• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zboże będzie drogie. Ceny pieczywa też pójdą w górę

Robert Kiewlicz
12 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ceny zboża rosną w Polsce i na giełdach światowych. Czy przełoży się to na wyższe ceny w piekarniach? Ceny zboża rosną w Polsce i na giełdach światowych. Czy przełoży się to na wyższe ceny w piekarniach?

Zakłócenia logistyczne w żegludze po Morzu Czarnym, rosnące koszty produkcji oraz zagrożenie dla zbliżających się zasiewów na Ukrainie mogą wywołać najostrzejszy wstrząs na światowych rynkach zbóż od 1973 r. Już teraz ceny giełdowe pszenicy przekroczyły 400 euro za tonę (są wyższe o 70 proc. niż w 2021 r.). Czy to oznacza, że ceny chleba będą rosły w takim samym tempie jak ceny paliwa? Sami piekarze twierdzą, że jest to nieuniknione i przyjdzie nam płacić coraz więcej za bochenek chleba.



Piekarnie i cukiernie w Trójmieście



Jak oceniasz podwyżki cen żywności i innych kosztów utrzymania?

- W wojnę na Ukrainie zaangażowane bezpośrednio są dwa państwa będące istotnymi eksporterami produktów rolnych i nie pozostanie to zapewne bez wpływu na ceny podstawowych produktów rolnych na rynkach światowych. Rosja i Ukraina łącznie odpowiadają za ponad 25-30 proc. światowego eksportu pszenicy - mówi dr Marek Szymański, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. - Działania zbrojne z pewnością nie wpływają dobrze na produkcję rolną na Ukrainie: wzrasta ryzyko, że na którymś etapie uprawy mogą zostać zniszczone, mogą pojawić się problemy z każdym elementem wpływającym na wysokość plonów: nawozami, sprzętem, pracownikami, przechowywaniem i transportem plonów.
- Na rynkach mamy istny rollercoaster. Dotyczy to już nie tylko rynku finansowego, ale również surowcowego i w ostatnim czasie produktów rolno-spożywczych. Ceny zbóż zmieniają się już nie z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę. Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę cena pszenicy wzrosła o ponad 50 proc. Głównym powodem są emocje i strach, ale również inne determinanty, jak choćby tocząca się wojna handlowa polegająca na zamykaniu granic w zakresie przepływu niektórych produktów rolnych i spożywczych - mówi dr hab. inż. Krystian Zawadzki, prof. Politechniki Gdańskiej, Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Drogie zboże, drogie pieczywo



Czy oznaczać to będzie drastyczny wzrost cen żywności w Polsce?

- Problem z dostępnością do mąki zauważamy już od roku. Monitorujemy sytuację i zgłaszamy problemy, jednak mam wrażenie, że nikt z władz nie traktuje tego poważnie - mówi Karol Szatybełko, pierwszy podstarszy Cechu Piekarzy i Cukierników z Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw. - Konsumujemy bieżącą produkcję i brak nam konkretnych zapasów. Zamawiając mąkę, prawie zawsze dostaję jedynie część zamówienia. Dodatkowo ceny rosną. Wszyscy mamy świadomość podwyżek cen energii, jednak mąka jest towarem, który także wpływa na ceny pieczywa. To spowoduje, że już niedługo za bochenek chleba będziemy płacili kilkanaście złotych albo będziemy jedli głęboko mrożony chleb wyprodukowany w Niemczech kilka lat temu.

Obniżone stawki VAT, akcyzy i dodatki osłonowe zostaną z nami dłużej



- Mówi się, że rynek jest nieubłagany i gdyby tylko od niego zależało, to zapewne ceny pieczywa wyraźnie by wzrosły w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy, tym bardziej że ceny energii także nie spadają. Polska jest jednak także znaczącym eksporterem pszenicy, co stawia nas w nieco lepszej sytuacji niż ta, w jakiej znajdują się Algieria czy Egipt. Ale ten drobny element nie zmienia istoty problemu: cały splot okoliczności zdaje się wskazywać, że ceny żywności wyraźnie wzrosną w najbliższym czasie - twierdzi dr Szymański.
Produkcja zboża w poszczególnych krajach - lata 2021/2022. Produkcja zboża w poszczególnych krajach - lata 2021/2022.

