• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Załoga PG Eksploatacja ma dość. Manifestacja w Porcie Gdańsk

Wioletta Kakowska-Mehring
27 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
aktualizacja: godz. 14:50 (29 czerwca 2018)
  • Swoje niezadowolenie wyrazili przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja oraz NSZZ Solidarność w PGE.
  • Swoje niezadowolenie wyrazili przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja oraz NSZZ Solidarność w PGE.
  • Postulaty z rąk protestujących odebrał Łukasz Greinke, prezes ZMPG.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Do protestujących wyszli przedstawiciele zarządu Portu Gdańsk.
  • Swoje niezadowolenie wyrazili przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja oraz NSZZ Solidarność w PGE.
  • Postulaty z rąk protestujących odebrał Łukasz Greinke, prezes ZMPG.
  • Do protestujących wyszli przedstawiciele zarządu Portu Gdańsk.
  • Protestujących wsparł Krzysztof Dośla, szef gdańskiego regionu Solidarności.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.
  • Protestujących wsparł Krzysztof Dośla, szef gdańskiego regionu Solidarności.
  • Pikieta pod siedzibą ZMPG.

Władze gdańskiego portu uspokajają, że sytuacja spółki Port Gdański Eksploatacja poprawia się, rosną przeładunki, będą inwestycje. Z kolei związki zawodowe biją na alarm, że ich zakład chyli się ku upadkowi. Straty są duże i rosną w bardzo niepokojącym tempie. Rok 2016 zakończono stratą netto 5,5 mln zł, a w roku 2017 było już 10,5 mln zł na minusie. Zarząd apeluje o spokój, związkowcy twierdzą, że cierpliwi już byli. Na piątek 29 czerwca zapowiadają manifestację pod siedzibą Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.



AKTUALIZACJA, 29 CZERWCA, GODZ. 14:50.

"Dość gadania czas działania", "Zamiast nas ograbiać dajcie nam zarabiać" czy "Wizja marketingowa PGE - dojna krowa" - pod takimi hasłami pod siedzibą Zarządu Morskiego Portu Gdańsk odbyła się manifestacja zorganizowana przez pracowników Portu Gdańskiego Eksploatacji. Swoje niezadowolenie z kondycji przedsiębiorstwa i poczynań zarówno zarządu PGE, jak i władz ZMPG wyrazili przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja oraz NSZZ Solidarność w PGE. Protestujących wsparł Krzysztof Dośla, szef gdańskiego regionu Solidarności. Do protestujących wyszli przedstawiciele zarządu Portu Gdańsk. Postulaty z rąk protestujących odebrał Łukasz Greinke, prezes ZMPG.


Co najbardziej utrudnia rozwój naszych portów morskich?


- Port Gdański Eksploatacja pokonał kryzys. Po zmianach w zarządzie spółki widać wzrost przeładunków, a Zarząd Morskiego Portu Gdańsk zapowiada dalsze wsparcie w tych działaniach - napisano w komunikacie rozesłanym do mediów kilka dni temu przez ZMPG. PGE jest spółką operatorską należąca do Portu Gdańsk, zajmującą się obsługą ładunków na obszarze portu wewnętrznego.
Komunikat, w którym wypowiada się zarówno prezes PGE Lechosław Rojewski, jak i prezes ZMPG Łukasz Greinke, miał uspokoić nastroje wokół spółki PGE. Jednak skoro jest tak dobrze, to dlaczego związki zawodowe na piątek 29 czerwca na godz. 11 szykują manifestację pod siedzibą Zarządu Portu Morskiego Gdańsk (ul. Zamknięta 18 zobacz na mapie Gdańska)? Załogę niepokoi rosnące zadłużenie, brak obiecanych inwestycji, brak strategii lub inwestora, któremu zależałoby na rozwoju. Do tego pojawiły się niepokojące informacje, że są plany wprowadzenia innych operatorów na terenach obecnie dzierżawionych przez PGE. Załoga obawia się, że ich spółkę spisano na straty.

