• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grzechy główne doradców finansowych

erka
25 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Rynek doradców finansowych profesjonalizuje się. Jest coraz więcej osób trzymających wysokie standardy. Niestety do zawodu ciągle trafia zbyt wielu przypadkowych ludzi popełniających poważne błędy. Nowa fala kryzysu i zawirowania walutowe powinny wyczyścić rynek z niby-doradców - mówi Artur Luterek z Finhouse, dostawcy rozwiązań do sprzedaży kredytów hipotecznych.


Pomimo zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów niektórzy doradcy są ciągle w stanie obiecać prawie wszystko. Pomimo zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów niektórzy doradcy są ciągle w stanie obiecać prawie wszystko.

Grzech pierwszy - proponuję tylko to, co dobrze znam

Wydaje się, że kilka, może kilkanaście kluczowych aspektów kredytów hipotecznych, które przeciętny kredytobiorca rozumie i potrafi ocenić upraszcza komunikację. Niestety złą normą niektórych doradców jest przedstawianie zazwyczaj zaledwie trzech, czterech propozycji. Prośba o większą ilość ofert do porównania często powoduje wykręty i zapewnienia, że właśnie te trzy propozycje to creme de la creme ofert kredytowych. Niestety, nie zawsze jest to prawda. Liczba produktów, jakie doradca musi przeanalizować powoduje, że zazwyczaj specjalizuje się w kilku z nich.

Nikt nie chce przecież być posądzonym o niekompetencję, nie umiejąc odpowiedzieć na pytanie dociekliwego klienta. Czasem grzech niewiedzy zamienia się nawet w działanie z premedytacją. Oferty kredytowe różnią się przecież nie tylko warunkami dla klienta, także doradca za dowiezienie transakcji pobiera przy różnych ofertach wyższe lub niższe prowizje. Takie działanie dla grupy niekompetentnych doradców, a właściwie tylko pośredników finansowych, niesie ogromne zagrożenie wypadnięciem z biznesu.

Klient w epoce mediów społecznościowych pozwalających na błyskawiczną wymianę informacji może w łatwy sposób weryfikować przedstawione mu warunki. Nakłanianie go do wyboru oferty najkorzystniejszej dla doradcy a nie jego samego, wcześniej czy później skończy się wyborem innego partnera biznesowego. Żaden klient nie zamierza przecież płacić więcej niż to konieczne.

Grzech drugi - nie mówię tego, co (chyba) oczywiste

Kredytobiorcy zadłużeni we franku często dopiero po fakcie z przerażeniem poznają wielkość miesięcznych zobowiązań przy wzroście kursu CHF, gdyż skupili się jedynie na ocenie korzyści. Analiza ryzyk wiążących się z kredytem walutowym pojawia się często za późno. Pretensje do tych doradców, którzy skupiając się na zaletach w porę tego zagrożenia nie uświadomili są w dużej mierze uzasadnione. W takich realiach nawet pojedyncze czarne owce sprawią, że doradcy finansowi zapewne nie znajdą się w czołówce rankingu zawodów o najwyższym zaufaniu społecznym.

Jednak efekty grzechu zaniechania mogą być dla nich dużo gorsze. Brak możliwości spłacania toksycznych kredytów wielu klientów wpędzi w katastrofalne kłopoty na całe życie. Obciąży to też CV doradców, którzy takie umowy podpisywali. Rozwiązanie wydaje się proste. - Przecież wystarczy wyczerpująca informacja na etapie wyboru oferty pozwalająca kredytobiorcy na samodzielną ocenę korzyści zestawionych z ryzykiem. Powtarzane ostatnio mądrości ludowe typu: "bierz kredyt w walucie, w której zarabiasz" to za mało, aby zbudować trwałe relacje biznesowe i uniknąć przyszłych nieporozumień - mówi Artur Luterek z Finhouse.

Grzech trzeci - mogę obiecać wszystko

Pomimo zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów niektórzy doradcy są ciągle w stanie obiecać prawie wszystko. Rekomendacje KNF i wewnętrzne mechanizmy bezpieczeństwa w bankach to jedno, nastawienie części sprzedawców to często zupełnie co innego. Można odnieść wrażenie, że taki doradca nie zawsze gra w jednej drużynie z klientem.

- Brak rzetelnej i realistycznej oceny sytuacji klienta przed rozpoczęciem procedury kredytowej to poważny błąd - ocenia Luterek.- Bywa, że u początkujących doradców dochodzi do tego nieumiejętność powiedzenia klientowi bolesnej dla niego prawdy i dążenie do podpisania umowy przedwstępnej za wszelką cenę. Efekty takiej krótkowzroczności skutkują dla klienta utratą wpłaconego zadatku, a dla doradcy negatywną opinią.

Powielanie tego błędu powoduje, że polecenie doradcy przez klienta, który stracił wpłacone pieniądze byłoby cudem porównywalnym z nagłym zniknięciem naszej dziury budżetowej. Niestety, kiedy na trudnym rynku można wypracować przewagę rzetelnym doradztwem, nie wszyscy sprzedawcy chcą z tego korzystać.

Pomimo dostępności narzędzi, które w łatwy i czytelny sposób pozwalają porównać i rzetelnie przedstawić klientom oferty kredytów hipotecznych, a także zweryfikować możliwości klienta, część doradców ciągle popełnia elementarne błędy. Nie pomaga to klientom w świadomym wyborze produktu finansowego. Nikogo nie powinno martwić, że efektem spowolnienia rynku może być zniknięcie z rynku przypadkowych ludzi. Problemem jest jednak to, że tego typu zachowania podkopują zaufanie do całej branży.
erka

Opinie (27) 2 zablokowane

  • Zlikwidowac sektor finansowy i kryzysy odejda w niepamiec ... to mozliwe ..

    oczywiscie , panstwo mogloby to przejac na normalnych ludzkich zasadach ... tylko ze grupy interesu nie pozwola , trzymaja w garsci rzady , politykow i cieple posadki dla nich

    • 5 0

  • doradca finasowy = wróżbita z fusów

    akwizytor po szkole sukcesu

    • 8 0

  • Proponuję odwiedzić OPEN FAJANS (1)

    w Gdańsku, szczegolnie ten punkt na Rajskiej, zobaczycie tam wszystkie grzechy doardców finansowych.Po 4 spotkaniach zrezygnowałem z ich usług i jestem bardzo zadowolony.

    • 7 0

    • mi wystarczyło być tam raz. Oferta banku z najwyższą ratą rzekomo miała być dla mnie najkorzystniesza.

      • 3 0

  • ble ble ble

    bo tu chodzi o sprzedaz a nie o klienta ... co jak powiem regionalnemu że co uczciwy byłem i nie sprzedałem lokaty z funduszem ... no panowie prosze, a jak regionalny nie wykaże sie to kto poleci klient ???? .... pozdrófka best regards ;-)

    • 5 2

  • najlepszym doradcą jest....

    WRÓŻBITA MACIEJ>>>>

    • 11 0

  • Opinia wyróżniona

    Doradca:)

    Śmiech mnie ogarnia, jak słyszę taką nazwę stanowiska we wszelakich open fajnansach:) Jedyna metoda jaką znają to kredyt z poduszką finansową. Innymi słowy bierzesz kredyt, oczywiście nie najlepszy, tylko taki z którego Doradca dostanie najwyższą prowizję. Do tego oczywiście program oszczędnościowy, oparty na iluzorycznej polisie na życie, gdzie wpłacasz środki w fundusze inwestycyjne. Namówienie kogoś na takie oszczędzanie to oczywiście fajna prowizja dla Doradcy. Do tego bajka typu: spłacasz kredyt, ale oszczędzasz, więc za kilka lat spłacisz środkami z programu resztę kredytu.Piękne prawda?Inwestowanie w fundusze, w większości oparte na akcjach - czyli duże ryzyko. Z ewentualnej polisy Twoi uposażanie dostaną grosze. Sprawdź sumę ubezpieczenia to się uśmiejesz. Sam kredyt zwykle w drogim banku, ale przecież oni najsprawniej przydzielą nam kredyt:)Sam miałem taką przygodę. Gdy chciałem zaciągnąć hipoteczny umówiłem się z takowym Doradcą. Śmiech mnie ogarnął, ale dałem Panu popłynąć. Gadka sprzedażowa dobra dla ludzi, którzy nie rozumieją ekonomii. Na szczęście mam wiedzę więc doradziłem sobie sam:))))

    • 7 0

  • LUDZIE MYLICIE DORADCÓW Z AKWIZYTORAMI

    za open finance stoi duża grupa kapitałowa która wymusza by wciskali oferty danych banków . Każdy kto niema pojęcia o tym rynku i o tej pracy mówi ,że doradztwo finansowe jest złe ale to nie jest prawda. W Polsce nie jest prawnie normowane kto może nazwać sie doradcą finansowym dla tego jest taki problem.

    • 3 1

  • Kredyt z poduszką

    To rozwiązanie ma jak najlepsze zastosowanie, a nazwane jest polisą na życie by uniknąć podatku belki przy zmianie funduszy, jest to tylko panel do inwestowania w fundusze więc i suma ubezpieczenia na życie jest z reguły tylko symboliczna ;) Poza tym większość funduszy to nie "tylko akcyjne" jest cała masa innych z tym, że to gdzie trafią inwestowane pieniądze zależy od tego jak doradzi prawdziwy doradca, a właściwie analityk z firmy i na jaki plan inwestycyjny zgodzi się klient.Jeżeli ktoś proponuje Ci takie rozwiązanie to postępuje bardzo dobrze, na pewno nie jest to "jeden z grzechów" z tym, że zawsze są lepiej bądź gorzej dobrane produkty finansowe :)

    • 1 0

  • A co sadzicie o doradzcach z GoldenEgg?

    Mam na mysli klienta indywidualnego.

    • 0 0

  • Prawda o doradcach - szukanie Jeleni

    - Każdy doradca jest handlowcem, który ma do wyronienia budżet w sprzedaży hipotek, jak to zrobi i od kogo zacznie (np. znajomi) zależy od niego. - Tak doradca finansowy to pośrednik liczący na swoją prowizję zwykle ma 4, 5 ofert ale i tak będzie szukal jelenia, który weźmie taki kredyt z którego będzie miał najwyższą prowizję. - Nie można im ufać!- z doświadczenia wiem, że ludzie nie czytają tego co podpisują dlaczego?bo już zaufali "doradcy". Żywią przekonanie że jak jest doradcą to wie lepiej...- Teraz to już każdy bank kusi "tanim kredytem" 0% prowizji itp. De facto aby było 0% musisz założyć konto za które będziesz pałcił 25 zł miesięcznie przez cały okred kredytowania (raiffeisen bank) lub wykupisz TFI Nordea (alior bank) itd itd. Polecam1. Samemu stać się ekspertem w hipotekach 2. Na własną rękę szukać rozwiązań3. Dokładnie przeczytać umowęPozdrawiam Były pracownik banku, który nie planuje dalszej kariery w tej cholernej instytucji. -

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marcin Lewandowski

Prezes zarządu Grupy GPEC, firmy z branży energetycznej. Doświadczenie zdobył na stanowiskach menedżerskich w firmach z branży utilities. Od 2010 roku związany z GPEC. Karierę w Grupie rozpoczął zarządzając obszarem dyspozycji, a następnie jako dyrektor ds. finansowych Grupy GPEC zajmował się m.in. organizacją struktury grupy kapitałowej, modelem biznesowym oraz nadzorem właścicielskim spółek zależnych. Przez ponad rok pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Unikom (włączonej do struktury GPEC...

Najczęściej czytane