- Teoretycznie na wzrost cen żywności wymiana handlowa z Ukrainą towarów z branży spożywczej raczej nie wpłynie - dodaje dr Monika Szyda, adiunkt w Zakładzie Zarządzania i Ekonomii, Wydział Zarządzania i Nauk o Jakości Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. - Gorzej za to na ceny artykułów spożywczych wpłyną drastycznie idące w górę ceny paliw, na które wpływu tarczy antyinflacyjnej - roztrzaskanej przez wojnę Rosja - Ukraina - już nie widać. Dalej będą rosły ceny energii, a także ceny nawozów (jeśli przestanie je chronić tarcza). Konflikt militarny wzmaga także problemy z logistyką. Zdrożeje wszystko, inflacja na poziomie 10 proc. w Polsce nie powinna być zaskoczeniem, nie ma się co łudzić. Żywność jest podstawowym towarem, zmiana jej cen będzie bardzo zauważalna, ale to też nie nowość.

Podwyżki cen energii. Prąd i gaz będą jeszcze droższe



Polscy producenci stracą na konflikcie



Według dr. Szymańskiego nieco mniejsze problemy dotkną zapewne producentów rosyjskich, ale należy pamiętać, że sankcje gospodarcze nałożone na agresora mogą także dotknąć rolnictwo (dostępność i koszt kredytów, inflacja).

- Dochodzi jeszcze problem z transportem przez Morze Czarne, który dotknie kolejnych dwóch poważnych eksporterów: Bułgarię i Rumunię. Zwiększone ryzyko oznacza wyższe koszty ubezpieczenia i chęć kosztownego ominięcia rejonów zagrożonych. Skutki dla cen - szczególnie pszenicy - na rynkach mogą być bardzo poważne. Widać to zresztą już teraz: ceny giełdowe pszenicy przekroczyły 400 euro za tonę (70 proc. więcej niż przed rokiem) - mówi Szymański.

Ceny paliwa rosną. Już płacimy 7 zł za diesel albo więcej



- Ukraina jest ważnym krajem pod względem rolniczym (największa ilość gruntów ornych w Europie), dostarczającym produkty żywnościowe takie jak: ziarno słonecznika i olej słonecznikowy, jęczmień, żyto, pszenicę, kukurydzę, ziemniaki, a także miód, jaja kurze, mięso drobiowe czy sery. Według Głównego Urzędu Statystycznego (2021) z Ukrainy importujemy towary na kwotę ok. 19 mld zł. Ukraina jest na naszej liście partnerów handlowych (w imporcie) około 20. miejsca. Import z Ukrainy stanowi zaledwie 1 proc. całego naszego importu. W eksporcie natomiast - według danych GUS Ukraina jest naszym czwartym partnerem, udział towarów wysyłanych na Ukrainę to 2,19 proc. naszego całego eksportu. Wartość eksportu na Ukrainę wyniosła około 29 mld zł. Niewątpliwie polscy producenci stracą na konflikcie militarnym - mówi dr Szyda.

Drogie zboże będzie miało wpływ na inne produkty rolne



- Nasz kraj jest także sporym eksporterem ziarna, więc nie ma obaw, że nam zboża zabraknie, ale przełoży się to na ceny, gdyż one podążają za notowaniami giełdowymi. A te mogą być rekordowe - twierdzi w rozmowie z PAP Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej. - Drogie zboże będzie miało wpływ na inne produkty rolne. Wzrosną ceny pieczywa, ale w tym przypadku nie tylko z powodu drogiego ziarna, ale głównie na skutek wzrostu innych kosztów produkcji, np. energii. Ceny mąki w ciągu roku wzrosły o 58 proc., ale mąka stanowi tylko ok. 17 proc. kosztów produkcji. Drogie zboża paszowe podniosą także koszty produkcji zwierzęcej i na pewno ich ceny.

RPP podwyższyła stopy procentowe do 3,50 proc.



Na krajowym rynku zbożowym handel w dalszym ciągu jest umiarkowany. Ziarno sprzedają na ogół firmy handlowe, natomiast rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą, licząc na lepsze ceny, a także śledząc rozwój konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.

Konsumenci nadal mogą kupować "na zapas"



W 2021 r. indeks światowych cen żywności wzrósł o 28 proc. Najbardziej drożały oleje i zboża. W Polsce inflacja w styczniu wyniosła 9,2 proc.(w stosunku do stycznia poprzedniego roku). Na zbliżonym poziomie był też wzrost cen żywności (9,4 proc. w styczniu r/r).

