w Gdańsku, rozpoczęło się referendum strajkowe. Zakładowa "Solidarność" domaga się podwyżek dla załogi. Pracownicy biorą udział w głosowaniu... za pośrednictwem internetu. Referendum zakończy się 10 marca.



Strona internetowa, dzięki której komisja zakładowa kontaktuje się z pracownikami rozsianymi po całej Polsce. Strona internetowa, dzięki której komisja zakładowa kontaktuje się z pracownikami rozsianymi po całej Polsce.

Co sądzisz o wykorzystaniu internetu do przeprowadzenia referendum strajkowego?


Spór zbiorowy w sieci Jysk trwa od końca października ub. roku. Zakładowa "Solidarność" domaga się 40 proc. podwyżki dla każdego pracownika. Żądania płacowe - według "Solidarności" - mają związek z zeszłoroczną redukcją etatów w sklepach sieci, w wyniku której znacznej części pracowników obniżono wymiar czasu pracy z pełnego etatu o jedną czwartą, bądź o połowę.

- Pracy jednak wcale nie ma mniej, a wprost przeciwnie. Ci, którzy zostali na całych etatach musieli przejąć obowiązki tych, którym obcięto wymiar czasu pracy. Nie dostali za to ani złotówki - mówi Przemysław Kowalski, przewodniczący "Solidarności" w Jysk.

Jysk zatrudnia w Polsce w swoich sklepach oraz w centrum dystrybucyjnym w Radomsku przeszło 1400 osób. Wynagrodzenia pełnoetatowych pracowników sklepów sieci wahają się od 1500 do 1800 zł brutto. Do tego dochodzą premie regulaminowe, których wysokość jest uzależniona od obrotów danej placówki.

Dlaczego - zdaniem władz Jysk - doszło do konfliktu ze związkiem zawodowym?  - Konflikt jest konsekwencją żądania 40 proc. podwyżki płac dla wszystkich pracowników. Postulat ten był pierwszym i jedynym żądaniem Komisji Zakładowej NSZZ "S". Dla firmy jest to postulat zabójczy - twierdzi Ewa Mroczek, dyrektor HR Jysk Polska. - Pensje w Jysk Polska są na poziomie branżowej średniej płacy dla poszczególnych stanowisk. O to zawsze będziemy się starali dbać. Rozumiemy potrzebę większych zarobków, ale w obecnej sytuacji, naszym priorytetem jest utrzymanie jak największej ilości miejsc pracy.

Według związkowców wyniki finansowe firmy nie odzwierciedlają złej sytuacji i potrzeby aż takich cięć. Przychody ze sprzedaży Jysk Polska za 2010 rok wyniosły 995,6 mln zł, za 2009 było to 781,5 mln zł. Z kolei zysk netto w 2009 roku wyniósł 44,1 mln zł, w 2010 było to już 58,5 mln zł, a rok ub. zamknięto kwotą sporo niższą, bo było to 26,6 mln zł.

- Tak czy inaczej przez ostatnie trzy lata wypracowaliśmy prawie 130 mln zł zysku. Dalej są zyski. Tak trzeba o tym myśleć. Nie można wszystkiego przerzucać na pracowników. A od kilku lat w firmie nie było żadnych podwyżek płacy zasadniczej, nawet gdy wyniki były dużo lepsze - dodaje Przemysław Kowalski. - My chcemy się porozumieć. Odbyliśmy dwa spotkania w Gdańsku i jedno w Warszawie. Zwróciliśmy się o rozstrzygnięcie do mediatora. Wyznaczył go resort pracy. Niestety, dzień przed spotkaniem władze firmy wystąpiły o zmianę mediatora.

Według związków, pracodawca nie dąży do porozumienia, tylko gra na czas. Dlaczego władze firmy poprosiły o zmianę mediatora?

