• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Francuski DCNS wraz ze stocznią Nauta powalczą o wojskowe kontrakty

Robert Kiewlicz
26 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Zakup nowych okrętów podwodnych będzie dokonany w ramach programu modernizacyjnego "Orka". Planowane jest kupno trzech okrętów podwodnych z klasycznym napędem o wyporności 2 tys. ton. Na zdjęciu okręt ORP Orzeł. Zakup nowych okrętów podwodnych będzie dokonany w ramach programu modernizacyjnego "Orka". Planowane jest kupno trzech okrętów podwodnych z klasycznym napędem o wyporności 2 tys. ton. Na zdjęciu okręt ORP Orzeł.

Francuski koncern Direction des Constructions Navales Services chce wraz z gdyńską Stocznią Remontową Nauta, należącą do państwowego funduszu MARS, uczestniczyć w programie modernizacji Marynarki Wojennej RP. O wojskowe kontrakty walczą także koncerny z Niemiec, Skandynawii i Hiszpanii oraz nasze rodzime spółki. Program operacyjny "Orka" dotyczący uzbrojenia marynarki w okręty podwodne to wart ok. 7,5 mld zł projekt.



Zgodnie z założeniami koncepcji rozwoju polskiej floty, Marynarka Wojenna RP w 2030 roku ma dysponować nowoczesnymi okrętami, w tym trzema okrętami podwodnymi. Przetargi na nowe okręty oraz ich wyposażenie rozpaliły wyobraźnię zagranicznych koncernów zbrojeniowych.

- DCNS od początku stoi na stanowisku, że okręty dla polskiej marynarki powinny być budowane w Polsce. Polska powinna być niezależna jeśli chodzi o ich serwisowanie i modernizację w trakcie służby - mówi Alain Fougeron, wiceprezes zarządu DCNS. - Nasza firma od wielu lat współpracuje nad umożliwieniem takiego rozwiązania. Przeprowadziliśmy wiele rozmów i audytów polskich stoczni i wynika z nich, że wprowadzając niewielkie inwestycje dotyczące infrastruktury i wzmocnienia kompetencji polskie zakłady są w stanie podjąć się budowy nowoczesnych okrętów.

W tym celu DCNS już na początku lipca 2014 podpisze umowę z funduszem MARS, do którego należy Stocznia Remontowa Nauta, dotyczącą wspólnej budowy okrętów dla Marynarki Wojennej RP. Wcześniej Francuzi wielokrotnie deklarowali współpracę przy modernizacji polskiej marynarki. Partnerem DCNS miała być jednak Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni.

- Prowadziliśmy bardzo zaawansowane rozmowy na ten temat z SMW, jednak nie mogły się one posunąć do przodu ze względu na sytuację, w jakiej znajduje się stocznia - mówi Fougeron.

Przypomnijmy. W kwietniu 2011 roku Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość likwidacyjną Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Sąd uznał, że porozumienie stoczni z wierzycielami i spłata zadłużenia jest niemożliwa. Od 2009 roku stocznia znajdowała się w procesie upadłości układowej. Obecnie SMW jest zaangażowana w dokończenie budowy patrolowca ORP "Ślązak". Jest też członkiem konsorcjum, które zajmie się budową niszczycieli min "Kormoran II". Na czele tego konsorcjum stoi Remontowa Shipbuilding.

Na początku 2014 roku Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło dialog techniczny dotyczący modernizacji polskiej marynarki. Chodziło właśnie o budowę trzech pierwszych okrętów podwodnych. - W chwili obecnej czekamy na zaproszenie do przystąpienia do przetargu, które według wcześniejszych zapowiedzi miało być wystosowane w połowie tego roku - dodaje Fougeron. - Nie mamy jednak informacji o konkretnych terminach, do tego dochodzą nas informacje o kolejnej zmianie wymagań wobec potencjalnego dostawcy.

Francuzi planują też w współpracę z polskimi firmami dotyczącą morskiej energetyki wiatrowej. - Chcemy też aby polskie firmy były dostawcami w ramach programu budowy okrętów i to nie tylko polskich, ale także międzynarodowych, w które zaangażowany jest DCNS - twierdzi Fougeron.

Zakup nowych okrętów podwodnych będzie dokonany w ramach programu modernizacyjnego "Orka". Planowane jest kupno trzech okrętów podwodnych z klasycznym napędem o wyporności 2 tys. ton. Okręty te mają posiadać zdolności do rażenia celów nawodnych i podwodnych uzbrojeniem torpedowym w zależności od trybu poszukiwania na dystansie 10-25 km, rażenia celów nawodnych uzbrojeniem rakietowym na odległość minimum 50 km, do rażenia śmigłowców oraz samolotów patrolowych morskich uzbrojeniem rakietowym na dystansie nie mniejszym niż 10 km i przeciwdziałania uzbrojeniu torpedowemu w pełnym zakresie operacyjnego wykorzystania okrętu.

Oprócz DCNS do dialogu technicznego z MON przystąpiły: hiszpański koncern Navantia, niemiecki Thyssen Krupp Marine Systems oraz szwedzkie konsorcjum stoczni Kockums AB z Agencją Eksportu Technologii Obronnych i Bezpieczeństwa. Do negocjacji zgłosili się też poddostawcy systemów okrętowych i uzbrojenia, tacy jak norweski producent uzbrojenia Kongsberg Defence&Aerospace, Thales Polska, Saab Technologies Poland czy warszawska spółka Kenbit założona przez byłych pracowników naukowo-dydaktycznych Wojskowej Akademii Technicznej.

- Zrobimy wszystko, aby być częścią programu modernizacji polskiej floty wojennej - mówi Tobias Wennberg, wiceprezes SAAB AB. - Mamy nadzieję, ze będzie to pierwszy program, przy którym Polska będzie nie tylko klientem, ale także partnerem. Jest zbyt wcześnie aby mówić o szczegółach naszej współpracy z firmami z Polski.

Wiadomo już jednak, że niszczyciel Kormoran II, którego budowa rozpoczęła się w kwietniu 2014 będzie wyposażony w bezzałogowe pojazdy podwodne Double Eagle, których producentem jest właśnie Saab. Double Eagle służy do działań przeciwminowych, czyli wykrywania i zwalczania min morskich. Mogą one prowadzić działania autonomiczne, zasilane z akumulatorów, jak i w trybie zdalnego sterowania. Pojazdy bezzałogowe firmy Saab znajdują się na wyposażeniu kilku marynarek wojennych, w tym sił morskich Danii, Finlandii, Norwegii i Szwecji.

Obecnie Marynarka Wojenna RP dysponuje jednym okrętem typu Kilo oraz czterema okrętami typu Kobben. Okręty podwodne typu Kobben mają zostać wycofane ze służby do końca 2016 r. (pierwszy w 2014 r.), a ORP "Orzeł" (typu Kilo) ma służyć do 2022 r. Miejsce wycofanych okrętów mają zająć trzy okręty, z których dwa trafiłyby do Marynarki Wojennej do 2022 r., a trzeci - do 2030 r.

Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej przewiduje uruchomienie procedury przetargowej dotyczącej okrętów podwodnych w drugiej połowie 2014 roku. Przeprowadzenie przetargu zajmie ok. jednego roku, a więc jego rozstrzygnięcie nastąpi najszybciej w połowie 2015 roku.

Hala pod budowę niszczyciela min Kormoran II.

Miejsca

Opinie (110) 3 zablokowane

  • Prędzej zbudują w Naucie niż w skorumpowanej do szpiku stoczni MW Gdynia .
    Poza tym w Stoczni MW Gdynia będą budować wiecznie . Pasożyty będą się paść kosztem podatnika .

    • 0 0

  • Jestem glupi wiec zadam pytanie (5)

    Kto w naucie wybuduje te okrety ? Kim wybuduja ?
    Ile dekad bedzie trwal projekt ?
    Prosze o obiektywna uczciwa odpowiedz.

    • 54 1

    • (3)

      Okrety zbuduja stach, oficer, gasior to wybitni specjalisci i organizatorzy jak zaczna budowe to konca nie widac a koszty a co tam przeciez skarb panstwa to studnia bez dna. Na sejnerze maja straty ponad 15 mln zlotych a katamaranu dla uniwersytetu jaki mial byc gotowy w czerwcu.

      • 34 8

      • (2)

        co to za ludzie ten stach, gasior i oficer ? czy to ci sami co rozwalili jakąś firmę a teraz udają idiotów ?