Listy do władz i zapewnienia Portu Gdańsk



Przypomnijmy. Na początku lutego 2017 roku załoga spółki Port Gdański Eksploatacja, reprezentowana przez dwa związki zawodowe, napisała wspólny list do ówczesnej premier Beaty Szydło i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o podjęcie działań, które uratują przedsiębiorstwo. Podwyższenie stawek dzierżawy, które miał ponosić nowy właściciel spółki, a potem wstrzymanie sprzedaży spółki, które skutkowało sprawą w sądzie, a przede wszystkim brak rozstrzygnięć w sprawie przyszłości PGE, zdaniem związków prowadzi do pogorszenia wyników przedsiębiorstwa. List podpisali przedstawiciele zarówno Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Port Gdański Eksploatacja, jak i NSZZ Solidarność w PGE. 

Zarzuty zdecydowanie odrzucił wówczas Zarząd Morskiego Portu Gdańsk. Według władz portu sytuacja spółki PGE była stabilna, dysponuje ona "solidnymi zasobami finansowymi", spadek przeładunków to zaniedbania poprzedników, ale już udało się go zatrzymać, a przed spółką rok inwestycji. W marcu 2017 roku z interwencją przybył do PGE Marek Gróbarczyk, szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Padły kolejne zapewnienia.

W lutym tego roku związkowcy znów napisali list do władz centralnych, czyli tym razem do premiera Mateusza Morawieckiego, zaniepokojeni złą sytuacją spółki. Efekt? Rezygnacja ze stanowiska prezesa portowej spółki Piotra Karczewskiego, choć tak naprawdę załoga oczekiwała przed wszystkim szybkich działań właścicielskich, które uratują ich firmę.

Związki mają dość obietnic, czekają na konkrety



Załoga jest rozżalona. Wiele mówi się o tym, że porty polskie są oczkiem w głowie władz państwowych, a spółki operujące w polskich portach korzystają na koniunkturze i mają coraz lepsze wyniki. A PGE - ich zdaniem - przegrywa.

- Władze Portu twierdzą, że spółce potrzebny jest spokój i wiara pracowników w dobre intencje ich zarządu i ZMPG. Jak mamy wierzyć, skoro wyniki naszego przedsiębiorstwa są coraz gorsze. Mało tego, wciąż nie widzimy efektów poczynionych obietnic. A od lutego ub. roku usłyszeliśmy ich wiele, bo jako związki zawodowe odbyliśmy przez ten czas 84 spotkania na różnym szczeblu - z radami nadzorczymi, zarządem portu, a nawet ministrem. Dalej nie mamy inwestora, dalej nie poczyniono żadnych inwestycji, nasz zakład zaczyna przypominać skansen. Bez nowych dźwigów nie utrzymamy się na rynku. I w takim momencie mamy zachować spokój? Jak długo jeszcze? Aż już nie będzie o co walczyć? - mówi Janusz Nowaczkiewicz, przewodniczący Zespołu Sekcji Terenowych WZZPGM przy Port Gdański Eksploatacja SA.
- Usłyszeliśmy dużo obietnic, które wciąż są bez pokrycia. Wbrew temu, co zapowiadał ZMPG, nie poczyniono koniecznych inwestycji, bez których nasze przedsiębiorstwo nie będzie mogło skutecznie konkurować na rynku. W zastraszającym tempie powiększyła się nasza strata. Za 2017 rok jest to już 10,5 mln zł. Wprawdzie pierwsze dwa miesiące tego roku pod względem przeładunków i zysków są lekko na plusie, ale to za mało, aby odrobić straty, zwłaszcza gdy rentowność tych przeładunków jest niska. Wciąż jesteśmy w zawieszeniu, nikt nie ma pomysłu na naszą przyszłość. Dlatego obawiamy się, że ten brak działań doprowadzi do upadłości - mówi Piotr Ratkowski, przewodniczący NSZZ Solidarność w PGE.

Wyniki drgnęły, ale czy to stała tendencja?



Faktycznie wyniki roczne są bardzo niepokojące. Rok 2016 spółka zakończyła ze stratą netto 5,5 miliona zł, z kolei 2017 ze stratą 10,5 miliona zł netto. Wzrost jest więc znaczący. A jeszcze w rekordowym dla PGE 2013 roku kończono z zyskiem ponad 7 mln zł.

