• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dochód gwarantowany. Czy warto dać wszystkim po równo?

Robert Kiewlicz
20 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Czy w Polsce zostanie wprowadzony dochód gwarantowany? Czy w Polsce zostanie wprowadzony dochód gwarantowany?

Ponad połowa Polaków w wieku 18-64 lat poparłaby wprowadzenie w Polsce bezwarunkowego dochodu podstawowego - wynika z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Czy jednak wypłacanie "pieniędzy od państwa", wszystkim, bez żadnych warunków, co miesiąc ma sens i jakie niesie ze sobą konsekwencje, a przede wszystkim czy nas na to stać?


Czy popierasz wprowadzenie dochodu gwarantowanego?


- Cały pomysł takiego dochodu pochodzi z XVI-wiecznej, utopijnej idei chrześcijańskiej, mówiącej o tym, że wszyscy powinniśmy się dzielić tym, co mamy. W czasach współczesnych chodzi o to, że w teorii powinno ubywać miejsc pracy z powodu powszechnie wprowadzanej automatyzacji. Mówi się o tym od lat, jednak nic takiego się nie dzieje. Co więcej, pojawiają się nowe zawody - wyjaśnia dr Edyta Wojtyla, ekonomistka z Wyższej Szkoły Bankowej.

Dać wszystkim, bez wyjątku, po równo



376 mld zł - tyle rocznie kosztowałoby wprowadzenie w Polsce bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 1,2 tys. zł miesięcznie dla osób w wieku produkcyjnym oraz 600 zł miesięcznie dla osób w wieku przedprodukcyjnym.

Łączna wartość wydatków socjalnych na zabezpieczenie i pomoc społeczną w Polsce w 2018 r. wyniosła 343 mld zł, w tym:


  • 229 mld zł - łączna wartość wydatków na renty i emerytury w Polsce,
  • 54 mld zł - łączna wartość wydatków na świadczenia dla rodzin i dzieci w Polsce.

- Już 2018 r. na cały system zabezpieczeń i pomocy społecznej wydano 343 mld zł. W naszym kraju mamy sporo świadczeń socjalnych, które przyjmują na siebie redystrybucję dochodów na wzór dochodu gwarantowanego - bez kryterium dochodowego, tj. Rodzina 500+ czy program Dobry Start. Co więcej, rząd od dawna dyskutuje o zmianie 500+ na 600+. Niestety, taki model państwa opiekuńczego i rozdającego "wszystkim po równo" nie sprzyja gospodarce wolnorynkowej - mówi Cezary Maciołek, wiceprezes Grupy Progres.
Poparcie dla dochodu gwarantowanego. Poparcie dla dochodu gwarantowanego.

- Dyskusja na temat dochodu gwarantowanego jest obecnie bardzo burzliwa. Dochód ten często nazywany jest dochodem bezwarunkowym, choć ograniczają go pewne warunki, właściwszym jest więc nazywanie go dochodem gwarantowanym - tłumaczy dr Wojtyla. - Eksperyment ten prowadzony był w wielu miejscach na świecie. We Włoszech takie świadczenie miało obowiązywać, jednak z zastrzeżeniem, że pieniędzy nie można przeznaczyć na alkohol i hazard. Na Alasce wystarczyło zamieszkiwać dany teren od roku. Wówczas można było pobierać świadczenie, które rekompensowało brak dochodów z turystyki w okresie zimowym. W Afryce też eksperymentowano z dochodem gwarantowanym, ale bardzo szybko skończyły im się pieniądze.

Przymus pracy nie jest wcale potrzebny



W Polsce poparcie dla dochodu podstawowego jest silnie związane z poziomem ryzyka doświadczanego przez jednostki. Rozwiązanie to jest najczęściej popierane przez osoby w wieku 18-25 lat (60 proc.), osoby z wykształceniem poniżej średniego (70 proc.) oraz osoby, które nie mają stałego źródła dochodu - zajmują się gospodarstwem domowym (75 proc.) lub są bezrobotne (74 proc.). Posiadanie stałego źródła dochodu nie sprzyja poparciu dla dochodu podstawowego. Wprowadzenie takiego rozwiązania poparłoby 48 proc. osób pracujących oraz 44 proc. osób pobierających emeryturę.