        • 3 0

        • (1)

          ci sami

          • 3 0

          • Lepiej by to zrobili Kowalski, Rico, szeregowy i szef. Na taśmę i ślinę .

            To przynajmniej dotrzyma terminów.

            A i człekokształtnych z przestawnymi kciukami zatrudnią a co. Za tyle bananów sam bym pracował.

            • 0 0

    • odpowiedź jest prosta - nikt w Naucie nie wybuduje okrętu podwodnego bo : nie ma tam odpowiedniego zaplecza technicznego do budowy takich okretów, nie ma ludzi którzy mogliby te prace wykonać -no może prace silnikowe mogłaby zrobić Motor Nauta, jeżeli chodzi o kadłub to nie ma szans na zbudowanie go w Naucie bo do tego potrzeba by zbudować lub przystosować istniejące hale produkcyjne a to dość kosztowne ,nie miałby też kto zbudować kadłuba bo ludzie którzy wiedzieli jak to zrobić i posiadali odpowiednie certyfikaty albo odeszli sami albo zostali wygnani z Nauty, wskutek idiotycznych decyzji i działań MARS-a oraz ich ludzi doprowadzono do upadłości jedną z największych i najlepszych spółek kadłubowych Konrem Nauta - liczę na to , że ludzie ci Stach F. , Krzysztof G. , Wojciech S. zostaną rozliczeni i przykładnie ukarani , no i rzecz najważniejsza w Naucie nie ma zaplecza konstrukcyjno-technologicznego

      • 40 2

  • Juz raz mielismy nowoczesne okrety podwodne, (6)

    ktore- podobnie zreszta do tych nawodnych, odplynely na poczatku zadymy do Anglii.
    Nie szkoda na cos takiego szmalu?

    • 34 24

    • Tak, nowoczesne były DWA

      Sęp i Orzeł. Odpłynęły, ale nie powiedziałbym że nic nie zrobiły. Niemcy myśleli że już je zatopili, tymczasem WSZYSTKIE OKRĘTY przetrwały wrzesień. Wszystkie 5. Niemcy uziemili całą flotę na Bałtyku po nieudanym ataku Sępa na pancernik Slesin myśląc że podwodnaicy Royal Navy są na Bałtyku. Shleswig Holstein też nie ruszał się poza bezpieczny płytki akwen.

      • 0 0

    • Nie (4)

      Nie szkoda, bo po odpłynięciu wzięły w tej zadymie dość aktywny udział i napsuły wrogom wiele krwi. Teraz można zrobić podobnie, jeśli wystąpi taka potrzeba.

      • 15 8

      • (2)

        Obrona polskich granic poprzez ucieczkę na zachód (o ile to się w ogóle uda) jest czymś absurdalnym. Polskiego terytorium należy bronić nie dopuszczając do jego zajęcia przez najeźdźcę. Poza tym, podobnie jak kilkadziesiąt lat temu, państwa zachodnie mają wystarczającą ilość okrętów, adekwatnie do warunków, w których te okręty operują.
        Obecnie jesteśmy związani silnym sojuszem NATO, z odpowiednim wkładem naszego wojska i potencjału gospodarczego. NATO nie potrzebuje naszych okrętów, a bardziej jak największej zdolności naszego kraju do utrzymania pozycji obronnej w razie obcego ataku.

        • 6 5

        • No, gdzie ten link?

          Zapomniałeś?

          • 3 2

        • Podaj link do źródłowego stanowiska NATO,

          które twierdzi, że nie potrzebuje naszych okrętów. Po drugie: OP wpisuje się w zadanie wymienione w ostatnim zdaniu. Zaprzeczasz sam sobie, co potwierdza moją opinię, że jesteś albo kretynem, albo rosyjskim prowokatorem. Albo g..o wiesz.