- Jesteśmy otwarci na merytoryczny i konstruktywny dialog ze związkami zawodowymi. Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność" weszła na drogę sporu zbiorowego bez przedstawienia jakiegokolwiek uzasadnienia tego żądania. Teraz dynamikę kontaktów pomiędzy związkiem zawodowym a pracodawcą reguluje ustawa. Obecnie zakończyliśmy fazę negocjacji. Kolejnym etapem jest mediacja, która się jeszcze nie rozpoczęła. Tymczasem związkowcy już rozpoczęli agitowanie pracowników do strajku - twierdzi Ewa Mroczek. - Wyznaczony przez resort pracy mediator nie chciał prowadzić naszej sprawy ani w Gdańsku (siedziba pracodawcy) ani w Warszawie w siedzibie związku, gdzie wcześniej odbyły się negocjacje. Zgadzał się na mediacje wyłącznie w Katowicach, skąd pochodzi. Nie chcąc przedłużać procesu dogadywania się co do miejsca mediacji poprosiliśmy o zmianę mediatora na osobę, która będzie skłonna rozważyć inne miejsca mediacji niż swoje miasto.

Związkowcy zniecierpliwieni przedłużającymi się rozmowami, postanowili zwrócić się do wszystkich pracowników czy opowiadają się za ewentualnym strajkiem.

- Dla nas strajk to ostateczność, ale czujemy się lekceważeni i bezsilni - tłumaczy Przemysław Kowalski. - Z naszej strony jest wola dialogu, ale skończyły nam się narzędzia i pomysły jak go prowadzić. Dlatego zorganizowaliśmy referendum strajkowe. Chyba po raz pierwszy w historii referendum strajkowe jest prowadzone w internecie. Dzięki temu będziemy mogli szybko dotrzeć do wszystkich naszych pracowników, a wiadomo, że Jysk ma sklepy rozsiane po całym kraju, więc zorganizowanie tradycyjnego głosowania jest bardzo trudne. Musieliśmy wypracować metodę głosowania, która po pierwsze gwarantowałaby pracownikom anonimowość, a po drugie dawałaby pewność, że głosowanie jest rzetelne i, że głosują tylko pracownicy. W tym celu skorzystaliśmy z systemu zabezpieczeń i numerów identyfikacyjnych pracowników.

Niestety, według związków pracodawca utrudnia przeprowadzenie ustawowo zagwarantowanego prawa do referendum. - Ludzie są zastraszani. Otrzymują pisma sugerujące, że ich dane nie są zabezpieczone, że nie powinni się angażować - mówi przewodniczący Kowalski.

Czy to prawda, że władze Jysk utrudniają przeprowadzenie referendum? Czy wystosowano do pracowników pisma namawiające do niebrania udziału w referendum?

- Zarząd Jysk w najmniejszym stopniu nie utrudnia przeprowadzenia referendum. Dyrektor generalny firmy napisał do wszystkich pracowników, że szanujemy ich suwerenną decyzją w tej sprawie - przyznaje Ewa Mroczek. - Firma nikomu nie nakazuje, ani nie zabrania wzięcia udziału w referendum strajkowym. Uważamy, że forma strajku jest najgorszym z możliwych sposobów rozwiązywania konfliktów wewnątrz firmy, na którym tracą wszyscy. Postulat podwyżki o 40 proc. dla wszystkich pracowników jest niemożliwy do spełnienia. W piśmie do pracowników przedstawiliśmy racje zarządu w tej sprawie, prosząc o rozwagę w podejmowaniu decyzji i nie przystępowanie do strajku dla wspólnego dobra, firmy i pracowników.

Jakie rozwiązanie tej sprawy widzą władze Jysk? - Mamy nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie, które zadowoli naszych pracowników - deklaruje dyrektor Ewa Mroczek.

Taką nadzieję mają też związkowcy, którzy czekają na powrót do rozmów. Referendum strajkowe ma potrwać do 10 marca.

