• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Galerie handlowe liczą na "odwilż" i szykują się na... szturm klientów

Wioletta Kakowska-Mehring
22 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
"Festiwal mebli" w sieci Homla, która dzięki temu, że sprzedaje taborety i fotele, może funkcjonować stacjonarnie. "Festiwal mebli" w sieci Homla, która dzięki temu, że sprzedaje taborety i fotele, może funkcjonować stacjonarnie.

Buntu nie ma. Jeszcze. Są apele, furtki w przepisach, a właściwie... taboret i nadzieja, że słowa wicepremiera Gowina będą wiążące. W galeriach handlowych czuć ożywienie, ale nie z powodu klientów. W jeszcze pozamykanych sklepach krzątają się pracownicy, licząc na otwarcie 1 lutego. A klienci? Ciuchów nie kupią, ale... odżywkę dla sportowców już tak.


Czy bywasz w galeriach handlowych?


W trójmiejskich galeriach pustki. Klientów jak na lekarstwo. Tam, gdzie jest zagęszczenie drogerii, sklepów spożywczych, księgarni, pralni czy sklepów z meblami, jakiś ruch jeszcze jest. Bo teoretycznie centra handlowe mogą pracować, ale w mocno ograniczonym zakresie. Do akcji buntu zapoczątkowanej przez gastronomię i kluby fitness, czyli otwierania placówek pomimo rządowych zakazów, handel jeszcze masowo nie dołączył. Może dlatego, że kilka dni temu wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział, że jeśli sytuacja epidemiczna nie pogorszy się, to od 1 lutego powinny zostać w pełni otwarte galerie handlowe.

Wicepremier Gowin: pełne otwarcie galerii handlowych 1 lutego



Widać za to ruch w pozamykanych sklepach. Drzwi zamknięte, ale w środku krzątają się pracownicy. Układają towar, sprzątają, robią porządek w papierach. Widać, że liczą na rychłe otwarcie. Co będzie, gdy deklaracja wicepremiera pozostanie bez pokrycia? Jak zapowiadają przedstawiciele sieci handlowych, szykują się pozwy, a może i dojdzie do buntu. Zwłaszcza, że ci od butów czy ubrań czują się dyskryminowani nie tylko w stosunku do handlu w ogóle, ale także w stosunku do innych branż, którym pozwolono na pracę w centrach handlowych. Bo dlaczego może pracować sklep z meblami, a nie może sklep z bielizną?

Przypomnijmy. To już trzeci lockdown dla handlu wielkopowierzchniowego. Najpierw całe galerie zamknięto w marcu 2020 r., potem w ograniczonym zakresie pracowały od 7 do 28 listopada. W obiektach powyżej 2 tys. m kw. powierzchni mogły funkcjonować tylko sklepy z żywnością i środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia, produktami kosmetycznymi czy toaletowymi, wyrobami medycznymi, gazetami i książkami, artykułami dla zwierząt, artykułami budowlanymi, z częściami samochodowymi i usługami telekomunikacyjnymi. Mogły pracować też punkty usługowe. Od 28 listopada handel odmrożono, ale tylko do 28 grudnia. Wówczas znów ograniczono funkcjonowanie dużych placówek. Tym razem jednak do listy wyłączeń dodano... handel meblami.

Centra handlowe w Trójmieście



Taboretem w obostrzenia



Na tym skorzystała np. sieć Homla, która oprócz dominujących w sklepie dekoracji wnętrz, pościeli, filiżanek czy sztućców sprzedaje też... taborety i fotele. Jednak mebel, to mebel i sklep mógł otworzyć się stacjonarnie. Dziś trwa tam - jak głosi hasło - "festiwal mebli", czyli taboretu i fotela. Walczy też Media Markt, czyli słynny sklep "nie dla idiotów". W niektórych placówkach część powierzchni sprzedaży wydzielono taśmą i nadano jej status powierzchni magazynowej. Klienci nie narzekają.

  • Ruch w galeriach jest tam, gdzie są sklepy spożywcze i kosmetyczne. Na zdjęciu parter w Forum Gdańsk.
  • Sklepy są zamknięte, ale praca trwa. Handlowcy uzupełniają towar, sprzątają - szykują się na otwarcie 1 lutego. Na zdjęciu CH Riviera.
  • Sklepy są zamknięte, ale praca trwa. Handlowcy uzupełniają towar, sprzątają - szykują się na otwarcie 1 lutego.
  • Sklepy są zamknięte, ale praca trwa. Handlowcy uzupełniają towar, sprzątają - szykują się na otwarcie 1 lutego.

W galeriach nie kupimy bluzki, ale za to możemy kupić bluzę sportową, która wisi na wieszaku tuż przy odżywce dla sportowców, a właściwie przy... środkach spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego. Okazuje się, że tym towarem można handlować. Cóż, skoro siłownie są zamknięte, to choć odżywki pozostały.

Sklepy z odzieżą też szukają obejścia. Te, które do tej pory prowadziły też działalność dodatkową, czyli krawiecką, mogą funkcjonować. Kiedyś dla klientów skracano nogawki w spodniach czy dopasowywano koszulę kupioną w sklepie, dziś ta "dodatkowa" działalność pozwala pracować stacjonarnie.

Kreatywnie do obostrzeń podeszła też sieć Duka, która zwykle sprzedaje garnki, patelnie, talerze, szklanki, filiżanki czy sztućce. Teraz można tam też kupić... karmę dla psów i kotów. A jak już wspomnieliśmy, sklepy z żywnością dla zwierząt mogą funkcjonować w galeriach. Niestety, tylko kilkanaście sklepów tej sieci w Polsce sprzedają karmę (lista jest na stronie internetowej sieci). Najbliższe czynne salony mamy w... Bydgoszczy i w Toruniu.

W sieci, ale pod sklepem



Handel przeniósł się też do sieci, ale... pojawił się też wariant pośredni. Stajemy pod sklepem stacjonarnym, zamawiamy przez internet i... odbieramy towar. Tak działa np. sieć sklepów sportowych Decathlon.

Duże sieci jakoś sobie radzą ze sprzedażą w sieci, ale małe butiki raczej nie mają możliwości przebić się tak szybko w e-handlu. Dlatego właściciele małych sklepików ogłaszają się w mediach społecznościowych, ale też wywieszają na zamkniętych drzwiach swoich boksów i sklepików informacje, że w razie potrzeby są... pod telefonem.

Przypomnijmy, że obostrzenia dotyczą dużych placówek handlowych, czyli tych powyżej 2 tys. m kw. Niestety, przez ostatnie lata handel z centrum miast przenosił się do centrów handlowych. Przy głównych ulicach pozostały bary i restauracje (też dziś zamknięte) i banki. Górą ten, kto handluje w mniejszych obiektach. W Trójmieście mamy jeden z czterech w Polsce czynnych salonów odzieżowych H&M. Ten rodzynek jest w Sopocie, zlokalizowany w samodzielnym obiekcie przy głównej ulicy (Bohaterów Monte Cassino 55/57Mapka). Mamy też jedne z nielicznych w Polsce działających stacjonarnie perfumerii Douglas - w Gdyni (ul. Świętojańska 53Mapka) oraz w Sopocie (Bohaterów Monte Cassino 34Mapka). Niestety, na najbliższe zakupy stacjonarne do ReservedHouse, czyli marek trójmiejskiej firmy LPP, trzeba się udać aż do Kościerzyny.

Jak nie ruszą 1 lutego, to ruszą do sądów



Handlowcy przygotowują się do otwarcia, a jeżeli nie, to są gotowi na walkę w sądach. Według Polskiej Rady Centrów Handlowych dotychczasowa łączna strata w obrotach sklepów i punktów usługowych, działających w centrach handlowych, wynikająca z 15 tygodni lockdownu, to około 30 mld zł. W wyniku trzech lockdownów przychody wynajmujących będą niższe o prawie 5 mld zł, a więc o około 45 proc. ich rocznej wartości.

  • Sklepy są zamknięte, ale praca trwa. Handlowcy uzupełniają towar, sprzątają - szykują się na otwarcie 1 lutego.
  • Okazuje się, że sklepy z odżywkami dla sportowców mogą nawet dziś działać w galeriach.
  • W środku tygodnia ruch w galeriach jest znikomy.

- Sektor centrów handlowych oczekuje traktowania podmiotów działających na polskim rynku w sposób równy i zgodny z prawem. Niezrozumiałe jest, dlaczego sklepy i punkty usługowe zlokalizowane poza centrami handlowymi mogą swobodnie działać. Dodatkowo trudno jest znaleźć uzasadnienie pod kątem epidemiologicznym dla doboru branż, które mogą prowadzić działalność bez ograniczeń. Jest to dyskryminacja podmiotów ze względu na miejsce i przedmiot prowadzonej działalności. Obecnie zarówno na gruncie krajowym, jak i w sferze prawa międzynarodowego istnieją realne przesłanki do wystąpienia z roszczeniami odszkodowawczymi - informuje Polska Rada Centrów Handlowych.

Szkoły językowe, armatorzy łódek. Branż poszkodowanych jest więcej



Przedstawiciele handlu apelują też o zmianę przydzielania pomocy w ramach tarcz. Wszystko rozbija się o PKD, czyli Polską Klasyfikację Działalności. Pomoc w ramach tarcz otrzymują poszczególne branże w ramach ustalanej przez rząd listy PKD. Dochodzi do tego, że przedsiębiorstwa działające w tej samej branży są różnie traktowane, bo jedne są częścią korporacji, a inne są tylko franczyzobiorcą czy ajentem. Według przedsiębiorców podstawowym kryterium powinien być spadek przychodów, a nie przynależność do branży wynikająca z PKD.

Miejsca

Opinie (222) 9 zablokowanych

  • (2)

    Catherine Austin - "Planet Lockdown"- prosze to obejrzec na You Tube

    • 3 5

    • (1)

      Tak,tak,prawda objawiona,You Tube.

      • 2 0

      • obejrzyj, porownaj to co tam przedstawione z tym co mamy dookola

        potem sie wypowiedz

        • 1 0

  • Otwierać (1)

    Ale z głową.. nie na hurra.. bo będzie źle..

    • 20 38

    • Teraz przynajmniej można iść spokojnie na spacer z rodzinką do galerii

      • 0 0

  • Galerie sa POtrzebne tylko

    galeriankom.

    • 6 3

  • Należało naśladować Chiny (1)

    Zamknąć wszystko na dwa tygodnie, wprowadzić zakaz przemieszczania pomiędzy poszczególnymi miastami ewentualnie wojewodztwami, i tyle. Ale u nas odwrotnie można było jeździć po całym kraju, dano bon wakacyjny żeby ludzie bardziej podróżowali, zrobiono wyjątki gdzie można było się gromadzić, zrobiono wyjątki w otwarciu sklepów, w sklepach o określonych godzinach robiono spęd osób najbardziej zagrożonych , nie zawieszono lini lotniczych , nie robiono przymusowych badań tym którzy do nas przylatywali itd. Można tak wyliczać bez końca

    • 18 5

    • Ale jak ktoś powie , ze wszyscy maja nosić maseczki

      bo można kogoś zarazić , to jest kwik wniebogłosy , że "wolność im się odbiera !"A jak mandat za brak maseczki , to kwik ,ze " opresyjny reżim morduje i że to bezprawie " I dawaj na ulice pluć na policje która ochrania tych cymbalow.
      Za duzo jest demokracji . A demokracja jest dla ludzi myslących , a nie półdebili.

      • 2 3

  • W 2021 roku zakupy robi się przez internet (1)

    I tak też sprzedaje swoje produkty większość sieciówek, która została zamknięta w galeriach handlowych. I te produkty schodzą, sądząc po tym, że co chwile wszystko jest wyprzedane. Nie róbcie z handlarzy biednych dzieci we mgle. W tej sytuacji chcący zawsze sobie poradzi - tak działa wolny rynek, nic się w tej kwestii nie zmieniło. A nieudacznicy zawsze będą tylko narzekać i wyciągać łapę. W sklepach w galeriach handlowych i tak przed pandemią zawsze był bardzo okrojony asortyment i gdy szukało się czegoś konkretnego to nigdy tego nie było. Objechałem kiedyś całe miasto w poszukiwaniu pasty termoprzewodzącej do procesora - nie było jej w żadnym sklepie, media marktach, komputronikach, nigdzie, choćby najzwyklejszej i najtańszej. Straciłem na to cały dzień. Skończyło się tak, że i tak musiałem zamówić ją z www. Gdybym zrobił to od razu a nie tracił czas na sklepy to miałbym ją szybciej. Nigdy więcej

    • 12 7

    • Nieudacznicy to są w naszym (nie)rządzie.

      • 1 1

  • Ruszą do sądów, a w sądach się okaże (2)

    że było rozporządzanie bez mocy prawnej, więc nie musieli zamykać. Czyli zamknęli z własnej woli, więc odszkodowania się nie należą.

    • 38 5

    • Prawo tak nie działa.
      Odszkodowania się należą.

      • 0 0

    • dokładnie o to chodzi.

      • 7 0

  • i cyk przedłużenie obostrzeń do końca maja...

    • 3 6

  • Bez przesady

    Nie przesadzajcie Państwo Kupcy,na ciuchach macie przebicie że głowa mała poza tym ludzie kupują w internecie.Cyba że się mylę

    • 11 2

  • Mija rok !?

    Były sklepy zamknięte później coś otwarte to ja nie miałem czasu teraz zamknięte ,ciuchy z przed pandemi trochę donoszone człowiek czuje się jak dziad wszystko na lumpa szkoda gadać spadam na psy oczywiście jest Internet ale czy mi się chce ?!

    • 3 5

  • Otworzyć wszystko! Nasz kraj upada... nie dźwigniemy sie z tego długo.

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Maciej Dobrzyniecki

Od roku 1994 jest członkiem Business Centre Club i pełni funkcję wiceprezesa. Jest ponadto...

Najczęściej czytane