• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Decyzja o lokalizacji elektrowni atomowej najpóźniej w lipcu

Wioletta Kakowska-Mehring
24 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Ruiny elektrowni atomowej w Żarnowcu. Ruiny elektrowni atomowej w Żarnowcu.

Jeszcze w czerwcu, a najpóźniej do końca lipca, główny inwestor, czyli Polska Grupa Energetyczna, ma przedstawić tzw. krótką listę, czyli potencjalne miejsca lokalizacji pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Dwie główne i jedną rezerwową.


Ranking lokalizacji elektrowni atomowej przygotowany dla resortu gospodarki. Ranking lokalizacji elektrowni atomowej przygotowany dla resortu gospodarki.

Czy wziąłbyś udział w spotkaniu na temat elektrowni atomowej?


W połowie marca resort gospodarki ogłosił wyniki analiz technicznych przeprowadzonych przez Energoprojekt-Warszawa dla 27 zaproponowanych lokalizacji. Aż cztery są w województwie pomorskim i co najważniejsze - pierwsze miejsce na tej liście zajął Żarnowiec. Czy to oznacza, że "decyzję mamy już w kieszeni" ? Otóż wcale nie - co starali się uświadomić organizatorzy konferencji naukowej pod tytułem "Elektrownia Jądrowa w województwie pomorskim"przygotowanej w ramach XXIV Kongresu Techników Polskich - zespołu problemowego "Bezpieczeństwo energetyczne Pomorza", powołanego przez Pomorską Radę NOT.

Tuż za Żarnowcem uplasował się Klempicz w województwie wielkopolskim. Trzecie miejsce w rankingu należy do Kopania w zachodniopomorskim, a czwarte do Nowego Miasta na Mazowszu. Wśród rozpatrywanych lokalizacji pomorskich oprócz Żarnowca znalazł się także Tczew, który w rankingu zajął 7. pozycję. Tuż obok, na 8. miejscu, znalazło się Choczewo, z kolei na 18. umieszczono lokalizację określaną jako Lubiatowo/Kopalino. W sumie wszystkie lokalizacje pomorskie znalazły się bardzo wysoko w rankingu.

- Żarnowiec ma wiele zalet, oprócz... jednej wady. Dotyczy ona ograniczeń hydrologicznych. Trudno o chłodzenie otwarte w oparciu o jezioro. Do tego w lokalizacji nadmorskiej sprawność wytwarzania jest wyższa - stwierdził na spotkaniu Władysław Kiełbasa z Państwowej Agencji Atomistyki. - Należy jednak pamiętać, że badane lokalizacje to tak naprawdę jedynie punkty na mapie. A o Żarnowcu wiemy wszystko. Wykluczamy element zaskoczenia. Do tego - co nie jest bez znaczenia - ludzie z Żarnowca już się przyzwyczaili do myśli o tym sąsiedztwie.

O zaletach nadmorskiej lokalizacji mówił także prof. Waldemar Kamrat, prorektor ds. kształcenia i rozwoju Politechniki Gdańskiej, który przedstawił ciekawą koncepcję zlokalizowania elektrowni w oparciu o... trzy pomorskie lokalizacje rozpatrywane przez ekspertów, czyli Żarnowiec, Choczewo i Lubiatowo/Kopalino. - Mówmy o elektrowni jądrowej Żarnowiec jako nazwie własnej. Lokalizacja może być zdecentralizowana, rozproszona. Część biurowo-szkoleniowa może być w Żarnowcu, w Choczewie część pomocnicza, natomiast część reaktorowa moim zdaniem powinna być nad morzem. Warunkiem jest oczywiście to, że Polska wejdzie w technologię elektrowni jądrowej o mocy powyżej tysiąca megawatów. Uważam, że wówczas lokalizacja nadmorska ma sens z racji bezpośredniego dostępu do wody, który przy takiej mocy jest konieczny - stwierdził prof. Kamrat.

Przy opracowaniu rankingu szczególny nacisk położono na kwestie poszanowania środowiska naturalnego, uwarunkowania krajowego systemu elektroenergetycznego oraz założenia polityki energetycznej Polski do 2030 r. Pod uwagę wzięto kryteria takie jak warunki bezpieczeństwa, sejsmologię, czynniki hydrologiczne i ludnościowe, czyli przede wszystkim poparcie lokalnej społeczności. Jak ocenili eksperci obecni na gdańskiej konferencji, właśnie sprawa poparcia lokalnej społeczności jest szczególnie istotna.

- Edukacja w tej sprawie jest bardzo ważna. Posłowie już przeszli ścieżkę edukacyjną, są "za", i dlatego prace nad ustawami jądrowymi przebiegają sprawnie - ocenił Zbigniew Kozak, poseł PiS. - Jednak, aby rozpocząć edukację, trzeba wiedzieć, gdzie powstanie elektrownia. Niestety, jest trochę trudny czas na te rozmowy. Kiedyś energetykę jądrową w Polsce zatrzymał Czarnobyl. Dziś, po tym co się wydarzyło w Japonii, znów w społeczeństwie pojawiły się obawy.