Więcej o pomorskiej gospodarce

W najbliższym programie Marka Kańskiego Pomorska Kronika Biznesu: Asem czy blotką będzie gdyński Dalmor w talii Polskiego Holdingu Nieruchomości ; Czy i kiedy zrealizowany zostanie ambitny program budowy nowego morskiego centrum miasta z morza- Gdyni ; Jaka rola w tych planach przypadnie miastu. O tym w rozmowie z prezesem PHN Wojciechem Papierakiem i prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem. W programie również refleksje światowego autorytetu w dziedzinie prawa morza prof. Jerzego Młynarczyka o gospodarce morskiej, ustawie o portach morskich oraz państwowych i prywatnych uczelniach... Pomorska Kronika Biznesu w TVP Gdańsk jutro o 18.20. Powtórka programu w sobotę o 17.15

Miejsca

  • Jysk Gdańsk, al. Grunwaldzka 211

Opinie (134) 3 zablokowane

  • Konkrety i fakty

    Strona Związkowa przedstawiła swoje stanowisko jak i poparła faktami odnoszącymi się do raportu finansowego firmy. Każda ze stron miała możliwość przedstawienia swojego stanowiska w sposób dowolny i to zrobiła. Podsumowując artykuł to niestety osoba reprezentująca pracodawcę w żaden sposób mnie nie przekonała do zajmowanego przez siebie stanowiska w tej sprawie a argumenty pani Mroczek są bardzo mizerne. Obecnie mamy modne hasło kryzys i to właśnie jest jeden z najmocniejszych argumentów pracodawcy i to nie tylko dotyczy firmy Jysk, czemu ta miła Pani nie powie, że firma uzyskała dotację z programu unijnego wspierającego projekty o dużym znaczeniu dla gospodarki w kwocie 79, 5 mln zł, co stanowi 30% wartości inwestycji. Poczytajcie sobie oficjalną stronę firmy Jysk to się czegoś dowiecie np. cytat Roczny obrót grupy wynosi około 2, 5 miliardów euro. Wzrost jest stały i kontrolowany, a zatrudnionych jest około 17.000 pracowników. Na oficjalnej stronie firma przedstawia się w samych superlatywach natomiast w momencie, gdy fizole odezwały się o podwyżkę to sytuacja się diametralnie zmienia.

    • 2 1

  • Czemu nie chcą podnieść? (2)

    Jeżeli podniosą pensje pracownikom o 100% to jysk bedzie miał zysk w przyszlym roku zamiast 50 milionwów to 40 mln. I za to zadowolonych pracowników pracujących na 110%. Czy to taka duża różnica?

    • 7 4

    • Te 10 mln różnicy oznaczać będzie 0zł premii dyrektorów!!!

      • 1 0

    • A co ze złodziejskim założeniem budżetowym kapitalistów, że co roku zysk musi być za

      wszelką cenę większy, bo inaczej to apokalipsa, anihilacja, armagedon i ..... w ogóle nie ma po co żyć? Nie ma znaczenia że w tym roku jest miliard. Jeśli w przyszłym bedzie przykładowo 900mln. zamiast 1mld 100mln., to już jest wielki kryzys, collapse i depresja. Wyedy ze smutną miną ogłasza się pracownikom, że albo zrezygnują z połowy swojej miski ryżu albo won na bruk.

      • 3 1

  • rewolucja

    My Polacy nie znamy własnej wartości i to jest problem.Pracujemy najwięcej godzin w tygodniu w europie i słyszymy że jesteśmy niewydajni,ale jak Polak zaczyna pracowac na zachodzie to okazuje się najlepszym i wydajnym pracownikiem.Nie powinniśmy robić zakupów w super i hiper marketach przez parę miesięcy to by dopiero była solidarność rewolucja. Sami jesteśmy sobie winni że biegay do biedronki zamiast zrobić zakupy u pana Zenka w małym sklepiku, zapłacić te 2 zł więcej zamiast pakować w kieszenie wyzyskiwaczy.

    • 4 0

  • Szkoda tylko że związkowcy patrzą na coroczne zyski od 2009 roku (6)

    a nie zastanawiają się czy inwestycja w Polsce jako całość już przynosi zysk czy jeszcze jest pod kreską.
    Przecież każda inwestycja tego typu to na początku ogromny, koszt, który przez kilka/kilkanaście lat się zwraca. Firmy nieraz zaczynają zarabiać "na czysto" dopiero po 15-20 latach. Nieraz szybciej, różnie to jest.
    Nie wiem jak jest w przypadku firmy Jysk ale nie ma tej informacji w artykule. A szkoda... Mając taką wiedzę można by rzetelniej ocenić pracodawcę. A tak wiemy tylko że przez 3 lata firma przynosi co roku zysk. Czyli nic nie wiemy.

    • 20 42

    • Bezwzględny tak jak słusznie zauważyłeś w artykule

      strona Związkowa przedstawiła swoje stanowisko jak i poparła faktami odnoszącymi się do raportu finansowego firmy. Każda ze stron miała możliwość przedstawienia swojego stanowiska w sposób dowolny i to zrobiła. Podsumowując artykuł to niestety osoba reprezentująca pracodawcę w żaden sposób mnie nie przekonała do zajmowanego stanowiska w tej sprawie a argumenty pani Mroczek są bardzo mizerne. Obecnie mamy modne hasło kryzys i to właśnie jest jeden z najmocniejszych argumentów pracodawcy i to nie tylko dotyczy firmy Jysk, czemu ta miła Pani nie powie, że firma uzyskała dotację z programu unijnego wspierającego projekty o dużym znaczeniu dla gospodarki w kwocie 79, 5 mln zł, co stanowi 30% wartości inwestycji. Poczytaj oficjalną stronę firmy Jysk to się czegoś dowiesz np. cytat Roczny obrót grupy wynosi około 2, 5 miliardów . Wzrost jest stały i kontrolowany, a zatrudnionych jest około 17.000 pracowników. Więc kolego sympatyczny lepiej się nie wypowiadaj na tematy, o których nie masz bladego pojęcia.

      • 1 1

    • Firma przynosi od pięciu lat zyski NETTO takie są fakty

      • 0 1

    • Cóż za wzruszajaca historia o biednym pracodawcy (2)

      oraz podłych, bezwględnych i niewdzięcznych pracownikach. Jakby wyjęta z ust "pana" Bucholca i innych geszefciarzy z "Ziemi obiecanej".

      • 17 4

      • Bo interes zakłada się aby zarabiać (1)

        Czy to takie dziwne? Załóż swój i płać ludziom uczciwie tyle ile na zachodzie. Potem podziel się doświadczeniami.

        • 5 10

        • bla bla bla..

          ten szablonowy tekst to chyba z elementarza małego wyzyskiwacza? Kiedy brakuje argumentów, zawsze próbuje się takim bełkotem uciąć dyskusję.

          • 9 2

    • pie---lisz

      Oni wynajmują powierzchnie a nie budują. Pewnie od 1 roku przynoszą zyski.

      • 11 2

  • Jysk dawaj może wszyscy ruszą.......pozdrawiam.... (6)

    • 26 1

    • Może ruszą. (5)

      I skończy się na tym, że zagraniczne firmy zamiast inwestować w Polsce będą nas omijać szerokim łukiem bo będziemy mieli łatkę kraju, w którym się strajkuje a nie pracuje. I będą inwestować w Czechach, Ukrainie itp. A my z naszym bezrobociem będziemy mieć pretensje do naszego rządu, że nic nie robi.
      Czy to takie trudne do zrozumienia, że oni tutaj inwestują właśnie dlatego, że jesteśmy tańsi niż u nich? Przestaniemy być tańsi to się wyniosą.

