• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia w Gdańsku powoli przechodzi w państwowe ręce?

Robert Kiewlicz
10 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Od 2008 głównym udziałowcem Stoczni Gdańsk SA jest spółka Gdańsk Shipyard Group należąca do ukraińskiego przemysłowca Siergieja Taruty. 25 proc. akcji firmy posiada Agencja Rozwoju Przemysłu. Obecnie na terenie stoczni działa grupa spółek, dla których spółką - matką jest GSG. Od 2008 głównym udziałowcem Stoczni Gdańsk SA jest spółka Gdańsk Shipyard Group należąca do ukraińskiego przemysłowca Siergieja Taruty. 25 proc. akcji firmy posiada Agencja Rozwoju Przemysłu. Obecnie na terenie stoczni działa grupa spółek, dla których spółką - matką jest GSG.

Gdańska stocznia, po dziewięciu latach od prywatyzacji, znów staje się zakładem w którym pierwsze skrzypce gra Skarb Państwa. Agencja Rozwoju Przemysłu ma udziały w GSG Towers, pośrednio w GSG Service i jest udziałowcem Stoczni Gdańsk. Na początku lutego 2016 roku ARP udzieliła ukraińskiemu inwestorowi kolejnej pożyczki.


Przemysł stoczniowy w Polsce to:


Stocznia Gdańsk to obecnie jedna ze spółek grupy GSG, której trzon stanowi spółka GSG Towers, odpowiedzialna za sprzedaż i produkcję wież na terenie stoczni. Sama Stocznia Gdańsk odeszła od tradycyjnej produkcji stoczniowej i zajmuje się głównie budową konstrukcji wielkogabarytowych. Wydawało się, że po spłacie zadłużenia zakładu, jakie nastąpiło w 2015 roku, firma stanie na nogi. Okazuje się jednak, że spółka znów popadła w tarapaty finansowe, a jej zadłużenie - wobec Agencji Rozwoju Przemysłu - wynosi obecnie ponad kilkadziesiąt mln zł.

Kolejna pożyczka dla GSG

- W dniu 4 lutego 2016 roku ARP udzieliła pożyczki GSG Towers w wysokości 27,7 mln zł. Środki te GSG Towers przeznaczy m.in. na rozwój produkcji. Przede wszystkim na sfinansowanie wydatków w ramach inwestycji związanej z utworzeniem nowego zakładu produkcji wież wiatrowych typu offshore i onshore. Pożyczka została udzielona na 5 lat, na warunkach komercyjnych (analogicznych do finansowania bankowego), będzie spłacana w ratach miesięcznych - poinformowała Trojmiasto.pl Agencja Rozwoju Przemysłu.
Szczegóły umowy są objęte tajemnicą. Obie strony umowy zakładają rozwój biznesu, jednak jeśli spółka pożyczki nie spłaci, GSG, może w konsekwencji stracić kontrolę nad spółkami grupy. W takim wypadku odzyskane aktywa mogą trafić w ręce jednego z polskich podmiotów z branży stoczniowej.

Stocznia od lat w kłopotach

W listopadzie 2007 roku, Stocznia Gdańsk została sprywatyzowana przez ukraińską spółkę ISD Polska przez przejęcie akcji i podwyższenie kapitału stoczni. Od 2008 roku głównym udziałowcem Stoczni Gdańsk jest spółka Gdańsk Shipyard Group należąca do ukraińskiego przemysłowca Siergieja Taruty. 25 proc. akcji Stoczni Gdańsk posiada Agencja Rozwoju Przemysłu należąca do Skarbu Państwa. Obecnie na terenie stoczni działa cała grupa spółek, dla których spółką - matką jest właśnie Gdańsk Shipyard Group.

W 2009 roku ARP udzieliła stoczni pomocy publicznej w wysokości 150 mln zł. Warunkiem udzielenia pomocy było przeprowadzenie restrukturyzacji, która miała doprowadzić do odzyskania przez stocznię trwałej rentowności.

W lutym 2015 roku Agencja Rozwoju Przemysłu przejęła równo połowę udziałów w spółce GSG Towers. W wyniku koncentracji ARP ma docelowo posiadać 50 proc. udziałów GSG Towers i wraz z Gdańsk Shipyard Group sprawować wspólną kontrolę nad spółką. ARP nie podało kwoty, jaką miała zapłacić za udziały w GSG Towers. Nieoficjalnie mówiło się o ponad 100 mln zł.

Sprzedaż terenów i udziałów jedynym ratunkiem?

Na początku czerwca 2015 roku uroczyście zainaugurowano rewitalizację terenów stoczniowych. Dzięki przejęciu większości stoczniowych działek przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną stoczni udało się uregulować kolejne zobowiązania w kwocie ok. 100 mln zł.

Przypomnijmy. Po przejęciu terenu przez Strefę miał on zostać zmodernizowany i miały tam rozpocząć działalność firmy z branży morskiej. Strefa miała też w planach inwestycje dotyczące uzbrojenia części nabrzeży i pogłębienia kanału portowego. Sama Stocznia Gdańsk ograniczyła się głównie do hali K1 i terenów w jej pobliżu. zobacz na mapie Gdańska i produkować głównie konstrukcje statkowe, konstrukcje offshore i wieże wiatrowe.

W lipcu 2015 roku ARP złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zgodę na przejęcie kontroli nad GSG Service. To spółka wchodząca w skład Gdańsk Shipyard Group. Spółka świadczy usługi administracyjne, utrzymania ruchu, transportowe, oraz usługi wspólne na rzecz spółek z grupy GSG.

Wszystko w ręce Marsa?

Fundusz Mars, należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w ramach Mars Shipyards&Offshore, od kilku lat konsoliduje spółki stoczniowe. Istnieje duża szansa, że to właśnie Mars może w przyszłości zostać nowym właścicielem gdańskiej stoczni. Choć jak zaznaczają przedstawiciele funduszu, w chwili obecnej, nie są prowadzone żadne działania, które miałyby na celu przejęcie przez Mars kontroli nad Stocznią Gdańsk.

Funduszu Mars posiada portfel udziałów w stoczniach. Tworzą ją cztery spółki z sektora stoczniowego oraz produkcji offshore: Morska Stocznia Remontowa Gryfia (Szczecin) i Stocznia Remontowa Nauta (Trójmiasto) oraz Energomontaż-Północ Gdynia (EPG) i Energop (Sochaczew), a także biuro konstrukcyjno-projektowe Mars Design & Solutions. Ponadto Fundusz Inwestycyjny Mars posiada udziały w spółkach: Crist (35 proc.) oraz Bilfinger Mars Offshore (37,5 proc.). Na terenie stoczni działa też spółka Synergia 99, która jest właścicielem pochylni i dźwigów na terenach zajmowanych kiedyś przez Stocznię Gdańsk. Obecnie działa tu Zakład Nowych Budów Stoczni Remontowej Nauta.

Miejsca

Opinie (87)

  • Już jeden prezes z ramienia partii był powołany w SG. Nazywał się Andrzej Jaworski.

    Teraz zajmuje się finansami państwowymi. Na podstawie tego w jakim stanie zostawił stocznię można się domyślać co stanie się z państwową kasą.

    • 18 2

  • f

    to dopiero miliony ze stoczni uciekna w ramach bonusow

    • 11 1

  • Wszystko się zgadza z wyjątkiem kasy (2)

    1. Obecnie ARP ma 25% w Stoczni Gdańsk i 37% w GSG Towers. Czy z tego wynika, że gra w tych spółkach pierwsze skrzypce? Sądzę, że wątpię.
    2. Umowa inwestycyjna na mocy której ARP zwiększy swój udział w GSG Towers do 50% zakłada, że ARP jest inwestorem finansowym i jest zainteresowana wzrostem wartości firmy po czym odsprzeda swoje udziały. Umowa przewiduje nawet komu, kiedy i jak. Nie ma mowy o przejmowaniu kontroli nad grupą. Nic takiego nie pojawiło się w rozmowach ani w przeszłości ani obecnie.
    3. Pożyczka Od ARP jaka jest przeznaczona na cele rozwojowe posłuży między innymi do ukończenia budowy nowych mocy produkcyjnych wież wiatrowych, na które grupa GSG ma już zapotrzebowanie. Pożyczka ta była przewidziana w umowie podpisanej w początku 2015 roku. Trudno więc zgodzić się z opinią autora, że jest ona "szansą na wyjście z kłopotów", które jakoby właśnie się pojawiły.
    4. Sytuacja całej grupy GSG jest stabilna, biznesplan realizowany jest zgodnie z założeniami. Nie dzieje się w tej kwestii nic niepokojącego. Jeśli ktoś twierdzi inaczej - po prostu ma złe źródła informacji. Produkcja wieżowa idzie pełną parą, inne, zważywszy na sytuację na rynku, też nie wyglądają najgorzej, choć nie są jeszcze rentowne.
    5. Nie mam pojęcia o czym pisze autor, gdy wspomina, że "spółka znów popadła w tarapaty finansowe, a jej zadłużenie - wobec Agencji Rozwoju Przemysłu i Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomiczniej - wynosi obecnie ponad kilkadziesiąt mln zł." Bieżących zobowiązań tego rodzaju w ogóle nie ma. Jest stara pożyczka od ARP, której dotyczy możliwość wycofania przez ARP swoich udziałów i konieczność spłacenia zobowiązania przez Stocznię (tzw. opcja put). Stara sprawa, dług, którego spłata została odsunięta w czasie i nie spędza snu z powiek ani ARP, ani GSG.
    6. Na koniec refleksja ogólna: nawet w tak specyficznej branży jak stoczniowa przedsiębiorstwa prywatne radzą sobie zazwyczaj lepiej niż państwowe. Czy naprawdę ktoś chce zawracać kijem Wisłę? Nie sądzę. Ale pospekulować zawsze można :-)