Zerowy VAT na żywność. Obniżki cen krótkotrwałe i bez dużego wpływu na inflację



- W skali miesiąca (względem grudnia 2021 r.) wzrost był o prawie 2 proc. Ale jeśli spojrzeć na szczegóły, to okazuje się, że: mięso drobiowe - podrożało w ciągu całego roku o 23,7 proc., cukier - o 19,4 proc., wołowina - o 14,2 proc., chleb - o 12,4 proc., oleje roślinne - o 21 proc. Konsumenci już zaglądają głębiej do portfela, a trzeba będzie jeszcze głębiej albo ograniczać zakupy. Popyt jednak może nie spaść z uwagi na rosnącą liczbę emigrujących z Ukrainy - mówi Monika Szyda. - 2 mln napływowych konsumentów zbilansuje mniejszy popyt rodzimych konsumentów. Spadku rozmiarów popytu może nie być, nie będzie zatem presji na obniżki cen. Poza tym konsumenci mogą nadal, w obliczu zagrożenia militarnego (bez względu na to, czy uzasadnionego, czy nie), kupować na zapas, co będzie objawem wzmożenia popytu, działającego nadal inflacjogennie.

Kapitał spekulacyjny żeruje na zmienności cen



- Zaangażowane bezpośrednio w konflikt zbrojny dwa państwa, czyli Rosja i Ukraina, w ok. 30 proc. zaspokajają światowe zapotrzebowanie na pszenicę. Sama Ukraina jest też znaczącym światowym producentem rzepaku i kukurydzy. Potencjalnie możliwe wprowadzenie zakazu eksportu tych dóbr przez Ukrainę musi wpłynąć na ich podaż na globalnym rynku. Ten niedobór będzie trudno wypełnić, gdyż coraz większa liczba innych państw decyduje się na ograniczenia w zakresie eksportu - dodaje dr hab. inż. Krystian Zawadzki. - Z drugiej strony obserwowane szaleństwo na różnych segmentach rynku jest podsycane przez kapitał spekulacyjny, który żeruje na aktywach charakteryzujących się dużą zmiennością cen. Ceny produktów, wcześniej stabilne, dziś potrafią zmieniać się o kilka-kilkanaście procent w ciągu jednej sesji i to zarówno w górę, jak i w dół. Ceny potrafią znacząco się od siebie różnić. Przykładowo zakres obowiązujących obecnie stawek na jęczmień browarny kształtuje się w szerokim przedziale od 950 do 1600 zł/t. W warunkach paniki trudno wyrokować, gdzie jest kres potencjalnych zwyżek. Po każdej burzy wychodzi jednak słońce i miejmy nadzieję, że nastąpi to szybciej niż później, czego życzę wszystkim czytelnikom Portalu Trojmiasto.pl.

Miejsca

Opinie (241) ponad 10 zablokowanych

  • drożdże strajkują

    to i ceny musza rosnąć

    • 3 1

  • wy nie piszcie co zdrożeje (3)

    drożeje co dzień wszystko ,wszystko , wy piszcie co stanieje

    • 29 1

    • np. usług prostytucyjne może stanieją

      • 4 0

    • To co zawsze

      Czyli lokomotywy i ew. jeszcze musztarda.

      • 1 0

    • Na pewno jedna rzecz będzie tansza. Niestety, będzie to złotówka.

      • 6 0

  • Opinia wyróżniona

    Xyz (6)

    Nic mnie już nie zaskoczy - poza tym pieczywo w piekarniach kosztuje 5-10zl, zwykła słodka bułka 6zl (pomijając fakt tego, ze ceny zaraz wzrosną), kiedyś w piekarni kupiło się dobry chleb i słodka bułkę za 2 zł

    • 46 6

    • Tak to były piękne czasy (2)

      Gdy zarabiało się 900zl a telewizor z płaskim ekranem 32 cale kosztował 3tys. zł.

      • 7 6

      • (1)

        A nahuj mi ten telewizor?

        • 4 3

        • Do oglupiania sie. To jest glowna funkcja telewizora.

          • 8 0

    • Chyba w biednej

      • 0 1

    • Chlebki to takie tycie tycie , dawniej kupowało się bochen to starczał dla kilkuosobowej rodziny na 2 dni!!! A teraz nie wiadomo czy to chleb czy jakaś bagietka

      • 9 0

    • "słodka bułka"

      a co to jest?

      • 2 3

  • A po ile będą kartofle? (3)

    • 11 0

    • (2)

      Na trawniku zasadzę sobie kartofle

      • 3 0

      • (1)

        Dziki zjedza :)

        • 2 0

        • Raczej my zjemy dziki.

          Tak się to skończy.