      • 4 17

      • Ruszmy (2)

        przestan gadac glupot dla kapitalisty liczy sie tylko max zysk i nic wiecej!!!wytlumacz mi dlaczego w anglii tesco ,aldi potrafi placic pracownikowi 10 funta na godzine to po przeliczeniu 50 h tyg jakies 400funtow miesiecznie 1600 f. na reke a ceny porownujac polskie i angielskie markety sa podobne niektore ceny sa takie same niektore nieznacznie drozsze sa w anglii(mieso)po prostu dajemy sie dymac i tyle, powstanmy z kolan bo zachowujemy sie jak chlopy panszczyzniane ciesze sie jak widze grekow walczacych o swoje tam to jest solidarnosc a nie u nas u nas solidarnosc jest tylko z nazwy a u nich na co dzien

        • 3 0

        • ## (1)

          nie wypisuj glupot o zarobkach w tesco i tym podobnych w anglii, dostaja minimum krajowe jak i u nas i nie przeliczaj zarobkow bo i podstawowe wydatki tam sa inne niz w Polsce, zawsze mozna tam jechac i zarabiac po £10/h

          • 0 1

          • to ty pleciesz glupoty moja zona pracuje w aldim w anglii i ma stawke 9.90 funta godzina(pod manchesterem) jak chcesz to przyjedz i zobaczysz tam gdzie pracuje dalej potrzebuja ludzi nadal wisi ogloszenie na witrynie sklepowej z podana stawka.i nie pisz o wydatakach bo mieszkam w Anglii od 6 lat i sa porownywalne jesli o tym nie wiesz to nie masz o tym pojecia.czekam na odpowiedz

            • 1 0

      • Co za bzdury!

        Jeszcze moze powiedz, ze jak sie wyniosa, to polscy klienci beda jezdzic do Czech i na Ukraine na zakupy do Jyska?
        Chyba nie rozumiesz pojecia "siec handlowa".
        Abstrahujac od tego, ze w Czechach zarabia sie wiecej niz w Polsce, a i zwiazki zawodowe sa tam silniejsze.

        • 16 1

      • Tak, tak ...

        Znakomicie zagrzewasz niewolników, aby harowali za miskę ryżu w imię konkurencyjności kraju. Z takimi tekstami to spadaj do Bangladeszu, bo już nawet Chińczycy popukają się w głowę słuchając takiej durnej propagandy.

        • 17 2

  • Firma ma zyski i to nie małe (1)

    Firma przynosi zyski NETTO przez ostatnie pięć lat swojej działalności więc niech osoba podpisująca się bezwzględny zachowa milczenie i nie traktuje związkowców jak dzieci wołające lizak nie wiedząc ile rodzice mają w portfelu. Związkowcy doskonale wiedzą ile firmy zarabia i na co ją stać. Gdyby była taka biedna i nieporadna to nie uzyskała by największej dotacji z programu Innowacyjne gospodarka.

    • 5 0

    • Chemik popieram Cię w 100% !!!

      Firma przynosi zyski, ale nie dzieli się nimi z szeregowymi pracownikami, którzy to właśnie za pomocą swoich kręgosłupów zarabiają na szlachtę. Szlachta oczywiście podwyżki dostaje, bo się pięknie uśmiecha do Duńczyków oraz pokazuje tzw. swoje osiągnięcia w Excelu ze strzałką skierowaną ku górze. I tak to się kręci, ale jak fizole ze Związkami Zawodowymi na czele w końcu odezwali się o podwyżkę no to stanowisko szlachty jest takie, że to nie jest możliwe, bo taka podwyżka wykończy firmę finansowo. Argumenty pracodawcy są na najwyższym poziomie ja tylko proszę Panią Mroczek o konkretne uzasadnienie, bo jak na razie to stek bzdur i jak widać to strona Związkowa jest dobrze przygotowana pod względem uzasadnionych argumentów widać to po analizie finansowej. Ktoś tu jednak lekcje odrobił.