Wprawdzie w przywołanym wcześniej komunikacie na temat bieżącej kondycji PGE czytamy, że "po zmianie zarządu pierwszy raz od 40 miesięcy PGE odnotował zysk operacyjny za kwiecień i maj", jednak jak twierdzi załoga takie krótkie, sezonowe poprawy wyników już się zdarzały. Niestety, nie miały one wpływu na całościowe wyniki.

- Po pięciu miesiącach 2018 roku - według wstępnych danych - PGE odnotowuje znaczne wzrosty w przeładunkach. Szczególnie wysokie wyniki osiągnął przeładunek kruszyw - PGE notuje wzrost o ponad 900 proc. w stosunku do pierwszych pięciu miesięcy ubiegłego roku. Podobnie w przypadku węgla, którego PGE obsłużyło ponad 285 tysięcy ton, czyli o prawie 510 proc. więcej. O ponad 32 proc. wzrósł także przeładunek nawozów - czytamy w komunikacie.
Wzrosty są, ale daleko im do wyników PGE sprzed paru lat. Do tego załoga ma wątpliwości co do rentowności tych przeładunków. Zapytaliśmy o to władze portu. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie.

Inwestycje w port wewnętrzny czy w spółkę PGE



Zapytaliśmy także o program inwestycyjny, o którym władze portu mówiły w ub. roku. Według związkowców niewiele się zmieniło pod tym względem. Inaczej sytuację widzą władze portu.

- W 2017 roku spółka PGE przygotowała Program Naprawczy, który konsekwentnie realizuje. W ramach tego Programu zakupiono nowe urządzenia do przeładunku Reachstacker oraz znacznie zwiększono dostępną powierzchnię magazynową dzięki budowie nowoczesnej hali namiotowej przy Nabrzeżu Szczecińskim. Spółka dokonuje również bieżących remontów dużych dźwigów do przeładunku materiałów sypkich, głównie węgla. Jednocześnie ZMPG konsekwentnie i zgodnie z założeniami realizuje plan poprawy infrastruktury przy nabrzeżach, gdzie działa PGE. Trwa inwestycja polegająca na umocnieniu dna przy Nabrzeżu Szczecińskim oraz podpisano umowę z wykonawcą na całkowitą przebudowę Nabrzeża Dworzec Drzewny. Ponadto czekamy na rozstrzygnięcie Krajowej Izby Odwoławczej dot. wyboru wykonawcy na przebudowę Nabrzeża Oliwskiego. Jednocześnie koordynujemy wszystkie prace związane z przebudową układu drogowego i kolejowego, budowy magazynów i zaplecza składowego na Nabrzeżu Wiślanym, łącznie z pracami projektowymi przebudowy samego Nabrzeża Wiślanego. W ramach wsparcia ZMPG wyremontował główną drogę na Basenie Górniczym oraz trwa remont drogi wzdłuż Nabrzeża Oliwskiego - czytamy w informacji przesłanej przez ZMPG.
I właśnie o przywołany Basen Górniczy idzie. Wśród załogi PGE zaczęły pojawiać się informacje, że na tereny dzierżawione przez PGE są chętni.

- Dochodzą do nas sygnały, że pojawił się pomysł na podzielenie PGE. Ta jeszcze rokująca działalność prowadzona w Basenie Górniczym ma być wydzielona, a reszta idzie na straty. A co z załogą? - mówi Piotr Ratkowski.
Czy PGE w dotychczasowy kształcie będzie operowała na obecnie dzierżawionych terenach, czy są inne plany, czyli np. wprowadzenie innych operatorów? Czy spółką lub jej wydzieloną częścią dalej zainteresowany jest Węglokoks? - zapytaliśmy władze Portu.

- Zarząd PGE aktywnie szuka ładunków na rynku i efekty tej pracy widać zarówno na placach składowych, jak i w wynikach finansowych. Pozyskanie klienta w branży przeładunków to proces budowy relacji i zaufania, natomiast PGE ma już pierwsze sukcesy w tym kluczowym obszarze. Po 40 miesiącach notowania strat, od kwietnia 2018 PGE ma zyski operacyjne w kolejnych dwóch miesiącach, a czerwiec zapowiada się jako trzeci miesiąc nad kreską. Co więcej, rosną przeładunki węgla, a w tej dziedzinie kompetencje załogi PGE są niespotykane na rynku - informuje ZMPG.
Według ZMPG zarząd PGE prowadzi rozmowy z kilkoma dużymi klientami, którzy są zainteresowani przeładunkiem węgla.

