• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Oceanograf" już gotowy. Mercedes zastąpi wóz drabiniasty

Wioletta Kakowska-Mehring
24 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Płynęliśmy "Oceanografem", statkiem badawczym UG
  • Jednostka będzie wykorzystywana do prowadzenia interdyscyplinarnych badań środowiska i przyrody Morza Bałtyckiego.

W Gdyni uroczyście nadano imię nowej jednostce badawczej zbudowanej dla Uniwersytetu Gdańskiego. Matką chrzestną "Oceanografu" została Barbara Szczurek, żona prezydenta Gdyni. Statek kosztował 40 mln zł. W pierwszy rejs wyruszy na jesień.


Nowy statek badawczy dla oceanografów:


Trwało trochę dłużej niż zakładano, ale jak zapewniają władze uczelni warto było poczekać. Budowę rozpoczęto w maju 2013 roku. Według planu statek miał być gotowy po roku. Ostatecznie wodowanie odbyło się dopiero w czerwcu ub. roku, a chrzest po roku.

- Główną przyczyną opóźnień były zmiany w projekcie. Wiele spraw wychodziło po drodze. Dzięki temu udało się dopracować jednostkę i dziś jest ona jedną z nowocześniejszych jednostek badawczych jakimi dysponują uczelnie - wyjaśnił Bernard Lammek, rektor Uniwersytetu Gdańskiego. - Dla nas to tak jakbyśmy z wozu drabiniastego przesiedli się do mercedesa.
A wozem drabiniasty rektor nazwał starą i wysłużoną jednostkę, która do tej pory służyła studentom, czyli "Oceanograf -2" zwodowany w ZSRR w 1977 roku. Według planów jednostka ma zostać sprzedana. "Oceanograf" w pierwszy rejs wyruszy jesienią. Środki na budowę - w sumie 40 mln zł - pochodziły z budżetu państwa, a przyznało je ówczesne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

- Sami nie moglibyśmy podjąć się takiego projektu. Dlatego jesteśmy wdzięczni rządowi Donalda Tuska i minister Marii Orłowskiej za wsparcie i podjęcie decyzji o finansowaniu budowy - powiedział rektor Lammek.
Obecny rząd na uroczystości reprezentował Paweł Brzezicki, wiceminister resortu Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, który przy okazji uroczystości przypomniał o tzw. rządowym projekcie stoczniowym. Jednym z adresatów tego pakietu ułatwień dla firm z tej branży mogą być stocznie, które budowały "Oceanografa", czyli konsorcjum stoczni Nauta oraz Crist.

"Oceanograf" jest katamaranem o długości 49,5 m i 14 m szerokości. Silniki pozwolą mu osiągnąć maksymalną prędkość 12 węzłów. Na pokład może zabrać maksymalnie 20 osób. Jednostka będzie wykorzystywana do prowadzenia interdyscyplinarnych badań środowiska i przyrody Morza Bałtyckiego. Oprócz laboratoriów, znajdą się na nim obserwatoria oraz sala seminaryjna na zajęcia dydaktyczne dla studentów oceanografii i innych kierunków. Będzie pływał pod polską banderą, a portem macierzystym statku będzie Gdynia.

- Przed nami stoją kolejne wyzwania, czyli np. sprawa utrzymania jednostki. Tu też liczymy na pomoc Państwa, ale nie tylko. Będziemy też sami starali się zarobić, np. wynajmując statek lub organizując szkolenia - dodał Bernard Lammek.
A teraz trochę danych technicznych. Prędkość ekonomiczna nowej jednostki wynosić ma 10 węzłów, zaś maksymalna będzie o 2 węzły większa. Jest on zasilany przez 4 zespoły prądotwórcze o łącznej mocy około 1300 kW. Napędzają one zarówno 2 rufowe pędniki azymutalne oraz 2 dziobowe pędniki typu PUMP-JET, jak również wszystkie mechanizmy statkowe. Dzięki konstrukcji kadłuba typu katamaran, kąt przechyłu statku wynosi około 15 stopni, co dla jednostek jednokadłubowych nie jest możliwe. Ta cecha katamaranów jest niezwykle korzystna dla przeprowadzania badań na morzu, gdzie każdy niepożądany ruch statku może zakłócić prowadzone pomiary.