      • 0 0

  • TAKIE FIRMY TROCHE SIE ZAPOMNIAŁY I ZACZEŁY TRAKTOWAC POLAKOW JAK TANIĄ SILE ROBOCZĄ ''TRZECIEGO SWIATA" A ZYSKI MAJA W (4)

    MILIONACH W takich sprawach najlepiej odpowie ksiegowy kazdej firmy jak i co ! Jusk ma troche zle podejscie bo towar jest Chinski a nie Skandynawski wiec tani i slabej jakosci , niby sie chwala ze ceny maja konkurencyjne ale za to np. transport np. mebli do domu maja bardzo drogi wiec jak ktos kupi dosyc tanio meble plus drogi transport to cala inwestycja jest juz nieoplacalna. IKEA ma doskonale wszystko skalkulowane i dziwie sie ze Jusk robi inaczej . Wyglada na to ze tej firmie juz tylko zalezy na szybkim zysku i zapewne wycofaja sie za jakis czas z rynku. To troche chore jak tak znana firma majaca renome i potezne milionowe zyski placi zatrudnonym ludziom jakies '' grosze'' bo to tez swiadczy o traktowaniu ludzi jak frajerow do roboty !!! PYTANIE BRZMI ,,,, DLACZEGO MAJAC OGROMNE ZYSKI PLACI SIE LUDZIOM "GROSZE" bo to nie Chiny ?

    • 52 5

    • mam kanape z jysk, skóropodobną (2)

      drze się jak papier i boję się, że którejś nocy wpadnę do skrzyni a ma dopiero 3 lata. Kosztowała 2 koła hehe...

      • 7 1

      • Ma Pani to za co zapłaciła. (1)

        Nie ma w tym nic dziwnego, że się drze, bo to w końcu nie skóra, tylko jakieś tworzywo sztuczne. Swoją drogą nie rozumiem Pani. Mogła Pani kupić kanapę, na której znajdowałby się materiał i wydać 1200 zł. To czy będzie się darł można ocenić dotykiem. A jak chce się spać na skórze, to trzeba dołożyć jeszcze ze 4 tys. Ja śpię na rogówce za 900 zł i nic się nie psuje ani nie drze. Produkt 10 letni z marketu.

        • 3 0

        • na szczęście nie ja kupiłam tę kanapę

          tylko szwagierka, ja dostałam w spadku bo kupiła lepszą a ja jestem na dorobku i biorę co mi dają :) w drugim pokoju mam kanapę z BRW za 600 zł z weluru i ma już 7 lat, wygląda lepiej i jest wygodniejsza.

          • 0 0

    • Dżiz, to tam ktoś kupuje meble?

      Przecież one rozpadają się już na ekspozycji :-O

      • 7 0

  • STOP ZWIĄZKOM ZAWODOWYM (1)

    • 0 8

    • Albo związki zawodowe albo za 5 lat rewolucja .

      • 0 0

  • Nikt wam nie każe pracować. Nikt wam nie każe żyć żywotem miernoty. (7)

    Do pracy w jysku wystarczy pięć klas szkoły podstawowej...Praca do której nie potrzeba przeszkolenia mistrzowskiego, studiów, kreatywności, odpowiedzialności za podejmowane decyzje, właściwe to trzeba chcieć tam pracować. Jak ktoś coś chce to znaczy że mu to odpowiada...

    • 3 16

    • (4)

      Gościu albo jesteś g...i albo nie wiesz kto pracuje w CD na stanowiskach kierowniczych. Pracują tam ludzie po zawodówce którzy podejmowanie decyzji przerzucają na pracowników szeregowych wśród których są ludzie z tytułem magistra; i całe szczęście bo wtedy ten cały burdel już dawno by się rozleciał. Jeśli więc jesteś tak oderwany od rzeczywistości środku od kapusty to radziłbym się nie odzywać; kreatywny się znalazł

      • 3 1

      • Magistrze! (3)

        Teraz jesteś taki w rzeczywistości zatopiony? To proszę oddaj pieniądze utopione przez Państwo na Twoją edukację! No chyba że sam sobie kupiłeś tytuł w uczelni Wyższej Turystki Rekreacji i mediacji imienia Bolesława Chrobrego w Wejcherowie , wydział zamiejscowy w Kokoszkach. na kierunku politologia i reanimacja :).. ..:) Teraz się męcz. Trzeba było iść na politechnikę i się uczyć, miałbys 8 klocków na rękę jak ja i byś tutaj nie wył!

        • 2 2

        • Bolek baranie jak ty napisales Wejherowo?Wracaj do podstawowki!

          • 0 0

        • Maagzynierze! (1)

          Skoro "zarząd" w Radomsku jest po zawodówkach to jak widzisz, moja Teoria, że wymagań zero ma sens.:) Weż idz do pracy jako specjalista naprężeń. Dobrze płacą.

          • 1 0

          • Widać kto ocenia ludzi po pozorach

            Ja sam nie kończyłem Szkoły Wyższej więc widać, kto wyciąga wnioski na wyrost, mówię tylko w imieniu osób, które znam. To po pierwsze, po drugie aby oceniać człowieka należy wsiąść pod uwagę wiele czynników i tego typu insynuacje, że ktoś kupił sobie dyplom może rzucać tylko osoba o mentalności kołka w płocie która nie wiele widzi poza tym co ma przed sobą. Bo są osoby nie tylko w Jysku, które ciężko pracowały na swoje wykształcenie, niestety zawsze znajdą się tacy ludzie pozbawieni honoru, którzy skorzystają z cudzej protekcji a nie umiejętności aby dostać dobrze opłacone stanowisko.

            • 2 0

    • Bolek ma rację, nikt normalny nie póljdzie do roboty za 1500 brutto...

      Po prostu szkoda z łóżka wstawać...

      • 0 1

    • racja bolek

      chociaż z drugiej strony często nie mają wyboru a z trzeciej strony nie wiedzą głoby co to odpowiedzialność

      • 1 4

  • Duńczycy nie będą się cackali. (6)

    W Elblągu Solidarności też się wydawało, że należy się im większy udział w zysku.
    Duńscy właściciele zlikwidowali zakład. rur preizolowanych. A szefowi Solidarności pracownicy w podzięce obili gębę.

    • 27 16

    • Próbujesz zastraszać ludzi (5)

      słusznie walczących o swoje prawa? Uważaj, żeby tobie nie obili ryjka.

      • 16 5

      • Masz prawo do zmiany pracy. (4)

        Za mało Ci płacą? Idź do konkurencji albo załóż sobie firmę i zarabiaj kokosy. Nikt nikogo tam nie trzyma.

        • 10 11

        • Jasne, załóż firmę, sprowadź towar z Chin, zatrudnij ludzi za najniższą krajową i kasa leci...

          • 0 0

        • nikt nikogo nie zmusza do prowadzenia biznesu (1)

          nie masz kasy na godne opłacenie pracowników - zamknij tą słabą firmę !!

          • 7 2

          • Ani do pracy w danej firmie

            Jak się nie podobają warunki pracy/płacy, to się składa wypowiedzenie.

            • 3 0

        • Nie wymądrzaj się,

          jak g.... wiesz.

          • 10 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Podleśny

Sprawował funkcję Prezesa ATENY w latach 2007-2014. Doskonale zna branżę ubezpieczeniową - wcześniej pracował w Zarządzie Sopockiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ergo Hestia SA, uczestniczył także w rozwoju STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi Sp. z o.o. Jest absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Gdańskiej. Ukończył również wiele prestiżowych, międzynarodowych kursów z dziedziny ubezpieczeń i zarządzania.

Najczęściej czytane