• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rynek seniora wyprze młodych. Demografia wymusza zmiany

Robert Kiewlicz
9 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Po stu latach ZUS wypłaci premię
Seniorzy stają się coraz bardziej istotnym elementem gospodarki. Demografia wymusza zmiany na rynku. Seniorzy stają się coraz bardziej istotnym elementem gospodarki. Demografia wymusza zmiany na rynku.

Według ekspertów, przedsiębiorcy już od kilku lat powinni mieć opracowane strategie sprzedaży towarów i usług specjalnie dla seniorów, których szybko przybywa na rynku. Jak szacuje Główny Urząd Statystyczny, do 2050 roku odsetek osób po 60. roku życia w polskim społeczeństwie podwoi się. Seniorzy to grupa mająca silne atuty - solidność, stabilne dochody i wydłużający się okres aktywności zawodowej. Czy kończy się czas promowania przez rynek osób młodych, a demografia wymusi zmiany?



Twoja przyszła emerytura:

Społeczeństwo coraz szybciej nam się starzeje i wkrótce rynek produktów i usług dla seniorów będzie wart wiele miliardów złotych rocznie. Jak twierdzi Tomasz Kopiec z Business Centre Club w rozmowie z MonadayNews, w dobie srebrnej gospodarki kluczowe jest kreowanie oferty rynkowej, poczynając od specjalnie projektowanych produktów aż do wyspecjalizowanych usług dedykowanych osobom starszym, ale też ich opiekunom.

Proces ten nabiera rozpędu właściwie w obecnej chwili. Strategie biznesowe w wielu przypadkach już teraz uwzględniają specyfikę wyborów rynkowych dokonywanych przez konsumenta - seniora.

Biznes a potrzeby seniorów



Z kolei ekonomista Marek Zuber uważa, że każdy działający obecnie biznes już powinien zwracać większą uwagę na potrzeby seniorów. Opóźnienie w realizacji takiej strategii widać np. w galeriach handlowych, które są nastawione głównie na potrzeby młodych ludzi. Z obserwacji eksperta wynika, że na rynku brakuje odpowiedniej liczby sklepów z odzieżą, obuwiem i galanterią dla seniorów, którzy chcą wyglądać modnie, stylowo i stosownie do swojego wieku. Istotne jest także zapewnienie im dedykowanych rozrywek i nowych form rekreacji. Duży potencjał biznesowy ma również tworzenie wszelkiego rodzaju ułatwień w codziennym funkcjonowaniu, głównie w oparciu o nowe technologie, w tym Internet Rzeczy.

Coraz więcej emerytów w Polsce. Kraj się starzeje



- Kluczowym segmentem srebrnego rynku będzie optymalizacja codziennych czynności, np. procesów zakupowych. Barierą dla biznesu może wydawać się to, że polscy seniorzy nie należą do najzamożniejszych, patrząc choćby z perspektywy całej Europy. Do tego wartość nowych emerytur w Polsce będzie się zmniejszać. Jednak łączenie emerytów w grupy konsumentów stanie się bardzo opłacalne zarówno dla sprzedawców, usługodawców, jak i klientów. W praktyce wykupując wspólnie np. pakiety określonych usług, seniorzy będą mogli korzystać ze zniżek - przewiduje ekspert z BCC.

Sektor bankowy gotowy na seniorów



Jak twierdzi dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich, branża bankowa od wielu lat dostrzega proces starzenia się społeczeństwa.

- Jeszcze 10 lat temu w przybliżeniu 50 proc. emerytur i rent trafiała na konta bankowe. Teraz jest to już prawie 75 proc. Oznacza to, że ubankowienie wśród emerytów i rencistów jest coraz większe - mówi dr Barbich. - Osoby powyżej 60. roku życia są bardzo cenionymi klientami sektora bankowego. Szczególnie dbają o swoje finanse, a co za tym idzie, zapoznają się z umowami i znają ofertę produktową banków. Efektem tego są dedykowane seniorom produkty, które znajdują się już w ofercie kilku banków. Dlatego każdy z emerytów i rencistów, który będzie poszukiwał oferty dopasowanej do swoich potrzeb, na pewno znajdzie coś dla siebie.

Głodowe emerytury millenialsów. Demografia dobija ZUS



Jak zaznacza dr Barbich, warto zwrócić uwagę na fakt, że osoby, które nie mają żadnego rachunku bankowego, mogą skorzystać z Podstawowego Rachunku Płatniczego. Jest to rachunek, który umożliwia kilka bezpłatnych operacji w miesiącu, a jego prowadzenie jest bezpłatne.

- Jest to dobre rozwiązanie dla osób starszych, które jeszcze nie korzystają z usług sektora bankowego. Może okazać się, że taka bankowość jest dla emeryta wystarczająca, ale jeśli będzie chciał ją rozwijać, może założyć konto bankowe, za którego prowadzenie będzie musiał zapłacić około kilku złotych miesięcznie - podkreśla ekspert ZBP.

Gospodarka senioralna coraz ważniejsza



Znaczenie seniorów w polskiej gospodarce rośnie. Mimo to w polityce senioralnej jest wciąż wiele do zrobienia. Właśnie dlatego srebrna gospodarka będzie ponownie jednym z tematów Forum Wizja Rozwoju w Gdyni. IV edycja tej imprezy odbędzie się 26-27.08.2021 r.

Nie mamy zaufania do PPK, choć wypracowują zysk



- Wzrastająca liczba osób starszych sprawia, że gospodarka powinna ukierunkować się na usługi i przedmioty potrzebne seniorom. Istotne jest również to, że zmienia się świadomość osób starszych i wydłuża ich aktywność zawodowa i społeczna. Właśnie m.in. z tego powodu modyfikacji ulegają potrzeby osób starszych, a polska gospodarka, która uwzględni seniorów jako istotną grupę konsumencką, ma szansę na rozwój - przekonuje Małgorzata Zwiercan, była szefowa sejmowej komisji senioralnej i jedna z twórców idei Forum Wizja Rozwoju.
Forum zajmie się najważniejszymi wyzwaniami stojącymi przed polską gospodarką, m.in. związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem, energetyką, gospodarką morską, troską o lokalną tożsamość i rozwój społeczności lokalnych. Wydarzeniem towarzyszącym tegorocznej edycji Forum będzie organizowany wspólnie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego Kongres 3W - węgiel, woda, wodór.