- Sukces tych rozmów pozwoli osiągnąć upragnioną regularność przeładunków na kilka lat. Mamy nadzieję, że za kilka tygodni Spółka ogłosi podpisanie kolejnych kontraktów gwarantujących przeładunki - informuje ZMPG.

Węgiel, a co z cukrem?



Niepokój załogi w sprawie Basenu Górniczego, a także Dworca Drzewnego nie powinien dziwić. Ostatnio spółka utraciła tereny na rzecz Krajowej Spółki Cukrowej. KSC tworzy na terenach wcześniej dzierżawionych przez PGE swój terminal przeładunkowy. Dlaczego wydzierżawiono KSC teren pod terminal? Czy PGE nie mogło przeładowywać na rzecz KSC? - zapytaliśmy władze Portu Gdańsk.

- Nie została podjęta żadna decyzja, która dawałaby powody, by sądzić, że PGE nie będzie świadczyło usług przeładunku towarów na rzecz KSC. A sama inwestycja budowy terminala cukrowego jest w trakcie realizacji - poinformował ZMPG.

Port znów obiecuje, ale o dialog nie będzie łatwo



Sytuacja w spółce jest napięta. Związki mają już dość pisania listów do władz centralnych, tym razem chcą wyrazić swoje zaniepokojenie podczas piątkowej manifestacji. Z kolei władze portu zaprosiły pracowników na "konkurencyjne" spotkanie, dziś w namiocie przy Nabrzeżu Szczecińskim. W tej sytuacji o dialog nie będzie łatwo, choć władze portu oficjalnie zapewniają o swoich dobrych intencjach względem załogi PGE.

- Podkreślamy, że Spółce PGE nie grozi upadłość ani podział. Prawdą jest, że prowadzimy wiele rozmów na temat PGE, aby polepszyć jej sytuację, jednak nie ma też żadnych planów redukcji załogi, wręcz przeciwnie, w przypadku podpisania nowych kontraktów oprócz inwestycji w sprzęt PGE będzie zmuszona zwiększyć zatrudnienie. Uważamy jednak, że w takim momencie Spółce potrzebna jest cisza, gdyż kontrahenci też przyglądają się sytuacji w Spółce. Dodatkowo ZMPG deklaruje dokapitalizowanie PGE, tak by poprawić potencjał przeładunkowy i zapewnić stabilną perspektywę, zwłaszcza do momentu zakończenia inwestycji, jakie prowadzi obecnie na nabrzeżach ZMPG. Obecnie przygotowywane są dokumenty korporacyjne oraz umowa, z której będzie wynikało, na co pieniądze mogą zostać przez PGE wydane - informuje ZMPG.

Niedokończona prywatyzacja i sprawa w sądzie



Za PGE ciągnie się jeszcze sprawa nieudanej prywatyzacji, która toczy się w sądzie. Przypomnijmy: w 2014 roku władze portu, obligowane ustawą o portach i przystaniach morskich podjęły kolejną próbę sprzedaży spółki Port Gdański Eksploatacja. Wyłączność na ustalenie z PGE szczegółów umowy przejęcia otrzymała spółka Mariner Capital Limited z Malty. Spółka była już pewna tej transakcji. Jednak w lutym 2015 roku najpierw Rada Nadzorcza Zarządu Morskiego Portu Gdańsk nie zaopiniowała pozytywnie uchwały rekomendującej zbycie składników aktywów spółki, a potem w głosowaniu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu ZMPG zwołanym w tej samej sprawie uchwała nie uzyskała wymaganej większości głosów, w związku z czym nie została podjęta. Proces prywatyzacji zakończono. W tej sytuacji spółka Mariner Capital Limited wystąpiła na drogę sądową. Wiele na to wskazuje, że sprawa jeszcze potrwa. Prawnicy maltańskiego inwestora od kilku miesięcy starają się udowodnić przed sądem, że za niekorzystnym dla inwestora rozwiązaniem prywatyzacji stali przedstawiciele polskiego rządu, że chodziło o coś więcej niż względy merytoryczne.

Miejsca

Opinie (169) ponad 20 zablokowanych

  • manifestować trzeba w Dzień Portowca (2)

    tak tak jest taki dzień w ramach dni morza "Dni Morza". Tylko się zapomniało działaczom od siedmiu boleści. Tych to należy wyrzucić a od razu lepiej aha ten dzień wypada 24 czerwca

    • 13 0

    • (1)

      pozdrawiamy zarzad

      • 2 1

      • chciałeś napisać Zarząd Portu

        a zarząd to takie same głąby jak wy i nie wiedzą

        • 3 0

  • smutne to jest, ale bywa na rynku pracy tak, że

    do niektórych projektów w stoczniach na terenie kraju trzeba ściągać spawaczy okrętowych aż z Hiszpanii, bo nasi rodzimi pracownicy zgasili już u nas światło i raczej nie wrócą a czasy zatrudniania koreańczyków północnych się skończyły za 150 dolarów miesięcznie, a nie ma kim realizować aktualnych projektów. wszystko na opak, rozjazd w stoczniach od dekad, nikomu jeszcze nie udało się tego uregulować, bardzo mało podmiotów działa efektywnie i rynkowo. władza się puszy, że zrobi z tej branży giganta, na papierze przedstawia zamówienia, a tymczasem wygląda to na liczne kpiny, malwersacje i nieudane tłumaczenia, nie wiedzą co mają w portfelu zamówień, nie wiedzą kto zbuduje, nie wiedzą kto zaprojektuje, nie wiedzą dlaczego sprzętu nie ma, nie wiedzą czemu materiał koroduje i rdzewieje, nie wiedzą kto zlecił i kto zapłaci, nie wiedzą jak ukryć nieudolne działania, wiedzą tylko, że jak najdłużej należy utrzymać się przy korycie i nie dać się pobić robotnikom lub nie dać się wrzucić na taczkę. prymitywne zagrania polityczne i gospodarcze, niedługo holowniki będą dostojni ministrowie przebierać za promy dla PŻB, przecież chodzi tylko, żeby coś zapowiedzieć i zrobić jedno zdjęcie, a resztę odpowiednie media obrobią na potrzeby wieczornego materiału aby konsument zakupił odpowiednio spreparowany komunikat, że jest zaj....ście w naszym miodem płynącym kraju, który gna jak antylopa europy, jak wkurzony gepard sawanną. Niedługo holowniki będą "broniły" naszej "suwerenności", bo reszta pójdzie na żyletki, farba odchodzi z warstwami rdzy, szkoda ludzi zatopić panowie.

    • 18 0

  • (2)

    wymiotować mi się chce na kolesiostwo, obłudę i wyścig szczurów.Obecny zarząd działa przeciwko ludziom czyli jest przeciwieństwem dobrej zmiany. Rząd powinien na dole zrobić porządek z tymi pajacami a zacząć szanować opinie ludzi pracy. Harrego Pottera mają wszyscy dość on sam nie ma pojęcia dlaczego tak na niego wołają a to proste - opowiada tylko bajki. Może czas zwrócić uwagę na ilość przyjętych kolesi do portu i ile kupili dla nich samochodów. Jedni nie mają co do gara włożyć a ciężko pracują a inni za ich pracę biorą bardzo duże pieniądze. Za nie szanowanie ludzi pracy znajdziecie się na taczkach.

    • 39 4

    • (1)

      Na kogo mówią Harry Potter?

      • 2 1

      • Ja też nie wiem,a tam pracuję :(

        • 2 2

  • (4)

    Fajny widok na nabrzeżu szczecińskim o godz 14 30. Spotkanie prezesa Greinke z namiotem, powietrzem i prezesem PGE i dwoma przydu*asami. Nawet spotkania nie potrafi zrobić BRAWO załoga P G E

    • 33 3

    • (1)

      Załoga PG powinna zrobić strajk a nie manifestację...

      • 7 1

      • cierpliwośći,bo jak zmuszą to kto wie

        • 5 1

    • pewnie byli tam pseudo brygadziści , pan ż u . . . . k i , sz . . a i kilki innych karierowicze którzy trzymają palec kieroenictwu w d e

      • 8 1

    • I fajny widok w piątek kiedy przyszli ze swoimi przewodniczącymi pod zmpg.brawo wy

      • 5 0

  • (1)

    Dudusiowi marzy się kariera polityczna, a nie jakieś manifestacje czy strajki przeciw swoim moherowym sponsorom.

    • 12 1

    • To niech Duduś opuści port

      • 3 0

  • Pis (3)

    Gdzie PiS moczy palce to szkoda zakładu . Propaganda sukcesu , a cyfry mówią co innego Szkoda wieloletniej pracy ludzi , którzy ciężko pracowali i ciągle pracują . Popieram Wasz protest.

    • 26 8

    • a co Pis ma do tego przecież to POpaprańcy rządzą w Gdańsku z Budsniem na czele

      • 7 10

    • pge... (1)

      Dlaczego macie pretensje do PIS-u? Przez 8 lat nie-rządziły PO-mioty z platformy... Czyzbyście czule wspominali Kowalewską -Koska czy jej koleżkę niemotę jako Dyrektora Marketingu ? Do tego szemranego towarzystwa dołączyć należy lewa władzę w postaci tzw. Związków zawodowych opzz...przecież w PGE nic się nie zmieni bo załoga to połowa OPZZ a połowa Platforma...Jakoś trudno mi współczuć ,bo porządnych pracowników jest tam niewielu...

      • 3 12

      • Powinieneś podpisać:" całkowicie bezstronny" a z resztą to od razu widać, że bezstronny .............

        • 6 0

  • System pracy sprzed 40 lat (15)

    Pracuję na terenie portu w firmie prywatnej i PGE wykonuje dla nas przeładunki. System pracy i podejście pracowników PGE to kpina. Zmiana zaczyna się od godziny 7:00, ale operatorzy dźwigów i pracownicy z wielkim bólem zaczynają prace 7:45. Potem jest przerwa śniadaniowa, jak w godzinę się chłopaki obrobią to cud. Fajrant, to 14:15. Czyli wydajnej pracy to max. 6 godzin. Zmieńcie ludzie podejście do pracy, zmieńcie swoją mentalność, czasy się zmieniają. Juz dawno PGE poszłoby w plajtę, ale ZMPG nie wpuszcza prywatnych firm świadczących przeładunki dźwigami i PGE ma monopol.

    • 20 36

    • (1)

      głupi jesteś jak jak byś pracował chociaż rok w tej firmie to byś inaczej patrzył na tą sprawę nie znasz warunków i specyfiki pracy to nie zabieraj głosu przepracowałem 40 lat jestem emerytem i moge cos powiedzic na temat

      • 8 8

      • Przyjacielu Inteligentny, dobrze żeś to ujął - od 40 lat się nic nie zmieniło, bo ,,warunki i specyfika pracy" :) rzeczywiście trudność pracy na poziomie fizyki molekularnej :) Chłopie, myśl trochę - jeżeli statek 3000-4000 tyś ton robią 2 doby, a można zrobić w 16 godzin.

        • 10 5

    • System pracy

      Taka sama patologia jest w innej spółce zmpg czyli sop. Podczas kontroli którą mieli kontrolerzy byli w szoku źe takie numery jak robi sop są jeszcze możliwe.

      • 5 1

    • (4)

      a czy ty przygłupie wiesz co piszesz ? każdy operator ma pół godziny na przygotowanie sprzętu do pracy to jest w obowiązkach TDT ,jak się nie znasz to nie pisz bzdur debilu bez szkoły. . . .,tak samo jest na zdanie sprzętu pół godziny , i co ty na to kretynie ?

      • 13 7

      • (1)

        Pozdrawiam, Pana dźwigowego - po wypowiedzi wnioskuję, że z wyższym wykształceniem :)

        • 4 10

        • Po ch*j dźwigowemu wyższe wykształcenie? Może jeszcze od kierowcy C+E woźącego kontenery wymagać tytułu magistra inżyniera, a od operatora wózka widłowego tytułu inżyniera?

          • 5 1

      • Dźwigowy Yntelygent ??

        Brakuje ci argumentów to knajpianą gwarą lecisz ? Do żony i dzieci też tak mądrze gadasz ?

        • 1 5

      • Pół godziny na sprawdzenie wykonanie ruchów roboczych na pełnym zakresie. Czyli o 7.00 na urządzeniu i o 7.30 start .Kto tak wypełnia przepisy TDT?

        • 0 0

    • Czyżby VETRO maczało w tym PALCE

      • 17 0

    • Za to twoja wydajność w nieznajomości zasad i pracy w portach wynosi 100% nieportowa barania łąko.

      • 3 3

    • Idiota

      ty idioto jak nie pracujesz w porcie to nie zabieraj głosu , i interesuj się swoją zasr*ną spółką nie masz pojęcia o sytuacji udaj się lepiej do okulisty albo kup sobie dobry zegarek

      • 2 5

    • System pracy (1)

      Prawda w oczy kole. W 100% popieram. Wydajność pracy PGE to kpina. Pracujecie 5-6 godzin z ośmiu. Bo albo kawa, albo śmadanie albo podwieczorek albo „łopata” wam się łamie. Do kogo macie pretensje ? Zróbcie porządki we własnych szeregach i wywalcie na zbity pysk tych, którzy psują wasz wizerunek. Nie wierzę by nie było wśród was fachwców i ludzi którzy rozumieją proste zasady ekonomi i pracy w porcie. W spółkach państwowych panuje głęboka komuna organizacyjna i tyle w temacie. Żaden zarząd i żaden inwestor do was nie przyjdzie z taką organizacją i destruktywnym podejściem wewnątrz załogi. Chcecie niwy sprzęt ? A jak go dostaniecie to będzie pracować efektywniej i wydajniej 8 godzin przy przeładunkach ? Co wam Harry Poter ma powiedzieć ? Ech......od 40 lat te sami gadki szmatki

      • 10 6

      • Prawda sama prawda i tylko prawda. Niestety.

        • 7 6

    • Burak (1)

      Buraku nie masz pojęcia o przepisach TDT to zamknij się i wracaj do swojej szopki i zapoznaj się z przepisami tdt jeżeli to nie jest dla ciebie za trudne buraku .

      • 0 7

      • Hahaha

        Zgol wąsy, umyj się zrzuć z 35 kg i zapisz na kurs asertywności bo od ubliżania innym w sakwie ci nie przybędzie „portowcze” - jak się podpisujesz. Krzykacz jesteś i tyle !! TDT sredet !!! W każdej firmie obowiązują te same wymogi odnośnie eksploatacji urządzeń wiec trafiłeś kulą w płot. Nie kompromituj prawdziwych Portowców. Przez takich jak ty „krzykaczy” macie opinię nieefektywnych. Obrażaniem, butą i waleniem łopatką w wiaderko jak sześciolatek nic tu nie zdziałasz. No chyba, że odmrozisz sobie uszy na złość mamie.

        • 3 3

  • Czego PIS się nie dotknie to są milionowe straty...

    • 21 10

  • spoko

    zarząd się wyżywi, bierze po kilkaset i tyle ,co tam pracownicy !

    • 11 5

  • (4)

    Oj tam oj tam przy tym bezrobociu i stawkach jakie
    płaci PGE jest i tak dobrze

    • 4 10

    • (3)

      Jak sie jest Dyrem to mozesz tak pisac. Ja za swoje 3200 netto musze utrzymac rodzine. Tak wiec bez sarkazmu kolego

      • 8 0

      • Poważnie takie słabe zarobki?

        Przecież 3200 PLN na rękę za ciężką, odpowiedzialną pracę (i to często w nocy) w porcie to jest kpina!

        • 4 0

      • :D (1)

        To trzeba było się uczyć tak jak starsi majstrowie... prawda Panowie Brygadziści? Węgorze, Kartony i cała reszty świty po podstawówkach, która zarabia dwa razy tyle co zwykły robotnik? ;)

        • 6 4

        • 3200 netto???dlaczego ja tyle nie mam???

          • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Adam Roman

Członek zarządów Sopockiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ergo Hestia SA i Sopockiego Towarzystwa...

Najczęściej czytane