• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak osiwiałem przez remont. Tragedia w kilku aktach

Ignacy
24 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ceny usług remontowych drożeją, ale na niektórych rzeczach nie warto (i trudno) oszczędzać. Ceny usług remontowych drożeją, ale na niektórych rzeczach nie warto (i trudno) oszczędzać.

Mam 30 lat i osiwiałem. Jestem pewny, że znam przyczynę przyprószonych nagle bielą włosów. Miesiąc temu zacząłem remont w mieszkaniu. Z każdym kolejnym tygodniem, zamiast zbliżać się do końca prac, przekraczam kolejne, piekielne kręgi. Streszczę swoją historię w kilku aktach, jak na prawdziwą tragedię przystało - pisze w liście do redakcji pan Ignacy z Gdyni.



Jak wspominasz remont w swoim mieszkaniu?

Akt pierwszy - przygotowania



Jest lipiec 2020 roku. W mojej głowie (na czubku której rosną jeszcze ciemne włosy) rodzi się myśl, że może warto w końcu zrobić remont proszącej się o renowację łazienki. Zabieram się za poszukiwania odpowiedniej ekipy. Najpierw z polecenia, od znajomych. Potem - sugerując się opiniami w sieci. Każda rozmowa przebiega mniej więcej w ten sam sposób:

- Ja w sprawie remontu łazienki...
- I kiedy ten remont?
- No, w najbliższym czasie, może w przyszłym miesiącu?
- Panie, ja tu mam terminy na połowę przyszłego roku! Jest pandemia. Wszyscy teraz remontują. I proszę pamiętać, że robota będzie trwała ponad miesiąc. Radziłbym się na ten czas wyprowadzić z domu. Poza tym ceny materiałów rosną, więc jeżeli sobie pan założył kwotę, to trzeba dodać do niej jakieś 50 proc.

W myślach do kwoty pod hasłem "finanse na remont" doliczam kwotę wynajmu pokoju albo kawalerki. I dodatkowe koszty remontu. Na mojej głowie pojawia się pierwszy siwy włos.

Planujesz remont? Ekipy remontowe w Trójmieście



Akt drugi - wyprowadzka i rozkuwanie



Ceny usług remontowych drożeją, ale na niektórych rzeczach nie warto (i trudno) oszczędzać. Ceny usług remontowych drożeją, ale na niektórych rzeczach nie warto (i trudno) oszczędzać.
Jest marzec 2021 roku. Udało mi się znaleźć ekipę remontową. Szukam pokoju na wynajem, do którego zabiorę psa, kwiatki i trochę rzeczy osobistych. Na czas remontu.

Myślę pozytywnie. Życie studenckie, welcome to! Pełen zapału szukam kwatery. I znów: najpierw z polecenia, od znajomych. Potem - w sieci. I znów, rozmowy przebiegają praktycznie w ten sam sposób:

- Ja w sprawie pokoju na wynajem...
- Rozumiem, na jaki czas?
- Na jakiś miesiąc, na czas remontu.
- Przykro mi, ale nas interesuje tylko najem długoterminowy.

Po kilku tygodniach poszukiwań wreszcie znajduję pokój. Jest drogo. Klimat: wczesny Gierek. Do pracy dojeżdżam ponad godzinę. Sąsiedzi lubią głośne imprezy. Mój pies nie. Na mojej głowie pojawia się kolejny siwy włos. Godzę się z losem.

Skąd wziąć sprawdzoną ekipę remontową? Skąd wziąć sprawdzoną ekipę remontową?

Akt trzeci - nie mamy pańskiej toalety i co nam pan zrobi?



Jest sierpień 2021 roku. Rozwałka w mojej kawalerce trwa w najlepsze. Roboty koordynuję z pracy.

Między obowiązkami, przerwami na posiłki i wizytami w toalecie zamawiam materiały, opłacam kolejne zaliczki, robię zakupy w internecie. Lawiruję między terminami, godzę się na to, że na zabudowę łazienki poczekam 12 tygodni, na wykonanie prostej szafki koło czterech.

Żeby remont nie stał się memem, warto wybrać dobrą ekipę. Żeby remont nie stał się memem, warto wybrać dobrą ekipę.
- Niech pan się cieszy z tego miesiąca, udało się panu wepchnąć w lukę, my to na meble już zbieramy zamówienia na drugą połowę grudnia - mówi w pierwszej połowie września uprzejma pani ze sklepu meblowego.
Więc się cieszę. I zamawiam toaletę. Taką z internetu - na stronie popularnego marketu budowlanego jest jeszcze kilka sztuk. Płacę. Jestem zadowolony, bo remont zaczyna się układać. Do czasu gdy zadzwonił telefon.

- Dzwonię ze sklepu budowlanego. Składał pan zamówienie o takim i takim numerze, zapłacił pan tyle i tyle, a my tej toalety jednak nie mamy.
- Ale na stronie była...
- Ale jej jednak nie ma.
- Ale ja już zapłaciłem...
- Zwrócimy pieniądze w ciągu dwóch tygodni.
- Ja tego tak nie zostawię, tak nie można...
- Niech pan mnie nie straszy. Pracuję tu 13 lat i nie z takimi klientami miałam do czynienia.

Warto nadzorować prace ekipy budowlanej. Warto nadzorować prace ekipy budowlanej.
Na mojej głowie pojawia się kolejny siwy włos. Nie daję za wygraną. Toaleta musi być. Dzwonię do konkurencji. Upewniam się telefonicznie, że sprzęt jest na stanie. Zamawiam. Płacę. Telefon.

- Dzwonię ze sklepu budowlanego. Składał pan zamówienie... okazało się, że zestaw jest niekompletny.
- Ale ja zapłaciłem...
- Zwrócimy pieniądze w ciągu dwóch tygodni.

Akt czwarty - zrezygnowanie



Przestaję liczyć siwe włosy na głowie. Przestaję liczyć topniejące fundusze remontowe "bo to podrożało, a tego nie ma i trzeba wziąć inne". Remont się przedłuża. Jest koniec września 2021 roku. Trzymam się myśli, że już za tydzień wprowadzam się na stare-nowe śmieci.

Czytaj też:

Ikea ma problem z terminowymi dostawami



Wierzę, że będę miał ładną łazienkę. Staram się nie myśleć, że mam lekki portfel i siwą głowę. Na własnej skórze przekonałem się, dlaczego remont mieszkania znalazł się w czołówce wymienianych w badaniach najbardziej stresujących przeżyć dorosłego człowieka.
Ignacy

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (545) ponad 20 zablokowanych

  • (15)

    Pan tak na poważnie? Remont łazienki Pana przerósł? Sobie Pan wyobraź, że z mężem budowaliśmy dom. W międzyczasie zaszłam w ciążę. I mimo, że mieliśmy o wiele bardziej złożone zadanie, budowa, ekipy, odbiory, inspekcje z banku - to nie mam tylu siwych włosów. Melisy Pan się napij.

    • 47 47

    • Urzekła mnie twoja historia.

      • 29 5

    • A mąż już wie, że w czasie budowy pani zaszła? (1)

      • 26 4

      • Pewno, że wie.

        Przecież w klimacie cuckold kierownik budowy trzymał rękę na pulsie :)

        • 5 7

    • Pani budowala dom czy ekipa?

      Prosze wybaczyc ale nie widzialem jeszcze zadnej kobiety, ktora by budowala na budowie:) a druga sprawa to pani chyba bladego pojecia nie miala co sie dzieje na budowie, jak Pani tak mowi jak mowi, tylko samo sie wszystko zrobilo To co ten Pan napisal to niestety jest prawda nie ma ludzi a jak sa to marudza robia fuszerke i w ogole i niewazne czy z polecenia czy z internetow. Jak nam wybudowali dom to non stop musialem byc na budowie i pilnowac. Nawet z miesieczna corka jezdzilem na plac. A ekip bylo 6 albo wiecej. Jedni wybudowali dom, drodzy robili elewacje, jeszcze inni tynkowali itd. Najpierw byl problem z dachowka. Bedziemy za tydzien potem za 2 i sie z tygodnia zrobily 2 miesiace. I to bylo z polecenia. A jak ktos cos spartolil to potem doprosić sie kogokolwiek o poprawiwnie tego co spartolili to byl problem Wieczne nieodbieranie telefonow itd. itp. I to jak z kazdym znajomym co sie budowal/buduje rozmawiam to mowi to samo. Oni tylko mysla zeby wziac wieksza robote dostac kase i nara jak studencka zasada 3xZ.

      • 19 8

    • Amatorszczyzna. (5)

      U mnie żona sama robiła wylewkę pod fundamenty, kręciła zbrojenie, robiła szalunki, stawiała ścianki, zalewała słupy, stropy i schody, sama robiła więźbę i blachodachówkę, sama obsadzała okna i drzwi, sama tynkowała, ocieplała, malowała, kładła podłogi. A jeszcze w wolnym czasie wykopała dziurę na basen, studnię głębinową, położyła asfalt na podjeździe i ułożyła chodniki z kostki brukowej. Tak było, nie ściemniam.

      • 37 4

      • sąsiad (1)

        Potwierdzam! A w dodatku wolnym czasie żona szanownego Pana jeszcze 40-sto tonową betoniarką na fuchy jeździła.

        • 28 0

        • Sąsiad, żona to już w nadgodzinach robiła przecież.

          Nawet zarobiliśmy na budowie domu zamiast stracić.

          • 15 0

      • Luksus.

        My z żoną i jedenaściorgiem niemowlaków mieszkaliśmy w jeziorze, wstawaliśmy o dwudziestej, żeby na dziewiętnastą iść do pracy, pracowaliśmy 29 godzin w tartaku i wracaliśmy, żeby wykopywać ręcznie (dosłownie, kopaliśmy rękami) otwory pod fundamenty dla 10 kondygnacyjnego domu. Po 18 godzinach nieprzerwanej pracy, szliśmy boso do nielegalnej odkrywki, by wydobyć, a potem wypalić na cement, odpowiednią ilość wapienia i gliny. Nie będę opisywał całego procesu, bo idę na 35 godzinną zmianę w hucie - może uda mi się pozyskać trochę surówki do wykonania zbrojeń

        • 17 4

      • (1)

        A jaki rozmiar buta ma szanowna małżonka?

        • 1 1

        • Przeciez pan pisze ze malzonka boso chodzi

          nawet gwozdzie jej nie straszne bo juz przyzwyczajona

          • 9 1

    • (2)

      Mam nadzieję, że dziecko białe?

      • 2 4

      • Ukraińskie rysy twarzy.

        • 3 3

      • po umyciu -tak,białe.

        • 1 1

    • eej gosciu osiwial bo nie ogarnial takiej czynnosci jak zakup kibla;) on nawet nie montowal, niedowiozil i nie targal na ktores tam pietro. mial tylko zamowic i polegl jak krzyzacy pod grunwaldem..

      • 12 3

    • Pani Kamilo, gratuluję ukończenia budowy. Sama wiem, że wymaga to sporo czasu, pieniędzy, wiedzy i cierpliwości. Niemniej budowa nowego domu lub prace wykończeniowe w nowym mieszkaniu to zupełnie inna historia, niż remont pojedynczego pomieszczenia w zamieszkałym lokalu. Już na starcie trudniej jest znaleźć porządną ekipę, bo ci najlepsi wolą brać większe budowy, zapewniające w krótszym czasie lepszy zarobek, bez stresu o ewentualne uszkodzenia, bałagan, sąsiadów, itp.

      • 3 5

  • Na Biskupa dominika w GDyni

    psycholodzy robią spotaknie

    • 11 5

  • Zrobiłem remont całego mieszkania na jesieni 2019 roku.

    Jestem szczęśliwy . Tak po prostu .

    • 22 2

  • Opinia wyróżniona

    pierwszy dom dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzeci dla siebie cały czas aktualne (18)

    autor artykułu zapłacił za brak doświadczenia w prowadzeniu remontu.
    To co mogę doradzić to nie podchodźcie za bardzo emocjonalnie do swojego pierwszego remontu w życiu bo na pewno coś pójdzie nie tak.
    Takie rzeczy jak dobór ekipy, rozmowa z ekipą, organizacja materiałów, dobór materiałów, tolerancja na wykonanie, przygotowanie na zmiany w trakcie itd itp wymagają doświadczenia, które nabywa się tylko w praktyce.
    Oczywiście dobór ekipy jest kluczowy, i nigdy przenigdy do robót gdzie koszt materiałów jest wysoki nie bierze się ekip z internetu, tylko i wyłącznie poleconych wykonawców i to poleconych przez wiarygodne osoby,.

    • 282 18

    • Tolerancja na wykonanie? (13)

      Jeśli płacę za to że ściany mają być proste, to mają być proste.

      • 66 3

      • Współczuję ci (7)

        Widać, że nie masz pojęcia o budowlance. Żeby nie było , nie jestem budowlańcem ale inwestorem. Budowlanka to nie mechanika precyzyjna i ściany lub kąty idealnie proste nie istnieją. Jeśli będziesz ćwiczył budowlańca, że ściana ma być idealnie prosta to rzuci u ciebie robotę i pójdzie w cholerę. A jak komuś za bardzo za skórę zaleziesz i będziesz miał pecha to skończysz z lokówką w d...
        Trzeba wiedzieć co jest wykonalne i sensowne a co nie.

        • 41 44

        • mawia się: krzywo też prosto, każdy rozumny wie o co chodzi ;)

          • 12 6

        • Gadasz bzdury jak mało który. (2)

          Fajny z ciebie musi być inwestor, taki niezbyt mądry. Każda ściana krzywa, a po podłodze piłki toczą się same. Się nie zdziwię, jak nawet średnice rur się nie będą zgadzały. Człowieku, po coś są normy budowlane i inspektor żeby takie cuda się nie zdarzały.

          • 52 15

          • dam ci radę , odpuść sobie budowy i remonty (1)

            twoja psychika tego nie wytrzyma

            • 14 20

            • Jak nie było internetu, to tylko rodzina wiedziała żeś d**il.

              • 19 6

        • A inspektorowi koperta w łapę? Bo fuszerki ci żaden inspektor nie odbierze.

          • 10 6

        • Hej Inwestorze! (1)

          Jest coś takiego jak normy budowlane i jeśli jakiś wykonawca nie potrafi postawić ściany zgodnie z zakresem tolerancji to znaczy, że jest to zwykły partacz i powinien dostać kopa w d...

          • 24 5

          • Buahahahaha

            No to sie obśmiałem. Mój brat w pewnym mieście wojewódzkim odebrał mieszkanko na prestiżowym osiedlu. Zaczął sprawdzać poprawność wykonania, kiedy okazało się, że kanał wentylacyjny (nie jestem budowlańcem, może to ma inną nazwę) w kuchni, zamiast zaciągać powietrze, pompuje je (nawiewa) do środka. Doradzono mu, jak sprawdzić szerokość ściany pomiędzy korytarzem z jego mieszkaniem. Norma normą, okaząło się, że ściana ta ma połowę wymaganej grubości. Brat złożył całą listę usterek do dewelopera i dopiero zaczęła się gra w ping ponga. Praktycznie niczego nie naprawiono w ramach gwarancji, sprawa otarła się o sąd i w końcu deweloper wykupił od brata mieszkanie za cenę pierwotną plus cenę wykonanych prac. Do tego czasu miał naloty policji (szef policji to brat dewelopera) i mandaty za wyimaginowane wykroczenia. Oczywiście mieszkanie zostało kupione przez kogoś innego.

            • 1 0

      • mylisz tolernację z fuszerką (2)

        warunki techniczne dopuszczają pewne odchylenia, mnie śmieszą pacjenci latający z poziomicą i kątownikiem na odbiorze nowych mieszkań deweloperskich.
        odchylenie 1mm na 1 metrze to nie to samo co 1cm na 1 metrze. Odchylenie nawet o 3mm od pionu na całej wysokości ściany jest bez znaczenia, oko tego nie wychwyci, nie jest też to problem ani dla stolarza ani kafelkarza.

        • 40 2

        • Nie ma czegoś takiego jak tolerancja, są normy budowlane i one dokładnie określają jakie mogą być odchylenia. (1)

          • 8 19

          • nie tylko nie znasz się na budowlance ale też masz problem z językiem polskim

            polecam sjp pwn pl
            tolerancja
            3. «liczba określająca dopuszczalne odchylenie danej wielkości technicznej od jej wartości nominalnej»

            • 20 4

      • Co oznacza proste? Trzeba umówić się na jakiś standard lub normę przed robotą, a potem można wymagać.

        • 3 0

      • To najpierw zaplac za proste sciany.

        Facet sciany nie sa proste bo wczesniej nie przypilnowales i taka prawda a juz potem nie da sie ich uratowac w tym samym czasie i za te same pieniadze co za zwyczajna gladz. Jest duzo procesow i wiele dni pracy nie wspominajac o wiekszym nakladzie ekipy wiec...

        • 0 0

    • Szanuj to co masz.

      nie remontuj

      lepsze jest wrogiem dobrego.

      Praktycznie kazdy kto ciagle remontowal zmarl na nowotwór. Bo kolejne skladniki, kleje i cala reszta reagują ze sobą. Co dobre, trzeba szanować.

      • 15 15

    • A w moim domu mówiło się drugi dla siebie

      Drugi dla siebie, a trzeci dla przyjaciela - zależy od wpojonych wartości...

      • 6 4

    • Remont jak bułki, wszystko od ręki

      Na pisanie artykułu i milczenie, to czas ma ale przygotować się do remontu, to już nie bardzo. Jak można kibel wyrwać, nie mając nowego. Jak można szukać pokoju, nie mając mebli zamówionych? Tytuł tutaj powinien brzmieć, wyobrażenia nieogara o pracy innych vs rzeczywistość. I teraz jeszcze musi się farbować

      • 6 1

    • Dako.glazurnik

      Bredzisz. Dobra ekipę można wziąć z internetu. Świadczą o nich lata praktyki i wiele pozytywnych opinii. Wielu spotkałem osobiście panów "z polecenia".. Nie dorastają mi doświadczeniem ani zaangażowaniem w pracy nawet do pięt. Pozdrawiam wszystkich zadowolonych klientów którzy znaleźli mnie właśnie przez internet.

      • 2 0

  • Doświadczony (5)

    Jestem Architektem, z 'Ekipami' mam do czynienia bardzo często,
    to co Panowie potrafią wyczyniać, to żaden kabaret ani stand-uper wyrazić nie jest w stanie.
    A jako, że ludzi do Pracy brakuje, a zarobki są słuszne, to każdy 'mistrz' uważa, iż praca na budowie nie jest niczym nadzwyczajnym i jako fachowca sam siebie traktuje, na wszystkim się zna, wszystko potrafi.
    Obecnie na jednej budowie, Inwestor chcąc ciąć koszty, zatrudnił Ekipę, której szef na pierwszym spotkaniu był tak pijany, iż nie można się było z nim dogadać.
    Dziś minęło cztery tygodnie od rozpoczęcia remontu, Ekipa była cztery razy, po uzyskaniu zaliczki, pili przez ten czas non stop (poinformowały inwestora o tym ich żony). Nie byli w stanie pracować, a to sztuka, bo po % pracują zawsze, już o godzinie 9 są po konsumpcji 4-paku.
    Tylko: Panie Kierowniku, Szefuńciu.. Pan się nie martwi.

    Razu pewnego, na innej budowie okazało się, ze cała ekipa zatrudniona przez inwestora, jest świeżo po zwolnieniu z ZK, tatuaże mieli wybitne, a najlepszy był pracownik, który na twarzy miał wytatuowanego skorpiona. Byli stęsknieni tego czego brakowało w więzieniu, a więc alkohol lał się strumieniami, a właścicielka mieszkania bała się sama z nimi kontaktować, z obawy o własne bezpieczeństwo.
    Kradzież materiałów budowlanych i oferowanie ich kolejnym klientom to norma.
    Jeśli ktoś ma złudzenia o poziomie większości Ekip Budowlanych, zapraszam na poranne zakupy do Marketów Budowlanych, tam możecie poznać owych 'specjalistów', polecam posłuchać ich rozmów bez obecności klientów, łatwo wywnioskować, iż doświadczenia nie posiadają i kombinują na bieżąco.
    Dobra Firma ma zamówienia zakontraktowane na najbliższe kilka miesięcy, a i tani nie są.

    • 46 3

    • Prawda

      Sama prawda

      • 5 1

    • Jestem Ekipą z "Architektami" mam do czynienia (1)

      Kasują jak za zboże za i**otyczne projekty. Całkowity brak wiedzy technicznej i budowlanej. Nawet na budowę się nie pofatyguje taki tylko wszystko e-mailami i telefonicznie. Byle na wizualizacji było pięknie. Potem klient przychodzi z takim projektem, a ja się pytam gdzie te mieszkanie, którego projekt dotyczy. Bo na pewno to nie te.

      • 9 6

      • prawda

        Bo o dobrego architekta jest równie trudno co o dobrą ekipę.
        Większość 'Architektów Wnętrz' żadnego wykształcenia nie posiada, ale skoro w TV wnętrza urządzają celebryci podający się za architektów, to każda Julka także w siebie wierzy, dokładnie tak jak Panowie z PseudoEkip.

        • 6 1

    • Dziwne, a ja nigdy architekta na budowie nie widziałem.

      • 3 3

    • Co Ty porównujesz ?
      Prace remontowe w mieszkaniu z pracą na budowie ekip i nadzorze inwestora ?

      To chyba zupełnie różna branża ...

      • 0 0

  • 4 lata zajmowałem się remontami i wykańczaniem wnętrz (8)

    jestem inżynierem, założyłem firmę (spółkę, nie działalność jednoosobową), zatrudniłem ludzi na umowę o pracę, każde zlecenie robiłem na umowę z fakturami, gwarancją i projektem, osobiście nadzorowałem prace, czasami też pracowałem fizycznie... po 4 latach rzuciłem to wszystko bo pan Kaziu z Kartuz i okolic bez umowy, bez gwarancji ale z zaliczkę 30% był 2 razy tańszy ode mnie i pomimo, że 75% zapytań o remonty to były poprawki po panu Kaziu zawsze odmawiałem brania takich zleceń... dzisiaj mam bekę, jak to klienci siwieją... ano siwieją, ale siwieją tylko ci skąpi, którzy naczytali się w internecie, że remont łazienki zrobi się za 3 tys. a dom wybuduje się za 300 tys., życzę wszystkim inwestorom ekspertom powodzenia, teraz wolę śmiać się z was niż dyskutować co ile kosztuje

    • 76 4

    • mozna za 3 tysiace zrobić łazienkę (7)

      samemu - o ile za tyle się da kupić materiały.

      • 10 4

      • Baaaa.... nawet wc i umywalkę możesz sam ulepić z gliny i wypalić w piekarniku (1)

        • 23 8

        • Kupują brodzik z kabiną za 1500, a na montaż 300pln nie chcą dać!

          • 0 0

      • Wszystko zalerzy (2)

        Co wchodzi w remont łazienki. Jak chcesz wymienić wszystko WC, umywalkę, kafle, wannę lub prysznic to 3tys będzie mało. WC, umywalka deszczownica to już masz 3tysie.a gdzie są kafle kleje rurki baterie, fugi, brodzik, szyba itd

        • 4 2

        • kurde ludzie, wy te rzeczy z marmuru kupujecie, czy co? (1)

          wc za stówę można kupić, umywalkę za 200, a kabinę z brodzikiem za mniej niż tysiaka, no ale niektórzy to jak widzę muszą mieć królewską łaźnię. Za 5 tys to ja bym wolał sobie na wycieczkę pojechać i kawał świata zobaczyć, a nie wywalać tyle kasy na kibel i prysznic

          • 3 7

          • nie z marmuru, ale też nie III kategorii,

            Kiedyś moja znajoma mówiła, że jest zbyt uboga by kupować tanie, bo z reguły te tanie są gorszej jakości i za chwilę trzeba je wymieniać. W 100 % się z nią zgadzam. Jak kupiłam ładne ale tanie, to za chwilę musiałam wymienić i generalnie kosztowało mnie to 2 razy tyle plus robocizna za założenie i zdjęcie tych byle jakich.

            • 6 1

      • same sprzęty będą kosztować 5 tysi i to te z tańszej półki (1)

        • 4 3

        • Przy remoncie nie trzeba wymeiniac pralki.

          • 0 0

  • Rozcinacz węzłów Gordyjskich (1)

    Trzeba ekipy zaopatrzyć w kasy fiskalne online.
    Powinno się poprawić.

    • 12 3

    • Ty najpierw poczytaj przepisy

      Z cyklu - nie mam pojęcia ale się wypowiem

      • 2 1

  • Oj Ignaś Ignaś:) Co można powiedzieć? Życie:) Wyobraź sobie jak to będzie jak za 10 lat będziesz robił taki sam remont, a tu np. jeszcze dwójka dzieci do ogarnięcia:)
    Co do sklepów to opisany tu stan rzeczy to jest raczej norma. Zakupy lepiej robić na miejscu.
    Co do budowlańców. Tak to jest jak społeczeństwo ich nie szanowało to część z nich wyjechała, część sie przebranżowiła, a część zapiła... No i świetny pomysł z likwidacją szkół zawodowych.

    • 21 1

  • Śmiać mi się chce jak czytam żale budowlańców... (1)

    Że ich nie szanowano , a teraz są Panami sytuacji czy brakuje ich na rynku. Prawda jest taka , że większa część tego środowiska mocno pracowała na swoją opinię. Problemu z alkoholem , higieną osobistą czy wszechobecne partactwo . Sam jestem pracownikiem fizycznym ( spawacz ) I ta samo tyczy się mojego zawodu . Szkoda tylko , że łatkę przyklejony wszystkim a nie tylko poszczególnym jednostkom . Co do remontu ..najwazniejsze zasady 2 zasady . Nie brać znajomych bo ich stracicie , i umowa i faktura za robotę. Pierwsze co usłyszycie to będzie, że niestety będzie drożej, ale w razie spiecia bierzecie kogoś od odbiorów i będzie poprawiał, aż zrobi dobrze .

    • 38 3

    • Masz racje.

      Problemem jest to że to inwestor chce uniknąć 19% podatku. Dlatego unika faktury, a później płacze.

      • 2 0

  • Wykończeniówka to katorga (1)

    Zwłaszcza z pseudo fachowcami, takich nie brakuje. Miałam doświadczenie z jedną z takich firm, ku przestrodze (Sebastian J. Usługi Malarsko - Budowlane), totalna masakra nikomu nie polecam współpracy z tym Panem.

    • 22 3

    • Nigdy bym nie wziął gościa o imeniu Sebastian.
      Ani nikogo z Tczewa.

      • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Halbryt

Odpowiedzialny za wytyczanie kierunków rozwoju SESCOM, określanie zadań strategicznych oraz koordynację działalności poszczególnych pionów organizacyjnych. Magister Inżynier Nauk Technicznych na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Certyfikowany Project Manager Stowarzyszenia Project Management Polska, Prezes Zarządu Bałtyckiego Centrum Transferu Technologii SA i Wiceprezes Zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.

Najczęściej czytane