• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wynagrodzenie i umowa na okresie próbnym są obowiązkowe

6 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
W polskim systemie prawa pracy nie są dopuszczalne bezpłatne okresy próbne. W polskim systemie prawa pracy nie są dopuszczalne bezpłatne okresy próbne.

Pracodawca, który zatrudnia kandydatów do pracy na tzw. okres próbny bez umowy i bez wynagrodzenia, łamie prawo. Jeśli firma nie potwierdza na piśmie zawartej z pracownikiem umowy o świadczenie pracy, podlega karze grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł. Grzywna w tej samej wysokości grozi za niewypłacanie wynagrodzenia pracownikowi na okresie próbnym. Jednak to pracownik powinien przedstawić dowody na to, że świadczył pracę w określonym miejscu i czasie.



Dwa tygodnie pracowałam w firmie windykacyjnej, był to okres próbny. Nie podpisywałam umowy na okres próbny z pracodawcą. Przychodziłam normalnie do pracy, podpisywałam listę obecności. Chciałabym się dowiedzieć, czy należy mi się wynagrodzenie i co mam zrobić, jeśli pracodawca nie zechce mi wypłacić pieniędzy - pyta nasza czytelniczka.
Andrzej Fortuna, radca prawny Andrzej Fortuna, radca prawny

Czy pracowałe(a)ś kiedyś bez umowy?

Na pytanie odpowiada Andrzej Fortuna z Kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.


W zaistniałej sytuacji nie może budzić wątpliwości, że należy się Pani wynagrodzenie za przepracowany okres. Zgodnie z art. 22 Kodeksu Pracy (dalej KP) "przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem". Mając na względzie opisane przez Czytelniczkę okoliczności, należy uznać, że skoro Czytelniczka wykonywała zlecone obowiązki, działając przy tym pod kierownictwem pracodawcy i w czasie oraz miejscu przez niego wyznaczonym, to - pomimo braku spisania umowy o pracę - w istocie umowa taka została zawarta, a zatem pracodawca powinien wywiązać się z ciążącego na nim obowiązku wypłaty wynagrodzenia. W sytuacji bowiem, w której pracownik regularnie przychodził do pracy, podpisywał listę obecności lub w inny sposób potwierdzał swoją obecność w pracy i gotowość jej świadczenia oraz rzeczywiście pracę świadczył - należy uznać, że między pracownikiem i pracodawcą nawiązał się stosunek pracy.

W polskim systemie prawa świadczenie pracy jest zasadniczo odpłatne, prawo pracy nie dopuszcza bezpłatnych "okresów próbnych". Co więcej, w świetle art. 282 § 1 pkt 1 niewypłacanie pracownikowi wynagrodzenia stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika i jest zagrożone karą grzywny w wysokości od 1 000 zł do 30 000 zł. Nadto, zgodnie z art. 281 pkt.2 KP, pracodawca niepotwierdzający na piśmie zawartej z pracownikiem umowy o pracę podlega karze grzywny od 1 000 zł do 30 000 zł. Uprawnienie do nałożenia na pracodawcę ww. kar przysługuje przedstawicielowi Państwowej Inspekcji Pracy, który ma obowiązek podjęcia stosownych działań w przypadku zgłoszenia przez pracownika popełnienia przez pracodawcę wykroczeń przewidzianych w powyższych przepisach. Należy także mieć na uwadze, że złośliwe lub uporczywe naruszanie praw pracowniczych zakwalifikowane może zostać jako przestępstwo, zagrożone nie tylko grzywną, ale nawet ograniczeniem lub pozbawieniem wolności.

Istnieje, co prawda, możliwość - ograniczonego w czasie - bezpłatnego korzystania z pracy osób, zasadniczo rozpoczynających karierę zawodową - czy to poprzez skorzystanie z instytucji praktyki absolwenckiej, czy to stażu. W tym ostatnim przypadku świadczenie pieniężne na rzecz pracownika pokrywane jest przez urząd pracy, przy praktyce absolwenckiej - możliwe jest ustalenie braku płatności na rzecz praktykanta. Praktyka absolwencka oparta jest na odrębnych od Kodeksu Pracy regulacjach, a jej zainicjowanie wymaga wyraźnej deklaracji stron w zakresie korzystania z tej właśnie instytucji prawnej - w tym w zakresie braku wynagrodzenia. Jak wynika z zapytania czytelniczki - w niniejszej sytuacji takich ustaleń z pracodawcą nie było.

Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że czytelniczce należy się stosowne wynagrodzenie za wykonaną pracę - zasadniczo skalkulowane według zasad obowiązujących w zakładzie pracy dla osób zatrudnionych na danym stanowisku, z uwzględnieniem wykształcenia i doświadczenia czytelniczki. Wynagrodzenie w skali miesiąca nie może być niższe niż wynagrodzenie minimalne, które w chwili obecnej wynosi 1 600 zł brutto.

Na marginesie zaznaczam, że nawet gdyby pracodawca kwestionował istnienie stosunku pracy pomiędzy stronami, odwołując się do tego, ze nie są spełnione przesłanki tego stosunku (takie jak kierownictwo pracodawcy, podporządkowanie pracownika) - to trzeba mieć na uwadze, że także stosunek zlecenia z zasady jest odpłatny - chyba że strony wyraźnie postanowią odmiennie lub nieodpłatne świadczenie usług wynika z okoliczności sprawy (art. 735 Kodeksu Cywilnego). Nie wydaje się, aby w przypadku opisanym przez Czytelniczkę taka sytuacja miała miejsce.

W celu uzyskania wynagrodzenia, gdy nie nastąpi dobrowolna zapłata ze strony pracodawcy, należy złożyć do Sądu Pracy pozew o zapłatę. Pracownik w ww. pozwie występuje do sądu z roszczeniem o zapłatę, opartym na żądaniu ustalenia istnienia stosunku pracy. W postępowaniu sądowym jednak zastosowanie znajduje ogólna zasada rozkładu ciężaru dowodów, zgodnie z którą to na pracowniku ciąży obowiązek udowodnienia, że pracę świadczył. Można się tu posłużyć przede wszystkim dowodem z zeznań świadków np. współpracowników czy bezpośredniego przełożonego lub dowodem z dokumentów np. wspominanej wyżej listy obecności (poprzez zawnioskowanie, aby pracodawcą na żądanie sądu przedłożył ją w ramach postępowania).
Sądem właściwym miejscowo dla wytoczenia powództwa w tej sprawie jest sąd właściwy według ogólnej właściwości pozwanego (czyli pracodawcy), bądź też sąd, w którego okręgu praca jest lub miała być wykonywana lub w okręgu którego znajduje się zakład pracy. W pozwie należy również podać wartość przedmiotu sporu, którą jest wartość zaległego wynagrodzenia.

W sprawach z zakresu prawa pracy pracownik co do zasady nie ponosi kosztów postępowania. Zgodnie z art. 463 k.p.c.. oraz art. 96 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pracownik wnoszący powództwo lub odwołanie do sądu pracy nie ma obowiązku uiszczenia opłat sądowych. W tym przypadku byłaby Pani zatem zwolniona od obowiązku wniesienia opłaty sądowej w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu. Trzeba jednak mieć na uwadze, że od tej zasady istnieją wyjątki. Zgodnie z art. 35 ustawy w sprawach z zakresu prawa pracy pobiera się 30 zł opłaty podstawowej wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Pracownik będzie również zobligowany do uiszczenia opłaty od pozwu jeżeli wartość przedmiotu sporu przekroczy 50 000 zł. Należy również podkreślić, że zwolnienia pracownika od kosztów sądowych nie można bezpośrednio utożsamiać ze zwolnieniem od poniesienia kosztów procesu. Zgodnie bowiem z art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę musi zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Do kosztów procesu zgodnie z 98 § 1 k.p.c. należą poniesione przez stronę koszty sądowe, koszty przejazdów do sądu strony lub jej pełnomocnika oraz równowartość zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie. Suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego. Pracownik musi zatem mieć na względzie, że w przypadku oddalenia powództwa, jego pracodawca może domagać się zwrotu poniesionych przez siebie kosztów. Sąd w wyroku kończącym postępowanie w szczególnie uzasadnionych okolicznościach może zatem obciążyć pracownika kosztami postępowania. Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie podkreśla się, że taką okolicznością może być oczywista bezzasadność roszczenia.

Resumując powyższe rozważania, należy podkreślić, że pracownikowi przysługuje wynagrodzenie za wykonaną pracę, także świadczoną w okresie próbnym, którego to wynagrodzenia można dochodzić przed sądem pracy. Pracodawca, uchylając się od ciążącego na nim obowiązków wypłaty wynagrodzenia oraz zawarcia umowy z pracownikiem co najmniej popełnia wykroczenie przeciwko prawom pracownika.
Kancelaria Radcy Prawnego Fortuna

Miejsca

Opinie (22)

  • Jaja sobie robicie z tym kodeksem pracy (1)

    nic nie chcecie widzieć pipiarze a jak już ktoś zginie to dacie 100 zł kary.

    • 24 3

    • A zamiast tego chodza po firmach i wstawiają mandaty za jakieś bzdurne wykroczenia.

      Np. ja nie chcę brać urlopu 2-tygodniowego ciągłego. Wole wziąć sobie więcej krótszych, takich po tydzień. Ale nie, bo wejdzie PIP i mandat wystawi bo oni wiedza lepiej jak mi się wypoczywa. I trzeba kombinować z lewymi wnioskami.

      I masa innych pierdół tym podobnych wymyślonych z myślą o pracowniku pracującym na taśmie w fabryce, w latach 80-tych, z wielką kadzą kwasu pośrodku, na jednej zmianie od 6 do 14.

      • 2 0

  • pracy nie ma ... (4)

    nikt nie zatrudnia
    a jeśli już to na czarno, albo po znajomościach (przypadek Józka Bąka) lub po linii partyjnej
    obecnie pracodawca jest panem

    • 21 11

    • praca jest

      tylko skoro jest popyt na prace za miske ryzu i na czarno to jest tez podaz. nigdy to sie nie zmieni dopoki dopoty polacy beda miec mentalnosc niewolnika i beda godzic sie na takie warunki. jezeli byla by solidarnosc i wszyscy powiedzieliby ze wala taki uklad pracy to musialoby sie cos zmienic. a tak to jeden pod drugim dolek kopie.

      • 15 2

    • Jak już zatrudnia,

      to wymagania ma kosmiczne, czas pracy nieregulowany (czyli rób czarnuchu po godzinach), a płaca jak jałmużna.

      • 6 0

    • Jak sie nie ma kwalfikacji to pracy nie ma. (1)

      O bezrobotnych lekarzach, spawaczach, zdolnych tokarzach (a nie takich co to niby tokarz, ale zrobić nic nie potrafi), informatykach, piaskarzach, tłumaczach chińskiego, itd. jakoś nie słyszałem.

      • 1 3

      • "tłumaczach chińskiego", ha, dobre!

        • 0 0

  • więcej bezpłatnych praktyk i staży (2)

    Po co okres próbny jak pracodawcy maja lepsze sposoby na niewolniczą siłę roboczą w III RP?

    • 35 1

    • za nie podpisanie umowy powinno się... (1)

      zamiast smiesznej kary 1-30 tys(smiech na sali) powinno sie cwaniakom za kare nakazac zaprzestania prowadzenia działalnosci na okres probny powiedzmy 1 do 3 miesiecy, a po okresie probnym gdy znowu złamie to prawo- na czas nieokreslony... ale takie rzeczy to tylko w erze... nastepnej erze.

      • 6 0

      • Ja bym go raczej wysłał

        na miesięczne bezpłatne "prace interwencyjne" po 8h dziennie (np. sprzątanie ulic). Wtedy przekonałby się na własnej skórze, jaką motywację ma człowiek pracujący za darmo.

        • 8 0

  • okresy próbne (3)

    dośc już mam czytania o tym, że ktoś się żali, że nie dostał kasy na okresie probnym bez umowy . To dzięki wam, niewolnicy, pracodawcy proponują śmieszne pensje a prawo pracy łamane jest na każdym kroku! Szanujcie swoj czas, pracę, siebie,nie zgadzajcie się na pracę bez umowy!

    • 43 1

    • 100 sie zgadzam

      mialem napisac to samo. polacy maja mentalnosc niewolnikow i sluzbistow dlatego jest taka bryndza. godzicie sie pracowac za przyslowiowa miske ryzu. w polsce pracowalem 5 dni w tygodniu po 8 godzin za 3000 zl teraz w normalnym kraju pracuje 4 dni po 7,5 godziny za 9000 zl. to wcale nie sa super zarobki tutaj..ceny sa identyczne jak w polsce, niektore rzeczy sa tansze niektore drozsze. srednio w sklepie wydaje sie nie wiele wiecej niz w pl. teraz to "polska" wyplate odkladam a w pl mialem niby za to wyzyc i jeszcze byc wdziecznym ze mam robote??

      • 17 0

    • njaczęściej jest inaczej niż myslisz (1)

      Pracodawca obiecuje umowę powiedzmy po tygodniu pracy (formalności i te sprawy) a najczęściej termin jej podpisania przeciąga się w nieskończoność. Pracodawcy jest to na rękę a pracownik defacto pracuje na czarno mając złudne przeświadczenie, że w końcu coś się z jego umową ruszy. Niestety miesiąc dwa i do widzenia - nie sprawdził/a się pan/pani. Szukamy następnych jeleni. W ekstremalnych sytuacjach zdarza się jeszcze nie wypłacanie umówionej stawki albo miganie się w ogóle z wypłaceniem należności.

      • 11 0

      • wlasnie

        jeleni. Dobrze to ujales. Ja nie zaczynam pracy bez papierow. Najpierw umowa a potem praca.

        • 10 0

  • (1)

    Polska jest na okresie próbnym

    • 35 0

    • Polski nie ma

      • 12 3

  • za niskie kary (1)

    jeśli kary za łamanie przepisów byłyby wysokie, to nikt by sobie nie pozwolił na tego typu praktyki. Co to jest za kara od 1tys. zł do 30 tys? Może to radykalne co napiszę, ale jakby jeden z drugim pracodawcą musieliby zwinąć biznes za tego typu przekręty, to następni by się może trochę bardziej opamiętali.

    • 27 0

    • Taaak - marzenie pracownika - żeby pracodawcy zwijali biznesu? GRATULUJĘ.

      • 0 2

  • co raz bardziej akademickie stają się te dyskusje,

    teraz mamy "śmieciówki" i agencje pracy tymczasowej, umowa o pracę (w tym "na okres próbny") odchodzi niestety do lamusa ... lobbyści z lewiatana mocno się o to starają ...

    • 5 0

  • tak czytam (1)

    a w niemczech na praktykach dla uczniów szkół zawodowych pracodawcy płacą nawet 900 euro. ANGELA weż nasz kraj w swoje obięcia ;)

    • 13 1

    • Ona już to zrobiła i to dawno.

      Polska jest rezerwuarem taniej siły roboczej dla tej prawdziwej UE, czyli Niemcy, Benelux, Francja, a i Wlk. Brytania też korzysta z tego.

      • 1 0

  • Ciekawe czy znajdzie się kiedyś Ktoś odważny! i zlikiwiduje
    w diabły ustawę o pensji minimalnej...
    A jeśli Ktoś myśli, że ciągłe nowelizacje(podwyższanie wysokości)
    tego papierku przez tych z ul. Wiejskiej w stolycy coś zmienią,
    to jest za przeproszeniem cho****rnie naiwny!
    NA PEWNO nie poprawi sytuacji na runku pracy....
    Dlatego portale dedykowne pracy, powinny w miejscu wynagrodzenie
    wykonać listing wysokości wynagrodzenia (brutto/netto) zaczynając
    od jakieś sensowanej kwoty.
    Np. 2000-2500, 2500-3000,3000-3500, itd. aż do kwoty 10000 i wzwyż.
    A nie dowolność.
    Jak pracodawca szuka pracownika(nie wyrobnika...),
    to MUSI MIEĆ ŚWIADOMOŚĆ, że obowiązuje zasada: "coś za coś" !
    ps.
    "Pracodawca, który zatrudnia kandydatów do pracy na
    tzw. okres próbny(od 1 do 3m-cy) bez umowy i bez wynagrodzenia,
    łamie prawo. Tylko że grzywna jest śmieszna..
    Powinno być od 5tys. PLN do 500tys. PLN

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Maria Śliwicki

Od 1991 był prezesem Grupy Ergo Hestia, odszedł ze stanowiska pod koniec 2022 roku. Kierował...

Najczęściej czytane