I to się potwierdza. Tuż po katastrofie w Japonii zadaliśmy naszym czytelnikom pytanie "Czy chcesz, aby na Pomorzu powstała elektrownia atomowa? 55 proc. osób odpowiedziało, że "tak", bo nie obawiają się i uważają, że to szansa dla regionu. 8 proc. stwierdziło, że kiedyś się nie bało, ale po awarii w Japonii ma wątpliwości. 3 proc. przyznało, że po awarii w japońskiej elektrowni jest przeciw. Z kolei aż 34 proc. czytelników stwierdziło, że nigdy nie byli zwolennikami powstania elektrowni atomowej.

- Moim zdaniem kampania informacyjna jest opóźniona - ocenił Władysław Kiełbasa. - Nie można czekać, aż ludzie wszystkiego dowiedzą się z mediów. Potrzebne są spotkania osobiste mieszkańców z ekspertami. Dialog musi być prowadzony na wielu poziomach. To źle, że wykonawca jeszcze nie wybrał firmy, która ma się zająć kampanią społeczną. Wprawdzie usłyszeliśmy na tym spotkaniu, że ma się to stać w ciągu miesiąca, ale moim zdaniem to i tak za późno.

- W tej chwili jest największe prawdopodobieństwo, że elektrownia powstanie. Boję się jednak, aby dyskusja nie została rozmydlona i aby znów wszystko nie zaczęło się opóźniać - ocenił prof. Zdzisław Celiński, przewodniczący Komitetu Energetyki Jądrowej SEP. - Oczywiści najlepiej nie czekać tylko rozmawiać, jednak... W latach osiemdziesiątych sam jeździłem na takie spotkania z mieszkańcami. Niestety, wówczas na rozmowach się skończyło.

- Na Pomorzu prowadziliśmy badania. Są optymistyczne - twierdzi Piotr Stankiewicz z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Im bliżej realizacji tej inwestycji, tym poparcie jest większe. To nie znaczy, że ludzie są przekonani do elektrowni. Oni są gotowi do dyskusji i prowadzenia dialogu. I na marginesie chciałby ostrzec wszystkich ekspertów zabierających głos w sprawie energii jądrowej. Jeśli Państwo chcą prowadzić dialog społeczny, to proszę nie nazywać adwersarzy oszołomami. A takie określenia czasem padają z mównicy - zwrócił uwagę zebranym Piotr Stankiewicz.

Dlatego - jak ocenili uczestnicy konferencji - ważna jest praca środowisk lokalnych. Po to, aby dyskusja o energii, przede wszystkim tej atomowej, nie toczyła się na ulicach, na Pomorzu powołano ostatnio Forum Dialogu i Współpracy Województwa Pomorskiego "Energia i Samorządność". W dyskusjach i w pracach organizacji może uczestniczyć każdy. Wystarczy złożyć pisemną deklarację. Sekretariat działa w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym.

- Po to, aby toczyła się rzeczowa dyskusja, zorganizowano też tę konferencję - powiedział Waldemar Dunajewski, prezes Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Elektryków Polskich. - Od zawsze byłem daleki od mówienia ludziom, że to jest bezpieczne. To jest bezpieczne, o ile dołoży się starań już na etapie planowania, przez projektowanie, budowę, po opracowanie procedur. Dlatego dyskusja w tej chwili jest tak bardzo ważna.

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął rządowy "pakiet atomowy". To nowelizacja ustawy Prawo atomowe oraz tzw. ustawy inwestycyjnej, które mają od strony prawnej umożliwić budowę w Polsce elektrowni jądrowych. Wcześniej Sejm głosował nad poprawkami do obu projektów, które w miniony czwartek zarekomendowała zajmująca się "pakietem" komisja nadzwyczajna i przyjął wszystkie. Projekty trafią teraz do Senatu. Według planów rządu, obie ustawy miałyby wejść w życie od 1 lipca tego roku. Z kolei pierwszy blok pierwszej elektrowni jądrowej miałby ruszyć przed końcem 2020 r. Choć coraz częściej mówi się już o 2022 r. Do 2030 r. miałyby powstać dwie elektrownie o mocy po ok. 3 tys. MW każda. Na inwestora rząd wybrał Polską Grupę Energetyczną. To jednak, czy PGE będzie budować, też nie jest jeszcze przesądzone.

Opinie (210) 7 zablokowanych

  • A gaz łupkowy? (1)

    Jak to się ma do wydobywania gazu łupkowego. W interesie Francji jest budowanie przez nich w Polsce atomówki a w interesie Rosji aby nie wydobywać gazu łupkowego.

    • 14 0

    • gaz łupkowy - czytaj gaz głupkowy

      słowa wytrychy, i tak biedak jest kopany za każdym razem .
      Nie ważne czy to gaz, ropa czy prąd. Żeby żyło się lepiej to trzeba komuś ukraść. Njlepiej biedakom, bo ich nie stać żeby się bronili.

      • 0 0

  • Znowu wydają naszą kasę

    Nie oszukujmy się , będziemy mieć z tego g....no.
    Zarobi tylko ten, który weźmie procent z inwestycji.
    Żeby się w piekle smażyli .

    • 11 0

  • jakim prawem (8)

    Jakim prawem narażamy na olbrzymie koszta przyszłe pokolenia? Dlaczego nasze wnuki i prawnuki mają płacić za koszty likwidacji EJ? Arogancja naszego pokolenia po prostu jest zatrważająca. Moim zdaniem, budowa EJ to najbardziej nieracjonalna decyzja XXI wieku w Polsce. Przyszłe pokolenia nas przeklną.

    • 14 6

    • to powiedz panie Tomku skąd brać energię jak takiś pan mądry (7)

      j.w.

      • 2 4

      • Panie j.w. (4)

        Przede wszystkim oszczędność, a po drugie energetyka odnawialna.
        Myślisz że EJ to panaceum na kryzys energetyczny i zapewni Polsce chociaż 50% zapotrzebowania na energię? Nic bardziej mylnego. Będzie to może kilkanaście procent, max. 20. Dokładnie tyle samo można zaoszczędzić i uzupełnić energetyką wiatrową, np. w morzu. Mamy tu duży potencjał, nie zmarnujmy go!

        • 7 2

        • Nie jest panaceum ale jest potrzebna (3)

          Wiesz ile kosztuje stawianie wiatraków w morzu???
          Po drugie zaraz odezwą się ekolodzy ze NIE bo to złe.
          Ponad do, żeby zastapic jedna atomowke nalezy postawic ok 1500 wiatraków za cenę ok 13 mld zł.
          Oszczędnosci owszem i jak najbardziej ale to nie wystarczy.
          Trzeba czyms zastepowac stare bloki weglowe.
          A i jeszcze jedna wazna rzecz, na polnocy kraju MUSI powstac elektrownia - nie wiatraki, aby zmniejszyc deficyt energetyczny pomorza.

          • 1 4

          • (1)

            Nawet więcej niż 1500, biorąc pod uwagę efektywny czas pracy wiatraków w roku, potrzeba ok. 3 razy tyle mocy wiatraków, co mocy w elektrowniach tradycyjnych, żeby wygenerować tę samą energię.

            • 1 2

            • Zgadza sie...

              Faktycznie, masz racje, wiatraki maja spore ograniczenia w czasie pracy i nie zapewniaja sztywnosci systemu el-en.

              • 1 2

          • ekolog

            Sam jestem ekologiem (zawodowym ;-)) - i pierwszy poprę inicjatywę wybudowania wiatraków w morzu. Tu można różne interesy pogodzić - nawet wiatraki z ochroną przyrody. Oczywiście wszystko zależy od tego gdzie miałyby takie wiatraki stanąć. Co do kosztów, to budżet EJ nie obejmuje wszystkich kosztów, np. likwidacji tego ustrojstwa. Co jest bardziej opłacalne w dłuższej perspektywie...? Chyba taka nas interesuje. Podatnicy w UK będą jeszcze conajmniej 70 lat płacili za likwidację EJ, które wybudowali. Chcemy taki los zafundować przyszłym pokoleniom?

            • 3 0

      • Energia odnawialna: (1)

        • 2 0

        • Najlepszy jest SAVONIUS prawidłowo zbudowany:

          wiatraki wielkie, wiatraki małe i wiatraki malutkie - tylko one dadzą prawidłową energię, jeszcze ewntualnie fotoogniwa i elektrownie wodne, a do tego taniej i zdrowo.

          • 2 1

  • Mecze Charytatywne (1)

    to nie przypadek ze te info sie pojawia teraz. W zeszla sobote gralismy mecz wlasnie na ten cel.

    http://www.facebook.com/pages/Mecze-Charytatywne/202319749790975

    zapraszamy !!

    • 1 0

    • drobny blad. mecz odbyl sie w niedziele. Ale nie dzien jest wazny tylko cel !!

      • 0 1

  • jestem za elektrownią!

    • 2 10

  • A co z kosztami likwidacji elektrowni?

    Szkoda, ze nikt nie wspomina o kosztach zwiazanych z likwidacja eletkrowni po latach, co jest konieczne. Sa on znaaaacznie wyzsze niz koszty budowy. O tym wiedza wszyscy eksperci, ale grzecznie milcza na ten temat.
    W bilansie okazac sie moze, ze energa pozyskana ta droga wcale nie jest taka tania i ekologiczna.

    Pozdrowienia dla prof. Kamrata - niegdys wiecznego studenta...

    • 14 0

  • Nie Dla Elektrowni Atomowej. (6)

    Wszyscy odchodzą dziś od elektrowni atomowych. Nawet Niemcy nam odradzają. A co z odpadami ?

    • 12 7

    • Doświadczenie uczy, żeby robić odwrotnie, jak "doradzają" Niemcy.

      • 2 3

    • A CO W ZAMIAN???? (1)

      Konkrety proszę.
      Pokaż kto dokładnie - nazwiska, artykuły.
      Bo ja mogę napisać ze Arabowie i Australijczycy też odradzają i co z tego?

      Obecnie na świecie działa 442 elektrownie atomowe (stan na marzec 2011) do tego 65 jest w budowie.

      A co z proponujesz w zamian tak w ogóle???
      Wiatraki, które nie zapewnią sztywności systemu elektroenergetycznego???
      Czy węglówki które trują, trują i trują.

      • 2 2

      • może zainwestować w sieć przesyłu, a także w unowocześnienie przemysłu?

        mamy jeden z bardziej energochłonnych przemysłów w EU-mielibyśmy oszczędności, które pokryły by całkowicie nasze przyszłe potrzeby. To są kwestie 30% energii która obecnie idzie w powietrze.

        • 1 0

    • Wszyscy! Z wyjątkiem krajów rozwiniętych. (1)

      • 1 0

      • niewiedza nie boli?

        • 0 1

    • zal

      elektrownia atomowa to twor przestarzalego systemu, kloc ktorego nie da sie zneutralizowac a ktory bedzie zatruwal srodowisko i nas. co za zal i wstyd ze nasz zad jest na tak, przeciez polska ma ogromny potencjal zeby byc liderem niezaleznych zrodel energii i ekologi, mamy wszystko ku temu potrzebne. oprocz rozumu. i zrozumncie panstwo, ze bogate kraje w europie wiedza to, i zrobia wiele zeby nas uzaleznic i wykozystac. w kazdym razie, co do atomu to jest to budowanie tykajacej bomby i swiadome czekanie na zaglade.

      • 4 2

  • Jedyna sensowna lokalizacja elektrowni atomowej w Polsce

    to podziemia gmachu przy ul. Wiejskiej 4/6/8 w Warszawie!

    • 9 0

  • Zwykłej autostrady nie potrafimy wybudować a oni się biorą za igranie z atomem.

    • 10 0

  • Nic nie jest na wieczność - oprócz odpady jądrowe! (38)

    1. Wydobywanie Uranu to toksyczny biznes. Ten biznes przynosi ze sobą poważne problemy zdrowotne i ekologiczne. Widać jest tez n.p. w byłym DDR /Wismut AG jak trudna jest odnowa dziedzictwa wydobywania Uranu. Koszta renaturyzacji wynoszą aktualnie 7 miliardów Euro, za to płacą wszyscy podatnicy. Szacowane jest, ze źródła Uranu na całym świecie wystarcza jeszcze na około 30 lat.

    2. Odpady jądrowe. Czy wiesz ile jest wiecznych repozytoriów odpadów jądrowych na świecie? Odpowiedz brzmi: zero! A góra śmieci rośnie z dnia na dzień. Odpady nie tylko promieniują tak jak n.p. Pluton 239 przez 24.000 lat ale są również toksyczne. Dostana się one do wody gruntowej lub do powietrza oznacza to kataklizm dla ludzi. Z elektrowni atomowych w samych Niemczech dochodzi rocznie kilka nowych ton odpadów z rdzenia. Eksport śmieci atomowych jest zabroniony co oznacza, ze muszą być składowane we własnym kraju.

    3. Rak z elektrowni atomowych, szczególnie dzieci żyją niebezpieczne. Wyniki badania niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Ochrony przed Promieniowaniem pod nazwa KiKK wskazują na to, ze w pobliżu elektrowni jądrowych małe dzieci maja znacznie większe ryzyko zachorowania na białaczkę oraz inne choroby raka. Wszystko wskazuje na to, że promieniowanie jest przyczynowo odpowiedzialne.

    4. Ręka w rękę - energia jądrowa i bomba atomowa. Cywilna i wojskowa technologia jądrowa są ze sobą powiązane. W wielu krajach pod przykrywką cywilnego użytku realizowane są programy broni jądrowej.

    • 19 5

    • Sponsorowane przez...? (34)

      Kto Ci płaci za to oszołomstwo???
      Pewnie jesteś za wiatrakami albo geotermia??

      • 2 10

      • Fakty mowia (33)

        Może podzieli się Pan z nami choć kilkoma faktami które podkreśla pozytywny wpływ elektrowni atomowych na zdrowie ludzi i naszego środowiska?

        • 10 0

        • (32)

          A gdzie ja napisałem ze taki wpływ pozytywny ma??
          Proszę w takim razie wskazać alternatywę dla zlikwidowania na pomorzu deficytu energetycznego - coś realnego obecnie o odpowiedniej mocy.

          • 2 4

          • No i załatwiłeś gościa:)

            • 2 3

          • (22)

            Jedne regiony maja deficyt a inne nadmiar, tak już zawsze było.. Pomorze jest sprzężone z innymi regionami przez linie 400 kV. Poza tym istnieje siec europejska która powinna być dalej stabilizowana (n.p. przez podłączenie do Norweskich elektrowni szczytowo-pompowych, zobacz “NorGer”,"NORD.LINK" etc.). Lekiem na takie różnice w zapotrzebowaniu mocy jest decentralizacja.. ale co nagle to po diable! Racjonalizacja i oszczędzanie energii również nikomu nie zaszkodzi.

            Elektrownia Atomowa nigdy nie jest alternatywą. Elektrownia musi mieć prawo się zepsuć przewrócić lub wybuchnąć tak, aby nie grozić kataklizmem całemu regionowi i jego mieszkańcom..

            • 10 1

            • Akurat mieszkam w Norwegii.Prad obecnie kupje sie od Dani i Szwecji bo za malo opadow wiec ograniczenia w produkcji pradu. Prad (14)

              w Norwegii podrozal w ciagu jednego roku o 30%

              • 3 2

              • (13)

                Mimo tego Norwegia eksportuje prąd n.p. do Niemiec. Jeżeli mowie o elektrowniach szczytowo-pompowych nie mam na myśli produkcji prądu - wiec niestety nie całkiem mnie Pan zrozumiał.

                • 7 0

              • To Pan mnie nie zrozumial. Elektrownie wodne nie rozwiazuja problemow czego dowodem jest obecna sytuacja w Norwegii. (12)

                Trzeba rowniez wziac pod uwage uksztaltowanie terenu w przypadku generalnie elektrowni wodnych. Norwegia pokryta jest w wiekszosci gorami. W Polsce praktycznie ich nie ma.
                Jesli nie atom, nie wodne, nie wiatrowe (bo kilkadziesiat% Polski trzeba by zabudowac wiatrakami aby uzyskac moc taka jak z jednej EJ), nie weglowe to co?
                Nie jestem przekonany co do EJ ale ...

                • 2 4

              • (11)

                Elektrownie szczytowo-pompowe, szczególnie w Norwegii są jak najbardziej dużą częścią rozwiązania problemów stabilizacji i akumulowania EE sieci europejskiej. W kręgach fachowych już od dłuższego czasu dyskutuje się o tym, ze Norwegia może się stać baterią europy. Największą i najrozsądniejszą szansą na czystą energie dla Europy jest program "DeserTec" w pobliżu regionów równikowych, tam gdzie energii jest w bród. Rozwiązanie problemu czystej energii w Polsce znajduje się wiec poza jej granicami.

                Emisja dwutlenku węgla będzie w przyszłości najprawdopodobniej nadal wzrastać i przyniesie ze sobą wiele problemów tez demograficznych szczególnie na terenach równikowych. Pytanie jest kiedy zdołamy to wyhamować. Czekanie do wyczerpania się źródeł paliw kopalnianych skończy się najprawdopodobniej nie najlepiej. Wiara w EJ skończyła się już w dwóch przypadkach katastrofalnie, pomijając mnóstwo mniejszych awarii.

                • 6 0

              • Kolego nie przekonales mnie. Patrz link (10)

                • 0 4

              • Jeszcze raz (9)

                • 0 4

              • OK again (8)

                (...) NORWEGIA - W ciągu najbliższych dni, odbiorcy energii elektrycznej otrzymają rachunki. Dla wielu będzie to prawdziwy szok. W tym roku zapłacimy więcej, nawet o ponad 80 proc. To skutek podwyżki cen prądu, który w ostatnich miesiącach wzrósł gwałtownie – donosi Norsk Telegrambyrå (NTB).

                Zmiany cen w okresie zimowym spowodowane zostały niskim poziomem wody w zbiornikach, jak również srogą zimą, która uczyniła ogromne zapotrzebowanie na energię elektryczną.

                Zarówno Rada Konsumentów i dostawcy energii zachęcają klientów, by zbyt wysokie rachunki rozłożyli na raty. Podkreślają oni, że dla wielu będzie to wzrost nawet, o kilka tysięcy koron w porównaniu z rokiem ubiegłym. (...)
                portal MojaNorwegia.pl

                • 1 4

              • (7)

                Tak, energia drożeje wszędzie - na całym świecie! Wiec naprawdę nie wiem co artykuł który Pan cytuje ma wspólnego z naszym tematem?

