• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wpadki podczas rekrutacji. Jak zrobić dobre wrażenie na pracodawcy?

Aleksandra Wrona
18 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Praca detektywa: wymagania, predyspozycje, zadania
Rozmowy rekrutacyjne dla niektórych są bardzo stresującym przeżyciem. Warto dobrze się do nich przygotować. Rozmowy rekrutacyjne dla niektórych są bardzo stresującym przeżyciem. Warto dobrze się do nich przygotować.

Rekrutacja do pracy to często wieloetapowy proces, podczas którego czyha na nas wiele pułapek. Jak się przed nimi ustrzec i zostawić po sobie dobre wrażenie? Zapytaliśmy rekruterów zarówno o popularne, jak i o mniej typowe wpadki kandydatów do pracy. Wszak nie od dziś wiadomo, że ludzie uczą się na błędach, jednak kto powiedział, że koniecznie na własnych?



Przepraszam, a jakie to stanowisko?



O ile nie ma nic złego w odpowiadaniu jednocześnie na kilka ogłoszeń o pracę, o tyle dawanie pracodawcy do zrozumienia, że jest "jednym z wielu" może obniżyć naszą szansę na zatrudnienie. Rekruterzy radzą, żeby notować sobie oferty, na które aplikujemy, a przed rozmową odwiedzić stronę firmy i odświeżyć sobie o niej informacje.

- Jednym z błędów jest to, że kandydaci aplikując na dane ogłoszenie nie zapisują go sobie, później przychodzą na rozmowę i pytają: "A na jakie stanowisko aplikowałem? Czy może mi pani opowiedzieć więcej o tym stanowisku?" - mówi Karolina, rekruterka.

Czy denerwujesz się podczas rozmowów kwalifikacjynych?

Dobrze jednak, jeśli nasza wiedza o firmie będzie wynikała ze znajomości branży i osobistych doświadczeń, a nie ograniczy się do bezrefleksyjnie powtarzanych informacji z internetu.

- Jedna osoba była bardzo solidnie przygotowana do rozmowy, ponieważ na wstępie wyrecytowała pół Wikipedii na temat firmy, do której aplikowała. Nie ma nic złego w tym, że ktoś się nauczy podstawowych informacji o firmie, wręcz przeciwnie - świadczy to o tym, że mu zależy, ale ten kandydat recytował tekst jak z podręcznika do historii, niestety zupełnie nie odpowiadając wymaganiom w tej pracy - mówi Ola, rekruterka.
Taśmowe wysyłanie CV również niesie ze sobą pułapki. Warto poświęcić chwilę i dokładnie doczytać szczegóły ogłoszenia.

- Zacznijmy od tego, że wielu kandydatów nie potrafi czytać ze zrozumieniem ogłoszeń o pracę. Przykładowo: wymóg w ofercie pracy to przesłanie CV w formacie pdf, a 90 proc. dokumentów, które otrzymuję to pliki programu MS Word - z pozoru szczegół, ale po pierwsze takie CV na każdym komputerze będzie wyglądać inaczej i prawdopodobnie się brzydko "rozjedzie", a po drugie zwykle świadczy to o tym, że osoba może być roztargniona, chaotyczna albo wysyła CV gdzie popadnie i nie czyta ogłoszeń dokładnie, do końca - mówi Aneta, rekruterka.

Kreatywny, twórczy i pracowity. Kilka słów o CV



Curriculum Vitae zwane w skrócie "CV" to kolejny ważny krok do udanej rekrutacji. Poradników o tym, jak je napisać znajdziemy w internecie mnóstwo. Co ma kluczowe znaczenie dla rekruterów?