Na statku zostanie zainstalowany system DP1 zapewniający utrzymanie jednostki na pozycji przy stanie wiatru i morza na poziomie 4 stopni w skali Beauforta. Statek może zabierać na pokład maksymalnie 20 osób. Rejonem pływania jednostki będzie Morze Bałtyckie, lecz nie wyklucza się rejsów w inne rejony. Zasięg przy prędkości ekonomicznej wyniesie 2500 Mm, a autonomiczność żeglugi to 21 dni. Statek jest również przystosowany do połowów ryb. W tym celu na otwartym rufowym pokładzie roboczym zostaną zainstalowane urządzenia umożliwiające połów, zaś w kadłubie zostaną zamocowane wciągarki trałowe. Przewidziano też magazyn ryb wyposażony w wytwornicę lodu. Pokład roboczy dostosowany jest również do przewozu kontenera z pojazdem podwodnym ROV, który będzie zabierany w rejs, jeżeli dany program badań będzie tego wymagał.

Miejsca

Opinie (61) 1 zablokowana

  • Powiadam Wam... (1)

    Uniwersytetu nie stać na utrzymanie takiego statku w porcie, a co dopiero podczas rejsów badawczych. Będzie wypożyczany Niemcom i Szwedom, a studenciaki i doktoranci dalej będą pobierać próbki w woderach ze strefy brzegowej

    • 35 3

    • znafca

      jak jest potrzeba zebrać próbki ze strefy brzegowej to trzeba to zrobić w woderach, statkiem na brzeg nie wpłyniesz

      • 1 0

  • statek badawczy (4)

    wazne ze wreszcie naukowcy dostana statek, ktory bedzie im sluzyl przez wiele lat.szkoda tylko ze biuro konstrukcyjne ktore zajmowalo sie projektowaniem jest slabiutkie gdyby nie to statek bylby gotowy znacznie wczesniej. ale nie ma co narzekac, wreszcie Nauta staje sie na powrot stocznia , balagan po marsjanach wymagac bedzie jeszcze troche czasu by naprawic to co zniszczyli.

    • 17 11

    • (3)

      A który statek byłby gotowy znacznie wcześniej? ten, który był przedmiotem zamówienia (patrz strona www armatora), czy może ten opisany w artykule powyżej? niezwykłe, żeby podczas projektowania i budowy statek nagle urósł o prawie 1/3. może stąd te opóźnienia?
      Chociaż nie, przecież wczoraj przedstawiciel armatora w przemówieniu poinformował, że prace wykonywano terminowo... no to chyba jednak opóźnień nie ma :-) nikt nic nie wie, czeski film. i o to chodzi

      • 8 3

      • zmiany

        oczywiscie zmiany sa co najmniej dziwne , wynikaja chyba stad ze dzis brakuje normalnych projektantow i konstruktorow statkow. a przyrost o 1/3 wynika z tego ze ci pozal sie boze konstruktory chyba nie chodzili na lekcje fizyki, gdyby tak bylo to nie doszloby do takich szkolnych bledow.

        • 0 0

      • Zasadnicze pytanie o którym biurze projektowym mowa? (1)

        Tym które zaczęło czy tym które kończyło.

        • 2 0

        • Obecne również jeszcze nie skończyło projektu.
          Wtajemniczeni wiedzą kto od kilku miesięcy dopychał projekt i kończy projekt.
          Wystarczy spojrzeć na wizualizacje i porównać ze zdjęciami ze chrztu.

          • 3 0

  • (2)

    40milionów, a ludzie tyrają za 13 zł za godzinę. Dlaczego Nauta nie zatrudni ludzi chociażby na kontrakt i zapłaci im godne pieniądze. Nie, oni wolą brać spółki gdzie prezes jeździ BMW za 500 tysięcy a pracownicy tyrają za psie pieniądze. Ale ma układ w stoczni i tak będzie zawsze. Już nie wspomnę o tym że taki chrzest z tyloma zaproszonymi musiał lekko 100 tysięcy kosztować. Starsi pracownicy Nauty mogli by wiele powiedzieć...

    • 16 3

    • BMW

      a znasz się na markach samochodów?
      wątpie....

      • 0 1

    • "Starsi pracownicy Nauty mogli by wiele powiedzieć.."

      Otóż nie tzw.komunizm upadł na skutek wielkiej pokojowej rewolucji, której dokonało polskie społeczeństwo, której dokonała tzw.Solidarność w której miałem przyjemność uczestniczyć. Najgorsze, że wszyscy (przynajmniej z mojego otoczenia) wiedzieli kto to jest Wałęsa, jego doradcy itd., ale na tamten czas był to chyba jedyny wariant do przeprowadzenia. W innym wypadku możliwy byłby scenariusz chyba bardziej krwawym niż stłumieniu protestów na Tiananmen - a byłem tam rok po tych wydarzeniach, Rumunii,....

      Błąd był i jest gdzie indziej, otóż społecznego ruchu Solidarności, nie było zdecydowanej i pewnej refleksji w obozie władzy, a także samego ruchu, co przyniosło brzemienną w skutkach sytuacje.

      W Naucie przed '80, a w zasadzie w krwawym - jeszcze w wyniku bandyckiego rozprawienia się z uczestnikami wzorowo przeprowadzonego strajku w Gdyni i zabiciu lub postrzeleniu demonstrantami'70, były oficjalne zwolnienia lub nieoficjalne kłopoty dla ludzi inaczej myślących. W tej sytuacji Gierek jako pierwszy świadomy i znający rzeczywistość zachodu bardzo szybko odczuł skutki podpisanych porozumień, ale ludzie widzieli w nim Mesjasza wiec na początku wszystko szło w miarę dobrze. Następnie zaczynały się kłopoty choć Nauta miała otwarte konta dewizowe i mogliśmy korzystać z najnowszych technologii i wyjeżdżać oglądając i przenosząc na nasz grunt ciekawe rozwiązania. Wysoki rozwój i duże zobowiązania wymógł, że zatrudnialiśmy dużo pracowników i drugie tyle kooperantów i różnych innych podmiotów. Osobiście widziałem co się robi i jak ciężko żyje na południu Polski i zdawałem sobie sprawę, ze stąpamy po cieniutkiej linie. Firmy zatrudniające często pracowników stoczni zarabiali dużo więcej. Wodowania też odbywały się uroczyście, co prawda nie widziałem tam ks i abp., ale zdaje się raz zobaczyłem rabina-inżyniera i inne osoby oficjalne -uwzg. zgodnie z protokołem dypl.. Po roku 1980 roku, i rewolucji Solidarności w sensie ekonomicznym obróciła się Nauta zatrudniała jako firmy zewnętrzne i kooperujące złożone z dawnych dysydentów m.in. "Świetlika" z Maciejem Płażyńskim, Tuskiem,.... Różnica w zarobkach była dużo większa na niekorzyść stoczniowców. Do tego korzystali z bazy stoczniowej często narzędzi i urządzeń, ale to się robiło cichaczem. Było to tajemnicą poliszynela, ale odpowiedzialna kadra, która nie była splamiona donosami a nawet dyrekcja chciała pomagać tzw. opozycji. Braliśmy to wszystko na klatę - wierząc, że kiedyś będzie lepiej, wiedząc także o ew. strasznych konsekwencjach osobistych.
      Nie piszę po to, aby się użalać, czy chwalić. Na to wszystko mam dokumenty kilkakrotnie rozmawiałem i znam inicjatywy Andrzeja Kołodzieja i wielu ludzi, którzy w Gdyni z wielką pasją i energią podjęli działania dla przywrócenia znaczenia i krzewienia prawdziwej pamięci historycznej. Przede wszystkim powołania Muzeum lub Memoriału, aby udokumentować dokonania mieszkańców Gdyni i Pomorza w walce o wolność w czasach komunistycznego reżimu jak i wypaczenia ostatnich dziesięcioleci. Na dzisiaj są trudności zwłaszcza finansowe, ale może crowdfunding? Zobaczymy, naprawdę wiele jest do zrobienia.

      • 5 0

  • (7)

    Dlaczego portem ma byc Gdynia UG jest w Gdansku a nie w Gdyni SKANDAL WSTYD

    • 12 46

    • To trzeba było go sobie samemu zbudować, Gdynia jest portem macierzystym, nie Gdańsk

      • 0 0

    • Dlatego...

      Instytut Oceanografii UG jest w Gdyni. Może dlatego. Gdyby stał w Gdańsku, to tak jakby komputer potrzebny na politechnice był w Elblągu.

      • 7 0

    • Bo Wydział Oceanografii i Geografii ma siedzibę w Gdynii

      albo nie pochodzisz z 3miasta albo jesteś trochę tępy(a)

      • 11 1

    • Ug jest także w Sopocie, więc czemu nie w Sopocie. A tak na poważnie.

      Jak byś wiedział, że wydział oceanografii jest w Gdyni, to byś głupot nie pisał.

      • 8 0

    • Może dlatego, że Wydział jest w Gdyni? Statek będzie stał w Gdyni?

      • 11 1

    • Do Ziobro musisz napisać. Marsze robić. I murem miasto otoczyć.

      • 12 0

    • Przed wszystkim port polski

      a nie jakieś Bahama czy Bermudy.

      • 12 2

  • liczymy na pomoc państwa w utrzymaniu (2)

    i to niestety najważniejsze zdanie w tym artykule. Ciekawe czy UG ma choć jedno zlecenie na wykorzystanie tej pięknej jednostki?

    • 8 2

    • (1)

      najpierw wystarczy przedłużać budowę - za zwłokę stocznia będzie musiała zapłacić niebotyczną karę. no i będzie na utrzymanie :-) a potem się zobaczy...

      • 0 0

      • Fakt nastały trudne czasy dla ludzi porządnych

        • 1 0

  • Hura (1)

    Czy tez beda przemycali jak poprzedniccy,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

    • 14 6

    • Przemycali ci z Akademii Morskiej

      Na Oceanografie nia ma skąd przemycać...

      • 2 0

  • 3 lata na budowę małej jednostki? (3)

    W nieistniejącej już Stoczni Gdynia statek znacznie większy i całkowicie wyposażony budowano ok. 10 miesięcy (czy niespełna 1 rok!!!): od położenia stępki po wypłynięcie w dziewiczy rejs. Tu po trzech (3) latach jeszcze pozostały systemy do zamontowania, czyli jednostka nie została w pełni wyposażona. Kto pokrył dodatkowe koszty wynikające ze skandalicznego wydłużenia czasu budowy? Dla porównania: towarzystwa klasyfikacyjne dają klasę na 4 lata, po których trzeba klasę odnawiać. Dobrze, że ta łódź nie ma uznania, bo zanim na prawdę podejmie badania trzeba byłoby najpierw odnosić klasę, co jest podstawą do ubezpieczenia jednostki

    • 9 11

    • (1)

      stocznia w 10 miesięcy opracowała koncepcje statku, wykonała projekt techniczny, wykonała projekt roboczy i zbudowała go czy może tylko w 10 miesięcy go zbudowała? Bo to jednak różnica panie inżynierze budowy okrętów.

      • 1 0

      • i zamówiła całe wyposażenie i materiały :)
        w szczególności silink główny z linią wałów :D i do tego tak skoordynowała dostawy że nikt na nic nie czekał i nie palił statku aby wykonać transporty i montaże.

        Ktoś tu chyba myli kolejny statek z serii z prototypem, albo-co raczej pewniejsze - nie ma pojęcia o czym pisze. Zapewne jakiś były administracyjny pracownik, który będą zatrudniony w stoczni uważa się na okrętowca

        • 4 0

    • Do minusujacego

      KRETYN

      • 1 8

  • Admirał w stanie spoczynku (1)

    no i co można można nie tylko prywatna remontówka potrafi budować.

    • 4 2

    • Brawo Nauta

      • 3 0

  • ciekawe ile płacą na takim statku. (1)

    pewnie na waciki by od biedy starczylo ale czlowiek by sobie na studenki popatrzyl...

    • 8 1

    • a do czego ty używasz wacików?

      • 1 0

  • To sterówka jest już gotowa?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kasicki

Wiceprezes zarządu Energa-Operator. Absolwent Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki...

Najczęściej czytane