• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Naftoport ma coraz większe możliwości

Piotr Frankowski
31 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Terminal chemiczny stanie obok Naftoportu
Gdański Naftoport bije rekordy przeładunków. W 2010 roku przeładował ponad 14 mln ton ropy i paliw.  Gdański Naftoport bije rekordy przeładunków. W 2010 roku przeładował ponad 14 mln ton ropy i paliw.

O rekordowym wyniku przeładunków w historii spółki zarządzającej terminalem, perspektywach na 2011 rok i planowanej budowie nowej bazy magazynowej w gdańskim porcie rozmawiamy z Dariuszem Kobiereckim, prezesem gdańskiego Naftoportu.


Dariusz Kobierecki, prezes Naftoportu. Dariusz Kobierecki, prezes Naftoportu.

Na początku 2010 r. pojawiały się informacje o możliwości ograniczenia tranzytu rosyjskiej ropy przez Gdańsk. Naftoport przeładował jednak ponad 14 mln ton ropy i paliw w 2010 roku, czyli najwięcej w dotychczasowej historii.

Dariusz Kobierecki: Od początku dosyć sceptycznie podchodziliśmy do informacji o ograniczeniu tranzytu i możliwych problemach z surowcem. Też nie spodziewaliśmy się aż takich ilości ładunku. Jak to się mówi: rzeczywistość przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Aby poznać genezę zwiększonych obrotów trzeba spojrzeć na ich strukturę. Otóż większość ropy, która do nas spływała rurociągiem "Przyjaźń" to była ropa nie rosyjska, a kazachska. Było jej ok. dwie trzecie. I właśnie to miało decydujące znaczenie. Dla Kazachstanu był to w tym momencie priorytetowy kierunek i najwygodniej było im wysyłać część surowca właśnie przez Gdańsk. Teraz sytuacja jest trochę inna. Kazachstan porozumiał się z Ukrainą i już wykorzystywany jest do eksportu kazachskiej ropy ukraiński rurociąg biegnący nad Morze Czarne, do Odessy . Dlatego w 2011 roku obroty będą niestety mniejsze. Zmieniła nam się też trochę struktura klientów tranzytowych, traderów rosyjskich obsługujących ten rynek. Doszły nam 2 nowe podmioty, a dotychczasowy lider firma J&S, należący do koncernu Mercuria, zmniejszył obroty na rzecz nowych firm. W sumie dało to bardzo duże ilości ropy w tranzycie.

Wynik Naftoportu sprawił, że cały gdański port osiągnął w 2010 r. rekordowe przeładunki.

To nie ulega kwestii. Z danych portu wynika, że przeładunki wyniosły ponad 27 mln t, czyli przeładunki w bazie stanowiły więcej niż połowę masy ładunkowej w porcie.

Jaka była struktura przeładunków w 2010 r.?

Generalnie przeładunki całego terminalu, czyli Naftoportu i Portu Północnego wyniosły ponad 14 mln t. Znakomita większość była w gestii Naftoportu, czyli ok. 13,2 mln t. Z tych 14 mln t, nieco ponad 2 mln t to były paliwa, zarówno w imporcie, jak i w eksporcie, przeładowywane na rzecz rafinerii Grupy Lotos. Cała reszta to ropa, z czego tranzyt, łącznie z importem (dla koncernu Total), to łącznie 10 mln t. Trzeba do tego dodać jeszcze niespełna 2 mln t ropy w imporcie przeładowywanej na rzecz polskich rafinerii.

Wspomniał Pan, że 2011 r. już nie będzie taki dobry. Skąd takie przewidywania?

Wynika to z zapowiedzi naszych kontrahentów. Tym razem nie jest to tylko kwestia oczekiwań czy analiz zewnętrznych, ale raczej wydarzeń, które będą miały miejsce w najbliższej przyszłości.Po pierwsze, o czym już wspomniałem, to przekierowanie części kazachskiego eksportu, przez Ukrainę. To jest poza dyskusją i ilości kazachskiej ropy będą mniejsze. Wątpliwe, aby zostały one zastąpione przez surowiec pochodzący z Rosji. Druga przyczyna to otwarcie, planowane jeszcze w 2011 roku, terminalu paliwowego w rosyjskiej Ust Łudze (niedaleko St. Petersburga), wraz z prowadzącym do niego ropociągiem BTS 2. Oznacza to zwiększenie rosyjskich mocy przeładunkowych, co wpłynie na kierunek eksportu rosyjskiej ropy. Co nam zostanie z tego tortu? Zobaczymy. Na razie, w styczniu br., jest nieźle, chociaż nieco gorzej niż przez ostatnie miesiące 2010 r. Ale towar w tranzycie ciągle jest. Mamy też dużo surowca przeładowywanego na rzecz polskich rafinerii. W sumie liczymy, że w styczniu przeładujemy 1 mln ton.

Skąd będzie pochodziła ropa obsługiwana przez Naftoport w 2011 roku?

Trudno na razie o tym mówić. Zobaczymy. Będzie na pewno rosyjska, trochę kazachskiej. Obecnie mamy potwierdzone pewne ilości i w najbliższym czasie spodziewamy się 3 statków. Liczymy też, że ożywią się obroty z naszymi rafineriami. Mamy zapowiedzi Grupy Lotos, która zamierza zwiększyć ilość importowanej ropy.

Lotos swego czasu sprowadził trochę arabskiej ropy z Kuwejtu.

Cały czas podejmowane są próby importu ropy z innych źródeł niż Rosja. Szczególnie właśnie ze strony Lotosu, który próbuje rafinacji innych rodzajów ropy. W ub.r. sprowadził np. spore ilości ropy norweskiej. I zakłada, że ilość tego surowca będzie rosnąć. Lotos bardzo unowocześnił swoje instalacje i możliwości rafinacji ropy dlatego próbuje przerobu różnych rodzajów, aby sprawdzić jaki przynosi największe korzyści. Zasadniczą kwestią jest cena surowca i możliwości uzyskania z niej poszczególnych produktów. Dlatego może okazać się, że ropa, która jest nieco tańsza jest dla rafinerii mniej efektywna w przerobie. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby nie być skazanym tylko na jedno źródło dostaw. Jeśli w dalszym ciągu rosyjska ropa Rebco będzie najtańsza to będzie kupowana, jeśli zaś okaże się, że jest inaczej, to istnieje możliwość sprowadzania innego rodzaju surowca.

Nie tak dawno pojawiła się koncepcja przeładunków w Naftoporcie wenezuelskiej ropy dla Białorusi. Był to pomysł Mińska, który został przez Polskę odrzucony. Dlaczego?

Został odrzucony ze względów dość prozaicznych. Północny odcinek rurociągu "Przyjaźń" jest dwustronny i w praktyce ropa jest tłoczona zarówno z Płocka do Gdańska, jak i z Gdańska do Płocka. Jednak tłoczenie z Płocka do Adamowa, przy granicy z Białorusią, byłoby już bardzo trudne. Odcinek ten wykorzystywany jest tylko do tłoczenia ropy ze wschodu i przesył surowca w odwrotnym kierunku, w obecnej sytuacji, jest niemożliwe. Abstrahuję już od tego, że jest to inny asortyment ropy, jest ona dużo gęstsza niż rosyjska ropa Rebco, a przez to jej tłoczenie jest bardziej kłopotliwe ze względu na większą lepkość.

Spotkałem się też z takim wyjaśnieniem, że ilości jakie Białoruś chciałaby przeładowywać w Gdańsku, ok. 30 mln t, "zapchałaby" Naftoport, nie pozostawiając rezerw przeładunkowych, które miałyby zagwarantować tzw. bezpieczeństwo energetyczne Polski.

Gdyby uwzględnić katastroficzny scenariusz, że zostają odcięte dostawy ze wschodu, to faktycznie większość mocy przeładunkowych Naftoportu musiałyby zostać użyta do zaopatrywania w ropę polskich i niemieckich rafinerii. Obecnie, nawet przy przeładunkach ropy na takim poziomie jak w ub.r., dodatkowe przeładunki dla jakiegokolwiek kontrahenta nie byłyby problemem. Tak naprawdę nasze moce przeładunkowe są nawet trochę większe niż podawane. Oficjalne możliwości Naftoportu związane są z całą logistyką, również ze stanem technicznym cześć infrastruktury. Ale tak naprawdę nasze możliwości są większe. Rachunek jest bardzo prosty - możemy przeładowywać statek rzędu 100 tys. t w ciągu 36 godz. na każdym z 3 stanowisk - R, T i P. Nawet jeśli przyjmiemy ostrożnie, że możemy obsługiwać 1 statek na 2,5-3 dni przy każdym ze stanowisk to da nam to łącznie ponad 50 mln t w skali roku. Są to więc bardzo duże możliwości. Największym kłopotem są paliwa, przeładowywane na małe statki. Jest ich bardzo dużo, a raty przeładunkowe w ich przypadku są znacznie niższe.

Czyżby przeładunki paliw stanowiły problem?

Przeładunki paliw są dla nas bardzo ważnym uzupełnieniem świadczonych usług na rzecz importerów i eksporterów ropy. Natomiast w sytuacji zagrożenia odcięciem dostaw surowca ze wschodu, kiedy konieczne będzie przeładowywanie maksymalnych ilości ropy, to wtedy okazałoby się, że 2-3 mln t paliw stanowią duży problem. Są to niby niewielkie ilości, ale rata przeładunkowa paliw jest co najmniej 7-krotnie niższa niż ropy.

W 2010 roku. Naftoport rozpoczął przejmowanie 2 stanowisk: P i O od spółki Port Północny. Czy proces ten został już zakończony?

Cała operacja została już zakończona. Teraz stanowiska te zostaną zmodernizowane. Jeśli chodzi o stanowisko P to będzie to remont i wymiana wyeksploatowanych urządzeń przeładunkowych i sprzętu przeciwpożarowego. Prace te planujemy wykonać w 2011 roku. Natomiast na stanowisku O dodamy ramię, które umożliwi nam dodatkowe przeładunki oraz poprowadzimy rurociągi, które zapewnią przeładunek wszystkich rodzajów paliw. Przy tym stanowisku przeładowywane są wyłącznie paliwa i przez to nie koliduje to z przeładunkami ropy. Można przy tym stanowisku obsłużyć 1 mln t paliw. Problem w tym, że na razie są to tylko 2 asortymenty paliw: olej napędowy i opałowy. Chcemy zaś uzyskać możliwość przeładunku wszystkich podstawowych rodzajów paliw płynnych, także benzyn czy kondensatu. Stanowiłoby to duże odciążenie dla innych stanowisk. W niedalekiej przyszłości, może nawet w br., powstanie jeszcze stanowisko T1, które odciąży duże stanowiska P, R i T od przeładunku paliw płynnych. Będzie przeznaczone wyłącznie do ich obsługi. Powstanie ono po drugiej stronie stanowiska T.

Czy inwestycje te są w jakiś sposób związane z planami PERN budowy bazy magazynowej w Porcie Północnym w Gdańsku?

Potencjalnie tak. Jeśli baza miałaby obsługiwać znacznie większe ilości paliw płynnych, niż te realizowane przez nas na rzecz Grupy Lotos, to takie stanowisko jak T1 byłoby wręcz niezbędne.

Według planów PERN baza ta miałaby pomieścić 700 tys. m.sześc., w tym 300 tys. m.sześc. paliw.

Taka pojemność mogłaby generować spore obroty. Jeśli byłoby takie zapotrzebowanie to bylibyśmy w stanie zbudować koleje stanowisko, T2 na pirsie T, lub wzdłuż powstającego pola refulacyjnego u nasady bazy. W przyszłości może być ono wykorzystane do budowy kolejnych stanowisk.

Ucichł ostatnio, modny na początku 2010 roku, temat wstrzymania dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń". Zaś PERN poinformował, że ropociągiem tym tłoczone są takie ilości surowca, że musi prosić Rosjan o czasowe wstrzymania dostaw, gdyż ma zbyt małe możliwości magazynowania ropy.

PERN magazynuje ropę tylko na potrzeby swoich klientów. Jeśli odbiór jest mniejszy to wtedy zapasy bardzo szybko rosną i musi być to w jakiś sposób koordynowane po obu stronach. Z jednej strony z rafineriami, a z drugiej z Rosjanami.Właśnie eksport ropy rosyjskiej to jest taki bufor, który pozwala upłynniać dodatkowe ilości. W momencie np. remontu, gdy któraś z rafinerii odbiera mniej, aby gwałtownie nie zmniejszać tłoczeń, istnieje możliwość wysłania pewnej ilości ropy przez Gdańsk. Poza tym nie sądzę, aby były plany całkowitego zamknięcia rurociągu "Przyjaźń" i przejścia na dostawy morskie. Tym bardziej, że ropa trafia nim także do Niemiec, które są największym odbiorą rosyjskiego surowca. Jest to oczywiście element polityki Rosji, ale nie będzie ona przecież realizowana wbrew interesom Rosji. Istnieje przecież infrastruktura, która zapewnia w miarę tani przesył, wygodny dla klientów. Przejście w pełni na dostawy drogą morską, czyli załadunek w którymś z rosyjskich portów oraz rozładunek w Gdańsku czy Rostocku byłby prawdopodobnie rozwiązaniem droższym. Ale pewnie w przyszłości część rosyjskiej ropy będzie dostarczana drogą morską. Trochę na to liczymy, bo byłoby to z korzyścią dla interesów Naftoportu.
Piotr Frankowski

Miejsca

Opinie (9) 4 zablokowane

  • wiem, że to nie do końca sprawa Gdańska...ale śmieszą mnie rybacy itp z okolic szczecina którzy wzięli jakieś śmieszne

    pieniądze od budowniczych rurociągu za to że nie będą mogli pracować... dokładnie jak z górnikami kilka lat temu na śląsku - pokupowali sobie za odprawy lanosy, kaska się szybko skończyła i po 2 latach płacz i pretensje do całego świata że roboty nie ma

    • 22 1

  • Problem polega na tym, że PO

    przespało limity na CO2 i będziemy mieli bardzo drogą energią :)

    • 9 9

  • szukam pracy w Naftoporcie przy budowie rurociagów zbiorników i infrastruktury (2)

    iżynier WILiŚ 5lat doswiadczenia, proszę o kontakt

    • 5 13

    • z takim doswiadczeniem mozesz kible szorowac! (1)

      • 1 0

      • moge i szorować lub na szmacie

        • 1 2

  • PO -rządzi -czyli pracyw naftoporcie brak

    ogloszenia wychodza w KOSMOS bo juz funkcja dawno obsadzona......

    • 0 3

  • Jak tak się rozwija

    to dlaczego nie ma ofert pracy w internecie do Naftopolu?

    • 5 1

  • Jeżeli jest tak dobrze...

    Dlaczego upadły stocznie.Polska nie posiada żadnego tankowca.Mamy Port-Północny
    i rurociągi,nie mamy połączenia drogowego portów z Europą.Czy rząd polski prowadzi poliktkę gospodarczą, uprawia sabotaż,czy jest niekompetentny.

    • 4 6

  • skoro jest tak dobrze to dlaczego ta baza paliw wygląda jak ruina ? Nawet droga prowadząca do stanowisk jest dziurawa

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Leszek Pankiewicz

Od 2011 prezes zarządu Solwit SA. Aktywnie uczestniczył w rozwoju projektów inwestycyjnych w...

Najczęściej czytane