- W CV oczywiście "smaczków" można znaleźć od groma, ale przede wszystkim kandydaci aplikują na nieodpowiednie stanowiska, ich doświadczenie zawodowe znacznie odbiega od wymogów w danej pracy, a w CV znajduje się bardzo dużo zbędnych informacji, które nikogo nie interesują, np. stan cywilny. Czasami w życiorysach spotykam się też z tym, że ktoś wypisuje swoje cechy charakteru - zwykle większość takich osób pisze to samo, więc rekruter przeglądający 100 takich CV i tak nie będzie tego traktował poważnie, ale szczególnie drażni mnie, kiedy osoba deklaruje, że jest kreatywna i twórcza, a jej CV wygląda, jakby napisało je dziecko z podstawówki - mówi Ola.
Odpowiednie zdjęcie w CV wydaje się być oczywistością, a jednak doświadczenia rekruterów pokazują, że wcale tak nie jest. Warto pamiętać, że w przypadku rekrutacji ważniejsze jest to, czy na zdjęciu wyglądamy odpowiednio profesjonalnie niż to czy wyszliśmy na nim najładniej. Odpadają zdjęcia z wczasów, spotkań rodzinnych czy - coraz bardziej popularne w życiorysach - selfie.

- Raz w CV zdarzyło mi się zobaczyć "stylowe" zdjęcie kandydata na fotelu w białych mokasynkach - wspomina Piotrek, rekruter.
- Kiedyś szukałam pracownika do sklepu. Pewien chłopak przysłał swoje CV bez zdjęcia, a zdjęcie dosłał w osobnym załączniku. Była to fotografia z celi więziennej, w której leżał na pryczy. Chłopak oczywiście przeprosił i dodał, że od kilku lat nie ma innych fotek, ale niedługo wychodzi z więzienia i nadrobi zaległości - wspomina Marta, rekruterka.

Rozmowa rekrutacyjna



Jak podkreślają rekruterzy, absolutną podstawą rozmowy rekrutacyjnej jest przyjście na nią osobiście i punktualnie. Niestety, okazuje się, że dla przyszłych kandydatów nie zawsze jest to oczywiste. Niektórzy kandydaci tak boją się spóźnienia, że przychodzą na rozmowę dużo za wcześnie. Warto pamiętać, że firma nie zawsze ma na takie okoliczności specjalne "poczekalnie", a wałęsanie się po korytarzu nie jest mile widziane.

- Problematyczni są kandydaci, którzy przychodzą na spotkanie dużo za wcześnie, nawet pół godziny przed czasem. Lepiej poczekać w okolicy niż przyjść z takim wyprzedzeniem - ostrzega Karolina.
Należy pamiętać też, że rekruter zaprasza na rozmowę nas, a nie naszych bliskich.

- Największe zdziwienie, jakiego doświadczyłam jako rekruter, to sytuacja, w której na rozmowie pojawiła się mama kandydata w jego imieniu. Tłumaczyła, że syn dzień wcześniej długo siedział z kolegami i tego dnia nie był w dobrej formie, a że bardzo zależy jej na pracy, to postanowiła przyjść i porozmawiać w jego imieniu, żeby nie zmarnować okazji. Podobne sytuacje dotyczące składania CV przez mamy czy żony też nie są rzadkością. Czasami kandydatom zależy mniej na pracy niż osobom, które z nimi mieszkają - mówi Karolina.
- W mojej pracy częsty przypadek to żony kandydatów, które umawiają ich na rozmowę. Zdarza się też, że przyjeżdżają wraz z nimi i wpraszają się na rozmowę, gdzie wypowiadają się tylko one - mówi Łukasz.
- Kiedyś z pytaniem o wyniki rekrutacji dzwoniła do nas przyszła teściowa kandydata - śmieje się Kasia, rekruterka.
Zadbajmy o to, żeby nasze CV wyglądało możliwie profesjonalnie. Zadbajmy o to, żeby nasze CV wyglądało możliwie profesjonalnie.
Umiejętności wpisane w CV bardzo często nie mają pokrycia z rzeczywistością. Wbrew pozorom bardzo łatwo jest to sprawdzić.

- Niektórzy chwalą się też, że w CV że mają magistra, ale na spotkaniu nie potrafią odpowiedzieć, na jaki temat pisali pracę magisterską. Miałam również przypadek, kiedy kandydatka przyznała, że tematu nie pamięta, gdyż pracę pisał jej ktoś inny - mówi Aneta.
- Zdarza się, że podczas rozmowy kandydat zapewnia, że Excel mu nie straszny, a kiedy podczas drugiego etapu rekrutacji ma dodać do tabeli trzy komórki to okazuje się, że "tego to nie pamięta". Dużo przychylniej patrzmy na osobę, która mówi wprost: "Nie wiem/nie pamiętam, ale chętnie się nauczę/przypomnę" - mówi Piotrek.
Warto też przygotować się na rozmowę o sobie. Przed przyjściem przećwiczmy w domu odpowiedź na popularne pytania o swoje predyspozycje oraz zastanówmy się czego (także finansowo), oczekujemy od pracodawcy.

- Z mojego doświadczenia wynika, że przyszli pracownicy, szczególnie młodzi, nie potrafią mówić o sobie i zawalczyć o siebie. Mają problem z podaniem swoich mocnych i słabych stron, co oznacza, że nie przygotowują się do rozmowy, bo jest to dość powszechne pytanie. Zapytani o to, jak te cechy przydadzą się w pracy, patrzą na mnie z przerażeniem. Poza tym często nie potrafią podać kwoty, jaką chcieliby zarabiać, a już notorycznie nie potrafią poprzeć jej argumentami. Często podają też kwoty, które są nieosiągalne przy tak małym doświadczeniu w branży - mówi Patrycja, rekruterka.
Szukasz pracy? Sprawdź oferty w naszym serwisie Praca

- Na rekrutację do banku przyszedł ostatnio kandydat, który wcześniej pracował na budowie. Zapytany "dlaczego chce zmienić branżę" powiedział, że chciałby, żeby mama była z niego dumna. Na pytanie "gdzie widzi siebie za dwa lata" stwierdził, że na kolei, bo to państwowa, dobra firma - wspomina Piotrek.
Dużą rolę odgrywa też pierwsze wrażenie i schludny wygląd.

- Na rozmowy rekrutacyjne przychodzą różne osoby, rekrutowałam kiedyś dla bardzo luksusowej marki IT, a kandydat przyszedł na spotkanie ubrany w brudny, szary dres i siedział nachylony nad stołem, z łokciami opartymi o kolana. Inny zaś, przy pytaniach o doświadczenie zawodowe i jego opinie o poprzednich miejscach pracy uznał, że w zasadzie podobała mu się praca tylko tam, gdzie nie musiał nic robić - wspomina Aneta. - Miałam też na rozmowie kandydata, który przez cały czas miał minę, jakby przyszedł tu za karę, nie był w stanie podać odpowiedzi na większość moich nieskomplikowanych pytań, ale przede wszystkim patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić. Na koniec rozmowy, wstając, zajrzał do mojego laptopa, w którym miałam notatki ze spotkania.
Na rozmowie postarajmy się też szanować zasady panujące w firmie, inaczej możemy zostać zapamiętani nie tak, jak nam się marzy.

- Miałam kandydatkę, która uparła się, żeby umyć po sobie szklankę. Po zakończonej rozmowie zabrała szklankę i zapytała, gdzie jest kuchnia, mimo zapewnień, że sprzątniemy, nie udało się jej przekonać. Wzbudziło to nasz niepokój, ale kandydatka dała się zapamiętać na długie lata - mówi Karolina.

Nie dotrzesz? Uprzedź!



Zdarza się, że na spotkanie z rekruterem dotrzeć nie możemy. Czasem decydują o tym względy losowe, innym razem nie jesteśmy już zainteresowani pracą. Najgorsze, co możemy zrobić, to o tym nie uprzedzić. Jako największy problem rekruterzy wskazują kandydatów, którzy nie informują ich o tym, że nie dotrą na spotkanie.

- Dość oczywista sprawa, ale jednak wciąż duży problem - kandydaci, którzy nie przychodzą na umówione spotkanie nie informując o tym wcześniej, a później za kilka miesięcy aplikują ponownie licząc, że nie pamiętamy tej sytuacji. Rekruterzy skrzętnie odnotowują takie sytuacje i jest spora szansa, że trafi się na tę samą osobę, chcąc zatrudnić się za jakiś czas w tej lub nawet w innej firmie. Świat HR nie jest aż tak duży, rekruterzy zmieniają pracę i można przekreślić swoje szanse na zatrudnienie, będąc nieodpowiedzialnym - kwituje Karolina.

Czy jest się czego bać?



Jak widać, rekrutacyjnych faux pas jest naprawdę sporo, jednak warto pamiętać o tym, że rekruter też jest człowiekiem, a w swojej pracy widział już naprawdę sporo, więc na niektóre niedociągnięcia, szczególnie te wynikające ze stresu, potrafi przymknąć oko.

- Oprócz takich oczywistych rzeczy jak nieprzyjście na rozmowę, to moim zdaniem, nieczytelne CV, czy jakieś jednostkowe zachowanie lub wypowiedź, często pod wpływem stresu, nie powinna dyskwalifikować kandydatów. Jeśli kandydat jest dobry, to dwa lub trzy etapy rekrutacji wystarczą, żeby to zweryfikować - mówi Agnieszka, rekruterka.

Opinie (188) 3 zablokowane

  • Rekrutacja to nabór pracowników, a dobór - w tym rozmowa kwalifikacyjna to proces selekcji :)

    • 8 1

  • Jest taki dobry film Łowcy głów produkcji norweskiej. Rekruter stanowisko zupełnie zbedne.

    Podobnie jak stanowiska pracy do których robią rekrutacje które nie maja nic wspólnego z doświadczeniem to wysmysly dla korposzczurków.Robienie wody mózgu już na samym wstępie i tresowanie przyszłych niewolników. Tylko temu to służy!
    Prawda jest taka ze kto jest efektywny poznaje sie po efektach a nie po papierach.
    To czy sie nadaje wymaga sprawdzenia a nie pisania.

    • 18 0

  • Rekruterzy - fajtłapy (3)

    Bez kitu jak można zapraszać na rozmowę kwalifikacyjną takie osoby. Rekrutuje do banku a zaprasza gościa z budowy. Czy taśmowo na rozmowę umawia 50 osób?
    Szanujmy swój czas. Na każde stanowisko przychodzi kilkaset CV, a jak się zaprasza ludzi zupełnie odstających od wymagań danego stanowiska to się nie dziwmy, że są takie historie.
    Rekruterzy potrafią być bardzo namolni, w dodatku rozmowy kwalifikacyjne takie kalka w kalke z tymi samymi pytaniami to dramat.
    Poziom rekruterów pozostawia wiele do rzyczenia, już nie mówiąc o osobach odpowiedzialnych za rekrutację w firmach, często nawet CV nie czytają.

    • 31 0

    • Zgadzam się

      U nas nie ma kadr. Jak ja rekrutowałem osobę do zespołu, to szczegółowo analizowałem każde CV i to jeszcze przed zaproszeniem na rozmowę. Na spotkanie miałem już gotową indywidualną listę pytań. Dla odmiany, kolega z innego zespołu drukuje i uważnie czyta CV dopiero tuż przed spotkaniem "żeby być na świeżo".

      • 10 0

    • Rekruterów też ktoś wcześniej... zrekrutował.

      Nie lubię rekruterów ani tych wszystkich assesment center, czy cokolwiek oni "mądrego" odjaniepawlają. Najlepsze rozmowy po których okazuje się że trafiłeś w 10-kę to indywidualna rozmowa, do 30 minut, na którą zaprasza sam Prezes/Właściciel firmy.

      Babeczki od rekrutacji, poprawne do spawiowania się, z prawidłowym uściskiem dłoni i podręcznikowym uśmieszkiem muszą po prostu poudawać, że pracują.

      • 7 0

    • Bo niektóre Banki mają takie problemy kadrowe np. w temacie archiwizacji, że szefostwo samo przyznaje, że jak ta dalej pójdzie to będą zatrudniać Ukraińców (niczego nie ujmując tym ludziom). W związku z tym dlaczego nie budowlaniec?

      • 1 0

  • (4)

    Kazda rozmowa o prace powinna sie zaczynac od warunkow finansowych. Obecne jest to na koncu i zwyczajnie tracimy czas sluchajac jaka to super praca, a na koncu ze daja 1530zl

    • 71 2

    • (3)

      "przyjmiemy Pana do naszego zespołu ale musiałby Pan założyć własną działalność, to chyba nie problem? Oferujemy stałe wpływy 3500 brutto co miesiąc i nie płacimy za nadgodziny, tu jest regulamin zakładu"

      • 32 0

      • (2)

        PZU?

        • 2 0

        • (1)

          nie, branża techniczna

          • 2 0

          • Brzmi jak architektura :D

            • 2 0

  • (8)

    Po pierwsze. W jakim celu wymagane jest zdjęcie kandydata? Co ma wspólnego wygląd danej osoby do jej kompetencji?
    Po drugie. Ile razy zdarzyło Wam się, że rekruter czyta Wasze CV podczas spotkania? Bo mnie milion.
    Po trzecie żenujące jest przekonanie, że osoba, która szuka pracy złożyła tylko jedno CV bo praca w danej firmie to szczyt jej marzeń i żadna inna firma nie wchodzi w grę.
    Po czwarte. W jednej firmie pożyczkowej (nie nie chwilówki) czekałam ponad godzinę na audiencję bo na tą samą godzinę było umówionych kilkanaście osób. Wstałam i wyszłam.
    Po piąte. Zarobki powinny być jawne i podawane o ogłoszeniach o pracę, a nie przechodzisz 5 etapów rekrutacji po czym okazuje się, że oferują ci najniższą krajową. Szanujmy się.

    przychodzenie mamy na rozmowę nie będę komentować bo to już przegięcie, ale większość tych rzeczy można podważyć.

    • 78 2

    • zdjęcie akurat jest przydatne (6)

      w 90% przypadków można zrobić przesiew. Pretensjonalność (którą w Twoim przypadku również wyczuwam) czy brak inteligencji można wyczytać ze zdjęcia. Nie ma się co obrażać, bo po prostu tak jest.

      • 3 40

      • jak takie przesłanki kieruja twojmi wnioskami to jest barrrdzo dobrrrym rerkurterrrem!

        • 20 0

      • (1)

        Wyczytałeś pretensjonalność z mojego zdjęcia bez zdjęcia? To ty wróżką powinieneś być, a nie rekruterem. Marnujesz swój potencjał.

        • 23 0

        • a najbardziej tragiczne jest to, że z takimi ludźmi trzeba potem pracować i spędzać znaczną część życia w strefie porażającej głupoty będąc codziennie świadkiem nowego blamażu
          a dodatku za szkodliwe warunki pracy brak :P

          • 11 0

      • Czy pan haerzysta zna znaczenie słowa "pretensjonalny", czy wykracza to poza jego omnipotencję? (1)

        • 13 0

        • Nie używaj słów, których nie rozumiesz.

          • 0 0

      • Chyba głupi jesteś. Po zdjęciu to jedynie gimnazjaliści oceniali czy warto się spotkać z osobą poznana na czacie. A nie jeśli chodzi o pracę. Ale takich właśnie mamy rekruterow, świetnie się zaprezentowałeś kolego. Szacun, gratuluję głupoty.

        • 3 0

    • zdjęcie dlaczego??? ano dlatego że jedno zdjęcie warte jest więcej niż tysiąc słów.....

      a tak naprawdę to pierwsza minuta spotkania decyduje, czy dostaniesz pracę czy nie

      • 0 0

  • HR-owcom i coachom od siedmiu boleści serdeczne nie... (1)

    ktoś tu się oburza, że przychodzi osoba towarzysząca? a jak ocenić sytuację, kiedy na rozmowie przede mną siadają dwie osoby rekrutujące, a za plecami psycholożka z notesem, która tylko sapie i wnikliwie coś notuje. To może i ja przyprowadzą taką psycholożkę, posadzę za plecami rekrutującego, dam notes i niech poobserwuje szanownego przedstawiciela pracodawcy...?
    Nie mam nic przeciwko takiej osobie, ale niech siądzie przede mną i rzeczowo rozmawia, a nie jak policjant z za krzaka.

    • 50 1

    • Albo na rozwe w stylu 1dno wasze 2gie moje ptanie techniczne

      Na tych przesluchaniach dla iznynierow.
      Ja odpowiadam na ich jedno pytanie i potem ja zadaje ich inzynierowi 1dno pytanie.
      Kto sie bardziej zblazni zobaczymy ....

      • 17 0

  • teraz to wystarczy zgodzic sie na 2300 i masz prace

    • 23 2

  • Najwiekszy syf to agencje rekurtacyjne, cwaniacy i pazozyty (1)

    Wciskaja kazdego wszedzie, byle by tylko zarobic.
    Kaza podpisywac jakies niekozystne na maxa umowy pracownikom delegowanym, aby dusic kase na maxa, zatrudniaja studentow, za smieszna kase, kłąmią jak z nut.

    Wszystkim firmom mowie, omijajcie tych posrednikow bo to zaraza jest,

    • 40 1

    • Rekruterzy to ci ktorzy po studiach nie moga znalezc pracy

      zgodnie ze swoim kierunkiem. Przewaznie pedagodzy po uniwersytetach. Takze emerytowani lub ci ktorzy stracili prace wczesniej jako personalni w dzialach kadr.

      • 0 0

  • szukałem pracy w magazynie i trafiłem akurat jak mieli dostawę (2)

    dwa słowa z kierownikiem i rozładowywałem tira
    ja i magazynier
    przyjechał właściciel i zapytał : chce pracować ?
    a ja na to: a nie widać ?
    szef: a ile by chciał ?
    ja: a ile jest w stanie dać ?
    zaczął się rechotać i pogadaliśmy chwilę na rampie
    na badania wstępne leciałem przed pracą, szybko, szybko, bo tam rozładunek, szef pełen podziwu ja pełen podziwu pod koniec miesiąca przy wypłacie
    pół roku później kierownik wyjechał do Poznania
    teraz ja jestem kierownikiem

    rozmów kwalifikacyjnych nie należy się bać
    tak wiem, łatwo się mówi
    tak, łatwo się mówi jak jest się po kilkuset spotkaniach z ludzmi dla których nie jesteś żywą, myślącą istotą

    stosujcie zasadę - nie oni jedyni ! to oni mnie potrzebują ! jeden fałszywy ruch i wychodzę

    • 50 3

    • Ty: Ile jest Pan w stanie mi dać? (1)

      Szef: Tyle ile mozesz za jednym razem ponieść, wiec ile?
      Ty: Podniose 50 kilogramow.
      Szef: Dobrze, place 50 zlotych za dzien pracy.

      • 1 1

      • nie chodzi o podnoszenie ale o sprawne rozładowanie

        takim obserwatorom z boku dziękujemy

        • 0 0

  • Teraz pracodawca powinien...

    ... robić dobre wrażenie na pracowniku.

    • 26 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane