• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca na Jarmarku św. Dominika. Oferty, warunki, zarobki

Aleksandra Wrona
21 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Praca na Jarmarku św. Dominika to dobra okazja do podreperowania swojego budżetu np. przez studentów. Praca na Jarmarku św. Dominika to dobra okazja do podreperowania swojego budżetu np. przez studentów.

Jarmark św. Dominika, który rozpocznie się już za tydzień, to nie tylko stoiska, jedzenie i koncerty, ale też poruszenie na trójmiejskim rynku pracy tymczasowej. Nic dziwnego, tegoroczny jarmark to ok. 1000 stoisk, które wymagają całodziennej obsługi. Praca na stoisku nie należy jednak do najłatwiejszych, co potwierdzają sami sprzedawcy.



Czy zdarzyło ci się pracować w wakacje?

- Pracowałam na jarmarku przez kilka lat z rzędu na różnych stoiskach. Sprzedawałam m.in. piwo, obrazy i minerały. Każde z tych stoisk to inny typ klientów i zupełnie inne wyzwania. Chwilami było ciężko, ale to też praca, która bardzo dużo uczy - mówi Ola.

Zalety pracy na jarmarku



Jarmark św. Dominika to często dwadzieścia kilka dni nieprzerwanej pracy po kilka lub kilkanaście godzin dziennie, chociaż ciężko uznać to za plus, to zdecydowanie lepiej wypada to pod względem finansów.

- Wolę przemęczyć się te trzy tygodnie na jarmarku i skorzystać z wakacji niż przez dwa miesiące chodzić do pracy na niepełny etat i zarobić tyle samo - mówi Kamila, studentka. - Poza tym, właściciele stoisk często dokładają do pensji procent z utargu, więc warto przyłożyć się do pracy.
Jako zaletę pracy na jarmarku sprzedawcy wymieniają też atmosferę panującą na stoiskach.

- Spędzamy trzy tygodnie w towarzystwie tych samych ludzi, więc trudno jest się nie zaprzyjaźnić. Mam kilku znajomych, których poznałem właśnie w tej pracy i nasz kontakt utrzymał się też po jarmarku. Poza tym dobrze jest mieć wkoło zaufanych ludzi, którzy popilnują stoiska, kiedy musisz pójść do toalety, czy pomogą ci zabezpieczyć je przed deszczem. Inni sprzedawcy są jak towarzysze niedoli, musimy trzymać się razem - śmieje się Bartek.
Oferty pracy na Jarmarku św. Dominika znajdziecie w naszym serwisie Praca.
Podczas Jarmarku w Gdańsku stanie ok. 1000 stoisk. Podczas Jarmarku w Gdańsku stanie ok. 1000 stoisk.

Wady pracy na jarmarku



Praca na jarmarku, nie tylko św. Dominika, to często wielogodzinne siedzenie na świeżym powietrzu. Dobrze, jeśli towarzyszy temu ładna pogoda, jednak lato w Polsce bywa dość nieprzewidywalne. Deszcze, burze, porywisty wiatr, upały to wszystko to nieodłączna część pracy jarmarcznego sprzedawcy. Czasem towar zabezpieczyć jest łatwo, jednak bywa, że walka z pogodą to dla sprzedawcy nie lada wyzwanie.

- Jarmark to dużo wyzwań technicznych - mówi Kamila. - Nie zawsze blisko stoiska są toi toie, więc musisz znaleźć lokale, które pozwolą ci bezpłatnie skorzystać z toalety. Poza tym zostawiasz wtedy stoisko, co bywa stresujące, jeśli jesteś jedynym sprzedawcą. Musisz też być przygotowany na zmiany temperatur i to, że przez kilka godzin może ci być po prostu zimno. Czasem samemu rozkładasz i składasz stoisko, więc przyda się trochę siły fizycznej. Do tego jedzenie! Warto zabrać ze sobą zapas posiłków, jednak kiedy wraca się do domu koło godz. 21, to sił na gotowanie często brakuje, a ceny na Głównym Mieście są wysokie.
Zmorą jarmarku są też złodzieje. Sprzedawcy zgodnie ostrzegają, żeby przed rozpoczęciem pracy dogadać się z pracodawcą, w jakim stopniu odpowiadać będziemy za szkody przez nich wyrządzone.

- Byłam w szoku, kiedy na koniec jarmarku okazało się, że przez te trzy tygodnie ukradziono towar o łącznej wartości 200 zł. Sprzedawałam wtedy minerały i ani razu nie zdarzyło mi się przyłapać kogoś na kradzieży. Fakt, że kamienie były małe, a przy stoisku często kłębił się tłum. Na szczęście, mój pracodawca miał doświadczenie z jarmarkami i liczył się z taką szkodą - mówi Ola.
- Złodzieje złodziejami, ale sami klienci też potrafią zaleźć sprzedawcy za skórę... Awanturują się, biorą towar ze stoiska i odchodzą od niego, żeby go obejrzeć albo uporczywie się targują, mimo że nie mogę zejść z ceny - mówi Bartek.
Niektórzy pracodawcy zapewniają podczas jarmarku kilka dni wolnych, nie jest to jednak reguła. Część stoisk obsługiwana jest przez cały czas trwania wydarzenia przez tę samą osobę.

Oferty



Do Jarmarku św. Dominika zostało nieco ponad tydzień, to ostatnia szansa dla potencjalnych pracowników, niezrażonych opisywanymi przez nas trudami, na znalezienie tam zatrudnienia. Warto w tym celu sprawdzić ogłoszenia zamieszczane w naszym serwisie Praca, gdzie znajdują się zarówno oferty pracy w gastronomii, jak i przy sprzedaży rękodzieła i gadżetów.

Praca na studiach - jak zacząć i gdzie szukać ofert



Zarobki



Ile można zarobić na jarmarku? Najczęściej ok. 2,5 - 3 tys. mówią rozmówcy. Warto pamiętać o tym, że od od 1 stycznia 2018 r. minimalna stawka za godzinę pracy wynosi 13,70 zł brutto. Bardzo często to tę kwotę proponują pracodawcy, dorzucając dodatkowo premię od sprzedaży. Warto pamiętać, że Jarmark św. Dominika kontrolowany jest też przez Urząd Skarbowy, dlatego wszelkie próby oszustwa i sprzedawania bez użycia kasy fiskalnej są bardzo ryzykowne.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (138) 3 zablokowane

  • niedziele wolne od handlu duda

    • 3 1

  • (2)

    Za te pieniadze to chyba tylko Ukraincy i Bialorusini beda tam sprzedawac.

    • 18 4

    • (1)

      Bez przesady. Ukraińcy nie będą pracować za takie stawki

      • 7 1

      • No popatrz, w firmie w której pracuję - pracują za o wiele mniej.

        • 1 3

  • Od kilku lat mam stoiska na jarmarku na ktorych zatrudniam wylacznie Ukraincow. (3)

    Bardzo rzetelni pracownicy. Place im dobrze i dostaja premie ale nigdy nie mialem z nimi zadnych problemow. Polacy czesto sa leniwi i zadaja niebotycznych zarobkow.

    • 9 28

    • (1)

      Takie realia, dzisiaj ludziom lepiej wziąć 1500 za trzy dzieciaki i dodatki z MOPSu niż iść do roboty. Przecież tam się zmęczyć można.

      • 7 3

      • Kto bedzie pracowal za 1500? Badzmy realistami.

        • 7 0

    • Taa bo doa polskiego pracodawcy 3tys to niebotyczne zarobki

      • 9 1

  • (3)

    A kiedy trojmiasto.pl poruszy sprawe ochrony, ktora bezprawnie ogranicza mieszkańcom poruszanie się pod własnymi domami. Wszystkie wjazdy na teren jararku sa zamkniete calodobowo, mimo znaków informujacych o zakazie ruchu 10-20

    • 13 3

    • (2)

      Ja po 22 wjezdzam bez problemu a mieszkam ns Szerokiej , takze kolego albo pitolisz glupoty albo z konkurencji ochrony jestes .

      • 2 5

      • (1)

        No patrz c c ja wczoraj miałem problem i nie byłem w tym odosobniony.

        • 1 0

        • I bez względu na to czy Ci się udało, czy też nie barierki ograniczające poruszanie się są bezprawne

          • 3 0

  • Uwaga Barbados!! (1)

    Lepsze na jarmarku za 13 niż w Barnadosie za 10 zł na godzinę.Na koniec miesiąca oczywiście z "remanentu" jeszcze potrąca Prezesowa! Jajajajaja.

    • 26 0

    • 13 to brutto

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marcin Lewandowski

Prezes zarządu Grupy GPEC, firmy z branży energetycznej. Doświadczenie zdobył na stanowiskach menedżerskich w firmach z branży utilities. Od 2010 roku związany z GPEC. Karierę w Grupie rozpoczął zarządzając obszarem dyspozycji, a następnie jako dyrektor ds. finansowych Grupy GPEC zajmował się m.in. organizacją struktury grupy kapitałowej, modelem biznesowym oraz nadzorem właścicielskim spółek zależnych. Przez ponad rok pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Unikom (włączonej do struktury GPEC...

Najczęściej czytane