          • 7 0

  • Czyli nie jest ważne że jeszcze nie ma wiosny, ze jeszcze nikt nic nie zasiał, ale doskonale już wiedzą że ceny będą wysokie z powodu wojny. Nic kompletnie nic nie znaczy że jesteśmy w stanie wyżywić naszą ludność tylko z naszych własnych krajowych zbiorów wązne że będzie można kroic na nas obywatelach kasę i to z dobrym zyskiem. Tak jak to robi nasz rząd z cenami paliw na stacjach, to nic że paliwa które dzis tankujemy zakupiono pół roku temu za 80 dolców za baryłkę. Co więcej Według informacji podanych przez Lotos, w środę modelowa marża rafineryjna spółki przekroczyła poziom 40 dol. za baryłkę. To kosmiczny poziom, biorąc pod uwagę, że dokładnie miesiąc wcześniej marża nie przekraczała 5 dol./baryłkę. Tak więc kto nam kroi portfele? nasz kochany rząd by mieć kasę dalej na swe programy rozdawnictwa plus. Teraz to samo zrobi z cenami zbóż i pieczywa. czy to jest normalne by chleb ważący 400 gr kosztował 8 pln? gdzie my żyjemy? Tym sposobem historia zatoczy koło bo nasz rzad zrobi to samo co stało się 30 lat temu-hiperinflacja.

    • 29 4

  • Dopłaty do chleba

    Naszego powszedniego daj nam Pisie, aby nie przyszło nam z głodu zejść dzisiaj.

    • 7 5

  • będziemy żarli sorgo (1)

    oraz chlorellę, spirellę, wolffię itp

    • 5 1

    • jak będzie teraz, albo za dwadzieścia lat to najbardziej zaleźy od mody i owczych pędów, cała to część kulinarna jest po prostu szkodliwą otoczką jeśli naszgatunek ma prżetrwać

      by była dla nas szansa
      to miasta muszą być w stanie produkować więcej źywności niź tereny pozamiejskie, które i tak albo zabudujemy, zadepczemy, albo zamienimy w rezerwaty

      dlatego w odleglejszej niż 30-50 lat przyszłości arcie będzie produkowane przemysłowo i fabrycznie. spirulina nie będzie modnym dodatkiem, albo pokarmem dla drobiu i rybek akwariowych, tylko będziemy ją żarli my, często nieświadomie, jako dodatek i składnik.

      jeśli miał bym zgadywać, to raczej nie będziemy chodować chlorelli, ani sinic, bo to strasznie upierdliwe w filtrowaniu, nawożeniu, tylko coś. większego, moze wolffię lub rzęsę :-) pewnie ńie owady, bo choć źrą co popadnie, to jednak muszą jeść coś, co będzie moźna bezpośrednio skarmić ludźmi, więc wypadną z lańcucha pokarmowego, który będzie króciuteńki, dwuogniwowy (roślina-człowiek) raczej niż wieloogliwowy, jak dziś.

      natomiast pewnie żarcie przyszłości ńie będzie bez smaku, bo smaki da się robić syntetycznie, kapsaicyna, stewioidy, inne można robić w kadziach bakteryjnych, jak dzisiejsze barwniki czy antybiotyki.

      i tak w przyszłości będziemy bezzębni, albo ze sztucznymi plastikowymi zębami. już dziś starzejące się społeczeństwa noszą w 20% szufladę, a implanty są zbytkiem bogatych, na którą w przyszłości nie będzie zbyt wielu stać. choć jeszcze dziś nie ma szuflady uni-size, to kiedyś nie było chińskich plasticzanych okularów kupowanych na rynku i w sklepie, wszystko już dziś jest mozliwe.

      będzie paskudnie. piekło. ale stopniowo, po trochu, przywykniemy :-(

      • 2 0

  • Plan masonerii działa perfekcyjnie

    • 22 4

  • Czyżby t...e przejęły portal Trojmiasto? (1)

    • 9 4

    • Już dawno...

      Już dawno kolego

      • 3 0

  • Obronia nas kolejna tarcza i specustawa. Osobiscie wole normalnosc.

    • 8 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mirosław Bieliński

Prezes firmy doradczej Stilo Horizon. Były prezes Grupy Energa. Po ukończeniu studiów (Uniwersytet Gdański, Wydział Ekonomiki Produkcji ) pracował jako robotnik, następnie w działach finansowo-księgowych kilku trójmiejskich firm. W 1989 roku związał się z jedną z najbardziej cenionych polskich firm konsultingowych - Doradca. Przeszedł w niej od pozycji młodszego konsultanta do partnera, członka zarządu i współwłaściciela. Był odpowiedzialny za duże projekty doradcze, wymagające tworzenia...

Najczęściej czytane