• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miliony jaj od Andrzeja Czachorowskiego

Robert Kiewlicz
10 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Andrzej Czachorowski zaczynał swoją przygodę z biznesem w latach 90. od sprzedaży jaj z bagażnika starego samochodu. Teraz Firma Czachorowski jest jednym z największych graczy w tej branży. Andrzej Czachorowski zaczynał swoją przygodę z biznesem w latach 90. od sprzedaży jaj z bagażnika starego samochodu. Teraz Firma Czachorowski jest jednym z największych graczy w tej branży.

Jedna z największych firm w Polsce i w Europie, zajmująca się dystrybucją jaj, wywodzi się z Gdańska. Firma Czachorowski działa już na rynku od 18 lat, a jej produkty znaleźć można w prawie każdym sklepie. Nic dziwnego, Czachorowski miesięcznie wysyła w świat kilkanaście milionów jaj.


Firma Czachorowski miesięcznie "produkuje" kilkanaście milionów jaj, które trafiają do odbiorców nie tylko w Polsce, ale także prawie w całej Europie. Firma Czachorowski miesięcznie "produkuje" kilkanaście milionów jaj, które trafiają do odbiorców nie tylko w Polsce, ale także prawie w całej Europie.

Produkty marki Czachorowski są znane nie tylko mieszkańcom Pomorza. Można je znaleźć w placówkach każdej sieci handlowej, a także w małych sklepach osiedlowych.

Andrzej Czachorowski: - Znani jesteśmy nie tylko w Polsce. Nasza sprzedaż odbywa się w 40 proc. w naszym kraju i taki jest też nasz udział w rynku. Reszta naszej produkcji trafia do krajów europejskich. Firma przejęła rynki w krajach Europy Południowej i Zachodniej. 60 proc. produkcji stanowi właśnie eksport. Podobnie jak w Polsce nasze produkty są dostępne w prawie każdym sklepie i tak samo trafiają one do większości zagranicznych detalistów i hurtowników. Jesteśmy obecni w Bułgarii, Rumunii, Słowacji, na Węgrzech, w Niemczech, Holandii, na Litwie, Łotwie, Estonii. W każdym z tych krajów jest inne zaludnienie i działa w nim inna sieć marketów. Jednak w większości z nich posiadamy znaczący udział w rynku.

Firm podobnych do mojej jest w Polsce ok. 10. My chyba jednak najskuteczniej pokazujemy się w marketach. Może mamy tę przewagę, że prowadzimy dosyć agresywny marketing. Firma Czachorowski powstała w 1995 roku i skutecznie działa na rynku już 18 lat. Na początku lat 90. wszystkie biznesy były małymi interesami. Towar sprzedawałem z jednego starego samochodu. Inwestując kolejne zyski w rozwój firmy udało nam się ją znacznie rozwinąć.

Powiedział Pan, że wszystkie pieniądze, które zarabia firma były inwestowane w jej rozwój. Chyba cały czas tak jest? Firma nie posiada dużej siedziby.

- Specyfika firmy polega na tym, że nie jest nam potrzebny budynek z marmurami. Biuro jest w stylu domu ze strzechą. Ma kojarzyć się z atmosferą rodzinną. Nie chcieliśmy stawiać biurowca w stylu korporacji. Mamy za to w Polsce kilka magazynów. Spółka zatrudnia też ok. 100 osób.

Ile jaj miesięcznie sprzedaje firma Czachorowski?

- Nie chcę mówić o konkretnych liczbach. Mogę jedynie powiedzieć, że miesięcznie sprzedajemy kilkanaście milionów jaj. Polski rynek tej branży jest tak skonstruowany, że dziennie produkuje się 40 mln jaj. Polska jest największym producentem jaj w Europie, obok Hiszpanii. Rynek drobiarski rozbudował się w latach 70. Stary system nie blokował zbytnio takich inicjatyw. Dzięki temu nasi drobiarze się znacznie rozwinęli. Nasza firma nie posiada własnych ferm, ale za to ma kury. Są one "wstawiane" do różnych gospodarstw, które zajmują się ich hodowlą i zbieraniem jaj.

Wszystkie jaja, które trafiają za granicę są produkcji polskiej?

- Nie działamy tylko w Polsce. Dosyć często kupujemy towar za granicą i za granicą go sprzedajemy. Prowadzimy sprzedaż brokerską w różnych krajach.

Jakie jajka najczęściej kupujesz?


Markę reklamuje Robert Makłowicz. Czy opłaca się wydawać pieniądze na celebrytów?

- Przeznaczamy miesięcznie jakąś określoną kwotę na reklamę. Korzystamy z reklamy na bilbordach i w mediach. W ubiegłym roku postanowiliśmy jednak spróbować znaleźć znaną osobę, która zareklamuje nasze produkty. Zadziałało. Postanowiliśmy więc kontynuować współpracę z Robertem Makłowiczem. Nie jest jednak powiedziane, że w niedalekiej przyszłości zmienimy celebrytę.

Firma Czachorowski znana jest także jako sponsor klubu rugby RC Lechia Gdańsk. Skąd taka decyzja?

- To nie tylko zainteresowania prywatne, ale także pewna analogia. Piłka do rugby wygląda przecież jak jajko. Rugby jest sportem bardzo inteligentnym, wymaga samodzielnego myślenia. Ten sport gromadzi zupełnie innych ludzi, którzy inaczej odbierają wrażenia sportowe niż kibice na meczach piłkarskich. Jestem raczej stały w uczuciach i nie mam zamiaru angażować się w inne dyscypliny sportowe.

Firma Czachorowski to nie tylko jajka. W swojej ofercie macie także inne produkty.

- Są to produkty będące konsekwencją naszego głównego biznesu. Mowa jest o opakowaniach do jajek. Jesteśmy ich dużym producentem. W fabrykach produkujących takie opakowania instalujemy nasze formy do produkcji wytłaczanek. Produkcja odbywa się w kilku krajach - na Białorusi, Ukrainie, w Rosji, na Łotwie, w Estonii oraz Malezji. Mówimy tu o skali produkcji ok. 90 tirów miesięcznie. Jesteśmy jedynym w Polsce dystrybutorem wytłaczanek produkowanych w Europie Wschodniej, gdzie sprawujemy także kontrolę jakości.

Od około roku zajmujemy się też przerabianiem jaj na proszek. Ta sprzedaż nam skutecznie wzrasta. Chcemy też wejść w produkcję jaj w płynie. Odbiorcami tego produktu jest głównie gastronomia. W najbliższym czasie mamy zamiar promować także jajka wolne od GMO.

Dlaczego Pana zdaniem, jako fachowca, warto jeść jajka i jakie jajka są najlepsze?

- Nie wyobrażam siebie żeby jajek nie jeść. Jajka zabezpieczają dużą część naszej diety. Jest duża grupa witamin w nich zawarta. Mogą więc one mocno chronić organizm przed różnymi chorobami. Są one dodatkowo używane jako dodatek do wielu potraw. Jeśli chodzi o konkretny rodzaj to osobiście polecam jajka z wolnego wybiegu i ekologiczne. W Europie, w sklepach nie znajdziemy już jajek z chowu klatkowego. Takie jajka używa się przeważnie do produkcji przemysłowej. W Polsce też mamy do czynienia z coraz większym wzrostem sprzedaży jaj z wolnego wybiegu w marketach. To jest naszym głównym celem. Mocno wiążemy się z mniejszymi fermami, z których pozyskujemy takie właśnie jaja.

Miejsca

Opinie (106) 5 zablokowanych

  • Jak tam spalony magazyn? Odbudowany? Grubo było słyszałam xD

    • 0 1

  • Ciekawe, czy pan Czachorowski pamieta (1)

    jak smakowaly i wygladaly jajka w latach 70-tych?
    Ja pamietam bardzo dobrze, bo do dzis gleboko mi to siedzi w glowie i znow chcialbym takie jajko zjesc.
    Nie tylko, ze bylo zdrowe, to jedna (1) skorupka miala wiecej zawartosci niz dwie (2) dzisiejsze, w rozmiarze "XXL".
    To jak to jest, panie Czachorowski?

    A swoja droga, gratuluje sukcesu.

    • 6 0

    • A skąd ma wiedzieć skoro sam się urodził w latach 70tych. Swoją drogą w latach 70tych to były jajka chłodnicze i ze smakiem nie miały one niczego wspólnego. Jajko XL (wg Ciebie XXL nie ma takiego oznaczenia nigdzie) pochodzi od starej kury i jego skorupka zawsze będzie cieńsza w porównaniu do jajka mniejszego. Za nim zaczniesz się wypowiadać to lepiej poszerz swoją wiedzę bo jak widać z racji wieku wspomnienia z marzeniami sennymi Ci się mieszają.

      • 0 0

  • dwa razy się naciąłem przy zakupie tych jaj

    Kupuję je najczęściej w sklepie Leclerc. Za pierwszym razem jajka kupione jako L wyglądały mi na jakieś małe. Po ich zważeniu okazało się że 7 jaj na 10 nie trzymało wagi. Drugi raz to fatalne obieranie po zgotowaniu na twardo. Jaja kupione jako XL i z wolnego wybiegu. Po zgotowaniu i schłodzeniu bardzo twarde skorupki odchodziły z białkiem. Jajka które miały być XL po obraniu były ohydnie kostropate i wielkości jak przepiórcze. W moim przypadku to już niestety koniec z tą marką.

    • 4 0

  • Szacun (2)

    Cecha charakterystyczna Polaka...? ZAZDROŚĆ!!!
    Dalibyście spokój z tymi wszystkimi kłamstwami skierowanymi w stronę Pana Andrzeja Czachorowskiego. Komuś w życiu się powiodło,udało spełnić marzenia i co? I już jest źle. Czemu nie zajmiecie się swoim życiem ludzie tylko wypisujecie setki bzdur?! Przez kilka lat współpracowałam z firmą tego Pana i dostawy zawsze były świeże,na czas a jajka przepyszne. Złego słowa nie dam powiedzieć o tej firmie.

    • 7 6

    • Sukces zbudowany na oszustwach

      • 0 0

    • zbuki od Czachorowskiego

      Bardzo ciekawe, bo na Mazowsze trafiają już zepsute jajka. Z żadnej innej firmy nie zdarzyło mi się trafić na taką ilość śmierdzących jaj. Na pewno więcej nie kupię jajek od tej firmy. I proszę mi wierzyć, nie zazdroszczę temu Panu ani "sukcesów" ani kasy , wypowiadam tylko swoją opinię na temat produktów jako konsumentka, mam do prawo nawet jeśli komuś to przeszkadza. Pozdrawiam i życzę smacznego

      • 2 0

  • jajka z wolnego wybiegu (2)

    Witam chciałam zobaczyć jak wygląda gospodarstwo Pana Czachorowskiego? czy to jest możliwe żeby z jednego gospodarstwa były jajka z wolnego wybiegu, jajka ściółkowe , ekologiczne czy ktoś sprawdza to gospodarstwo? czekam na odpowiedź

    • 7 3

    • (1)

      jaja od kur eko to jedyne które pochodzą od gospodarstw rolnych reszta to wielkie fermy i tyle

      • 0 0

      • Wszystko to Samo

        Czy kupisz jajko eko czy wolny wybieg to wszystko są jajka klatkowe tylko z innym numerem bo nie problem jest wydrukować numer na jajku

        • 1 0

  • Shit! (1)

    Dziś dopiero trafiłem na ten artykuł szukając info na temat jakości jaj "z wolnego wybiegu Czachorowski". Trafiło mi się jedno zepsute, dwa śmierdzące paszą, i jeszcze 4 zostały. czytam że nie mnie jednemu, i też właśnie w tych "z wolnego wybiegu"! Czy tam do cholery robi się zabieg znany z bułek "zmieszamy świeże z czerstwymi, bo czerstwych nikt nie kupi"?? Gdybym wiedział że to dystrybutor a nie producent to nigdy bym tych nie kupił! Niestety gdy ilość idzie w miliony to trudno o wysoką jakość. Ale Czachorowskiemu już dziękuję, znalazłem też innych popularnych dystrybutorów: Invest Michel, Ferma Oldar, Gajewski; przygód z nimi nie mam ale mam nauczkę by wybierać renomowanych producentów, a nie "przepakowaczy".

    • 2 0

    • Re: sh*t!

      Każde jajo które trafia do sklepu musi byc spakowane w zakładzie pakowania. Takie sa przepisy. Niektóre fermy mają swoje zakłady pakowania, niektóre nie.
      Niektóre zakłady pakowania nie mają swoich ferm czyli nie hodują kur niosek np oldar. Tylko kupują jaja z ferm, pakują i dostarczają do sklepów.
      Duze fermy które mają swoje zakłady to Woźniak i Mizgier

      • 0 0

  • WIDZIAŁEM NA RYNKU TAKIE NAZWY JAJ !!! Które z tych jaj są zgodne z nazwą i najlepsze... (2)

    1. ...jaja wiejskie.
    2. ...jaja gospodarcze.
    3. ...jaja z wolnego wybiegu.
    4. ...jaja 2-3 dniowe.
    5. ...jaja z kurnika.
    6. ...jaja Czechorowski
    7. ...jaja zielona nóżka.
    8. ...jaja fermowe.
    9. ...jaja luxsusowe.
    10. ..jaja klatkowe.

    • 2 1

    • jaja wiejskie... a jakie mają być przecież nie miastowe

      • 0 0

    • Buraczkowe żółtka

      Dzisiaj kupiłem po raz pierwszy i ostatni jaja od pana Czachorowskiego. Tak zwane z wolnego wybiegu. Żółłtka są koloru prawie buraczkowego.
      pod koniec grudnia. W paszy dla kur które zniosły te jajka jest prawdopodobnie za dużo sztucznego barwnika tzw. B-karotenu (E-160), którego nie należy przedawkowywać Bowiem przedawkowanie zwiększa np. ryzyko wystąpienia nowotworu płuc u palaczy tytoniu.
      Po owocach (żółtkach) ich poznacie .......................

      • 0 0

  • GMO? (2)

    cyt:"W najbliższym czasie mamy zamiar promować także jajka wolne od GMO"

    Czyli rozumiem, że dziś te wszystkie jaja NIE są wolne od GMO.

    • 29 2

    • Wszystkie jaja na rynku są bez GMO, tylko niektórym pacanom trzeba to napisać i wtedy lepiej się sprzedają. Chociażby przykład z FARMIO, ludzie przepłacają za sam napis bez GMO. Natomiast 99% paszy, którą karmi się te kury zawiera GMO.

      • 0 0

    • Oczywiście że nie są wolne od GMO

      Karmy zawierają kukurydzę, a ok 80% obecnej na rynku jest zmodyfikowana. To samo z żywnością dla ludzi, popatrzcie na dodatki skrobii kukurydzianej, syropu itd - mamy tylko 20% szans na to ze nie jest modyfikowana.

      • 7 0

  • dziś rano podczas robienia jajecznicy przeżyłam szok, w jajku z wolnego wybiego był duży rozwinięty zarodek kurczaka!!!!!!!!! myślałam że jajka są tam sprawdzane a jakość jest adekwatna do ceny!!!!!!!!!

    • 0 0

  • żenująca reklama (6)

    Wszystkim kupującym jaja polecam wizytę na kurzej fermie. Gwarantuję, że przez co najmniej rok nie weźmiecie do ust ani jajka ani kurczaka. Ja po takiej wizycie do teraz nie tknę drobiu. Jak drób i jaja to tylko prosto ze wsi.

    • 51 32

    • (1)

      Jak wszyscy będziemy kupować jaja i drób ze wsi to wieś będzie musiała przestawić się na produkcje masową i będzie działała tak jak wszystkie duże firmy.

      • 14 2

      • Przecież te fermy znajdują się na wsiach, a nie w miastach.

        • 0 0

    • Polecam wizytę na każdej fermie żywności. Od sałaty do świni. Wniosek będzie jeden (1)

      Nie będziemy nic pić ani jeść.

      • 23 1

      • polecam wizytę na wsi

        nie tkniesz już sałaty drobiu i mleka. Jedź do portu i zobacz jak zboże traktują - chleba też nie tkniesz.

        • 3 2

    • dobre

      W ten sposób rozumując powinieneś/powinnas chodzić goła i głodna.
      Jedynie " na wsi" jedza 'ekologicznie'.

      • 4 0

    • rozumiem że to ty trzymasz te kury na swoim balkonie w bloku?

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Grzegorz Bierecki

Grzegorz Bierecki urodzony 28 października 1963 roku. Od 1990 prezes Fundacji na Rzecz Polskich...

Najczęściej czytane