Wydarzenia

Forum Wizja Rozwoju (3 opinie)

(3 opinie)
forum

Opinie (187) 1 zablokowana

  • (19)

    Czyli młodzi będą pracować jeszcze więcej i będą jeszcze bardziej opodatkowani, żeby wyrobić na te wszystkie emerytury, które i tak będą coraz niższe...

    • 81 15

    • Tak,a o co chodzi? (9)

      • 18 6

      • Właśnie dlatego wielkimi krokami wraca autorytaryzm (8)

        bo u władzy są głównie ludzie starzy popierani przez starych (a oni nie cenią wolności tylko święty spokój) - a młodzi coraz częściej się buntują i nie chcą na nich pracować. Dlatego tak zwani boomersi, aby zagwarantować sobie bogactwo i jakość życia młodych do pracy po prostu zmuszą.
        Za 20-30 lat podatki od dochodów będą typu 75-90% a VAT 30-50% - a kto nie będzie chciał pracować temu odbierze się niemal wszystkie publiczne prawa - system służący do tego celu jest właśnie wdrażany. Oczywiście miał tylko ułatwić podróżowanie z powodu tak zwanej pandemii, ale nawet dziś już nikt o to nie pyta.
        Jedyna nadzieja w tym, że młodzi chwycą za broń i pokonają starych - inaczej będą niewolnikami we własnym kraju.

        • 10 10

        • Może zaczniemy od wyprostowania Januszy biznesu, którzy nas okradają?

          Bo jak na razie, to płacimy potężny ZUS, żeby Areczek mógł brać pensję pod stołem...

          • 6 3

        • wystarczy, żeby młodzi nauczyli się języka obcego (angielski obecnie najlepiej) i wyjazd do normalnego kraju (1)

          bez zamiaru powrotu. W Polsce będzie tak, że seniorzy będą mieli coraz więcej głosów w wyborach i będą głosować za swoimi potrzebami. A młodzi będą musieli te potrzeby finansować coraz wyższymi podatkami (13te , 14te emrytury, gigantyczne koszty leczenia itp) - dlatego im szybciej podejmie się decyzję oo wyjeździe tym lepiej.

          • 10 5

          • a tam właśnie już czekają rzesze staruszków

            do utrzymania...

            Tośmy se wychowali, bezstresowo...

            • 5 1

        • Nawet się nie obejrzysz, jak ci obecnie młodzi staną się starzy. (4)

          • 11 2

          • i mega biedni bo ich emerytury....są właśnie rozkradane (3)

            • 5 3

            • Ich emerytury będą finansowane z podatków następnych pokoleń (2)

              Ludzie nauczcie się wreszcie, że obecnie pracujący składają się do ZUS na obecnych emerytów, a nie na swoje emerytury.

              • 3 2

              • a w tych następnych pokoleniach ludzi będzie dużo mniej (1)

                zatem albo ci którzy będą starych utrzymywać będą biedni albo utrzymankowie. Ewentualnie mogą być biedni po połowie

                • 5 0

              • ale będą lepiej zarabiać

                a koszty życia znacząco spadną.
                Przecież po to jest automatyzacja?
                ;) :p

                • 1 2

    • Im mniejsza dzietność narodu (5)

      Tym wyższe podatki na emerytów. Innego sposobu nie ma. No chyba że nie wypłacać emerytur.

      • 12 10

      • A może by tak nie kraść? (4)

        przez całe życie odkładasz prawie 10% wynagrodzenia na emeryturę, a tej pod koniec i tak nie dostajesz. Mi tu coś śmierdzi

        • 14 9

        • Człowiek który właśnie idzie na emeryturę, pół życia odkładał dosłownie po 3.50 miesięcznie.

          Czemu więc zdziwienie że nic nie odłożył?

          • 12 3

        • (2)

          Nic nie odkładasz. Kto ci takich bajek naopowiadał. To jest ubezpieczenie społeczne, a nie odkładanie na starość. Ludzie nie widzą, albo nie chcą widzieć słowa ubezpieczenie! Jak się ubezpieczyć i nie będziesz miał wypadku to ktoś ci oddaje? Nie. Najsłabszym elementem polskiego społeczeństwa jest system edukacji. Nikt nie tłumaczy takich prostych rzeczy jak działa ZUS.

          • 15 3

          • (1)

            oj dobra, przecież mu nie chodziło o to kto jest prawdziwym płatnikiem. Tylko o to że na ZUS płaci a guzik z tego będzie miał.

            • 2 0

            • Dzisiaj płaci na ZUS on, a jutro ktoś inny będzie płacił na ZUS, żeby on mógł dostać świadczenie

              • 4 0

    • Gosc

      Ale nie te emerytury, które sobie przyznali politycy i ich prezes.

      • 5 1

    • Ale przynajmniej ochronili bapcie. Co z tego ze teraz bapcia ma ich gleboko w

      • 0 1

    • Ale nie wszystkie będą niskie,

      • 0 1

  • (1)

    Spokojnie, dla pokolenia dzisiejszych 20-30 latków ważniejsza od pieniędzy odłożonych na emeryturę będzie umiejętność przyrządzania mięsa ze szczurów, w ruinach, po Wojnach Klimatycznych.

    • 68 3

    • Prawdę mówisz

      A jak im zabiorą internety to zycie straci sens

      • 6 2

  • Nawet (2)

    młodzi nie mogą ubrać się stylowo, bo wszędzie jest takie same badziewie, tylko ceną się różni.

    • 82 15

    • Jak emerytura? Sam słyszałem jak Sasin w TVP PiS mówił że dla wszystkich emerytur nie starczy :) (1)

      A jeszcze lat temu wołali że będzie dobrze jak my czyli PiS dorwiemy się do koryta - po czym obniżyli wiek emerytalny i ze stoickim spokojem mówią: dla wszystkich nie starczy :)

      • 12 2

      • Spokojnie, rząd się sam wyżywi

        To już wiadomo od czasów Urbana.

        • 9 0

  • i to wszystko w temacie (2)

    polscy seniorzy nie należą do najzamożniejszych, patrząc choćby z perspektywy całej Europy. Do tego wartość nowych emerytur w Polsce będzie się zmniejszać.

    • 68 4

    • To nieprawda, polscy seniorzy mają spore oszczędności a na codzień biedują i narzekają (1)

      Poznałam już kilkadziesiąt starszych osób, które ,,nie miały na lekarstwa", a po ich śmierci dzieci odziedziczyły między 60 tys. a 2 mln oszczędności rodziców. Jeden dziadek oryginalnie- miał ukryte w fotelu między siedziskiem a oparciem, miał tam jeszcze dużo zużytych chusteczek wciśniętych, dlatego pieniądze się znalazły. Zresztą historie o oszustwach na wnuczka, na policjanta to potwierdzają. Pani z parteru bloku gdzie mieszkam, wykształcona- lekarka z zawodu, nosiła się na emeryturze bardzo skromnie wręcz nędznie, w mieszkaniu nic nie zmienione od kilkudziesięciu lat, w wieku 82 l. oszustom przekazała kilkadziesiąt tysięcy
      (wyjęła z konta w banku).

      • 9 7

      • no ale to że paru poznałaś nie czyni jeszcze statystyki

        ogólnie rzecz biorąc nie jesteśmy bogaci, a parę dych na koncie seniora nie sprawia że jest majętny

        • 6 1

  • naprawdę nie macie innych autorytetów do promowania artykułami niż specjalistka od głosowania w sejmie na cztery ręce?

    • 18 2

  • Moja babcia w koncu dobrze zyje (11)

    Za Tuska 2 zlote podwyzki, wiecej znaczek, a teraz ciagle jakies 100zl co roku, do tego 13 emerytura, w koncu ma zycie, mowi ze nigdy jej tak dobrze nie bylo. Oby te rzady dalj trwaly, wzieli sie wk oncu za prywaciarzy takze bedzie dobrze

    • 36 120

    • Na prawdę???????

      Dobrze jej się żyje przy takich podwyżkach cen ???? Nie znam emeryta który byłby zadowolony z takich podwyżek wszystkiego.

      • 50 12

    • (3)

      Przestań wreszcie z tymi 2 zl, skoro miała podczas deflacji niską emeryturę to dostała niską waloryzację, a teraz dostaje 50 zl waloryzacji bo jest wielka inflacja i dlatego tez dostaje ta tzw, 13, ja wolę dostać 3 zł waloryzacji niż patrzeć jak ceny z dnia na dzień rosną i przestań gadac, że babci sie lepiej powodzi z powodu inflacji. Ciekawqe, babci dali 50 zl + tzw. "13", które nie pokrywają podwyżek cen a sobie podwyższają diety o 40% , bo im się należy,

      • 38 13

      • (2)

        Wszystko co jest napisane w komentarzu to prawda. Ale widzisz ludzie nie rozumieją. Dlatego uważam, że prawa wyborcze powinny mieć tylko osoby, które pomyslnie przejdą testy na inteligencje, logikę i podstawy ekonomii

        • 15 7

        • pytanie kto te testy będzie pisał i kto oceniał :)

          bo taki Zandberg, i najwyraźniej również Kaczyński, za poprawne odpowiedzi mogą uznawać brednie które plótł Marx

          • 6 1

        • widzę, że blisko jesteś idei, że o czystość rasy nalezy dbać

          efekty znamy.

          Więc zastanów się jakie opinie wyrażasz, bo reakcje publiki mogą cię zdziwić.

          • 0 2

    • 5% inflacji i dobrze sięjej żyje , a powiedziała ci że te rozdawnictwo i jej patriotyczne odczucia

      ty będziesz spłacała przez 30 lat ? Nie ma darmowych obiadów - to podstawowa zasada ekonomii i ucz się a nie słuchasz proboszcza i mitomanów z nowogrodzkiej

      • 32 7

    • Twoja babcia wygrała życie ponieważ cały PRL (1)

      "odkładała" rocznie na zus około..20$(!) Dzisiaj pobiera emeryturę pewnie około 850$
      Cud. Obawiam się że dla nas w przyszłości ZUS nie będzie tak łaskawy i hojny....

      • 32 7

      • PRL bis

        nie bedzie emerytur i tyle po 2050r., a obecne 2 pokolenia pracujace zostana wydymane bez masla na sucho. A emeryci dzisiejsi nie zdaja sobie nawet sprawy ze oni nie maja zadnego konta z ktorego jest placona ich emerytura tylko to jest darowizna od mlodszych pokolen, powinni rece i nogi osobom aktywnym zawodowo calowac a nie jeszcze butnymi byc...

        • 2 2

    • Tak zyje lepiej jak kazdy emeryt bo dostała podwyzki po kilkaset złotych i 13i14emeryture (1)

      A za ziejącego nienawiścią Donalda ich okradano i podwyżki o 3 zł były. Ale z bezmózgowcami niema co dyskutować bo żaden z was nie potrafi powiedzieć co konkretnie zdrożało i dlaczego. Wiec trolle Tuska chciały by przez 20 lat ceny stały w miejscu a zarobki rozło bo tak pewnie było by za tuska :) Ale za niego było zupełnie odwrotnie. Trole tuska niewiedzą tez ze ceny reguluje rynek!! A prad i gaz to wynika zaniedban jeszcze rzadów Donalda i jego kolesiów pisowców także.Ale tego troll tez nie wie bo on ma mic tylko jeden przekaz!

      • 6 20

      • odstaw tvpis, z serca radzę

        • 16 5

    • Za obu te same zasady waloryzacji od 20 lat . Więc jak można takie bzdury pisać.