          • 4 5

      • yhm
        kolejny wizjoner totalnej wojny w której wielcy zachodni sojusznicy nam pomogą

        ale sorry jak mówią "sojusznicy" ważne że weźmiemy udział w "zadymie"
        1 mln zamordowanych Irakijczyków
        100 tyś Afgańczyków
        powody do "dumy" z sojuszy i własnej postawy

        a jak zadyma się skończy to okaże się że kraj którego nie ma już zupełnie nie istnieje

        ale to nieistotne
        ważne że była zadyma i pomagaliśmy
        jak pod Wiedniem czy jak we wrześniu

        • 5 1

  • łodzie podwodne (1)

    jak zwykle marsjanie opowiadają bajki, może naoglądali się yellow submarine beatlesów i myślą , że to to samo. tak naprawdę wysłali wojtka do pegaza by załatwił im kontrakt , gajowy będzie popierał sprawę a może uda się i kasa będzie płynąc bo już nie ma skąd a wybory tuż tuż i oddech kaczora czuć na plecach. okrety należy kupić ale poza granicami kraju bo to jest pewne , że będą. w Polsce nie ma stoczni gotowej do budowy takich jednostek - należałoby ponieść duże koszty związane z przygotowaniem do budowy a jak do tego doda się " speców "marsjańskich to będzie zmarnowane 7,5 mld zł

    • 28 0

    • W naszych stoczniach nie ma takiej walcarki która zawinię blachę na kadłub

      Ale gotowe pierścienie można do PL przywieźć. Pytanie czy da sie je zespawać. Spawaczy mam y dobrych, tyle km ile oni położyli przez ostanie 20 lat to nikt w Europie nie robił, ale czy im kupią sprzęŧ? Czy będa to robić w odpowiednich warunkach (temperatura, brak wody?)?

      Fakt faktem, że gajowy i spóła już liczą jakie lody na tym ukręcą....

      • 0 0

  • nauta i okrety (3)

    dawno temu w stoczni Nauta budowano statki i okręty ale dzisiaj nie ma takich możliwości. a już budowa okretu podwodnego to jakaś bajka . to że panu Piotrowi S. wydaje się , że mozna zbudować łódź podwodną w Naucie to wynika z tego , że ten człowiek nie ma zielonego pojęcia o tym co to jest statek i jak powstaje. szkoda tylko ,że tacy ludzie zabierają się za uzdrawiane stoczxni polskich i mają wpływ na wydawanie nie swoich pieniędzy - bo to są pieniądze skarbu państwa a te są marnotrawione. przykłady spółek nautowskich zniszczonych z inicjatywy pana Piotra S. są ewidentnym przykładem jego ignorancji , arogancji. jego działania są po prostu szkodliwe dla całego przemysłu stoczniowego a właściwie resztek jakie zostały.

    • 24 1

    • Bo nie chodzi o wybudowanie czego kolwiek

      Tylko o kasę.

      Popatrz na Gawrona. Nic trudnego - projekt zresztą nie był polski. A wybudować się nie DAŁO. I to jest właśnie problem.

      • 0 0

    • (1)

      Kolejny rzeczoznawca.

      • 0 22

      • Gość nie rozróżnia łodzi od okrętu ale pisać mądrze próbuje ale miedzy mądrze a sensownie w tym wypadku to taka różnica jak między okrętem a łodzią właśnie.

        • 0 21

  • Nauta (3)

    czy ktos wie co się dzieje z konremem ?

    • 1 0

    • (2)

      Telefon nie odpowiada. Nie wiadomo czy syndyk dziala?

      • 1 0

      • (1)

        Syndyk to człowiek więc nie może działać bo to robią urządzenia - działają albo nie działają. Syndyk żyje....

        • 1 0

        • To na naszych okrętach juz jest syndyk?

          • 1 0

  • (13)

    można używać wymiennie nazwy łódź podwodna lub okręt podwodny i nie jest to błąd.Nazwa łódź podwodna funkcjonuje w literaturze popularnej, beletrystyce itp.
    Przyjeto używanie nazwy okręt dla statków pływających pod banderą wojenną, statków uzywanych przez wojsko. A co do różnicy między łodzią a okrętem czy statkiem to od strony formalnej nie ma żadnych bo to są po prostu pojazdy komunikacji wodnej. W różnych okresach czasu używano różnych nazw.

    • 23 3

    • (12)

      Okręt nie ma nic do beletrystyki. Zanim zaczniesz coś pisać to warto wiedzieć co się pisze. Poczytaj jaka jest różnica miedzy okrętem a środkiem komunikacji bo aż wstyd.

      • 1 15

      • (9)

        oczywiście tak samo jak koń nie ma nic wspólnego z koniakiem. co do definicji " okręt" to jest sporo różnych wyjaśnień iżeby nie wdawać się w szczegóły to podam Tobie definicję pana prof. Witolda Urbanowicza : " Okręt jest szczególnie złozonym wytworem geniuszu ludzkiego. Jest on środkiem komunikacji ale jednocześnie nosi wszelkie cechy wielkiej budowli . " Możesz to sobie sprawdzić str. 16 Architektura okretów - wyd. morskie , Gdynia 1959 r.Podobnie nauczał pan doc. Jerzy Wiśniewski
        jeden ze współautorów Poradnika Okrętowca .Również pan prof. Aleksander Potyrała
        uważał, że "okręt" i " statek " to są synonimy - patrz Konstrukcja kadłuba okrętowego - wyd. morskie Gdynia 1967r.Pan Witold Wakuła - jedna z osób jaka pracowała przy statku "Olza", w swej książce Konstrukcja kadłuba okrętu - wyd. morskie 1975 r., Gdańsk mówi o statku jako budowli ruchomej wykonanej przez człowieka dla potrzeb komunikacyjnych. A więc to Ty raczej zajrzyj do literatury. Pozdrawiam.

        • 13 0

        • (8)

          Konwencja o morzu podpisana przez Polskę w Genewie jasno precyzuje czym jest statek, a czym okręt i jest do definicja prawna i obowiązująca. Może tego nie zrozumiesz, ale okręt nigdy nie będzie środkiem komunikacji i nie jest statkiem, bo nie do tego został zbudowany przez przemysł okrętowy. W tym wypadku okrętowy odnosi się do tego o czym mówisz i o czym piszą przytoczeni przez Ciebie profesorowie, ale najwyraźniej tego nie rozumiesz choć wydaje mi się to niezbyt skomplikowane.

          • 3 7

          • (7)

            chyba czytaliśmy inne dokumenty konwencja o jakiej piszesz , konwencja z 1958 roku o morzu pełnym nie zawiera definicji statku czy okrętu wojennego jedynie mówi się co należy rozumieć pod tymi pojęciami , dotyczy ona przede wszystkim tego , że każde państwo ma prawo korzystać z " wolności morza pełnego". Słowo " komunikacja " jest bardzo pojemne i ma wiele znaczeń - od ruchu środków lokomocji
            między odległymi miejscami poprzez przepływy informacji np.między komputerami,przekazywanie informacji podczas kontaktów bezpośrednich czy mozliwość przedostawania się z jednego miejsca do drugiego itd.Tak więc rację mają naukowcy zajmujący się okrętownictwem w szerokim sensie tego słowa mówiąc że jest to pojazd komunikacji wodnej.

            • 8 0

            • (6)

              Chyba nie rozumiesz o co chodzi.Chodzi o to, że w swojej pierwszej wypowiedzi starasz się być ekspertem, a nie rozróżniasz okrętu od statku, okrętu podwodnego od łodzi podwodnej.

              Łódź podwodna to była żółta w filmie z muzyką beatelsów, a okręt podwodny - zrozum wreszcie - nie jest pojazdem komunikacji wodnej. Jeśli na prawdę nie widzisz różnicy to czytaj dalej naukowców tylko staraj się zrozumieć jaka jest różnica między okrętownictwem w szerokim sensie znaczenia tego słowa, a okrętem samym w sobie.
              I jeszcze raz przeczytaj artykuł ze zrozumieniem, bo nie jest on ani o środkach lokomocji, ani o pojazdach komunikacji wodnej nawet gdybyś znalazł mędrca który by twierdził inaczej.

              • 1 11

              • (5)

                dobrze rozumiem o co chodzi. nie jestem żadnym ekspertem i nigdy nie starałem się być. statkami interesuję , to moje hobby i nic wiecej. rozróżniam rodzaje i typy jednostek pływających . a jeżeli statek handlowy podniesie banderę wojenną po pewnym okresie czasu wróci do słuzby cywilnej to będzie okretem ? Wcale nie chodzi mi toczenie sporu bo to nie ma większego sensu. Wiem ,że w komendzie portu Gdynia z pobłażaniem komentują zabiegi Nauty co do budowy okretów podwodnych dla polskiej marynarki wojennej. Uważam ,że w stoczniach polskich nie ma obecnie mozliwości budowy kadłuba okretu podwodnego jest oczywiście możliwe lecz wymagałoby to dużych nakładów finansowych np. przygotowanie hali do prefabrykacji i montazu sekcj kadłuba okretu, hali do montażu bloków okretu itd. itd.Należałoby przeszkolić wykonawców prac - monterzy i spawacze gdyż sam mocny kadłub z pewnością będzie wykonany z nietypowej stali prawdopodobnie z jakiegoś stopu tytanowego co wymagać będzie specjalnych reżimów technologicznych.
                Samo wyposażenie okretu wymaga zatrudnienia firm specjalizujacych się
                w takich pracach + firmy dostarczające i montujące uzbrojenie.Moim zdaniem budowa jednego okretu trwać będzie 5-6 lat a wtedy już marsjan nie bęzie i nie bęzie kogo śćigać za nie oddanie okretów dla marynarki wojennej. a może o to chodzi ?

                • 10 0

              • (4)

                A co ma Komenda Portu do zabiegów Nauty z DCNS - nie rozumiem co ma to dowodzić - to żeś panie znalazł wyrocznię... no ale widać że zajmujesz się remontami okrętów skoro masz takie dobre kontakty z komendą.

                Zerknij na inny artykuł tam parę osób z firmy remontującej też miało dobre kontakty z Komendą.

                • 3 10

              • (2)

                Taaa to ciagle ten sam gościu co zaczyna zdanie od a i ciagle pisze przy każdym artykule o naucie i marsie. Chyba ma jakiś uraz.

                • 1 12

              • mars

                • 2 2

              • a co to jest mars ? planeta?

                • 7 5

              • Komenda Portu rzeczywiście nic nie ma - ale kadra tak opowiada.
                Byłoby bardzo dobrze gdyby Nauta z DCNS mogła pozyskać te kontrakty ale jest to nierealne gdyż chęciami to jak mówią piekło jest wybrukowane. Tu mamy do czynienia z prozą życia.Nawet ci co specjalnie nie znają się na okrętach mówią o tym , że szanse są nikłe wystarczy porównać zaplecze techniczne Nauty ze stoczniami budującymi okręty , nawet taka stocznia wojenna z Gdyni jest o parę kroków z przodu przed Nautą.

                • 4 6

      • (1)

        I żebyś dalej tego bezsensownego twierdzenia o środkach komunikacji nie rozwijał to:
        Konwencja o morzu pełnym definiuje: "okręt "oznacza okręt należący do marynarki wojennej Państwa i noszący znaki zewnętrzne okrętów wojennych tego Państwa. Dowódca powinien być oficerem marynarki wojennej w służbie państwowej, jego nazwisko powinno znajdować się na liście oficerów marynarki wojennej, a załoga powinna być podporządkowana regulaminom dyscypliny wojskowej.

        • 1 19

        • nazewnictwo

          sprawa nazewnictwa to problem trzecio czy czwartporzędny. istotne i niestety prawdziwe jest to ,że dzisiaj stocznia Nauta nie jest w stanie zbudować okrętu podwodnego nawet nie wiem jakgdyby chcieli marsjanie .Nowe jednostki dla marynarki wojennej sa potrzebne i dobrze by było gdyby można je zbudować w Polsce

          • 15 0

  • Byłem całkiem niedawno w Belfaście w stoczni Harland i Wolf też zupełnie inna klasa
    ale okrety podwodne mogliby zbudować Francuzi w swojej stoczni Chantiers tam gdzie zbudowano Belamy i Batillusa takie mastodonty oceanów ( już nie pływają) ale budowane są tam okrety podwodne.

    • 11 3

  • Kriss

    W zeszłym tygodniu byłem na hali budowy okrętów podwodnych w TKMS w Kilonii (byłe HDW). To jednak inna liga. Chyba lepiej żeby zbudowali nam to Niemcy. Maja doświadczenie ... Pozdrawiam

    • 8 8

  • Szwarc (2)

    Szwarc się nadaje na prezesa stoczni jak ja na prezesa bmw !!!
    hahaha !!!

    • 22 1

    • a kto to jest szwarc ?

      • 10 4

    • To jest poziom. Identyfikuje jednoznacznie mędrców i wszystkowiedzacych tu piszących.

      • 0 16

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Kądziela

Od 2008 roku związany z rozwojem usług inżynierskich, serwisowych i informatycznych SESCOM SA...

Najczęściej czytane