Reforma emerytalna powoduje, że giełda krwawi. Teoretycznie OFE mają przekazać do ZUS-u tylko obligacje, ale okazuje się, że aby to zrobić, muszą... sprzedawać akcje. Zaczęły już w grudniu, co spowodowało spadki indeksów. A to nie koniec.
wzrosną, ale niewiele
20%
na koniec roku będziemy mniej więcej w tym samym miejscu, co dziś
27%
będą niewielkie spadki
11%
Według zafundowanej nam przez rząd reformy, do ZUS ma trafić przez najbliższy rok 51,5 proc. środków zgromadzonych w OFE. Według założeń miały to być obligacje. Ale już wiadomo, że tak nie będzie, bo fundusze tylu obligacji nie mają.
W sumie OFE zgromadziły 296,7 miliardów zł w akcjach i obligacjach Skarbu Państwa oraz obligacjach strukturalnych. W obligacjach państwa jest jednak zaledwie 140 mld złotych, a do ZUS trafić ma 152,8 mld zł. Jak łatwo obliczyć, brakuje 12,8 mld zł, które ulokowane są w akcjach. Ta nadwyżka musi więc zostać sprzedana.
Fundusze zaczęły już pod koniec ubiegłego roku. Nie było więc często spotykanego o tej porze roku rajdu św. Mikołaja, kiedy instytucje finansowe kupują papiery wartościowe, by zwiększyć ich wartość. Dzięki temu mogą w rocznych raportach pochwalić się klientom większymi zyskami. Tym razem w grudniu były spadki, nawet rzędu kilkunastu procent na spółkach, których OFE się pozbywały. I pozbywać będą się nadal, a będzie jeszcze gorzej, gdy ludzie zaczną rezygnować z OFE.
Wcale nie jest bowiem powiedziane, że tak się nie stanie, bo w czarnym scenariuszu możemy mieć do czynienia z efektem śnieżnej kuli. Fundusze emerytalne będą sprzedawać akcje, co będzie wpływało na spadki ich wartości. A to przełoży się na spadek wyników OFE. Niektórzy obserwujący rynek będą więc dochodzić do wniosku, że jednak ZUS nie jest taki zły, bo nie traci. I zdecydują, że składka emerytalna ma trafić do ZUS. Fundusze nie będą miały pieniędzy na kolejne
inwestycje i kółko się zamyka.
Podaż akcji może być permanentna także z powodu faktu, że do ZUS-u środki z OFE mają trafić na 10 lat przed przejściem ubezpieczonego na emeryturę. OFE mają przelewać 1/20 zebranych przez taką osobę środków co miesiąc. Na razie więc nie ma co liczyć na efekt stycznia, czyli wzrost wartości aktywów w pierwszym miesiącu roku z powodu otwierania nowych pozycji przez inwestorów. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wartość indeksu WIG spadła o 2,58 proc. W tym samym okresie WIG Trójmiasto został przeceniony aż o 3,89 proc. i wartość Trójmiejskiego Portfela Inwestycyjnego, która wzrosła o 1,24 proc. jest w tym wypadku marnym pocieszeniem.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy