• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W centrach targowych pustki. Branża czeka na wsparcie

Robert Kiewlicz
6 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Branża targowa walczy o przetrwanie. Od połowy lutego 2020 r. są w sytuacji częściowego lockdownu. Branża targowa walczy o przetrwanie. Od połowy lutego 2020 r. są w sytuacji częściowego lockdownu.

Choć całkowitego lockdownu kraju jeszcze nie ma, to firmy z branży wystawienniczej i targowej od początku pandemii nie mają szans na prowadzenie działalności. Większość z nich nie ukrywa, że stoi przed widmem bankructwa, a część operatorów powierzchni targowych liczy, że uratuje ich przebudowa na szpitale tymczasowe. Komitet Obrony Branży Targowej zabiega o wsparcie ze strony rządu i od kilku miesięcy silnie lobbuje o rozwiązania pomocowe. Ratunkiem mają być zapowiedziane przez premiera Mateusza Morawieckiego działania na rzecz dotkniętych pandemią firm.



Członkowie Komitetu argumentują, że firmy świadczące usługi targowe, a więc przedsiębiorstwa zajmujące się organizacją targów, projektowaniem oraz zabudową stoisk targowych, spedycją targową, dostarczaniem usług okołotargowych - dostawą wykładzin, wypożyczaniem mebli, dostarczaniem usług AV/IT oraz organizacją personelu pomocniczego znalazły się już w połowie lutego 2020 r. w sytuacji częściowego lockdownu, a od marca zostały praktycznie pozbawione pracy.

Zakazana działalność targowa



Sytuacja taka utrzymywała się do czerwca, kiedy to przywrócono możliwość organizacji imprez targowych. Niestety, miesiące letnie - lipiec oraz sierpień - od wielu lat stanowią tzw. okres martwy dla targów. Dodatkowo specyfika procesu organizacyjnego wymaga kilkumiesięcznego okresu na przygotowanie profesjonalnej imprezy targowej oraz realizację stoiska na targach.

Przygotowywanie targów i stoisk, które miało miejsce w miesiącach letnich, ze względu na ograniczoną do minimum liczbę imprez, a także ich wielkość, angażowało ok. 5 - 10 proc. mocy przerobowych porównywalnych z analogicznym okresem roku sprzed pandemii COVID-19. Od października 2020 r. działalność targowa została ponownie zakazana.

Komitet Obrony Branży Targowej lobbuje u premiera



Komitet ma za sobą liczne spotkania z wicepremierem Jarosławem Gowinem, Olgą Semeniuk, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, czy Bartoszem Marczukiem wiceprezesem Polskiego Funduszu Rozwoju.

- Ważne jest dla nas, że udało się spotkać z osobami decyzyjnymi. Sukcesem jest dotarcie do premiera i wicepremiera i przedstawienie im naszych postulatów. Wszystko zaczęło 11 osób związanych z branżą targową, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Dzięki nim właśnie powstał Komitet Obrony Branży Targowej i udało się zwrócić uwagę na nasze problemy - mówi Paweł Montewka, prezes Pracowni Sztuk Plastycznych, członek Polskiej Izby Przemysłu Targowego.
Obiekty targowe oraz siedziby firm z branży targowej w całej Polsce zostały podświetlone na czerwono w geście solidarności z działaniami prowadzonymi przez Komitet Obrony Branży Targowej. Na zdjęciu AmberExpo.

Obiekty targowe oraz siedziby firm z branży targowej w całej Polsce zostały podświetlone na czerwono w geście solidarności z działaniami prowadzonymi przez Komitet Obrony Branży Targowej. Na zdjęciu AmberExpo.

Komitet Obrony Branży Targowej domaga się umorzenia całości otrzymanych kwot pomocy z Polskiego Funduszu Rozwoju dla firm, które pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczą, że 75 proc. ich ubiegłorocznego przychodu była całkowicie zależna od organizacji, obsługi oraz innych usług świadczonych na rzecz imprez targowych w kraju i za granicą. Chcą też otrzymania rekompensaty w wysokości 50 proc. ubiegłorocznego przychodu dla firm, które pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadczą, że 75 proc. ubiegłorocznego przychodu firmy była całkowicie zależna od organizacji, obsługi oraz innych usług świadczonych na rzecz imprez targowych w kraju i za granicą.

Branża targowa przed widmem upadku



W roku 2020 firmy targowe mogły działać tylko przez dwa miesiące. Teraz dla części z nich - głównie operatorów dużych obiektów targowych - ratunkiem może być przekształcenie w tymczasowe szpitale.

- Wszystkie firmy targowe ucierpiały wskutek przesunięcia lub odwołania imprez targowych. Posiadamy jednak zobowiązania związane z podpisanymi przez nas wcześniej umowami. Wynajęte hale, zaprojektowane i wyprodukowane stoiska to wartości, których nie możemy teraz odzyskać w postaci wystawionych faktur końcowych - twierdzą przedstawiciele Komitetu Obrony Branży Targowej. - Ponieśliśmy koszty i nie możemy spodziewać się ich rekompensaty. Zakaz działalności targowej wcześniej oraz obecnie powoduje, że nie widać końca tej sytuacji. Kolejne imprezy targowe przenoszone są na okolice środka 2021 r., co oznacza, że możemy spodziewać się braku pracy przez następne miesiące. W naszej ocenie powrót na rynki targowe będzie możliwy najszybciej dopiero na jesień 2021 r. Niebezpieczeństwo upadku tej branży miałoby daleko idące skutki gospodarcze, traktowane całościowo jako wspomożenie eksportu i promocji polskiej na świecie. Nasza branża jest na tyle znacząca i strategiczna dla gospodarki, a jednocześnie mała w porównaniu do innych branż, że problemy związane z COVID-19 bardzo łatwo mogą ją bezpowrotnie zniszczyć.

Firmy z branży piszą do posłów



W ostatni czwartek ruszyła kolejna akcja informacyjna KOBT - "List do Posła".

- Chcemy namówić przedstawicieli firm z naszej branży, aby drogą mailową przesyłali informacje do swoich posłów o naszej obecnej sytuacji i rozwiązaniach mogących nam pomóc - mówi Paweł Montewka. - Chcemy w ten sposób zamanifestować, ile firm nie ma pracy ani perspektyw na nią, oraz ile osób żyje z targów i za chwilę nie będzie miało z czego żyć.
To nie pierwsza akcja Komitetu. Pod koniec października 2020 r. dziesiątki obiektów targowych oraz siedzib firm z branży targowej w całej Polsce - zarówno tych dużych, jak i tych mniejszych, zostało podświetlonych na czerwono w geście solidarności z działaniami prowadzonymi przez Komitet Obrony Branży Targowej.

Opinie (56) 2 zablokowane

  • Ale sie usmiałem najwieksze nieroby i lewo reczni płaczą ze nie zarabiaja!!

    To własnie w pandemi najlepiej widac kto jest nabardziej potrzebny ludziom jakie zawody i co jest najbardziej wartosciowe. Jeszce troche to blogerki i tp beda płakac ze niedostaja kasy zreklam za chwalenie sie głupotą w necie.

    • 12 0

  • zamiast drukowac gotowke i dawac powinni pozwolic im prowadzic interesy

    • 2 5

  • daj i daj. Weź się jeden z drugim do innej roboty. Mnie jak zwolnią to nie będę czekał na kasę od Państwa tylko zatrudnię się tam gdzie będzie można. Nawet poniżej swoich kwalifikacji.

    • 12 1

  • to takie deficytowe mtg, które istnieje tylko na dotacjach miejskich i zleceniach spółek miejskich teraz chce jeszcze dotacji

    kiedy ostatnio wypracowano tam jakiś prawdziwy, rynkowy zysk?

    • 11 0

  • Balcerowicz, wasz guru

    nie mówił wam co oznacza gospodarka rynkowa? To trzeba było się za biznesy nie brać.

    • 7 0

  • Skąd się wzięło tyle "branż"?

    Przecież tego ujawniło się już setki, czasami to aż śmieszne. Dotąd prywaciarze wydzierali sobie klientów - nie zawsze etycznymi metodami. Ale jak można choć odrobinkę wyłudzić od rządu - to raptem są zjednoczeni w jakiś "branżach". A co to właściwie jest?. Tylko z ostatnich dni: branża cmentarna (podsekcja to: branża pogrzebowa), branża eventowa, branża fitness ..... żałosne i nie chce się dalej wymieniać. Chyba kasy brakuje na spłatę rat i leasingów.

    • 9 1

  • MTG chyba zarobiło na Jarmarki Dominikańskim, znowu wyciąga łapy po darmowa kase

    Idźcie jęczeć do Dulkiewicz prezesiki miejskich spółek od siedmiu boleści

    • 9 0

  • Mtg

    Targi Gdanskie to juz padaly przed koronawirusem. Tam sie zwolnilo przed virusem ponad 60 % ludzi i to najbardziej wartosciowych. Nowy prezes porozwalal wiekszosc nowego budynku robiac open office. Kupe pieniedzy na to poszlo. Jego nietrafione decyzje teraz sie kumuluja.

    • 9 0

  • Jestem pewien, że

    Gdańskie MTG mają się lepiej niż bardzo dobrze, pełny sukces tegorocznego Jarmarku Dominikanskim, do tego ośrodek na wyspie Sobieszewskiej, Oni rzeczywiscie mają się lepiej niż bardzo dobrze.

    • 8 0

  • Opinia wyróżniona

    Targi to archaizm, czas tej branży w dobie cyfryzacji już minął (1)

    Nie ma sensu tego dofinansowywać to tylko przedłuży agonię, wyrzucanie kasy. Ludzie, którzy tam pracują powinni szukać innego zajęcia a nie liczyć na to, że będzie jak dawniej.

    • 10 4

    • Archaizm ale tylko dla tych których zakupy sprowadzają się do jedzenia, okazjonalnej lodówki czy pralki, samochodu używanego co 5-8 lat. Są jednak jeszcze osoby które robią w życiu więcej, kupują maszyny budowlane, ciężarówki, stawiają domy. Targi to okazja żeby obejrzeć mnóstwo opcji w jednym miejscu za jednym razem poświęcając kilka czy kilkanaście godzin zamiast kilkudziesięciu.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations....

Najczęściej czytane