  • Poparcie dla dochodu gwarantowanego według poziomu wykształcenia.
  • Argumenty za wprowadzeniem dochodu gwarantowanego.
  • Argumenty przeciwko prowadzeniu dochodu gwarantowanego.

- W Szwajcarii ponad 70 proc. społeczeństwa było przeciwne wprowadzeniu takiego rozwiązania. Co świadczy o dużej świadomości ekonomicznej. W Polsce gdyby zapytać ludzi, czy chcieliby dostawać 1,2 tys. zł za nic, na pewno większość powiedziałaby, że tak. Zwolennicy takiego rozwiązania w większości nie zastanawiają się, skąd te pieniądze będą pochodziły i nad tym, że aby coś wziąć, to trzeba najpierw coś do wspólnego worka włożyć. Dodatkowo inflacja i koszt obsługi wypłaty świadczenia spowodowałyby, że z 1,2 tys. zł zrobiłoby się realnie 800 zł - mówi Edyta Wojtyla. - W Finlandii eksperyment z  dochodem gwarantowanym częściowo się sprawdził, ale zrezygnowano z kontynuacji projektu. Zaobserwowano tam, że dzięki temu ludzie są mniej zestresowani, a przymus pracy nie jest wcale potrzebny. Nie wpłynęło to też zbyt mocno na rynek pracy.
- Żaden kraj nie zdecydował się jeszcze na wprowadzenie stałego dochodu gwarantowanego i nie bez przyczyny. Według oceny OECD z 2017 r. wprowadzenie tego typu dochodu byłoby dużym obciążeniem fiskalnym, a jednocześnie zubożyłoby dotychczasowych odbiorców opieki społecznej w takich krajach jak Finlandia, Francja, Włochy i Wielka Brytania. Już w 2016 r. zdecydowana większość Szwajcarów - 77 proc. - odrzuciła w referendum propozycję wprowadzenia dochodu gwarantowanego dla każdego mieszkańca. Rok później - latach 2017-2018 - Finlandia przeprowadziła eksperyment z gwarantowanym dochodem podstawowym. 2 tys. osób otrzymywało 560 euro miesięcznie, bez żadnych zobowiązań. Jaki był rezultat? Poprawił on zadowolenie z życia i dobrego samopoczucia badanych osób, choć ich sytuację zawodową już niekoniecznie - argumentuje Cezary Maciołek.

Wyższe podatki i brak dodatkowych świadczeń



Jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zwolennicy dochodu gwarantowanego argumentują, że takie rozwiązanie zachęciłoby osoby nieaktywne zawodowo do podjęcia pracy przez zniesienie jakichkolwiek warunków związanych z przysługiwaniem świadczenia. Wskazuje się również, że rozwiązanie takie zwiększyłoby innowacyjność jednostek i skłoniłoby do częstszego podejmowania ryzyka, przyczyniając się tym samym do wzrostu poziomu przedsiębiorczości.
 
- Nie są to zbyt wysokie kwoty. Jednak mogłyby one pozwolić na życie na niskim poziomie. Ma to jednak także negatywne skutki: nastąpi wzrost podatków, nierówny podział pieniędzy spowoduje też zapewne napięcia społeczne, a do tego nastąpi likwidacja innych świadczeń typu 500+, zasiłków dla bezrobotnych czy dodatków socjalnych. Odczułby to też rynek pracy. Część osób z pewnością wolałaby pozostać przy niskim dochodzie gwarantowanym, niż podjąć nisko płatną pracę.
Wydatki publiczne po wprowadzeniu dochodu gwarantowanego na tle krajów Unii Europejskiej (w proc.). Wydatki publiczne po wprowadzeniu dochodu gwarantowanego na tle krajów Unii Europejskiej (w proc.).

- Przykład fiński pokazuje, że bycie na garnuszku państwa stanowi pokusę, może spowodować zawodowe zatrzymanie się w miejscu i zwiększenie grupy osób biernych zawodowo. Co miało miejsce również w Polsce, gdy po wprowadzeniu 500+ z pracy zrezygnowało ok. 100 tys. kobiet. Sądzę, że lepszym rozwiązaniem byłaby likwidacja luk w dostępie do świadczeń socjalnych i otoczenie opieką osób biernych zawodowo. Jednak zamiast dawać im przysłowiową rybę, należy wyposażyć je w wędki np. poprzez wsparcie w podjęciu pracy oraz pomoc w zmianie lub podnoszeniu kwalifikacji zawodowych, które z pewnością poprawią ich kondycję finansową - dodaje Cezary Maciołek.

Polski nie stać na dochód gwarantowany



Argumenty przemawiające przeciwko dochodowi podstawowemu odnoszą się przede wszystkim do braku możliwości sfinansowania takiego rozwiązania. Wskazuje się, że zapewnienie powszechnego świadczenia na wystarczająco wysokim poziomie doprowadziłoby do znacznego wzrostu opodatkowania, co w efekcie spowolniłoby rozwój gospodarczy. Podnosi się również argument, że takie świadczenie ograniczyłoby aktywność zawodową osób pracujących, które mogłyby rezygnować z pracy zawodowej. Wskazuje się ponadto na brak możliwości zapewnienia powszechnego świadczenia w wystarczającej wysokości dla osób o szczególnych potrzebach, na przykład osób z niepełnosprawnościami.

- W przypadku dochodu gwarantowanego rachunek wydaje się prosty. Polski nie stać dzisiaj na wprowadzenie takiego świadczenia. Koszt jego sfinansowania wynosiłby w sumie 376 mld zł w skali roku, a ta astronomiczna kwota oznaczałaby wzrost podatków, zadłużenie państwa lub rezygnację z innych świadczeń socjalnych, a także z waloryzacji rent i emerytur. Na to z kolei - jak wynika z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego - nie godzą się Polacy. Moim zdaniem taka pomoc jest iluzoryczna, w skali całego państwa generuje olbrzymie koszty i trafia do każdego obywatela, nawet takiego, który tego typu pomocy nie potrzebuje. Co potwierdza wspomniane badanie PIE, pokazujące, że za płacą gwarantowaną opowiadają się - w wielu przypadkach - osoby zagrożone utratą pracy, zatrudnione na umowach tymczasowych czy te dysponujące bardzo niskimi środkami finansowymi - podsumowuje Cezary Mociołek.

Miejsca

Opinie (549) ponad 20 zablokowanych

  • Kim trzeba być (1)

    żeby myśleć - przepraszam za słowo - w ten sposób? Matematyka obowiązkowa dla wszystkich i egzamin z niej dla każdego, kto chce głosować!!!

    • 6 4

    • ja mam matematyke w malym palcu

      i tez to popieram. Widzielm co robily rzady od dwoch dekad. Czas na zmiane na lepsze.

      • 2 3

  • Hnbv (1)

    Polski nie stać na taki socjal.Lepiej tworzyc nowe stanowiska pracy

    • 4 2

    • poki co takich nie ma dla kazdego

      • 1 2

  • Jak już jesteśmy przy sprawiedliwości (1)

    to czy każdemu mieszkańcowi planety nie należy się kawałek ziemi na której mógłby się wybudować?

    • 6 0

    • oczywiscie.

      tak jak zwierzetom

      • 1 0

  • w cywilizowanym kraju warto

    Bo w cywilizowanym kraju ludzie traktuja ten dochod podstawowy jako wstyd, ktorym bron Boze nie wolno sie chwalic przed sasiadem. Bo ludzie wiedza, ze jest dla osob, ktorym potknela sie noga i jak najszybciej beda chcieli wrocic do "normalnosci". Niestety nasz kraj nie jest cywilizowany i wiekszosc spoleczenstwa potraktuje to jako ich podstawowe zrodlo utrzymania i beda sie chwalic znajomym jacy to oni sa cwani i obrotni bo nic nie robia, a pieniadze same wplywaja na konto.

    • 4 0

  • Odpowiem wprost: WARTO (3)

    Co wiecej. KAzdemu mieszaknie tam gdzie urodzil sie powinno byc przynalezne.

    Ale jedno nie wiecej. I zakaz posiadania wiekszej ilosci samochodów pod domem / mieszkaniem
    O ile sie mieszka w gesto zaludnionym miescie.
    Tak jest w bogatym Singapurze.

    • 2 6

    • To się tam wyprowadź. Albo do rówine wychwalanej Holandii.

      Będziesz mógł wszędzie na rowerku jechać.

      • 0 3

    • jak się tak zastanowić (1)

      to każdy jeden jest obywatelem planety i odpowiedni kawałek planety powinien mu być przynależny. Uprzywilejowane kasty silniejszych nadały sobie prawo posiadania ziem i tak się to toczy. Co będzie jak już każdy kawałek będzie sprzedany?

      • 3 0

      • tak jak np to sie dzieje w gdansku za ostatnich dwoch dekad.

        • 1 0

  • forsujmy zmiany na miare 21 wieku

    ta placa gwarantowana to krok w dobrym kierunku.

    Drugi to zmiana na krotszy dzien pracy do 6 godzin.

    • 2 5

  • ISlandia zbankrutowala i dobrze na tym wyszla

    wiec pomysl jest do przerobienia. bez obawy czy sie gospodarka i banki posypią.

    Zreszta jest to pomysl z kraju bankow - szwajcarii.

    • 1 4

  • I tu naturalną konsekwencją takich zmian jest po prostu praca coraz mniej, przez co mieć będziemy coraz więcej czasu np. na

    Bo to właśnie te rzeczy będą cennymi tak jak dziś ceni się pracę.
    I w tym duchu właśnie zapewniona musi być redystrybucja środków do życia (pieniędzy), w taki sposób że cała społeczność, korzystając ze zdobyczy techniki będzie miała możliwość dbać o siebie, by żyć wygodnie i zdrowo.

    Nie chodzi o to czy warto czy nie warto

    Taka jest po prostu kolej rzeczy.
    Ludzi coraz więcej, a z powodu postępującej automatyzacji potrzebnych pracujących jest coraz mniej.

    Cywilizacyjnie będziemy dążyć do wykonywania coraz mniejszej ilości prac wytwarzających konkretne rzeczy.
    To są takie zmiany jak to że dziś dom buduje wiele osób przez wiele miesięcy.
    Już powoli dostępna jest technologia drukowania budynków (druk 3D z kompozytów w wielkiej skali) i dom budować będzie ekipa kilku osób w tydzień (z czego większość czasu wykończenie).
    Dziś w produkcji, przemyśle, logistyce pracuje ogrom ludzi, jutro wystarczy ich garstka.

    No i zmarnowaniem tej szansy byłoby spowodowanie że ta garstka będzie bogaczami, a reszta nędzarzami. Zresztą tej garstce też się to nie opłaca.

    I tu naturalną konsekwencją takich zmian jest po prostu praca coraz mniej, przez co mieć będziemy coraz więcej czasu np. na dbanie o zdrowie, o siebie, na relacje międzyludzkie.

    • 1 0

  • Nie!!!

    Tylko kasa dla byłych esbeków bo PiS im dodatek ubecki zabrał

    • 3 0

  • pierwszy raz sprawiedliwie bo po równo i dla wszystkich (1)

    w tych trudnych czasach w jakich przyszło zyc oczywiście nie wszystkim ponieważ pis jednym daje a drugim zabiera obecny rząd nic nie myśli i nie robi dla ludzi bezrobotnych i szukajacych pracy bez końca ci którzy na nichgłosowali to nago zostali tacy co ich atakowali pełne kieszenie od nich dostali. ciągle tylko jednych faworyzują a reszta gdzie taki co ma to mu jeszcze dokładają a ten co nic nie ma to i tak nic mu nie dają wstyd żeby wszystko tak drozalo:prad, paliwo,węgiel, opłaty wszystkie, leki -to jakiś koszmar jak w tej polsce zyc.moze wreszcie dacie ludziom ten dodatek w kwocie 1200zl tym którym nic nie daliscie

    • 3 1

    • Za robotę się wziąć, a nie łapy wyciągać bo "dej mnie"! Praca jest, tylko trzeba chcieć!

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na...

Najczęściej czytane