- 1 Płace w budżetówce w górę. Czy 8 proc. wystarczy? (36 opinii)
- 2 Ogromny "statek dźwig" już opuścił Gdańsk (43 opinie)
- 3 Oferta: 10 mln zł za nabycie Arki (157 opinii)
- 4 Pierwsza lokomotywa wodorowa (111 opinii)
- 5 NIK krytycznie o państwowych stoczniach (108 opinii)
- 6 Jak może wyglądać tunel pod Motławą? (193 opinie)
Wycieczkowce omijają Petersburg, skorzysta Trójmiasto
W Gdańsku pierwszy ma pojawić się już 10 kwietnia, w Gdyni 28 kwietnia i jest duża szansa, że będzie ich zdecydowanie więcej niż w czasach pandemii. Wycieczkowce wracają na Bałtyk. Trójmiejskie porty mogą liczyć na większy ruch, także dlatego, że armatorzy rezygnują z zawijania do rosyjskiego portu w Petersburgu, a był on jednym ze stałych, wręcz obowiązkowych punktów morskich wycieczek.
- Zbliżający się sezon wygląda bardzo obiecująco. Na ten rok mamy zaplanowanych ponad 100 statków. To rekordowa liczba. Jednak sytuacja jest obecnie bardzo dynamiczna. Musimy mieć na uwadze, że zarówno wojna w Ukrainie, jak również światowa pandemia, będą miały decydujący wpływ na to, ile jednostek do Nas przypłynie - wyjaśnia Michał Stupak, ekspert ds. rynku żeglugowego w Porcie Gdańsk.
Kolejnym wycieczkowcem, który zawinie do Portu Gdańsk, będzie, awizowany na 7 maja i pływający pod brytyjską banderą, statek Spirit of Discovery, którego armatorem jest Saga Cruises.
Armatorzy omijają Petersburg, skorzysta Trójmiasto
Branża turystyczna obawia się, że wojna na Ukrainie może sprawiać, że turyści, szczególnie zagraniczni, zrezygnują na dużą skalę z zaplanowanych urlopów w Polsce. Nie wiadomo jak będzie w Trójmieście. Wiele jednak na to wskazuje, że na większy ruch mogą liczyć trójmiejskie porty, ponieważ armatorzy wycieczkowców rezygnują z zawijania do rosyjskiego portu w Petersburgu, a był on jednym ze stałych punktów morskich wycieczek.
- Sezon wycieczkowy 2022 w Porcie Gdynia ma szansę okazać się względnie bliski standardom sprzed pandemii Covid-19. Co prawda stan pandemii nadal obowiązuje, jednakże większość obostrzeń z tym związanych została zniesiona. Może to zaowocować zwiększeniem limitów wypełnienia statków lub nawet pełnym ich odblokowaniem. Powinno to przełożyć się na stosunkowo dużą liczbę turystów, jak również w istotnym stopniu pobudzić branżę turystyczną w regionie Pomorza - mówi Maciej Krzesiński, dyrektor ds. handlowych Zarządu Morskiego Portu Gdynia.
Sezon w Porcie Gdynia w ub. roku otwierał statek Artania.
Do Portu Gdynia zaawizowanych jest 70 zawinięć wycieczkowych od 28 kwietnia do 28 października 2022 roku. Z każdym rokiem statki te są coraz większe i nie inaczej będzie w tym roku. Średnia wielkość jednostek powinna wzrosnąć o ok. 18 proc. względem 2019 roku, czyli ostatniego pełnego sezonu sprzed pandemii. A "gdyński rekord" należy do Norwegian Getaway. Statek armatora Norwegian Cruise Line liczy 325,7 m długości (GT 145,655), a na jego pokładzie znajduje się ponad 2000 kabin i apartamentów zdolnych pomieścić niemal 4000 pasażerów.
- Liczbę pasażerów trudno jest obecnie szacować, z uwagi na niejednolitą oraz zmieniającą się politykę wypełniania jednostek gośćmi. Początek sezonu powinien pokazać trend, który pozwoli zrobić pewne urealnione szacunki. Segment wycieczkowców bardzo dobrze radzi sobie z pandemią. Oczywiście należy podkreślić ogrom pracy i wyrzeczeń, którym zostało to okupione. Niemniej jednak determinacja linii wycieczkowych, jak również ich kooperantów, doprowadziła do przywrócenia możliwości bezpiecznego wypoczynku tysiącom gości na całym świecie. Z tego też powodu sądzimy, iż sektor ten pozostanie silny i będzie się dalej rozwijał - dodaje Maciej Krzesiński.
Pierwszym wycieczkowcem w ubiegłym sezonie w Porcie Gdańsk był statek Europa.
Więcej pasażerów i większy zarobek
W ubiegłym roku pierwszy wycieczkowiec wszedł do Portu Gdańsk dopiero 23 lipca, a do Gdyni dopiero 18 sierpnia. W sumie było kilkanaście zawinięć, a to i tak więcej niż w 2020 roku. Wówczas wycieczkowce zawitały do naszych portów tylko dziewięć razy. Z powodu obostrzeń sanitarnych i odwołania rezerwacji na pokładach wycieczkowców było też dużo mniej turystów.
A jak było przed pandemią? W 2019 roku do Gdańska wycieczkowce zawijały aż 69 razy, a do Gdyni 54. Kiedyś wyliczono, że każdy pasażer wycieczkowca zostawia w regionie 80 euro. Tylko przez Gdynię w 2019 roku przewinęło się prawie 118 tys. gości. Zgodnie z tymi szacunkami tylko pasażerowie statków przybywających do Gdyni zostawiali w regionie ok. 42 mln zł. W 2018 roku do Portu w Gdańsku przybyła rekordowa liczba ponad 30 tys. turystów z całej Europy. To kolejne prawie 11 mln zł. Tych pieniędzy nie było ani w 2020 roku, ani w 2021 roku.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-04-05 13:36
akurat te wycieczkowce nie wzbogacą portu, miasta, restauracji itd (6)
Niemiec i Anglik nie lubi tracić kasy na mieście, kiedy na pokładzie czeka wliczona w bilet jadłodajnia.
- 60 31
-
2022-04-05 13:48
(2)
bzdura, nikt nie jada przez tydzien tego samego, wody ze sobą tez nie zabieraja. są janusze najwyrazniej twojego poziomu, ale niski procent
- 17 18
-
2022-04-05 18:44
Na wycieczkowcu jest urozmaicone jedzenie (1)
Ktoś ma iść na skwer i zjeść starą rybę za 100 złotych porcja?
- 18 1
-
2022-04-05 19:13
no "Polak" z all inclusive na pewno nie
ale wielu turystów zejdzie po to, żeby coś w lokalnych knajpach spróbować
- 6 9
-
2022-04-05 13:49
I widać, że g...o wiesz! (1)
Turyści idą pozwiedzać Gdańsk, jadą też do Malborka podstawianymi autokarami albo w mniejszych grupkach, indywidualnie taxi i tak można wymieniać ...
- 29 4
-
2022-04-06 06:49
jadą i ...
armator negocjuje bilety na zamek w śmiesznej cenie, a zachowania pasażerów znam w przeciwieństwie do Ciebie :)
- 1 3
-
2022-04-06 09:13
Najgorsza przeklęta stonka, która wyłącznie psuje rynek. Mieszkańcy maja z tego interesu same straty. Precz!
- 2 2
-
2022-04-05 15:12
jak pracowałem w knajpie 10 lat temu na Długim Targu (1)
to wiedzieliśmy dokładnie, kiedy przypływają wycieczkowce. Turystów z tych statków często podrzucano na pare godzin na Główne Miasto i później np do Malborka. Nie wymieniali oni dolarów czy euro na zł, więc płacili ta walutą. Nie dosyć, że przelicznik kelnera był i tak typu 5 zł zamiast 3,5 za dolara np, to jeszcze Ci ludzie i tak potrafili
to wiedzieliśmy dokładnie, kiedy przypływają wycieczkowce. Turystów z tych statków często podrzucano na pare godzin na Główne Miasto i później np do Malborka. Nie wymieniali oni dolarów czy euro na zł, więc płacili ta walutą. Nie dosyć, że przelicznik kelnera był i tak typu 5 zł zamiast 3,5 za dolara np, to jeszcze Ci ludzie i tak potrafili zapłacić 10 euro za dwa piwa, które kosztowały 14 zł w sumie. I tak wychodziło się z pracy o 13 z eurasami, które można było wymienić i na czysto miałeś z napiwków 150 zł po 3 godzinach podawania kawy :)
- 16 4
-
2022-04-06 17:14
10 lat temu slowo klucz. Pierwszy sort byl dobry od 5 lat klientela sie zepsula
Polacy potrafia przestrzegac zeby bron boze nie placicli tyle bo mozna zjesc za tyle przejechac za tyle zobaczyc za tyle. Nawet skandynawowie pytaja o tramwaje i jezdza po fashion byle taniej. Dobre czasy juz minely
- 0 0
-
2022-04-05 15:40
No i super
W końcu Drozd będzie mogła pojechać z prezesem na wyprawę :)
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.