• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy stocznia ma szanse na kontrakty, czy może to już... koniec

Wioletta Kakowska-Mehring, Robert Kiewlicz
6 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
- Nam brakuje pracy. Nie wykorzystujemy naszych mocy produkcyjnych. Obawiamy się, co będzie dalej - mówi Tadeusz Mirkiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska. - Nam brakuje pracy. Nie wykorzystujemy naszych mocy produkcyjnych. Obawiamy się, co będzie dalej - mówi Tadeusz Mirkiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska.

Co się dzieje w Stoczni Marynarki Wojennej? Nie wiadomo. Wypowiedzi na temat obecnej sytuacji zakładu odmawia prezes stoczni. Kontaktu unika syndyk masy upadłościowej. Informacji nie udziela też właściciel, czyli Agencja Rozwoju Przemysłu. Według związkowców sytuacja nie jest najlepsza. Stoczni przede wszystkim brakuje... pracy.


Czy stoczniowcy ze SMW słusznie obawiają się o swoje miejsca pracy?


Rok temu informowaliśmy o kłopotach gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej. Firma zalegała z wypłatami i pogrążała się w długach. Niestety, w kwietniu 2011 r. Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość zakładu. Uznał, że porozumienie stoczni z wierzycielami i spłata zadłużenia jest niemożliwa. W tamtym momencie wszyscy, czyli prezes zakładu, syndyk, ARP oraz resort obrony deklarowali, że to nie koniec, że jest jeszcze szansa dla stoczni. Jakieś zlecenia są, jest też szansa na nowe przetargi. Co wyszło z tych deklaracji?

Na jakim etapie znajduje się obecnie sprawa związana z upadłością Stoczni Marynarki Wojennej. Czy w tym roku będą kontynuowane zwolnienia w zakładzie? Ile osób dotychczas straciło pracę w SMW? Czy znana jest już dokładna liczba wierzycieli oraz całkowita kwota wierzytelności? Czy będą podejmowane w najbliższym czasie jakiekolwiek działania dotyczące utrzymania produkcji w zakładzie i czy jest szansa na uzyskanie przez zakład płynności finansowej, czy pozyskania inwestora? Czy ostatnie rozmowy pomiędzy SMW, a Bumarem oraz Szefem Zakupów MW Indonezji i Przewodniczącym Komisji Przetargowej zaowocują nowymi umowami?

Pytania tej treści skierowaliśmy do Agencji Rozwoju Przemysłu, czyli właściciela stoczni (ARP ma ponad 99 proc. akcji, pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej). Odpowiedź była... oszczędna - Ze względu na stan prawny SMW - na wszystkie pytania może odpowiedzieć tylko i wyłącznie syndyk SMW - twierdzi Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik prasowy Agencji Rozwoju Przemysłu.

Z syndyk Magdaleną Smółką kilkakrotnie usiłowaliśmy skontaktować się telefonicznie. Wysłaliśmy też maila z prośbą o udzielenie informacji na temat sytuacji gdyńskiego zakładu. Bez odpowiedzi.

A prezes SMW Robert Roszkowski? Umówił się z nami na spotkanie. Kiedy już szykowaliśmy się do wyjścia otrzymaliśmy telefon z prośbą o przełożenie wizyty na inny termin. Niestety, po godzinie odebraliśmy kolejny. Tym razem sekretarka poinformowała nas, że prezes w ogóle się z nami nie spotka, że na razie jest to niemożliwe.

O dalsze losy zakładu obawia się załoga. Jeszcze rok temu o pracę drżało tysiąc osób. Dziś już tylko 700.
2009 r. - Pojawiły się problemy z płynnością i problemy z wypłatami.
2009 r. - Od grudnia spółka znajdowała się w procesie upadłości układowej.
2011 r., luty - Znów zakład ma problemy z płynnością finansową i wynagrodzeniem dla załogi.
2011 r., marzec - SMW podpisuje porozumienie o współpracy przemysłowej i handlowej z francuskim koncernem DCNS (Direction des Construction Navales Services).
2011 r. kwiecień - Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość zakładu.
2011 r. - Zwolniono ok. 300 osób.

- Nam brakuje pracy. Nie wykorzystujemy naszych mocy produkcyjnych - twierdzi Tadeusz Mirkiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska. - Tylko od czasu do czasu menedżerowie podłapią jakiś kontrakt na remont, naprawę czy regulację silnika. A to za mało. Wówczas tylko część stoczni pracuje. Nam potrzebne są kontrakty, które zaangażują cały stoczniowy cykl produkcyjny. Z uwagi na naszą sytuację prawną i finansową w przetargach musimy startować ze Stocznią Nauta, ale wówczas musimy dzielić się robotą. Obawiamy się, co będzie dalej.