                • 5 1

              • Prosze popatrzec wyzej. (6)

                Nie jestem zwolennikiem EJ ale nie ma innej alternatywy dla Polski. Elektrownie wodne wymagaja odpowiedniego uksztaltowania terenu - a sa zwolennicy budowania el.wod. w Polsce. Ten wycinek artykulu wyjasnia Rafalowi Krajewskiemu, ze nawet w takiej bogatej Norwegii tez sa problemy z en.elek. uzyskiwanej z elektrowni wodnych. No more comments.

                • 1 3

              • (5)

                Dla informacji szanowny Panie "mgr inz": elektrownie szczytowo-pompowe nie maja nic wspólnego z produkcja energii pierwotnej lecz tylko z jej akumulacja.

                B. dobrze rozbudowana, stabilna europejska siec energetyczna jest kluczem do wydatnego zasilania wszystkich członków. I jak już wspominałem: rozwiązanie problemu czystej energii w Polsce znajduje się głównie poza jej granicami w regionach bliskich równika.

                Każdy kto legitymuje EJ w Polsce lub gdziekolwiek, nie jest świadomy lub nie docenia "stworzenia świata". Ziemia do nas nie należy, my ja tylko pożyczyliśmy.

                • 5 2

              • Szanowny Panie inzynierze Krajewski. (4)

                Szanowny Panie inzynierze Krajewski. To co Pan proponuje to czysta utopia. Zaden kraj europejski nie bedzie uzaleznial sie od dostaw energii elektrycznej ze strefy rownikowej - bo energia elektryczna jest towarem strategicznym o czym Pan chyba zapomnial. Wystarczy wspomniec o przykrecaniu przez Rosjan "kurka" z gazem podczas rozgrywek polityczno - ekonomicznych.
                Norwegia sama kupuje energie elektryczna bo nie jest w stanie pokryc zapotrzebowania przemyslu, ktory sie rozwija w tym kraju - dlatego przywolywac sytuacje w Norwegii jest conajmniej niefortunne.
                Dla zrozumienia moze pisac DUZYMI LITERAMI? - dla Polski w obecnej sytuacji nie ma innej alternatywy poza EJ - niestety. Weglowe nie bo limity emisji, wodne nie bo nie ma odpowiedniego uksztaltowania terenu, wiatrowe tez nie bo nie zabudujemy 50% obszaru Polski wiatrakami, , panele solarne taz nie - obecnie (mala sprawnosc ukladu), moze gazowe kiedys za 30 lat.
                I wiem drogi Panie jak dzialaja elektrownie szczytowo pompowe - nie musi sie Pan wysilac.
                A co do stworzenia swiata - kazdy ma prawo do swojego swiatopogladu. Proponuje Panu nie korzystac z prady i wylaczyc komputer. Zapotrzebowanie na prad w Polsce wzroslo i bedzie rosnac - i to jest problem, poniewaz bedziemy zmuszeni do kupowania coraz wiekszej ilosci pradu na gieldach w innych krajach (drozej) jezeli nie rozwiazemy deficytu en.elek. w ciagu kilku najblizszych lat.

                • 2 3

              • Szanowny Panie magistrze inżynierze, (3)

                z przykrością stwierdzam, ze nadal Pan nie zrozumiał jaka miałem intencje wspominając o elektrowniach szczytowo-pompowych w Norwegi i ich znaczeniu w stabilizacji sieci europejskiej. Sam Fakt, ze Pan wie jak taka elektrownia działa najwyraźniej nie wystarczy.

                Uzależnienie jest nieuniknione:
                po pierwsze – z moich informacji wynika, ze ani wydobywanie Uranu ani skomplikowany proces jego przetwarzania nie odbędzie się w Polsce,
                po drugie – wątpię, ze jest ktoś w Polsce kto potrafi zbudować EJ, ergo: jeszcze więcej technologi i know-how musi być importowane,
                po trzecie – Rosia jest złym przykładem, z mojego punktu widzenia jest to państwo zbójeckie. Porównujmy się proszę z krajami bardziej cywilizowanymi.

                Na koniec trzeba by jeszcze wspomnieć, ze tez zasoby uranu na świecie się skończą: przy tempie dzisiejszego zużycia do ok. 2040 (International Energy Agency, IEA ). Co do reszty: ropa do 2035, gaz prawdopodobnie 2040 a węgiel maksymalnie 2100 (International Energy Agency, IEA).

                Dla Francuza i innych ekspertów to eksport EJ do Polski będzie niezłym interesem. Na prawdę jest według Pana warto dla kilka marnych procent prądu z EJ w Polsce na tak krotka metę ponosić tak duże ryzyko? Nie wspominając, ze na śmieciach będziemy siedzieć my w Polsce i setki następnych pokoleń. Naprawdę w to wątpię, ze Pan tego chce.

                Tak, Polska potrzebuje więcej energii, Włochy potrzebują więcej energii, większość krajów rozwiniętych potrzebuje więcej energii a kraje rozwijające się potrzebują jeszcze więcej energii. Czy coś zauważyliśmy? Taką mam nadzieje –rozpędzamy się coraz bardziej a przed nami przepaść. Zbliżamy się do granicy. Granicy rośnięcia, rozpędzania się oraz dzikiego kapitalizmu. Czy zdążymy wyhamować? Co do tego przy niektórych osobach jeszcze nie jestem do końca przekonany.

                „stworzenie świata“ jest głównym aksjomatem argumentacji przeciwko EJ, z którego wszystkie argumenty się wyłaniają - pro człowiek oraz pro jego źródło czyli natura i przyroda itd. Zdrowie ludzi i jego środowiska na wieki jest bowiem bezcenne.

                Moze zastanowi się Pan na jakim aksjomacie bazuje Pana argumentacja? Bardzo by mnie interesował wynik tych przemyśleń.

                Pozdrawiam serdecznie R.K.

                • 4 1

              • Milo mi bylo z Panem wymienic poglady. Jednak nie jestem do konca przekonany. Pozdrawiam mgr inz (1)

                • 2 0

              • Również dziękuje

                • 2 0

              • Nie ma to jak inżynier, filozof i polityk w jednym:)

                • 1 0

            • (6)

              Zrozum, że jesteśmy praktycznie otoczeni atomówkami. Co Lubliniakowi z tego, że nie wybudujemy elektrowni, jak on ma pod bokiem dwie Ukraińskie? Jak daleko jest z Temelina na Śląsk? Wszyscy dookoła mają i korzystają, więc argument a co jak "wybuchnie" (swoją drogą to bardzo po inżyniersku, szczególnie w przypadku EJ) jest po prostu śmieszny, jakby skażenie uznawało granice administracyjne.

              • 1 5

              • chyba jest róznica mieszkać 40 km od elektrowni (1)

                a 140 km? Nie widzisz różnych skutków ewentualnego wybuchu elektrowni znajdującej się daleko, od tej która znajduje się blisko?

                • 2 0

              • To jest klasyczny syndrom "nie w moim ogródku". Gdzieś trzeba to postawić.

                • 1 1

              • (3)

                ze regiony przygraniczne są zagrożone to jest faktem, ale nie jest to niestety logicznym wnioskiem.. logicznym wnioskiem dla mnie jest pertraktacja z danymi krajami o zaniechanie budowy EJ przy granicach Polski i zamkniecie EJ które są czynne.

                Niestety taka jest rzecz natury, ze awarie są i zawsze będą. Elektrownie węglowe i gazowe wybuchały, widzieliśmy to ostatnio n.p. w elektrowni Dolna Odra. Widzieliśmy to tez w elektrowniach atomowych. I mam nadzieje, ze się mylę, jeżeli powiem, ze to były nie ostatnie.

                Najlepiej jak Panowie wybiorą się sami przekonać się osobiście na miejsca dwóch największych awarii EJ i porozmawiają z mieszkańcami pobliskich miejscowości o sensie EJ.

                • 4 1

              • (2)

                Poważnie o tych pertraktacjach? Na jakim świecie Pan żyjesz, jedziemy z delegacją i mówimy, proszę, zamknijcie EJ, bo my się boimy. A oni nam na to : "ależ tak, oczywiście, drodzy Polacy już zamykamy"? Żaden kraj nie zamknie EJ, jeżeli nie będzie miał w tym interesu, Niemcy mają taki, że promują swoje "zielone" technologie, więc dla picu zamkną 2 z 17, żeby Polacy przypadkiem nie zbudowali swojej, tylko kupili ich technologię, lub od razu prąd wyprodukowany z ruskiego gazu ciągniętego na potęgę Nordstreamem, za który nie będzie haraczu od CO2.

                • 1 5

              • (1)

                Tak, dokładnie tak a nie inaczej. A konkretnie to trzeba zarządac ubezpieczenia w razie katastrofy. Żadna ubezpieczalnia na tym świecie jeszcze nie ubezpieczyła EJ na ten wypadek - ponieważ jest to niemożliwe - zobacz koszta katastrofy w Japonii!

                Z tego tez również względu EJ jest w rzeczywistości po prostu za droga! Ten Fakt musi wpłynąć w prawo europejskie - albo odpowiednio ubezpieczamy albo zamykamy. Ale żeby takie prawo powstało obywatele muszą się niestety zaangażować. Zaangażują się tylko jeżeli ich środowisko nie jest im obojętne.

                W Niemczech z 17 EJ są aktualnie tylko 4 w sieci - bo tam wychodzą 100 tys. na ulice. Siemens ogłosił, ze nie będzie dalej prowadzić technologii EJ - bo się to nie opłaca i produkuje tylko negatywna prasę. Zielone technologie są jedyna przyszłością jaka mamy, które będą budowane na całym świecie wiec czas się za to zabrać tez w Polsce. Budować EJ w Polsce jest wyłącznie polityczną zachcianka.

                • 2 0

              • A czym poprzemy te żądania?

                • 1 0

          • Alternatyw jest ogrom - odnawialne źródła (7)

            wiatraki wielkie, wiatraki małe i wiatraki malutkie - tylko one dadzą prawidłową energię, jeszcze ewntualnie fotoogniwa i elektrownie wodne, a do tego taniej i zdrowo.

            • 6 0

            • (5)

              Wiatraki generujące taką energię jak 3000MW elektrownia zajmą ok. 500 tys. hektarów.

              • 2 7

              • (4)

                Zapomniał Pan wspomnieć, ze na tej powierzchni mogą paść się zwierzęta, można uprawiać rolnictwo, mogą rosnąć lasy.

                • 4 0

              • (3)

                Chyba nie zdaje Pan sobie sprawy, co ta liczba oznacza. Bardziej obrazowo mówiąc, to ok. 1/3 województwa pomorskiego. Nie mówiąc już o tym, że tego nie stawia się tam, gdzie jest miejsce, tylko tam, gdzie odpowiednio wieje.

                • 2 2

              • (2)

                Przyznaje, ze z powierzchnia to się coś Panu pomyliło:

                n.p. 400 wiatraków Enercon E-126 (7,5) MW = 3000 MW można postawić na powierzchni ok. 200 km^2

                Szwedzi budują właśnie park 2000 do 4500 MW: na powierzchni 450 km^2 powstają 1101 wiatraki typu E-101 i E-126.

                Aktualny rozwój budowy może Pan sprawdzić pod:

                • 3 0

              • (1)

                www.svevind.se/Projects

                • 3 0

              • 3000 MW jest to oczywiście moc zainstalowana - liczy się około 2000 godzin/anno czasu użytku/anno na wiatrak. Czyli około razy cztery powierzchnie 200 km^2 = 800 km^2 żeby dorównać EJ z mocą 3000MW. Odpowiada do 4,3% powierzchni Pomorza a 0,25% Polski - wiatr wieje nie tylko na pomorzu.

                Przy tych wielkościach liczy się około 1 milion euro za instalowany MW wiatraka, potrzebne są 12.000 zainstalowanych MW = 12 miliardów Euro, wiatr jest za darmo.

                Koszta EJ w Polsce ocenia prof. Andrzej Strupczewski z Instytutu Energii Atomowej PolAtom na 4,68 miliardów euro za 1000 MW. Wnioskując z tego 3000 MW kosztować będą ok. 14,04 miliardów euro, nie wliczone jest w to, ze uran będzie drożeć, nie wspominając, ze koszta składowania śmieci są na "wieczność" .

                • 3 0

            • Dokladnie C.J. - zgadzam sie

              Odrazu widac, ze pisal to humanista, ktory sie na wszystkim zna. he,he,he Zbyszek nie masz pojecia jaka moc daje wiatraczek a jaka EJ.

              • 1 5

    • Chlopie nadajesz jak pokrecony. Podaj wiarygodne zrodla bo za duzo tych liczb. Sadze, ze to wszystko wyssales z kciuka lub (2)

      skopiowales z Wiki.

      • 0 6

      • (1)

        Proszę uprzejmie szanowny Panie:

        1.a renaturyzacja po kopalniach Uranu w byłym DDR: http://dipbt.bundestag.de/dip21/btd/16/100/1610077.pdf
        1.b źródła Uranu przy cenie 40$/kg: http://www.bgr.bund.de/DE/Themen/Energie/Downloads/Energierohstoffe_2009_Teil2.pdf?__blob=publicationFile&v=2

        3. wyniki badan KiKK:

        • 5 0

        • 3. wyniki badan KiKK:

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Tomasz Basiński

W latach 1987 – 1990 kształcił się w sopockim Policealnym Studium Zawodowym w specjalności Oprogramowanie Maszyn Cyfrowych. W 1992 roku ukończył z wynikiem bardzo dobrym Wydział Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku Organizacja i Zarządzanie. Brał udział w wielu specjalistycznych kursach marketingu i sprzedaży organizowanych przez renomowane instytucje. Doświadczenie w zarządzaniu zdobywał od 1992 roku. Był współorganizatorem biura Fundacji Centrum Informacji Gospodarczej przy...

Najczęściej czytane