• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tworzymy bazę dla odważnych inwestorów - mówi prezes Kamińska

Wioletta Kakowska-Mehring
30 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat MARS przejmie kolejne udziały w stoczni Crist?

Przede wszystkim tworzymy bazę dla inwestorów - zapewnia Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.


Wmurowanie kamienia węgielnego w modernizowanym budynku G-330 "Akwarium", czyli biurowcu po Stoczni Gdynia rozpocznie proces rewitalizacji postoczniowych terenów. Bałtycki Port Nowych Technologii to alternatywa dla tych zrujnowanych terenów przemysłowych.


Firmy działające na terenie byłej Stoczni Gdynia realizują są projekty z zakresu budowy nowych statków, remontów i napraw jednostek pływających, a także produkcji konstrukcji stalowych. Firmy działające na terenie byłej Stoczni Gdynia realizują są projekty z zakresu budowy nowych statków, remontów i napraw jednostek pływających, a także produkcji konstrukcji stalowych.
Tak będzie wyglądał były biurowiec Stoczni Gdynia SA. Tak będzie wyglądał były biurowiec Stoczni Gdynia SA.
To co się nie sprzedało, trafiło pod opiekę Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która postanowiła odbudować infrastrukturę, która będzie służyć obecnym tam i przyszłym inwestorom. O roli tego miejsca, a przede wszystkim o jego przyszłości, o ogromnym potencjale i szansach rozmawiamy z Teresą Kamińską, prezes PSSE.

Wizja staje się faktem. Bałtycki Port Nowych Technologii, a może spokojny port dla odważnych inwestorów?

Teresa Kamińska: - Tak, tym którzy zainwestowali tu na samym początku, wówczas gdy jeszcze nie było wiadomo co będzie dalej z tym zdewastowanym terenem, należy się duże uznanie za odwagę. Dlatego powinniśmy wspierać ich, zwłaszcza, że rozwijając się i świetnie sobie radząc udowodnili, że są tego warci. To oni byli pionierami i oni gwarantują, że tworzenie takiego miejsca ma sens. Przede wszystkim tworzymy bazę dla inwestorów.

Pierwsze zadania to...

- Zbudowanie całej nowej i nowoczesnej infrastruktury. Jeżeli firmy tu obecne mają się rozwijać, to one muszą mieć łatwy dostęp do mediów i nośników energii. To był teren przygotowany dla jednej, dużej firmy. Teraz jest ich tu kilka. W tej sytuacji do każdej działki trzeba osobno dostarczyć ciepło, wodę, kanalizację, gaz czy prąd. Tak, aby każda z firm mogła osobno podpisywać umowy z dostawcami. To skończymy w tym roku. Uda się to między innymi dzięki przychylności władz dostawców. Tu wielki ukłon należy się OPEC, który pierwszy skończył prace - co przy tegorocznych, ostatnich mrozach było sprawą konieczną - i podłączył już infrastrukturę. Do końca czerwca gotowa będzie też Energa. To są plusy regionalnych firm, które oczywiście ważą swój biznesowy interes, ale również czują się zobowiązane do wspierania tego co dzieje się w regionie. W przyszłym roku zajmiemy się drogami.

Plan rewitalizacji to również uwzględnia?

- Drogi dojazdowe i połączenia są bardzo istotne. Kiedyś z tego zakładu głównie wszystko szło na morze, teraz mamy tutaj inwestorów, którzy muszą być też dobrze skomunikowani od strony lądu. Poza tym miasto, z którym przy tym projekcie bardzo dobrze nam się współpracuje, ma w swoich planach, wyremontowanie, poszerzenie i doprowadzenie do estakady, a potem do A1, tzw. drogi serwisowej wokół stoczni. Dzięki temu będzie to teren świetnie skomunikowany, a jednocześnie byłaby to alternatywa dla ul. Janka Wiśniewskiego. Do tego na tym obszarze mają powstać aż dwa przystanki szybkiej kolei metropolitarnej, która będzie mogła dowozić ludzi do pracy. Dzięki temu będziemy mieli wszystko to, co jest potrzebne, żeby firmy tu obecne mogły się rozwijać.

Do tego oczywiści infrastruktura biurowa?

- Oczywiście, potrzebne są też biura tu na miejscu. Mamy możliwość stworzenia optymalnych warunków inwestorom, jeżeli chodzi o zaplecze biurowe, zaplecze konferencyjne, zaplecze dla partnerów i klientów, tych firm, którzy są z całego świata. Należy też pamiętać - na świecie jest to standardem - że również walory estetyczne takiego miejsca też się liczą. Dlatego oprócz tego, że tworzymy zaplecze, staramy się aby do miejsce było estetyczne. Tereny przemysłowe nie muszą odstraszać. One mogą być piękne. Poczynając od architektury kończąc na zieleni. Tu będzie też centrum badawczo rozwojowe i biura projektowe. Naszym marzeniem jest, aby na szczycie tego budynku przygotować pracownie projektowe i zaproponować wynajęcie ich - oczywiście po preferencyjnych cenach - tym projektantom, którzy pracowali w Stoczni Gdynia. Tak naprawdę wielką wartością stoczni było know how i biura projektowe. Ci ludzie nie zniknęli, oni są rozproszeni po różnych spółkach. Chcielibyśmy dać im możliwość powrotu w to miejsce. Mam nadzieję, że będą tym zainteresowani.

A dla "Samarytanki" też znajdzie się miejsce?

- Oczywiście. Nie oddamy jej do muzeum. To jest pierwszy statek, który został zbudowany w tej stoczni. Prawdopodobnie po raz pierwszy przy tym projekcie będziemy mieli różnice zdań z miastem Gdynia. My uważamy, że "Samarytanka" powinna tu pozostać. Oczywiście weźmiemy na siebie wszystkie sprawy związane z jej konserwacją i utrzymaniem. Takich świadków historii jest tu więcej. Nie o to chodzi, aby odciąć się od tego co było. Trzeba wprowadzać nowe, nie niszcząc tego co było dobre. Dlatego chcemy zachować i odnowić chyba najstarszy na tym terenie budynek, czyli starą kotłownię. Dlatego chcemy zachować pewne elementy suwnic czy dźwigów. Do końca roku będzie projekt. Cieszę się też, że obecni tu inwestorzy doskonale czują tę ideę. Ten teren ma tworzyć jednolitą całość. Na ten cel, na rewitalizacje terenów postoczniowych staramy się o pieniądze z programu Jessica. Chodzi o połączenie nowoczesności i innowacyjności z historią.

Kiedy uda się ten obszar doprowadzić do świetności?

- Mamy nadzieję, że do 2013 roku będzie to jeden z najnowocześniejszych i najpiękniejszych terenów przemysłowych. Walory estetyczne też są ważne, bo to jest centrum Gdyni. Ten obszar musi się wkomponowywać w obraz miasta.

Czy nowi inwestorzy interesują się już ofertą Bałtyckiego Portu Nowych Technologii?

- Właśnie kończymy negocjacje z dużym inwestorem. Mamy zapytania od wielu innych podmiotów. Niestety, nazw nie możemy podać. Okazuje się, że tereny z dostępem do nabrzeży są w tej chwili bardzo poszukiwane i atrakcyjne, ponieważ świat idzie w wielkie gabaryty. Transport przez miasta potężnych elementów wież czy mostów jest szalenie drogi. Dlatego transport wodny jest bardzo atrakcyjny. Firmy dysponujące nabrzeżami mają w tej chwili duże możliwości rozwoju. To ma Energomontaż Północ to ma stocznia Crist. Upadek Stoczni Gdynia był tragedią. Jednak to co teraz dzieje się w tym miejscu jest sukcesem. Dzięki temu zawody stoczniowe nie zginą. Ci prywatni inwestorzy potrafili skutecznie wkomponować się w ten rynek. W tej chwili na tym terenie jest ok. 3 tys. miejsc pracy. Jednak, gdy stworzymy tym firmom warunki do dalszego rozwoju, to myślę, że ta liczba w krótkim czasie się podwoi.

Firmy działające na bazie zakupionych od Stoczni Gdynia SA aktywów oraz firmy współpracujące realizują spójną wizję rozwoju w Polsce rynku offshore i jego sektorów: wind power oraz oil gas, coraz częściej nazywaną inicjatywą Gdynia Offshore. Kluczową rolę odgrywają tu teraz cztery spółki: Crist SA., Nauta SA., Energomontaż Północ SA oraz GAFAKO Sp. z o.o. Wraz z nimi lub w ich otoczeniu, działają kolejne firmy: Grupa Remontowa SA, Grupa Vistal Gdynia SA oraz Eurogaz Sp. z o.o., Euromal Sp. z o.o. i Rubo Sp. z o.o. Aktywna pozostaje również Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna Sp. z o.o.

Miejsca

Opinie (33) ponad 10 zablokowanych

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • tak niszczy się jedyne miejsca na odnowienie

    przemyslu stoczniowego...a ta ,,podejrzana "szefowa to tworzy tzw wydmuszki ,które pochłaniają nasze pieniądze zamiast je produkować ,no wiadomo wszystkim, do czyich kieszeni one trafiają...

    • 1 0

  • z tą panią to tak jak ostatnio z tymi kontenerowcami z dalekiego wschodu,

    tak oficjele sie cieszyły że takie statki zawijają do GDAŃSKA ,a tu masz okazało się że wożą podróby z CHIN które celnicy w HAMBURGU konfiskowali a tutaj w Gdańsku korupcja i wypuszczaja wszystko bez kontroli...

    • 1 2

  • Siostro Tereso!!!

    Naprawdę mamy dosyć tego pozorowanego działania ! Pozorowanego rzadzenia !
    Kto zarabia tyle kasy skoro dochód na jednego mieszkańca w Gdansku wynosi ponad 3.500zł a w Sopocie ponad 6.000tys(30 03 RadioGdansk)
    Macie w nosie ludzi mlodych zdolnych z biednych rodzin. Wszystkie pewne państwowe posadki poobsadzane sa kolesiami, pociotkami i ....
    Zło które czynicie , wróci do was i do waszych potomków. Oj to boli.

    • 3 0

  • ja ją pamiętam z Polanki, taka szara mysza

    • 2 0

  • PLECIE

    TERESA KAMIŃSKA ........BLE,BLE,BLE I ......MELON SIĘ NALEŻY !!!

    • 0 0

  • dobre sobie...prawdziwy energiczny inwestor

    to sam sobie potrawi stworzyć biznes do zrobienia byleby mu tylko URZĘDASY nie przeszkadzały...ale przeszkadzają i tworzą jak ta TERESKA specjalne strefy gdzie takiego naiwnego który da się na to nabrać WYDOI SIĘ BEZ MYDŁA....A INNEJ DROGI NIE MA..już TERESKA wszystko blokuje...

    • 0 0

  • kto tą PANIĄ ....WYPROMOWAŁ w biznesie ???

    czyżby znany pan B....

    • 2 0

  • brawo!

    W końcu coś będzie się tam działo! Stocznie zamknęli, ale trzeba patrzeć w przyszłość i miejmy nadzieję, ze ta inicjatywa będzie sukcesem. a te komentarze o wyksztalceniu pani prezes sa idiotyczne - T.K. jest świetnym managerem i nie są konieczne studia z "zarządzania" by wiedzieć jak to robić = ona ma wyczucie.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Bogdan Szpilman

Prezes zarządu i właściciel firmy Rubo. Firma działa od roku 1991. Początkowo jako spółka...

Najczęściej czytane