• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

UOKiK oskarża Biedronkę. Kapusta z Francji i ogórki z Ukrainy sprzedawane jako polskie

VIK
25 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
To dopiero początek procedury UOKiK, spółka Jeronimo Martins Polska ma prawo odnieść się do zarzutów. To dopiero początek procedury UOKiK, spółka Jeronimo Martins Polska ma prawo odnieść się do zarzutów.

Marchew z Belgii i Holandii, ogórki szklarniowe z Ukrainy czy kapusta włoska z Francji w niektórych sklepach sieci Jeronimo Martins Polska były sprzedawane jako polskie. Tak przynajmniej twierdzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółce grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.


Czy ma dla ciebie znaczenie skąd pochodzi żywność?


Jak wynika ze skarg konsumentów potwierdzonych podczas kontroli Inspekcji Handlowej - w sklepach sieci handlowej Biedronka na wywieszkach pojawiały się nieprawdziwe informacje o kraju pochodzenia warzyw i owoców - twierdzi prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął w związku z tym postępowanie wobec Jeronimo Martins Polska, właściciela tej sieci.

- Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Jeśli zarzut wprowadzania konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw się potwierdzi, to spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. To kwota ok. 1,5 mld zł.

To jednak dopiero początek procedury UOKiK, spółka ma prawo odnieść się do zarzutów. O komentarz poprosiliśmy właściciela sieci Biedronka.

- Co do zasady poważnie podchodzimy do oficjalnych komunikatów instytucji publicznych, takich jak UOKIK. Jesteśmy przekonani, że w naszych sklepach działają odpowiednie procedury, dzięki którym prezentujemy właściwe kraje pochodzenia produktów, szczególnie ważne dla klientów w przypadku owoców i warzyw. Argumenty podniesione przez UOKiK zostaną poddane dokładniej analizie. Nie zgadzamy się z tym, że Biedronka nie informuje klientów o kraju pochodzenia produktów. Sprzedaż polskich produktów zawsze i wszędzie, gdy jest to możliwe oraz właściwe informowanie naszych klientów to dwa główne filary naszej strategii. Zdajemy sobie sprawę, że pewne sporadyczne i przejściowe błędy mogą się zdarzać, i to w obie strony - wskazując polski produkt jako zagraniczny i odwrotnie - ze względu na dużą rotację owoców i warzyw w naszych sklepach, wielokrotne dostawy w ciągu jednego dnia oraz skalę naszej działalności.  Jednak według niedawnego raportu UOKiK inne sieci handlowe doświadczają jeszcze większych trudności, ponieważ odsetek błędów w kontrolowanych sklepach naszej sieci jest niższy niż rynkowa średnia wśród wszystkich kontrolowanych detalistów. Z zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że dzisiejszy komunikat UOKiK dotyczy tylko Biedronki, która jest największym sprzedawcą polskich produktów w naszym kraju, osiągając poziom 93 proc. udziału produktów od polskich dostawców w całej rocznej sprzedaży - czytamy w komunikacie otrzymanym od Jeronimo Martins Polska.

Supermarkety w Trójmieście



Skąd problem? Kontrolerzy Inspekcji Handlowej porównywali dane na sklepowych wywieszkach z tymi na opakowaniach zbiorczych, jednostkowych oraz dokumentach dostawy. Szczególną uwagę zwracali na owoce i warzywa, które były deklarowane jako polskie. Pod lupę wzięli przede wszystkim takie, wobec których istniało największe ryzyko podania błędnego kraju, ponieważ rosną zarówno w Polsce, jak i w innych państwach, np. ziemniaki, jabłka, cebulę, kapustę, marchew.

Okazało się, że w niektórych przypadkach na wywieszce przy stoisku widniała "Polska", a w rzeczywistości marchew pochodziła z Belgii i Holandii, ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie, a kapusta włoska przyjechała z Francji.

W IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzili w 49 sklepach sieci Biedronka. Z tego powodu zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.). Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspekcja Handlowa stwierdziła nieprawidłowości dotyczące podawania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw w 11 sklepach Biedronka pomimo faktu, że kontrole prawidłowości oznakowania zostały wstrzymane na czas wprowadzonych ograniczeń funkcjonowania placówek handlowych w epidemii koronawirusa. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.
VIK

Opinie (137) 5 zablokowanych

  • Banany tylko z polskich plantacji!!!

    • 5 1

  • Proste -nie kupować (2)

    Nie kupuję- bojkotuję. Jestem wolna od religii marketowej. Jakość kiepska. Poza tym można gdzie indziej warzywa i owoce kupić.

    • 69 6

    • Ta na hali w Gdyni albo na górnośląskim,ten sam towar z giełdy tylko z wyższą marżą

      • 3 0

    • Swiete slowa.

      • 9 1

  • Wezcie sie tez za markety budowlane,bo przynajmniej polowa sprzedawanego towaru pochodzi z Chin.

    A oficjalnie sie jakos tym nie chwala.Tak samo jak markety rtv.Nawet pralki znane firmy robia w chinach.A pozniej zdziwienie,ze po dwoch latach zepsuta.

    • 1 1

  • Nad jakością bym tak nie płakał

    Może ja mam to szczęście że w 3 biedronkach na moim osiedlu warzywa i owoce są leprze jakości jak w Lidlu 4 km ode mnie. Lidl zawsze czymś zaskoczy. Zepsuta pekinska w środku. Jogurty owocowe z żelatyna... Itp. Zakupy w bierze robię 2-4x w Mc Auchan an 1x Mc i lidl 6x w roku bo poprostu tam nigdy nie ma nic co składem było by np dla wegetarian (nie mówię o dedykowanych produktach) a np tych głupich jogurtach czy innym nabiale z żelatyna. Nie mniej jednak denerwuje mnie jak kupuje coś z Polski a jest z Grecji czy Ukrainy...i popieram taka akcje nawet chętnie bym ją wsparł. Jak można dołączyć się do takich kontroli?

    • 1 2

  • Biedra - truje i uszykuje

    Jakim trzeba być zaślepionym desperatem, ażeby kupić cokolwiek w Biedrze. Oszukują na każdym kroku, jedzenie przetworzone, często spleśniałe, błędne etykiety kraju pochodzenia, rak, cukrzyca i inne udary! Nie bądź głupcem nie daj się otruwać!!!!

    • 3 3

  • 590

    Będziemy kupowac polskie, ale zakazcie syropu glukozowo- fruktozowego, oleju palmowego, calej chemii, i niech zawartosc bedzie odpowiednia, a nie znikoma, bo my patrzymy wam na ręce, czyli skład

    • 5 0

  • Cos podobnego!

    To dlatego takie marne te warzywa i owoce! Jak sie kupi w polskiej hurtowni to jest roznica,, zabrac sie za takich i podobnych!

    • 0 1

  • Brawo (2)

    Profilaktycznie kara by się przydała bo są dowody, ta praktyka jest stosowana w innych sieciach również, niemieckich, francuskich, na szczęście na tym szumie skorzystają Polscy rolnicy

    • 127 3

    • Najbardziej mnie rozwala głupie tłumaczenie sieci

      Koleś wychodzii z załozenia, że jak są dużą siecią to błędy sie zdarzają i jest to normalne. Jasne...Rozumiem raz, czy dwa. Ale nei na taką skalę. Jak nie potrafisz ogarnać duzej sieci, to sprzedaj udziały i ogarniaj mniejszą.
      I kolejny cudowny argument tego inteligenta:
      Z zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że dzisiejszy komunikat UOKiK dotyczy tylko Biedronki, która jest największym sprzedawcą polskich produktów
      Jasne. Biedna ta Biedroneczka. Bo tak sie składa, ze dziwnym trafem skargi dotyczą głównie was, więc do kogo pretensje?
      Robią to celowo i taką mają strategię. Kierownicy regionalni o tym równiez wiedzą, przecież ogórki polskie zejdą 5x lepiej niz z Ukrainy a kto tam zauważy, klient wszystko kupi, a RKS dostanei premię ...
      Dowalić maksymalną karę, to sie w końcu nauczą.
      Skoro mają politykę ciągłych zmian, promocji i nie nadążaja z tym wszystkim, to ktoś powinien zmienic swój zawód.

      • 4 0

    • Dokładnie. To dotyczy też innych praktyk, jak np. niewłaściwa cena, czy nieaktualna promocja. Oni zarabiają na tym miliony każdego dnia. Taką karę powinni od razu zasądzić. Znając jednak działanie polskich władz to albo się przestraszą i się wycofają, albo przegrają w sądzie, bo nie Biedra zatrudni droższych i lepszych prawników. Takie to mamy bieda państwo.

      • 7 1

  • A co z kombinacjami LIDLA?

    Zastanawiam się kiedy UOKiK weźmie się za praktyki LIDLA, który stosuje jakieś dziwne kody kreskowe, po których nie wiadomo skąd produkt pochodzi... ?

    • 5 1

  • Omijamy biedronkę . Nie lubimy oszustów (1)

    wolimy Polskie produkty od Polskich producentów. Gonić tandeciarzy, dotyczy to także chandlarzyn na rynkach , którzy zaopatrują się w hurtowniach w towar zagraniczny , a na stoiskach wypisują, że produkt Polski . Oszustow nie brakuje. Przekręcanie licznikow, podrabianie marek, specjalnośc kundli. KArać, Karać, Karać . Najlepszy nauczyciel i wychowawca, to własna kieszeń .

    • 16 3

    • To omijaj frajerze.

      Dasz zarobic Kauflandlom i Lidlom. Bzlem w sieci Lewiatan w Nowzm Porcie..kaydz produkt srednio o zlotowke drozszy. Idziesz na wieksye zakupy+wydajesz 15 zl wiecej----Patriotzym to nie frajestrwo...a produkty w Biedronce i Lewiatanie w wieksyosci takie same.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kasicki

Wiceprezes zarządu Energa-Operator. Absolwent Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki...

Najczęściej czytane