- 1 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (48 opinii)
- 2 Samochodowiec pracujący dla wojska w Gdyni (107 opinii)
- 3 Dźwiedźma - introligatorka z powołania (17 opinii)
- 4 Port Service: trwa szukanie nowego miejsca (166 opinii)
- 5 Dzwonią i straszą wysokimi cenami energii (149 opinii)
- 6 Spółka Mondry pozostanie w "zbożowym" (15 opinii)
Jestem mobilnym pracownikiem serwisu, który do klienta jedzie samochodem służbowym prosto z domu, bez wizyty w firmie. Kontakt z firmą mam tylko drogą elektroniczną i tak też otrzymuję zlecenia serwisowe. Sporadycznie pojawiam się w firmie. Moim miejscem pracy zapisanym w umowie jest całe województwo. Często zdarzają się też wyjazdy delegacyjne dwu- i kilkudniowe. Kiedy rozpoczyna się i kiedy kończy mój dzień pracy? Co w przypadku, kiedy muszę przyjechać do firmy? Kiedy zaczyna się i kończy mój dzień pracy, jeżeli wyjeżdżam w delegację lub poza moje województwo?
Odpowiedzi na to pytanie udziela Kalina Jarosławska z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Radcowie Prawni Spółka Partnerska.
Zapytanie dotyczy czasu pracy tzw. pracownika mobilnego, tj. takiego, który wykonuje obowiązki służbowe na określonym obszarze, gdzie niezbędne jest stałe przemieszczanie się, oraz jego wyjazdów delegacyjnych.
Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę, że w przypadku pracownika mobilnego miejsce pracy może zostać wskazane w umowie jako ściśle określony obszar geograficzny, np. województwo. Uznaje się to za prawidłowe.
Po drugie, normy czasu pracy pracownika mobilnego, jak każdego innego, powinny być określone w aktach prawa wewnątrzzakładowego (np. w obwieszczeniu lub regulaminie pracy), a sam pracownik powinien otrzymać o tym informację na piśmie nie później niż w ciągu siedmiu dni od daty zawarcia umowy o pracę.
Po trzecie, dla ustalenia, kiedy zaczyna się i kończy czas pracy pracownika mobilnego, istotne jest stwierdzenie, od kiedy i do kiedy znajduje się on w dyspozycji pracodawcy. Zgodnie bowiem z art. 128 § 1 kodeksu pracy czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Pozostawanie w dyspozycji pracodawcy oznacza stan fizycznej i psychicznej gotowości pracownika do wykonywania pracy w wyznaczonym miejscu. Uznaje się, że pracownik mobilny, którego praca polega głównie na wykonywaniu zadań w określonych placówkach poza siedzibą pracodawcy (np. u klientów lub w placówkach handlowych) i który dojeżdża do nich bezpośrednio ze swojego mieszkania, a później do niego wraca, w czasie przejazdów pozostaje w dyspozycji pracodawcy. W konsekwencji czas ten wlicza się do czasu pracy. Świadczenie pracy polega bowiem także na samym przemieszczaniu się, bez którego nie byłoby możliwe wykonanie podstawowych zadań pracowniczych.
Co do wyjazdów delegacyjnych, czytelnik ma zapewne na myśli podróże służbowe. W świetle art. 775 § 1 kodeksu pracy podróżą służbową jest zadanie służbowe wykonywane na polecenie pracodawcy poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy. W przypadku czytelnika będą to więc wyjazdy poza województwo wskazane w umowie o pracę jako miejsce wykonywania pracy. Co do zasady dojazd do miejsca docelowego podróży służbowej i powrót nie jest wliczany do czasu pracy, ale pracowników mobilnych uznaje się za wyjątek - właśnie ze względu na to, że w ich przypadku stałe przemieszczanie się jest niezbędnym elementem wykonywanej pracy. W związku z tym wydaje się, że czas spędzony przez czytelnika w podróży służbowej (czas dojazdu i powrotu) powinien być traktowany jako jego czas pracy.
W sytuacji, gdy czytelnik wyjeżdża na dłużej niż jeden dzień, z uwzględnieniem noclegu - czy to w granicach swojego województwa, czy też poza nie w ramach podróży służbowej w rozumieniu art. 775 § 1 kodeksu pracy - początek i koniec dnia pracy należy ustalać analogicznie. Jednak czas wolny spędzony np. w hotelu i nocleg nie będą mogły zostać wliczone do czasu pracy, gdyż w tym czasie pracownik nie wykonuje pracy. W grę natomiast wchodzą przewidziane przepisami należności związane z podróży służbową (diety itp.).
O autorze
Kalina Jarosławska
Radca prawny z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Staszewski Radcowie Prawni Spółka partnerska
Miejsca
Opinie (38)
-
2019-03-21 09:02
(2)
W Polscepracownik ma pracowac do upadlego i nie pytac o wyplate
- 46 6
-
2019-03-22 10:13
Czas zmienić pracę, kolego.
Od 6 lat mam własną firmę. Pracowałem wcześniej na etacie i za punkt honoru przyjąłem, żeby traktować pracowników tak, jak sam chciałbym być traktowany. Trzy lata temu mogłem jeszcze dyktować warunki, dawać dobre pieniądze tym, którzy się starają. Na każdą ofertę przychodziło 20-30 CV. Obecnie to 3-4 CV, a największa niemota, jaka przychodzi na rozmowę chce od razu pensji kierowniczej. W efekcie płacę właściwie tyle samo pracownikowi miernemu i pracownikowi dobremu. Nie stać mnie, żeby płacić więcej dobremu, a na miejsce miernego przyjdzie kolejna niemota i zażąda jeszcze więcej.
- 3 1
-
2019-03-21 11:12
Jak jesteś głupi i tak pracujesz to twoj problem
Napisz, ze jesteś totalnym nieudacznikiem to każdy zrozumie!
- 5 12
-
2019-03-21 21:19
Dojazd do miejsca delegacji - brak wliczenia czasu
Nie rozumiem jednej kwestii, dlaczego czas dojazdu w wyznaczone przez pracodawcę miejsce nie jest liczony do czasu pracy.
Przeciez podróż nie jest moja przyjemnością, a poleceniem służbowym!!!- 15 1
-
2019-03-21 09:24
Jesli juz to rozliczamy sie kilometrowka lub auto sluzbowe, zadnych komibnacji! (5)
Kiedys dojezdzalem 2x w tyg. do Warszawy i czasem troche za Warszawe, kazdego tygodnia robilem srednio 1700-2000 km rozliczajac sie kilometrowka.
Auto mialem zagazowane przez co koszt przejechania 100 km razem z amortyzacja auta, wszystkimi wydatkami (jak myjnia, serwis itp.) wynosil mnie okolo 38-39 zl. Kilometrowka to bylo 0,8358 - kazdego tygodnia wpadalo okolo 1500 zl przy okolo 650zl poniesionych kosztow. Bylo to ok. 3200-3300 zysku czysto na msc.
Branza dosc waska i specjalistyczna jak na 4 lata wstecz (intensywny rozwoj sprzedazy maszyn do ciecia woda - szkolenia, serwis, nadzor montazu, porady, zlecenia specjalne. Doswiadczenie nabylem w Niemczech i Anglii w latach 2010-2013) i caly ten zysk to bylo moze 15-17% wyplaty, jednak mimo wszystko fajny byl to zastrzyk gotowki :)
Aby nie bylo, ze jestem cwaniak czy cos - tak sie umowilem z klientem i dla niego nie bylo to problemem, taniej bylo mu robic to w ten sposob, a zysk ktory dzieki uslugom uzyskal zaoowocowal premia z 4 zerami i 4 z przodu na koniec umowy. Do dzisiaj od czasu do czasu jescze cos sie trafi z doskoku :)- 14 11
-
2019-03-21 11:52
(4)
i wtedy się obudziłeś
- 7 7
-
2019-03-21 15:32
nie wszyscy szuflują łopatą (3)
na tym forum nawet jak napiszesz że jesteś inżnierem to nikt nie uwierzy, tak jakby to było osiągnięcie na miarę Nobla
- 13 1
-
2019-03-21 15:48
(1)
żadne osiągnięcie ale pierdoły czuć z daleka
- 4 4
-
2019-03-21 18:35
jak widać dla niektórych wręcz nie z tej ziemii
- 2 0
-
2019-03-21 17:30
Tniesz na wodzie to raz na kilka miesięcy szuflujesz łopatą. I to niemało...
- 2 3
-
2019-03-21 11:57
jak to mawiał Syzyf: "Robota może i głupia ale za to pewna"
- 20 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.