      • 3 1

  • (23)

    Społeczeństwo powinno rozliczyć polityków którzy sa bezpośrednio odpowiedzialni za klęskę demograficzną jakiś trybunał karny powołać trzeba czy coś w tym stylu.

    • 97 31

    • Taaa bo to politycy rodzą dzieci

      • 15 13

    • Właśnie jeden ich szef wrócił. Tusk (3)

      3mln ludzi młodych z kraju wywalił na zlecenie.

      • 21 28

      • (2)

        za to ci z pisu tak podwyzszaja podatki ze mlodzi mimo 500+ nie chca miec dzieci. zabieraja mi 800zl a daja 500+ w zamian. jestem na 300zl do tylu ale mam robic dzieci.

        pis to komunisci pobozni

        • 30 11

        • o ekonomii i zarobkach to ty gimbusie nie słyszałeś (1)

          • 3 3

          • dzieciaku, na razie sam dajesz dowód na swoją indolencję

            chyba logiczne że redystrybucja kosztuje. Czego nie rozumiesz?

            • 1 2

    • Politycy? To ludzie podejmują decyzje czy chcą mieć dzieci czy nie. (13)

      Politycy nie są winni. Zaszły duże zmiany społeczne, w szybkim tempie, politycy mają wpływ tylko na tych uzależnionych od zasiłków. Jeśli ktoś chce najpierw skończyć studia, potem trochę popracować i spłacić raty kredytów, to najczęściej nie założy po drodze rodziny. Młodzi ludzie chcą korzystać z życia, nie chcą się poświęcać jak ich rodzice. Czasy się zmieniły.

      • 22 15

      • (11)

        To politycy stworzyli system który się nie bilansuje i co roku przelewamy z podatków do ZUSu na bieżące emerytury dziesiątki miliardów.

        • 11 4

        • Co proponujesz (2)

          Z jednej strony jedziecie po politykach, że są niespełna rozumu, a na drugi dzień oczekujecie że będą cudotwórcami ze zdolnościami przewidywania przyszłości.

          • 4 4

          • Przewidzenie tego że 500+ wywróci gospodarkę, nie było zbyt trudne...

            • 9 6

          • sorry ale to są posłowie ! odpowiedzialni za nas , za całe państwo a nie infantylne dzieci ! Ale czasem mam wrażenie że to ja się mylę widząc obrazki z Sejmu i brak odpowiedzialności za społeczeństwo

            • 2 0

        • Zystem można bardzo łatwo zbilansować (6)

          Wystarczy podnieść składkę na ZUS x2 i podnieść wiek emerytalny do 70 lat. Chcesz?

          • 3 3

          • Autokorekta: system nie zystem :) (5)

            A do tego, który zminusował i zapewne kolejnych - prawda Cię zabolała? Ten system w obecnej postaci nie ma szans się bilansować i tyle.

            • 2 1

            • mała dzietność jest charakterystyczna dla bogatych społeczeństw (4)

              które na pierwszym miejscu stawiają sobie komfort życia. Nie można nikomu mieć tego za złe, natomiast to powoduje wymieranie.

              • 7 2

              • W bogatym społeczeństwie (3)

                Ludzie są lepiej wykształceni, bardziej świadomi i z większą odpowiedzialnością podejmują decyzję o rodzicielstwie. Z jednej strony jak najbardziej w grę wchodzi komfort, ale również perspektywy zapewnienia dzieciom dobrego poziomu życia, wychowania i wykształcenia. Biedocie natomiast nigdy bieda nie przeszkadzała w mnożeniu się jak króliki.

                • 6 4

              • jak tam twoi królikorodzice ?

                • 0 7

              • wzrost wykształcenia społeczeństwa z 1 promila do 5% nic nie zmienia w kwestii wyborów

                wiem że wyżej wykształconych mamy więcej niż te 5% ale tylko niewielki procent tych ludzi może powiedzieć o sobie że jest świetnie wykształcony. To co mówisz sprawiłoby wzrost dzietności gdyby za wykształceniem tych ludzi szedł odpowiedni poziom życia. Ale nie idzie, bo na ich wykształcenie nie ma popytu. Oni niestety nie są tyle warci jak się nam wydaje.

                • 2 3

              • "z większą odpowiedzialnością"

                ha! ha! ha!
                A tak po prawdzie, to zupełnie nie jest śmieszne. A jeśli nawet, to zupełnie nie jest to zabawne...

                • 1 0

        • dokładnie...rozwalili OFE które będą musieli naprawić bo nic mądrzejszego nie ma

          • 0 0

      • ale to (też) politycy stwarzaja warunki i modelują rzeczywistość

        I tak to robią, że człowiek nie chce się mnożyć...

        • 5 0

    • Gdy jest prawdziwa bieda rodzi się dużo dzieci, (1)

      dzisiaj w tak trudnym świecie nie każdy chce mieć dzieci, nawet gdy go na to stać.

      • 12 6

      • Należy też dodać

        Że coraz więcej par ma problemy z poczęciem dziecka (jestem przykładem), a jedynie niektóre samorządy odrobinę dofinansowują in vitro. Państwo ani trochę - bo to panie bezbożne jest, a Gowin to nawet słyszał płacz zarodków.

        • 5 3

    • Dlaczego rozwiazanie tego problemu

      chcesz widzieć poprzez kary? A wychowanie? A rodziny? A klęska 500+?

      • 0 1

    • A jeszcze uciekną jak się coś nie zmieni w edukacji i w biznesie , teraz potrzeba młodych specjalistow dobrze wykształconych inżynierów, a mlodziez nie wyrabia bo programy przeładowane dodatkowymi zajęciami

      • 0 3

  • Co sie dziwić że coraz wiecej seniorów (4)

    Przecież wychowanie dziecka to ze 20 lat udręki..

    • 42 13

    • (1)

      Tylko 20 lat? Niektóre dzieci nawet pi 30-ce jeszcze przyłażą wraz ze swoim przychówkiem do rodziców, by wyżreć im pół lodówki naraz ( wcale tu nie mam na myśli Bożego Narodzenia), wyłudzić na swoje kredyty, studia, czy wakacje za granicą sporą część z oszczędności, albo wcale się nie wyprowadza na swoje i żyje z seniorami na ich koszt jak jakiś ułomby półdebil.

      • 12 5

      • bo dzieci to trzeba wychowywać a nie hodować

        • 7 0

    • a jest inaczej?

      • 1 1

    • tak ci mówili rodzice?

      • 0 1

  • (39)

    To jest jedno z wyzwań rynku pracy z jakimi trzeba będzie się poważnie zmierzyć, już za 10/15 lat. Nie mówię wcale o jakiś negatywach i stawianiu osób 40plus w złym świetle. Problem polega właśnie w tym, że osoba doświadczona życiowo nie jest zbytnio obiektem pożądania pracodawców. Ludzi się wypala, wyciska jak cytrynę i kopie w tyłek, bo znajdzie się następny frajer. Kwintesencja dotychczasowego ryneku pracy (szczególnie dużych miast) to: poszukujemy studenta, umowa zlecenie, dynamiczny młody zespół i 50 złotowe dofinansowanie do Multisporta... także ciężkie czasy czekają Januszy byznesu:) Obecna nieciekawa sytuację jeszcze "ratuje" coraz większy dopływ Ukraińców, do nich oczywiście nic nie mam, ale na pewno nie pomoże to w ukróceniu wielu patologii oraz cwanactwa występującego na polskim rynku pracy.

    .

    • 52 8

    • Zatrudniłeś w życiu kogokolwiek!? (38)

      Zarobiłeś coś sam?(kieszonkowego od mamy nie liczę) Wiesz co to jest ZUS, koszty pracy i burokracja?

      • 13 20

      • Zatrudniłeś w życiu kogokolwiek za normalną pensję? (28)

        Bo jak słucham takich cwaniaczków, nagle się okazuje że wszyscy pracownicy albo dostają większość wypłaty pod stołem, albo są na B2B...

        • 20 5

        • Bo to ma sens, wtedy złodzieje na Wiejskie mogą mniej ukraść. (10)

          Kiedy do was dotrze że UoP jest wciskana przez polityków nie dlatego żeby pracownik miał lepiej tylko żeby więcej podatków i opłat ściągnąć?

          Gdyby politycy chcieli dobrze dla pracowników to obniżyłaby koszty pracy.

          • 2 4

          • Jeszcze nigdy obniżka kosztów pracy nie przełożyła się na wyższą wypłatę... (9)

            Patrz z PIT dla młodych... Dostają więcej? Nie, ale jest na nowego SUVa...

            • 11 5

            • Dostają więcej (8)

              Ale ty nie masz o księgowości pojęcia, widzisz tylko suvy i utrzymanki.

              • 7 7

              • Widzę jak jest w pracach gdzie takich ludzi zatrudniają... (7)

                Zresztą - zawsze tak było. Mnie dawno temu wypieprzyli z pracy jak skończyłem studia i trzeba było płacić składkę, bo pensji obniżyć już się nie dało...
                Nie żebym tęsknił za tamtą robotą, ale pokazuje bardzo ładnie jak te "niskie koszta pracy" przekładają się na zarobki...

                • 8 0

              • W kontekście emerytur a nie pensji (1)

                Niższe koszty pracy powodują wzrost legalnego zatrudnienia i zmniejszenie szarej strefy. Czyli więcej osób płaci wówczas składki i zasila nimi system.

                • 2 1

              • kolejne pobożne życzenia

                jeśli "janusz" może nie dać, to nie da.

                • 1 0

              • po studiach człowiek nadal nic nie umie (4)

                popracuj po studiach kilka lat w korpo i zmień robotę jeśli ci nie podniosą pensji. Mam 40 lat, jestem inżynierem budowy maszyn i do dziś jak pokazuję CV, ani razu rozmowa nie przechodziła do II etapu. Robota od razu. Nawet jeśli nie byli do końca zadowoleni z wyników. No dobra, 40 to mam teraz, ale ostatnio robotę zmieniałem jak miałem 36. Po raz piąty bo takie były zawirowania na rynku. janusz ci nie zapłaci bo nie robi wysoko przetworzonych produktów. Przykładowo, pracując w tych koncernach o których ci mówię, w wyniku kryzysów w branżach straciłem robotę. Pół roku nic nie robiłem bo postanowiłem odpocząć (wcześniej dobrze zarabiałem więc mogłem sobie pozwolić), i na półtora roku znalazłem robotę u janusza. A janusz zatrudniał mnie do wsparcia produkcji i to nie takiego że od tego ta produkcja zależała, ale zaprojektowanie schodów, jakiegoś podestu na urządzenie i tym podobnego g...na. Siłą rzeczy, nawet jakby był fajnym januszem to za taką robotę nie da się dużo zapłacić bo z tego nie ma zysku. Ale ja tam poszedłem przezimować a on się cieszył że ma kogoś kto to ogarnie. Niemniej to nie jest robota odpowiadająca kwalifikacjom inżyniera. Znudziło mi się po roku i jak dostałem telefon z, cóż, korpo, gdzie aplikowałem, to robotę rzuciłem. Pensja 2 razy wyższa, ale odpowiedzialność już duża. Nie projektuję już płotów i barierek ale istotne konstrukcyjnie elementy statków. Niemniej zatrudnili mnie na umowie B2B ale za takie pieniądze że na etat nie chciałbym przejść. I to jest właśnie sens tej rozmowy. Owszem za umowę B2B zapłacą dużo więcej bo dla nich nie jest kwestią ile ty zarabiasz a ile oni wydają.

                • 4 0

              • "za umowę B2B zapłacą dużo więcej bo dla nich nie jest kwestią ile ty zarabiasz a ile oni wydają" (3)

                Nie zapłacą dużo więcej. Nikt nie zapłaci więcej, jeśli nie musi.
                B2B to obniżenie kosztów obsługi po stronie zleceniodawcy (faktura i wszystko) oraz, co znacznie ważniejsze, inna klasyfikacja tak wydatkowanej kasy. I to jest jądro ciemności, bo pozwala wręcz wyrzucać kasę przez okno lub palić nią w piecu, a wskaźniki kpi nadal zapewniają premie kadrze zarządzającej.

                • 1 1

              • o to chodzi że musi (2)

                bo dla niego nie ma różnicy czy płaci inżynierowi 7k na etacie czy 10 netto na fakturze. Wydaje tyle samo. A ten sam inżynier za 7 netto na fakturze do niego nie przyjdzie bo ma lepsze oferty.

                • 1 0

              • i taki inżynier daje się walić w rogi (1)

                Pomijając już zupełnie fakt, że przy takich kwotach to nie wychodzi "skórka za wyprawkę".

                Policz sobie, ile mu zostanie z tego "netto", jak opłaci "haracze" na poziomie etatu.

                A potem płacz, że emeryci są korzystniej ulokowani na rynku...

                • 0 0

              • nie to było sensem tej wypowiedzi

                czy daje sie walić czy nie to inna kwestia z dychy netto na fakturze wyjdzie 7,5 w kieszeni. Chodzi o to że dla pracodawcy liczy się ile wydaje a nie ile tamtemu zostaje.

                • 1 0

        • a powiedz mi ile to jest "normalna" pensja? (16)

          powiedz też ile ta normalna znaczy dla inżyniera, lekarza a ile dla niewykwalifikowanego zbieracza truskawek?

          • 3 2

          • (15)

            Wyobraź sobie że i dla inżyniera i dla lekarza i dla zbieracza truskawek, normalna pensja jest w całości opodatkowana :)

            A jak ktoś się wymiguje - reszta za niego płaci.

            • 2 2

            • (14)

              ale ja nie o podatki pytałem, tylko co to jest ta normalna pensja i dlaczego anonim z forum rości sobie prawo do tego by ją arbitralnie ustalać?

              • 2 1

              • Masłow sie kłania (13)

                jak pomyślisz, to się domyślisz kiedy ludzie będą chcieli dla ciebie pracować.

                • 1 1

              • Masłow się kłania Smithowi (12)

                płaci się za kwalifikacje i tacy ludzie chcą dla mnie pracować bo za kwalifikacje płaci się dużo. Niewykwalifikowani mają dużo gorszą sytuację, współczuję im mocno, ale to oni sami kierują swoim życiem i wyborami. Mi nic do tego. Czy wreszcie się doczekam odpowiedzi na pytanie, ile to jest normalna pensja i dla kogo? Czy brak argumentów nie pozwala na odpowiedź? W 2013 roku za usługi obliczeniowca (structural engineer) zapłaciłem na umowie o dzieło 11 tys. zł za 3 tygodnie pracy, do ręki. To był wysoko wykwalifikowany człowiek z wiedzą w stopniu doktorskim. Na umowie o pracę tacy ludzie pracują za 8-10 na rękę dziś. To weź mi wreszcie odpowiedz na pytanie ile ma zarabiać szwaczka albo pakowacz na linii żeby było sprawiedliwie skoro on nic ze swojego życia nie przeznaczył na zdobycie wykształcenia a ten oto inżynier dopiero w wieku 30 lat wchodzi na rynek komercyjny bo do tej pory się uczył? Owszem po drodze zaliczał różne zlecenia, ale łatwo nie miał. Ile ma zarabiać lekarz z II stopniem specjalizacji albo prawnik po aplikacji i zdanym egzaminie? Tyle samo co zbieracz truskawek? Jego potrzeby nie mają tu znaczenia. Płaci się za to co sam zaoferuje.

                • 4 3

              • nie kłania się Smithowi (7)

                sam nie chciałeś pracować dla "janusza", bo robiłeś rzeczy poniżej twoich ambicji.
                A na michę miałeś.

                Jako "obliczeniowiec" na zleceniu zarabiam 3k na rękę i więcej za ok. 10h pracy w bardzo egzotycznej specjalizacji. Jak myślisz, jak często znajdują się takie zlecenia, jaka jest chłonność rynku? Ilu takich ludzi potrzeba? Pracuję z komputerami, które mają 5TB pamięci... operacyjnej. Ile takich jest i ile organizacji tego potrzebuje?

                Może cos ci podpowie powiedzenie o takich samych żołądkach? Tak, mamy takie same żołądki, ale apetyty za to, bardzo różne.
                I świat się nauczył, że nie tylko micha decyduje. Jesteś inżynierem, bo chcesz to robić, a to też jest benefit. Pozafinansowy. I jeszcze uścisk dłoni prezesa. "Złota klatka".
                Nie jest istotne, ile lat się kształciłeś i ile wysiłku włożyłeś w to działanie. Jeśli pakowaczy potrzeba do zrobienia dużej kasy, oni też będą zarabiać "godnie". Bo pracodawcy nie stać na utratę ciągłości.

                • 1 1

              • owszem kłania się (6)

                tak wygląda właśnie rynek. Masz rzadką i poszukiwaną specjalizację to zarabiasz dużo. Nie masz żadnej to sorry. Jeśli pracujesz w tym zawodzie za 3k to dajesz się walić albo dopiero się uczysz. Idź do takiego Damena albo Macgregora to zobaczysz ile płacą. Powiedz mi co ma do tego żołądek? Nie sprzedajesz pracodawcy ckliwej historii o nim tylko swoje umiejętności i on jest zainteresowany płaceniem właśnie za nie. "pakowacz" to był tylko przykład kogoś bez kwalifikacji. Zarobki zależą od relacji popyt-podaż a nie samego popytu. Niestety ale pakowaczem moze być każdy więc podaż takich ludzi jest ogromna.

                • 1 1

              • twoja sprawa i twoja opinia (1)

                czymś tam ukształtowana. Raczej nie masz rynkowego stażu większego niż 10 lat. Więc tak jak w starym kawale z GUMed: "Pan zdał, a Pani się zdawało..."

                Polemika dotyczy:
                - relacji wykształcenie - zarobki - takiej nie ma, a raczej są tylko chwilowe korelacje.
                - "godnej" płacy - pakowacz w wielu przypadkach zarobi lepiej, bo pracuje dla podmiotu, który tyle zapłacić chce albo musi. To jest Smith.

                Jakieś 10 lat temu byliśmy w "epoce postindustrialnej" i wszelkie specjalizacje inżynierskie były passe. I w świecie nadal są, dlatego pojawiła się praca u nas. Bo jesteśmy średnio 4-5x tańsi.

                Osobiście kończyłem studia inżynierskie na nobliwej uczelni i poszukiwanym kierunku, jako jeden z nielicznych pracowałem w zawodzie i przeżyłem wyrzynanie całych gałęzi przemysłu, w których mógłbym się poruszać. "Poszukiwane specjalizacje"... Komu może by przydatny człowiek (nie ja), który całe życie "wygina blaszki" i potrafi precyzyjnie określić co i jak długo ta "blaszka" wytrzyma? Przecież w Chinach można kupić... I nie masz roboty w promieniu 1kkm.

                Praco"dawca"? On niczego nie daje. On kupuje pracę i uważa, że mu z drzewa spadnie egzemplarz skrojony jak garnitur na miarę. Obecnie bogatsze firmy zatrudniają "sztafety" na "rozkurz". Pewnie nie masz świadomości, że dla pojawienia się takiego zjawiska potrzebne było 30 lat? I odbywa się to raczej w podmiotach zagranicznych.
                Nie oczekuję pochylania się nad ckliwymi historiami, ale rozumiem trzeźwą ocenę zasobów i stabilności w skali makro. Co ma do tego żołądek? A to, że w imię tej stabilności nie wolno dopuszczać do sytuacji, gdy przysycha on do kręgosłupa.

                Nie pracuję w mechanice i trafiają się mi kwoty 3k/10h ale nie jest to regułą. Bo klientów o tak wysublimowanych potrzebach w tym kraju nie ma za wielu i wszyscy się znają. Rajcuje mnie to, co robię, ale potrzebne do tego środowiska są równie unikalne.

                Więc raczej Masłow, a nie Smith. Bo w misce mam wystarczająco a fun z roboty wynagradza mi to, że nie jeżdżę "bentleym".

                • 0 2

              • chłopie piszesz rzeczy tak oderwane od rzeczywistości że polemika staje się bez sensu

                moje doświadczenie to 15 lat, ale co to ma do rzeczy?
                Polemika dotyczyła zwrotu "to wreszcie niech normalnie płacą". Pakowacz zarobi lepiej od kogo? Lekarza? Czy od innego pakowacza? Korelacje to są na linii popyt-podaż i tyle. To jest Smith. Poza tym nigdzie nie napisałem że nasze umiejętności będą zawsze poszukiwane. Wyraźnie napisałem że ludzie poszukiwani, rzadkich specjalności czyli na których przeważnie jest popyt a ich podaż mocno ograniczona zarobią po prostu więcej. Ty się natomiast czepiasz a co będzie jak nie będzie popytu. Czy ty chłopie potrafisz w ogóle argumentować? Jak nie będzie popytu to nie bedzie zarobków. Prosta sprawa. Tyle że na lekarza popyt będzie, znacznie przewyższający podaż tych ludzi, praktycznie zawsze. Najlepszy jest ten twój bentley który tylko dowodzi tego co powiedziałem. Jesteś specem na którego jest popyt - zarabiasz dobrze. A masłow to tylko potrzeby. Dla rynku nie ma to żadnego znaczenia. Jak zatrudnisz faceta do skoszenia trawnika to będziesz oczekiwał skoszonego trawnika a nie co ten facet będzie jadł wieczorem.

                • 2 0

              • "on jest zainteresowany płaceniem właśnie za nie" (1)

                Nie.
                Jest zainteresowany uzyskaniem efektu najniższym kosztem i ma do tego spory arsenał środków.

                • 1 2

              • no i właśnie to napisałem tylko nie skumałeś bo się głupio czepiasz

                facet jest zainteresowany uzyskaniem efektu najniższym kosztem i zapłatą za konkretną usługę a nie za piramidę masłowa o której wcześniej pisałeś. Obchodzi go wykonana robota a nie masłow.

                • 2 0

              • Czytaj uważnie (1)

                3k to przedmówca zarabia za 10 godz. pracy.

                • 0 0

              • to fakt, wtedy nie zauważyłem ale przecież nie o to chodziło, tylko o to co on uważa za "normalną pensję"

                wiem ile w tym zawodzie można zarobić na działalności, bo sam w nim robię, natomiast on dalej pisze że za to kupił sobie Bentleya :D Pisze że zdarzało mu się mieć oferty za 3 stówy za godzinę. Zatem nie miał za wiele takich skoro tylko zdarzało się. Ja natomiast wiem że to się często zdarza jak się robi dla zachodnich podmiotów będąc nawet małym, ale w miarę doświadczonym żuczkiem, a w dużych firmach tyle się bierze standardowo (firma nie etatowiec). Niemniej gdyby miał same takie oferty to na Bentleya musiałby pracować 2 lata i nic nie jeść. Nieważne, niektórzy mają inne priorytety. Zaraz napisze że to 5 letni samochód za pół ceny. Ehhh ludzie. Z resztą nie to było sensem tej rozmowy.

                • 0 0

              • "potrzeby nie mają tu znaczenia" (3)

                Tak właśnie myśleli ci, co "nie mieli z kim przegrać"...
                Nie dość, że przegrali z kretesem, to obecnie pytani "co sam zaoferuje", nie potrafią udzielić żadnej bardziej sensownej odpowiedzi niż "aby było, tak jak było".

                Proste modele "rynku" są obrazowe i przemawiają do "specyficznych" umysłowości. Ale jak to modele mają jedną wadę. Najczęściej ocierają się o prostactwo i zupełnie nie przystają do realnych sytuacji.

                Ile ma zarabiać lekarz? A na ile wycenisz sumienie? Znam lekarzy, którzy nie wiedzą co z kasą robić, ale bez "wziątka" palcem nie kiwną. Znam też lekarzy, którzy tani nie są, ale w każdej sytuacji powiedzą i zrobią, to co należy, a w trudnych momentach są 24/7.

                "jego potrzeby nie mają tu znaczenia"
                Nic bardziej błędnego.
                Ten osobnik jest również konsumentem. I bardzo podstawowe potrzeby musi mieć zaspokojone. Inaczej stanie się czynnikiem destabilizującym system. Przełom 19 i 20 wieku pokazał, jak to robić w skali przemysłowej. Stąd ważny jest poziom kosztów "podstawowych" a nie tylko ile dostaje "do ręki". Bo jest ważne, co z tym "w ręku" może zrobić.

                • 1 2

              • ty chyba nie do końca rozumiesz o czym ja mówię (2)

                dla pracodawcy, potrzeby tego gościa nie mają znaczenia. Nie dla społeczeństwa. Pracodawcy nie interesuje co ten typ będzie destabilizował, jego interesuje konkretnie wykonana robota. To jest bardzo prosta sytuacja, ale nie prostacka. Pytając o lekarzy zestawiałem ich z ludźmi bez kwalifikacji. Pytałem o "normalną" pensję bo ktoś tu wcześniej użył takiego sformułowania. Normalna pensja nie istnieje. Nie ma czegoś takiego.

                • 1 1

              • i wzajemnie... ;) (1)

                "potrzeby tego gościa nie mają znaczenia"
                W skali mikro pewnie tak jest. Nie tylko mikroekonomicznie, ale w naszej skali mikroprzedsiębiorczości. Bo kim jest pracownik? W twoim rozumieniu - materiałem eksploatacyjnym.

                Jednak w skali makro takie napięcia są bardzo istotne, bo najzwyczajniej w świecie, zmiatają biznesy i fortuny jak słomiane domy. Niekoniecznie za pomocą rewolucji.

                "Normalna" pensja istnieje, tylko nie ma sił, które byłyby zainteresowane jej określeniem. Filozoficznie rzecz ujmując, pozwalająca na zaspokojenie żołądka, ale niekoniecznie apetytu.

                Skupiamy się na dochodach, ale rzeczywistość bardzo się skupia na tym, abyśmy nie byli w stanie oceniać i kontrolować kosztów.

                • 0 2

              • Przecież pisząc o pracodawcy pisałem o skali mikro bez zbędnej filozofii na temat problemów społecznych. A normalna pensja to tak jak piszesz, ma wymiar co najwyżej filozoficzny.

                • 1 0

      • (4)

        To dlaczego z zagranicznym złym "lewackim" korpo nigdy nie ma problemu z umową o prace, a u Janusza polaaaczzka już tak?

        • 5 2

        • Porównujesz możliwości finansowe korpo z szarakiem na JDG???

          Jak mikroprzedsiębiorcom rząd dokręci śrubkę w przyszłym roku to ruszy fala zwolnień. Przy takich obciążeniach jakie są planowane i stałym podnoszeniu minimalnej płacy, dla wielu drobnych biznesów będzie do gwóźdź do trumny.

          • 4 0

        • (2)

          korpo nie są lewackie, to po prostu bogate koncerny które chcąc podtrzymać swój biznes muszą dawać rozsądne warunki. Ale korpo na to stać bo po pierwsze, w przeciwieństwie do janusza, jest bogate, a po drugie, nie płaci podatków tak jak janusz.

          • 4 1

          • czyli podmioty poza "bogatym koncernem" (1)

            nie są rozsądne?

            Tu masz rację. Nie jest rozsądnym dojenie bez umiaru i piłowanie gałęzi, na której się siedzi.
            Tylko jaki to ma związek z "bogactwem"?

            • 0 0

            • małe podmioty są rozsądne, dlatego potrafią liczyć

              ale nie są bogate i muszą płacić podatki, których koncern nie płaci, dlatego finalnie zostaje im mniej. Ale to też nie wszystko. Problemem jest to że te małe podmioty nie produkują zaawansowanych technologicznie urządzeń, zatem jadą na niższych marżach. Wcale nie piłują gałęzi. Zatrudniają młodziaków którzy im wystarczą. Nie potrzebują, drogich, doświadczonych pracowników.

              • 0 0

      • jak cię nie stać na pracownika (3)

        to wypad z rynku.

        • 0 4

        • jak go nie stać na ciebie (2)

          to sam się zwolnij, wyjdzie na to samo

          • 2 1

          • ale ja dla niego (1)

            nie pracuję.

            • 0 3

            • A ja nie zatrudniam tego pracownika

              • 2 0

  • (3)

    dlaczego nikt nie porusza jak tyn (bez)rząd chce okraść tych emerytów co pracowali 40-50 lat rzetelnie,a dać tym co nie chcieli pracować lub robili na czarno, przepracowałem ok.50 lat ,emerytury mam ok.3 tys. brutto i chcą mi zabierać podatek i zwiększoną zdrowotną składkę,znam takich co rańsze wstawanie (5-6)było nie dla nich, raczej lat nie wypracowali i mają mniej niż 2 tys., do czynszu mops ,jakieś mieli talony na jedzenie dostawali ale J 23 lał się strumieniem, zresztą i tak do dziś dzieje się, im dokładają i mops-y i pisdland z swoich nie dają a wręcz nas okradają, w d*pę niech se wsadzą te ochłapy dla nas, gdy osłom i gupolom z rządu dają 60 % podwyżek

    • 40 13

    • Tak realnie to przez większość okresu swojej pracy zarabiał Pan kilkadziesiąt USD miesięcznie. (1)

      Obecnie dostaje Pan emeryturę wysokości kilkuset USD. I tak dostaje Pan sporo więcej, więc nie rozumiem oburzenia.

      • 9 5

      • Gdyby tylko istniał jakiś sposób na to żeby inflacja nie zjadała pieniędzy...

        Taki fundusz inwestycyjny na przykład...

        • 4 0

    • Kolejny trol bezmyslny co mu TVN sieczke zmózgu robi

      • 5 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane