• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia Gdańsk w nowoczesnej odsłonie

Wioletta Kakowska-Mehring
21 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Komputery, lasery, roboty. Nowe technologie wkroczyły także do stoczni.  Komputery, lasery, roboty. Nowe technologie wkroczyły także do stoczni.

Nowe maszyny oraz urządzenia, budowa najnowszej generacji linii technologicznych i fabryki wież wiatrowych, modernizacja stoczniowej infrastruktury przemysłowej, a to wszystko kosztem prawie 244 mln zł - Stocznia Gdańsk podsumowała dotychczasowe wyniki programu restrukturyzacji.


Te wielkie suwnice sterowane są... dżojstikiem. Te wielkie suwnice sterowane są... dżojstikiem.

Dokładnie 22 lipca br. mijają dwa lata odkąd unijne kolegium komisarzy zaakceptowało stoczniowy program restrukturyzacji. Od tego czasu w stoczni zaszły duże zmiany. Zakład wzbogacił się o linię prefabrykacji sekcji płaskich i produkcji mikropaneli, portale do cięcia, linię do wież wiatrowych. Trwa montaż ogromnej suwnicy bramowej do scalania i obracania sekcji przed halą K1.

- Dzięki tym inwestycjom mamy nową kulturę techniczną w zakładzie. Stocznia zaczyna inaczej budować statki - mówi Andrzej Stokłosa, prezes Stoczni Gdańsk. - To, co kiedyś wykonywało 50 osób, dziś dzięki maszynom wykonuje 8. To inna skala efektywności. 

Jednak jak zastrzegają władze stoczni, nowe maszyny nie oznaczają niższego zatrudnienia. Przeciwnie - stocznia wciąż potrzebuje ok. 300 nowych osób do pracy. Poszukiwani są monterzy i spawacze. Niestety, na naszym rynku coraz trudniej o fachowców. Dlatego stocznia poszukiwała pracowników w Szczecinie. Teraz rozważa zatrudnienie pracowników z Ukrainy. Na pracę w stoczni mogą też liczyć fachowcy z Mostostalu Chojnice, który ogłosił upadłość.

Inwestycje to także modernizacja i zmiany stoczniowej infrastruktury przemysłowej. Jako przykład zarząd podaje wymianę oświetlenia w 6,5 ha hali i naprawę dużej części dachu czy odbudowę i uruchomienie przyczółka promowego od strony portu, nieużywanego od początku lat 90-tych, który ma zabezpieczyć stoczni ciągłość dostaw materiałów stalowych.

- Nowe maszyny dają nam nowe możliwości - dodaje Arkadiusz Aszyk, członek zarządu stoczni. - Stara linia produkcyjna przygotowana była do grubszej blachy, potrzebnej do budowy masowców czy kontenerowców. Nowa linia pozwala nam ciąć bardzo cienką blachę, 5 czy 6 mm. A taka jest potrzebna do produkcji statków offshore.

Obecnie w stoczni budowane są cztery statki, a wcześniej podpisane kontrakty dają pracę na początek przyszłego roku. Jednak negocjacje kontraktów na drugą połowę 2012 roku i rok 2013 są bardzo zaawansowane.

- Jesteśmy bardzo blisko podpisania kontraktów na w pełni wyposażone, specjalistyczne statki, ale ze względów handlowych nie mogę podać szczegółów. Mogę jedynie powiedzieć, że te kontrakty mogą mieć kluczowe znaczenie dla zakładu i mogą być sfinalizowane już we wrześniu - powiedział Arkadiusz Aszyk.

Program inwestycyjny objął również zapewnienie mediów, dzięki otwarciu 
stacji uzdatniania wody, kompresorowni, gdzie uzyskiwane jest wysokiej klasy sprężone powietrze, a także budowę instalacji gazu ziemnego.

Na te wszystkie inwestycje przeznaczono na lata 2010-2012 prawie 244 mln zł. W tym na działalność związaną z budową statków i konstrukcji stalowych - ponad 102 mln zł, na produkcję wiatraków w hali K1 - ponad 22 mln zł. Jednak najwięcej - bo prawie 119 mln zł - pochłonie budowa nowej fabryki wież wiatrowych. Budowa ma się rozpocząć we wrześniu tego roku, a zakończy się pod koniec przyszłego roku.

W 2010 r. stocznia wypracowała zysk w wysokości 13 mln zł. Rok na plusie, ale wyniki nie zadowalają władz stoczni. Zwłaszcza, że w 2009 roku zysk wynosił 32 mln zł. - Jednak spodziewamy się znaczących efektów finansowych dopiero po zakończeniu procesu inwestycyjnego - powiedział prezes Stokłosa.