Na szczęście według stoczniowców płace regulowane są w terminie. Być może dlatego, że pieniądze pochodzą z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. - Jednak to tylko tzw. goła pensja. Zaległości są w tzw. świadczeniach, typu odprawa emerytalna - dodaje Tadeusz Mirkiewicz.

O jakich szansach na przetargi mówiły władze stoczni w ub. roku? Jesienią na XIX Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego przedstawiciele stoczni rozmawiali m.in. z delegacją wietnamską na czele z wiceministrem Obrony Narodowej, z delegacją Republiki Mozambiku, z Minister Obrony Ukrainy oraz stocznią indyjską Mazagon Dock Limited. Z kolei w połowie grudnia ub. roku w SMW gościła delegacja Indonezji na czele z Szefem Zakupów MW Indonezji i Przewodniczącym Komisji Przetargowej panem Laksamana Pertama TNI Suryo Djati Prabowo w asyście przedstawicieli Bumaru.

- Spotykają się od lat i wciąż nic z tego nie wynika - mówi Tadeusz Mirkiewicz. - W ubiegłym roku mieliśmy już prawie w kieszeni kontrakt na budowę statku szkoleniowego dla Wietnamu. Polska strona zażyczyła sobie, aby umowę podpisano z Bumarem, a nie ze stocznią. My mieliśmy być podwykonawcą i... umowy w ogóle nie podpisano.

Załoga przede wszystkim liczyła na pomoc MON i przywrócenie finansowania budowy korwety Gawron. - Dziesięć lat temu była mowa o całej serii. Najpierw pięć, potem trzy, a teraz nawet jednej nie możemy skończyć - mówi przewodniczący Mirkiewicz.

W ubiegłym roku minęło 10 lat od rozpoczęcia budowy wielozadaniowego okrętu, który miał rozpocząć służbę w 2015 roku. Termin wydaje się zagrożony, bo na budowę okrętu brakuje pieniędzy. Do tego Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi śledztwo w sprawie tego kontraktu. Śledczy sprawdzają finansowanie projektu budowy korwety Gawron oraz badają też tryb i zasady, na jakich wybrano gdyńską stocznię, która już wówczas przeżywała spore problemy finansowe.

- Sprawę SMW przedstawię na najbliższym posiedzeniu sejmowej komisji skarbu państwa. Mam nadzieję, że komisja odbędzie się przy uczestnictwie członków komisji obrony narodowej - deklaruje Andrzej Jaworski, poseł PiS, który w ub. roku angażował się w sprawę gdyńskiej stoczni. - Okręty wojskowe są nam niezbędne jeśli chcemy normalnie funkcjonować jako państwo mające dostęp do morza. Nasze jednostki muszą nie tylko być modernizowane, ale także przechodzić remonty i naprawy. Takie rzeczy robi właśnie specjalnie certyfikowany zakład jakim jest Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni. Nie mogą ich przeprowadzać stocznie komercyjne. Do tego nie ma powodu, aby zamykać wyspecjalizowany zakład, który mógłby produkować jednostki dla krajów trzeciego świata. Z tego co wiem, to zainteresowanie jest duże.

Więcej o pomorskiej gospodarce

W programie Marka Kańskiego Pomorska Kronika Biznesu o jednym z najważniejszych gospodarczych aktów normatywnych roku, wchodzącej w życie 29 kwietnia tzw "ustawie deweloperskiej". Czy ucywilizuje ona rynek mieszkaniowy i w pełni zabezpieczy interesy kupujących. Jak wpłynie na ceny mieszkań.Jakie będą marże banków za prowadzenie rachunków powierniczych. W programie również o zamierzeniach Grupy Lotos. PKB dziś w TVP Gdańsk o 18.20 i w sobotę o 17

Miejsca

Opinie (89) 3 zablokowane

  • JA BYLEM W STOCZNI W ROSTOKU W LISTOPADZE (2)

    LUDZIE TO SZOK TAM W STOCZNI BUDUJA 5 STATKOW JEDNOCZESNIE JAK PIERWSZY JUZ WODUJA TO ZACZYNAJA NASTĘPNY I PRACUJE TAM PRZY BUDOWIE CO NAJMNIEJ 50% POLAKOW NIE DO POMYSLENIA A U NAS KRYZYS , CHORE PANSTWO A NIE KRYZYS

    • 5 3

    • I włąsnie o to chodziło niemcom żeby zlikwidować polską konkurencje stoczniową i to się im udaje. Skąd byles na tym kontrakcie daj jakieś namiary? pozdrawiam

      • 3 1

    • Niemieckie stocznie mają fory

      Niemcy dogadali z Brukselą dopuszczalność pomocy publicznej dla swoich stoczni. Było to za czasów PIS'u, kiedy ten spierał się o wartości chrześcijańskie. Pragmatyzm Niemców wygrał z naszymi ideami i teraz ich stoczniowcy mają lepszy start w branży.

      • 6 0

  • kol. Kański !- przejedż się do Rostocku i zrób z tamtąd reportaż ! - nie trzeba się bać !!!

    bo wygląda na to ,że gadasz to- co chcą żebyś gadał ...

    • 4 1

  • stoczniowiec smw (1)

    największym problemem są kierownicy wydziałów pro medżarowie najwięksi złodzieje robjacy w konia szefa produkcji pracowników

    • 9 2

    • proidiota

      • 1 0

  • stocznia marynarki wojennej

    stocznia marynarki wojennej jest w upadłości czyli jej nie ma. a to ze pani syndyk nic nie robi to troche dziwne. mysle , że juz niedługo albo stocznia Nauta przeniesie sie na tereny byłej stoczni marynarki wojennej i ustapi terenów po byłej stoczni gdynia dla panstwowej stoczni CRIST albo tereny dawnej stoczni marynarki wojennej kupi jakas firma - mysle , ze wiem kto ma zamiar kupic - i rozpocznie sie
    produkcja stoczniowa. oczywiscie trzeba bedzie cos zrobic z niedobitkami tj.pozostalymi jeszcze pracownikami dawnej stoczni marynarki wojennej. A jezeli chodzi o nowe kontrakty to nikt przy zdrowych zmyslach nic nie bedzie zlecal dla firmy ktorej praktycznie nie ma i nie ma gwarancji na to ze cos moga zbudowac.
    Sprawa Gawrona tego jest przykładem. Prokuratura nic nie ustali chyba tylko to co wszyscy wiedza, ze pieniadze nasze wspolne zostaly zmarnowane i przejedzone .Co do certyfikatów to nie jest prawda , ze nikt inny nie moze ich miec. Problem jest w kadrze w ludziach a tych brakuje.Ci co zostali jeszcze w d.SMW kłamią oni nie sa w stanie skonczyc tej korwety, dawanie jeszcze dodastkowych pieniedzy to tak jakby wrzucic do studni.

    • 9 6

  • Do tej pory Nauta zlecała prace specjalistyczne na okrętach do SMW. Problem nie w certyfikatach ale w ludziach, którzy te prace wykonują. Z SMW właśnie odchodzi ok. 30 specjalistów od systemów wojskowych. Będą mogli swoją wiedzę "sprzedawać" bezpośrednio Naucie czy innym stoczniom, bez pośrednictwa SMW. Jaki to odniesie skutek dla SMW? Trzeba się rozglądać za pracą...

    • 10 4

  • Zbychu nam załatwi tylko lakierki ubierze

    • 9 1

  • Kto jakie interesy i po co nam SMW w Gdyni....

    Byłem, znam wielu obecnych i tych co to i w sposób naturalny i inny odeszli z SMW.
    W jakiś tam sposób uczestniczyłem w różnych etapach i tym samym pamiętam potęgę i w ostatnich latach powolne upadek spowodowany dziwnymi decyzjami politycznymi nie tylko w mojej ocenie będącymi efektem bezmyślności decydentów na szczeblach rządowych bez wyjątku wszystkich opcji politycznych. Ponadto towarzyszące im przedziwne poczynania i robienie interesów nie mających nic wspólnego ze stocznią a już na pewno nie z pracownikami doprowadziły do sytuacji w której MW nie na zabezpieczonych potrzeb remontowych i modernizacyjnych a SMW jest w stanie jakim jest. I jeśli przyjąć jak zauważyłem to w którymś z komentarzy, że jest to efekt zdemoralizowania ludzi to ciśnie się pytanie dlaczego ci zdemoralizowani stanowią taki kąsek dla firm które przejmują te niby nic nie znaczące zamówienia ? Proszę Państwa widzę w tym pewną analogię w przyjętej ponad podziałami politycznymi Strategii 2007-2012 i trybie postępowania w odniesieniu do zamiarów wniesienia przez Skarb Państwa udziałów spółek powstałych w wyniku komercjalizacji Wojskowych Przedsiębiorstw Remontowo Produkcyjnych (WPRP) do Bumar sp. z o.o. Od kilku, a od dwóch lat z uporem godnym lepszej sprawy różni tam od Ministrów do Zarządu Bumar przekonują o tym że naszym zakładom będzie lepiej jak pozbawimy się samostanowienia i zapłacimy daninę za zarządzanie, pomysły, plany w których jeszcze nic z władzy a już zapowiedziane przenoszenie produkcji i likwidacja doprowadzającej w efekcie do stanu wspaniałej prosperity do jakiej doprowadza zarządzane przez siebie spółki Bumar sp. z o.o. czego jesteśmy świadkami na bieżąco wystarczy prasa czy internet....
    i co....I niczym nie wytłumaczalny upór nieracjonalnych Związkowców, który w końcu wsparła i tu już nie można mówić że nie znająca tematu zagrożeń i nieracjonalna Sejmowa i Senacka Komisja Obrony narodowej, które wyartykułowały w dezyderatach zwracających się do Donalda Tuska i Rządu - o ponowne przeanalizowanie celowości, wskazując na zagrożenie bezpieczeństwa...
    To odnośnie komentarzy odpowiedzialności Związków i Działaczy – znam ich od lat i zawsze ponad podziałami wspierałem ich działania.
    Więc zachęcam Państwa do racjonalnego patriotyzmu lokalnego i obronę SMW i zachowanie miejsc pracy. Ponadto wszystkich państwa proszę o wsparcie, zachęcam do zapoznania się z materiałami na stronie pod adresem :http://wprp.grudziadz.com/
    oraz podpisanie obu Petycji.
    Pełnomocnik Komitetu Stefan Sulikowski.

    • 10 2

  • Stocznia Marynarki Wojennej i co dalej?

    Marynarka wojenna, część zbrojnego ramienia i duma polskich Sił Zbrojnych. Jak każda z formacji musi korzystać z wsparcia przemysłowego potencjału obronnego, jak i zaplecza remontowo-modernizacyjnego. To może zapewnić Stocznia Marynarki Wojennej. Czy jest taka wola? Otóż dobrze wiemy, że tak nie jest. W nowej Polsce każdy rząd z każdej opcji politycznej robił wszystko, żeby doprowadzić do obecnej sytuacji. Oprócz cywilnego przemysłu obronnego istniała i nadal istnieje mocno już okrojona grupa wyspecjalizowanych firm, tzw. Wojskowych Przedsiębiorstw Remontowo-Produkcyjnych (WPRP), których rolą było i jest zabezpieczenie remontowo-modernizacyjne sprzętu uzbrojenia polskiej armii oraz krótkoseryjna produkcja na jej potrzeby. Do tych WPRP należy również Stocznia Marynarki Wojennej (SMW), która, jak długo sięgać pamięcią, taką rolę odgrywała dla MW. Specyfiką WPRP jest wąska specjalizacja, jednakże na bardzo wysokim poziomie, w obszarze techniki wojskowej i wsparta najnowszymi technologiami.
    Największym jednak potencjałem są pracownicy, nabywający doświadczenia w swojej wieloletniej pracy, posiadający specyficzną wiedzę i umiejętności. To właśnie dzięki nim, ich zaangażowaniu i służebnej roli wobec armii nasze Siły Zbrojne mogą do tej pory funkcjonować i zapewniać bezpieczeństwo naszych granic.
    Najwięcej szkody przyniosły mrzonki o budowie silnego koncernu zbrojeniowego na bazie Bumar sp. z o.o., gdzie Skarb Państwa wpompował potężne pieniądze, które do dziś nie przyniosły spodziewanego efektu, a spożytkowane roztropniej już dawno przyniosłyby efekty w modernizacji polskiej armii, jak np. zarzucony program budowy Korwety typu Gawron.
    Niezrozumiałe działania rządów RP doprowadziły do obecnej sytuacji, ale gdzieś głęboko w moim sercu tli się jeszcze nadzieja, że tak jak w przypadku innych WPRP, które zawalczyły o swoją niezależność, byt i przetrwanie nie bez efektu, to również i SMW dostanie jeszcze szansę pokazania, że jest ważnym ogniwem w obronności kraju i jest w stanie zabezpieczyć MW nowoczesną flotę. Tylko trzeba dać tę szansę i nie odwracać wzroku od problemu, bo to, że go nie widzimy, to nie znaczy, że go nie ma.

    • 10 2

  • Likwidacja POlski ???

    Tusek Polskę postawił w STAN LIKWIDACJI , ale z oszołomami z Peło i różnym żołnierzykami.

    • 2 2

  • Pojęcia zielonego Jaworski nie ma a wypowiada się o stoczniach jak by był jakimś autorytetem.
    Właśnie tylko dobrze funkcjonujące stocznie komercyjne mogą tanio i dobrze jakościowo wykonać i remonty lub budowę nowych okrętów.
    Zakład, do którego wiecznie się dopłaca i jest państwowy czyli niczyj nie ma szans na zdrowe funkcjonowanie i tyle.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Monika Płocke

Banking Technology, Head of Change and Technology Capabilities w Nordea Bank AB. Absolwentka...

Najczęściej czytane