    • 17 4

    • czyli Polacy sponsorują ukraińskiego oligarchę?

      • 4 0

    • kolebka

      to typowe opowiesci z Marsa ( funduszu ) - coś jest na rzeczy gdy PR dostaje zadanie wyjasniania manipulacji pieniędzmi podatników .

      • 0 0

  • szkoda (1)

    Czy znowu dotacje z budżetu??Wy************ć związki ze Stoczni.No tego to juz polski podatnik tego nie zniesie. Guzikiewicz do boju opony i pod Radę Ministrów i Kancelarię Prezydenta.

    • 11 3

    • Dotacje?

      A kto i gdzie pisze o dotacjach? I skoro "znowu", to kiedy były ostatnio? Proszę pomyśleć przed pisaniem, to nie boli

      • 0 3

  • (1)

    jak rozumiem umowy o dzieła, zlecenia i samozatrudnienie i język ukraiński jako obowiązkowy pozostaną?

    • 6 2

    • nie pisz bzdur

      Nie ma żadnego obowiązku "samozatrudnienia" - każdy pracownik może wybrać formę umowy. Pozostałe bzdety nawet niegodne komentarza

      • 0 1

  • kolebka (1)

    kolebka pod specjalną ochroną , zakłąd bez ekonomii zarzadzany przez związki i zakładową ( jedyną w kraju organizacje zakaładową PIS ) , zawsze w aliansach politycznych . Szefowa strefy podała im koło ratunkowe - wykupiła tereny - bez tego by zginęli - ale bezwzglednie ją wysiudali . Ludzi sytematycznie zwalniano lub przenoszono na śmieciówki , ale zwiążakowcy twardo od zawsze na etatach . Teraz znowu kolejne machloje finansowe. Ciekawe kiedy ktoś weźmie się za wszystkie operacje ARP i Mars tworzone na majatku stoczniowym , kto rozliczy operacje przejecia stoczni Gdaynia przez Crist - teraz tworzy się z pieniedzy publicznych kolejny państwowy holding - wbrew regułom konkurencji wynikajacych z dyrektyw Unii - ale chowają się za działalnośc zbrojeniowa - tak aby nie podlegało tokontroli ( a co z kontrola państwa ) . Wracjaą do branży skompromitowani ludzi - którzy chca ponownie robic biznesy na kontraktacji . prędzej czy póxniej wybuchnie kolejna afera stoczniowa .

    • 2 1

    • mazx

      Nie wiesz - nie pisz. Każdy może sobie swobodnie wybrać na jakich zasadach jest zatrudniony. Czy na etacie czy na własnej działalności. Widać że pojęcia nie masz co się w stoczni dzieje tylko przepisujesz z Wyborczej

      • 0 1

  • zarząd

    No to czekamy juz na etnologa.

    • 1 1

  • Ściema

    Jeszcze niech pogonią Solidaruchow ,śmieszne związki które tylko biorą a nic nie dają.Tam nigdy nie będzie już ok.Nigdy...

    • 2 1

  • prawda

    Ostatni kat stoczni to Jaworski PIS.

    • 6 1

  • Czyli historia zatoczyła koło.
    W Polsce ( z nielicznymi wyjątkami ) nie opłaca się produkcja statków w firmie prywatnej.
    Ale jak widać prezes z nadania politycznego czy kolesiowskiego potrafi zdziałać cuda w państwowym zakładzie.
    Niestety to głupie społeczeństwo jest w stanie w to uwierzyć pomimo historii i nieszczęść tego zakładu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane