- 1 Unimot rozbuduje bazę paliwową w Porcie Gdańsk (21 opinii)
- 2 Zużywamy coraz więcej energii (140 opinii)
- 3 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (70 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (118 opinii)
- 5 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 6 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (45 opinii)
Metki gdańskiej spółki LPP na gruzach fabryki w Bangladeszu
Metki marki odzieżowej Cropp, należącej do gdańskiej spółki LPP, znaleziono na gruzach zawalonego budynku fabryk odzieżowych Rana Plaza w Bangladeszu. W katastrofie 24 kwietnia zginęło 1127 pracowników szyjących ubrania znanych marek, w tym jak się okazuje, także LPP.
Zobacz całą treść oświadczenia wydanego przez zarząd LPP w sprawie odnalezienia metek marki Cropp w ruinach zburzonego budynku w Bangladeszu.
Budynek ten uległ tragicznej katastrofie budowlanej, która pociągnęła za sobą ponad tysiąc ofiar śmiertelnych. Odnalezione na miejscu katastrofy przywieszki Cropp, których fotografie znalazły się w mediach, prawdopodobnie były przygotowane dla mającej nastąpić w maju produkcji kolejnej partii towaru.
Ogrom tragedii w Rana Plaza ostatecznie zmotywował 31 światowych marek odzieżowych do podpisania i natychmiastowego wdrażania porozumienia dotyczącego ochrony przeciwpożarowej oraz bezpieczeństwa budynków w Bangladeszu. Obejmuje ono m.in. zobowiązania do niezależnych inspekcji bezpieczeństwa wraz z upublicznianiem raportów, napraw i remontów w fabrykach odzieżowych, szkoleń dla pracowników, a także zobowiązuje zleceniodawców do zrywania kontraktów z zakładami, które nie chcą przestrzegać niezbędnych procedur bezpieczeństwa. Sygnatariusze muszą także zapewnić finansowanie tego programu.
Do porozumienia przystąpiły znane marki odzieżowe m.in. H&M, Zara, C&A, Marks and Spencer. Porozumienie podpisały również firmy, które w przeszłości zlecały produkcję fabrykom z Rana Plaza, w tym Mango i Benetton. W tym momencie trwają negocjacje dotyczące wypłat przez nie odszkodowań poszkodowanym pracownikom i rodzinom tragicznie zmarłych. Do porozumienia ma także przystąpić LPP. Jednak jak zaznacza prezes Pachla, kontrola warunków funkcjonowania fabryk w Bangladeszu jest bardzo trudna.
- Od kilku miesięcy nasilają się w tym kraju zamieszki. Z powodu obaw o bezpieczeństwo pracowników, LPP nie wysyła swoich kupców do tego kraju. W tej sytuacji bardzo ważna jest inicjatywa największych światowych firm branży odzieżowej - twierdzi Pachla. - Pomimo tego, że firmy te są wielokrotnie większe od LPP, badamy możliwość przystąpienia do tego porozumienia, które mamy nadzieje da szansę na unikanie tragedii podobnych do tej, która miała miejsce w budynku Rana Plaza.
- Ta straszna katastrofa powinna stanowić ostateczny impuls dla LPP, aby w końcu wziąć odpowiedzialność za zdrowie i życie pracowników w krajach takich jak Bangladesz. Fakt, że LPP nie wie albo nie chce wiedzieć, jakim fabrykom zleca produkcję może świadczyć o braku odpowiedzialności i transparentności tej firmy - komentuje Maria Huma, koordynatorka Clean Clothes Polska, kampanii na rzecz poprawy warunków pracy w globalnym przemyśle odzieżowym.
Clean Clothes Polska zaapelowała do LPP o natychmiastowe działania, w tym: zidentyfikowanie fabryk w Bangladeszu, w których produkowane są ubrania marek LPP i podanie ich listy do publicznej wiadomości, podpisanie i wdrażanie porozumienia dotyczącego ochrony przeciwpożarowej oraz bezpieczeństwa budynków w Bangladeszu oraz wzięcie odpowiedzialności za los pracowników z Rana Plaza szyjących ubrania na zlecenie LPP.
LPP SA jest właścicielem sieci detalicznej liczącej ponad 600 sklepów marek: Reserved, Croop, House, Sinsay i Mohito w Polsce. Siedziba spółki mieści się w Gdańsku, gdzie znajduje się również całe zaplecze projektowe dla Reserved, Croop i Sinsay. Działy tworzące marki House i Mohito mieszczą są w Krakowie. Spółka sprzedaje swoje produkty głównie w rejonie środkowej i wschodniej Europy, oprócz Polski w Czechach, Słowacji, na Węgrzech, Litwie, Łotwie, Estonii, Ukrainie, Rosji, Rumunii oraz Bułgarii.
Miejsca
Opinie (157) 1 zablokowana
-
2013-05-27 20:17
Oczywiście, że większość cropp produkuje w Azji...przechodząc obok tego sklepu, nie da się wytrzymać...nie wiem co to za zapach, ale zabijanie go odświeżaczami jeszcze go potęguje...zamknąć to, wysłać sanepid...masakra
- 11 2
-
2013-05-27 20:27
No to koniec kupowania w Reserved
- 19 3
-
2013-05-27 20:46
(2)
LPP produkuje przynajmniej tanie ubrania, natomiast Hilfigery, Ralphy Laureny, Levisy itd. też szyją w Chinach, mimo ze kasuja za ubrania 5x wiecej od LPP.
Kto czytał Gomorre, to swie dowie, ze "wielcy" projektanci jak Armani czy Gucci zlecaja szycie kreacji kosztujacych kilka-kilkanascie tysiecy euro krawcom pracujacym na czarno na poludniu Wloch. Takze zapomnijcie, ze im drozsza rzecz, to ze zostala wyprodukowana w cywilizowany sposob w cywilizowanym kraju. Kazdy patrzy na maksymalny zysk, czy to LPP czy Armani.- 36 3
-
2013-05-27 21:41
(1)
w tej samej ksiazce bylo wspomniane rowniez, ze jakosc niezalezy od miejsca wyprodukowania i ze w tym momencie w chinach maja co najmniej tak samo dobrych krawcow jak ci najlepsi we wloszech.
- 5 2
-
2013-05-27 23:02
może i mają
nie jestem od oceny szycia. Co innego uszyc t-shirt juz skrojony przez maszyne, a co innego kreacje
- 2 0
-
2013-05-27 20:52
Dobre bo polskie
Ostatnio jak byłam na Krymie to zaskoczyła mnie opinia ukrainek o polskich produktach odzieżowych, że są nietanie ale bardzo dobrej jakości. W innych krajach cenią nas za jakość a my u siebie kupujemy jakiś szmelc z azji.
- 17 3
-
2013-05-27 21:02
biorę maszynę i zaczynam sama szyć (1)
- 10 0
-
2013-05-28 00:40
...
Fajnie masz, ja nie umiem szyć. Przynajmniej będziesz miała niepowtarzalne ciuchy - nikt nie będzie miał takiego samego. Pozdrowionka!
- 0 0
-
2013-05-27 21:16
Jakby to powiedział guru Korwin-Mikke (3)
To ich wybór. Nikt ich nie zmuszał do pracy w tej fabryce.
- 9 10
-
2013-05-27 21:47
ty durniu! oni nie mają innej możliwości pracy tylko w takiej fabryce (2)
za taki text powinieneś dostać w swój tępy łeb
- 4 8
-
2013-05-28 07:22
"za taki text powinieneś dostać w swój tępy łeb" (1)
powiedz, czym sie różnisz od "kapitalistow z zakrwawionymi rekami" ??
- 2 3
-
2013-05-28 19:59
siedzisz sobie w cieple przy komputerze i nie masz szacunku dla tych którzy zginęli
nie pracowali w smrodzie dla przyjemności, tylko zeby miec na jedzenie.
ale pewnie tego nie zrozumiesz- 2 0
-
2013-05-27 21:19
piękne pytania redaktorze wysil się albo to na zamówienie LPP to sory
- 3 0
-
2013-05-27 21:25
Hieny wywęszyły mięsko szybciutko ... (1)
LPP zamawia (kupuje) towary u różnych dostawców.
Każdy z nas kupuje towary u różnych dostawców.
Ja się pytam tych wszystkich hien, które ten artykuł dziś pospiesznie kopiują, jak i tych które piszą dramatyczne komentarze, czy kupując w osiedlowym warzywniaku pytacie ekspedientki czy ma dobre warunki pracy? Czy czujecie się odpowiedzialni za jej ewentualną krzywdę, ciężkie skrzynki do dżwigania i niską płacę? Czy przestajecie kupować tanie i dobre warzywa bo obawiacie się, że Wasza pani ekspedientka być może doznaje krzywdy i niesprawiedliwości?
Bo naprawdę, pomiędzy Wami i Waszym warzywniakiem, a LPP i jego dostawcami - nie ma ŻADNEJ różnicy.
No, może poza poziomem przychodów i sukcesu rynkowego, ale przecież to nie zawiść Wami kieruje, bo to przecież nie przystoi ...- 30 12
-
2013-05-28 05:38
Bo LPP postępuje nieetycznie! Nie powinna wyzyskiwać azjatyckich pracowników!
tyko naszych...
- 3 0
-
2013-05-27 21:36
Wyzysk
- 8 0
-
2013-05-27 21:37
jakie to proste... (3)
wystarczy szyc ubrania w Polsce a nie w Azji, polskie szwaczki beda zarabialy pieniadze, ktore beda mogly potem wydac na inne dobra i tak napedzac koniunkture w Polsce, ale... pazernosc firm i oczekiwania klienta nie ida z tym w parze
- 22 4
-
2013-05-27 21:45
szkoda, że
taki jeden z drugim "szkoda, ze" nie pomysli o tym, że dobrze prosperująca firma, która zyskuje na produkcji w Azji, otwiera nowe sklepy w Polsce, płaci podatki w Polsce, zatrudnia ludzi w swoich sklepach w Polsce, Którzy to ludzie moga potem wydac swoje pensje w Polsce i tak napędza koniunkturę ....
Grunt to pogadać, nieważne czy z sensem, prawda?- 3 7
-
2013-05-27 23:14
same banały gadasz ... (1)
tylko ciekawe czy polska szwaczka bedzie pracowala za tyle co chińska z Bangladeszu, dodaj do tego koszty przestrzegania warunkow pracy, urlopow itd. i masz prosta odpwoiedz dlaczego szyja w Azji... Musisz sie jeszcze duzo uczyc gimbusie
- 2 0
-
2013-05-28 11:20
A profesor myśli, że Chińczycy emigrują do Bangladeszu za pracą? Oj, musi się profesor jeszcze dużo uczyć.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.