Gdyńska spółka stworzyła narzędzie, które stało się przebojem wśród pracowników takich firm, jak Google, Apple, Yahoo!, Zappos, IBM, Sony czy MySpace. UXPin został uznany ze jeden z najlepszych startupów w Europie Środkowo-Wschodniej. Spółka ma duże plany rozwojowe. W kwietniu przedstawiciele firmy badali nowe koncepcje biznesowe w amerykańskiej Dolinie Krzemowej.
UXPin to spółka założona przez osoby związane z Grupą Nokaut oraz agencją technologiczną DeSmart.
Marcin Treder,
Kamil Zięba,
Wiktor Mazur,
Piotr Duszyński i
Marcin Kowalski wspólnie postanowili stworzyć narzędzie wspierające pracę projektantów interfejsów aplikacji internetowych i mobilnych.
Idea UXPin zrodziła się w 2010 roku.
- Nasz pomysł polegał na tym, aby przyspieszyć proces projektowy i pomóc tym projektantom, którzy nie lubią lub nie potrafią szkicować - mówi Marcin Kowalski, odpowiedzialny w UXPinie za działalność operacyjną.
- Wyklejanie projektów z gotowych karteczek z elementami wydało nam się ciekawym pomysłem - tym bardziej, że klasyczne karteczki-sklerotyczki wykorzystywaliśmy w wielu innych zadaniach (np. burze mózgów) i były bardzo wygodne.W listopadzie 2010 r. spółka uruchomiła pierwszą stronę internetową, na której kupić można było notesy.
- Cały nakład sprzedaliśmy w ciągu pierwszych 48 godzin. Wśród klientów znaleźli się pracownicy takich firm, jak Google, Apple, Yahoo!, Zappos, IBM, Sony czy też MySpace - opowiada Kowalski.
- Udało nam się stworzyć coś użytecznego, a zarazem ładnego, co zostało docenione przez designerów z największych światowych firm. Po tym sukcesie postanowiliśmy pójść o krok dalej. Zrodził się pomysł stworzenia aplikacji internetowej współpracującej z notesami, która pozwoli na udokumentowanie całego procesu projektowego i zadba o skuteczną komunikację zarówno z klientem, jak i poszczególnymi zespołami realizującymi projekt. Narzędzie UXPin składa się z notesów umożliwiających projektowanie na papierze i aplikacji online, pozwalającej na dokumentowanie procesu projektowego i tworzenie prototypów. Papierowe notesy zawierają zestaw przyklejanych karteczek odzwierciedlających popularne elementy stosowane w serwisach internetowych i aplikacjach mobilnych. Można z nich wykleić własną aplikację - jest to prostsze i szybsze niż szkicowanie.
zaplecze technologiczne i know-how
13%
sprzyjające warunki na rynku
13%
O ile notesy wspierają pracę koncepcyjną nad projektem, o tyle aplikacja online pozwala udokumentować cały proces designu. To z kolei pozwala na zaprezentowanie pomysłu klientom, zebranie ich uwag i stworzenie końcowej dokumentacji, która stanowić będzie bazowy element w dalszej realizacji produktu.
- Jako pierwszej firmie na świecie, udało nam się połączyć dwie metody projektowania: papierową i cyfrową. Projekt stworzony przy użyciu naszych notesów wystarczy sfotografować np. smartfonem, a zdjęcie wysłać na specjalny adres e-mail - mówi Kowalski.
- Obraz zostanie automatycznie przetworzony do postaci cyfrowej. Ten z kolei można dalej edytować w naszej aplikacji online i stworzyć interaktywny, klikalny prototyp odzwierciedlający wygląd projektowanego serwisu lub aplikacji. Mamy ambicję stać się dla projektantów User Experience narzędziem tak podstawowym i nieodłącznym, jak program Photoshop dla grafików. Głównym rynkiem, na którym działa spółka, są Stany Zjednoczone, dlatego obecnie narzędzia UXPin dostępne są wyłącznie w języku angielskim. Spółka chce wspierać też lokalne podwórko i planuje stworzyć polską wersję językową.
- Przez długi czas byliśmy samowystarczalni. Jednak obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania utalentowanych ludzi do pracy. Kompletujemy właśnie zespół programistów - dodaje Kowalski.
- Staramy się dobierać ludzi o wysokich kwalifikacjach. Idąc śladem amerykańskich spółek z Doliny Krzemowej, poza wynagrodzeniem oferujemy opcje na udziały w spółce dla najbardziej zaangażowanych pracowników. Wydaje się nam to podejściem innowacyjnym, jak na nasze lokalne standardy. W kwietniu 2012 r. UXPin został uhonorowany Aulerem - nagrodą dla jednego z najlepszych startupów w Europie Środkowo-Wschodniej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