Więcej zdjęć w Agencji Fotograficznej Kosycarz Foto Press www.kfp.pl

Miejsca

Opinie (66) 4 zablokowane

  • Nie jest tak źle

    Muszę dać do przeczytania mojemu dziadkowi, żeby zobaczył, że solidaruchy jednak wszystko nie rozkradli.

    • 2 7

  • produkują wiatraki a mają przywileje emerytalne za pracę w szkodliwych warunkach (1)

    jako stoczniowcy. Istna komuna.

    • 2 3

    • OLO TY GAMONIU !!! TWOJA WIEDZA O STOCZNI JEST RÓWNA TWOJEJ INTELIGENCJI !!!

      • 2 1

  • Dynamiczny Gdańsk (1)

    W inwestycjach miejskich drudzy za Warszawą... Coś to miasto w sobie ma, że nawet stocznie (Gdańska i Północna) się tam rozwijają, podczas, gdy gdzie indziej padły.

    • 5 8

    • Chyba Remontowa, która przejęła Północną, mamy też kilka mniejszych stoczni, budujących statki rzeczne i jachty

      • 1 0

  • kiedyś stocznia zatrudniała 15 tys osób (2)

    polska flota rybacka była 2 na świecie. Czy ktoś chciałby dalej porównać skalę gospodarki morskiej pod koniec lat 70 tych a dzisiaj?

    • 9 3

    • kiedyś do spawania wysyłało się brygadę, z kablami, elektrodami i skrzynką wódki (1)

      dzisiaj dzięki automatyzacji blachy spawa mniejsza ilość osób, całe obrabianie jest numeryczne. NIe ma sensu zatrudniać ogromnej ilości osób, tylko po to, by przyglądały się, jak szybko pracują maszyny

      • 8 2

      • to niewątpliwy sukces, tak wielki jak rządy rudego

        a gdyby jeszcze porównać wielkość produkcji?

        • 0 1

  • Drodzy Panstwo (1)

    To oczy tutaj mowa powinno być standardem jakieś 10 lat temu. W stoczni nie technologia produkcji była problemem ( chociaż zacofana zawsze w mniejszy lub większym stopniu można było ja opanować i wykorzystać ). 70 % kłopotów stoczni stanowi kadra zarządzająca średniego i wyższego stopnia . Braki logicznego myślenia nadrabiająca chamstwem i wyniosłością , nepotyzm jest powszechnym zjawiskiem jak również myślę cieploposadkowe ludzi zupełnie nieprzystosowanych do pełnionych funkcji i w pełni przerażonych potrzeba podejmowania decyzji .

    • 15 3

    • zgoda

      I tu masz kolego rację co do kadry.

      • 2 0

  • polakom stocznia sie nie opylala........ (1)

    ....a ukraincom jak najbardziej , lapy opadaja w jakim debilnym kraju zyjemy.........

    • 7 1

    • Polakom też się opylała

      brakowało jedynie poważnego menedżera. No ale, skoro na budowach nawet dzisiaj znajdzie się jełop, który wysyła dwóch ludzi z łopatą do kopania fundamentów (gdy tę samą robotę zrobi koparka - z dowozem za pół ceny) to nie ma co się dziwić, że tak funkcjonowała ogromna stocznia.

      • 1 1

  • To ja rozumiem, że teraz zaczną spłacać (NASZĄ) kasę, którą rządy wpompowały

    w to dziadostwo?

    • 2 3

  • gg (3)

    Marcin na zdjęciu a raczej jego plecy:)

    • 5 2

    • (2)

      Nieprawda to Michał :))))

      • 3 0

      • (1)

        To Marcin, dzisiaj z nim o tym rozmawiałem :)

        • 1 0

        • :)))))

          :))))))

          • 0 0

  • ale beton pozostał

    co z tego ze nowy sprzet jak kadra z epoki gierka

    • 4 0

  • ok w stoczni pracowało wielu fachowców i speców ale tez przyjmowano (1)

    ludzi z całej Polski bez zadnego wykształcenia, pijaństwo było nagminne ludzie spali , wyprowadzano setki elementów za teren zakładu było zwiększone zatrudnienie w stosunku do potrzeb co mógł zrobic jeden robiło trzech , potem fatalne zarządzanie,uwikłanie zakładu w politykę i zemsta już po okragłym stole postkomuchów i tak dalej. ten zakład moloch nie miał prawa przetwać na otwartym rynku . Fajnie ze pojawiają się małe prężne wyspecjalizowane stocznie i dobrze że Stocznia Gdańsk szuka jakiejś niszy na rynku(wiatraki) w której ma potencjalne szanse na sukces

    • 2 1

    • małe prężne stocznie

      =małe zamówienia= małe zatrudnienie=mały wpływ podatków=produkcja w garażu

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Adam Kabat

Dyrektor operacyjny SESCOM (nadzoruje realizację kontraktów). Magister Inżynier Elektrotechniki...

Najczęściej czytane