- 1 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (67 opinii)
- 2 Zużywamy coraz więcej energii (124 opinie)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (118 opinii)
- 5 Gra Manor Lords światowym hitem (47 opinii)
- 6 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (190 opinii)
Barka do oczyszczania dna Bałtyku z broni. Remontowa Shipbuilding ma gotowy projekt
Remontowa Shipbuilding wraz z partnerami przygotowała koncepcję statku służącego do... utylizacji i samego procesu neutralizacji wydobytych środków bojowych i materiałów wybuchowych. Taka jednostka bardzo przydałaby się na Bałtyku. Szczegóły projektu zostaną przedstawione na targach morskich Baltexpo, które już 6 września rozpoczną się w Gdańsku. Autorzy koncepcji liczą na zainteresowanie klientów instytucjonalnych, przede wszystkim polskich.
- Mając na względzie powyższe zagrożenia, stocznia Remontowa Shipbuilding wraz z biurem projektowym Remontowa Marine Design & Consulting, firmą Ibcol oraz Dynasafe Demil Systems AB ze Szwecji podjęła działania w celu opracowania koncepcji technicznej dla jednostki służącej do utylizacji amunicji niebezpiecznej, jak i samego procesu neutralizacji wydobytych środków bojowych i materiałów wybuchowych. Współpraca doświadczonej polskiej stoczni z wyspecjalizowaną w budowie linii utylizacji amunicji klasycznej i chemicznej firmą działającą na rynku międzynarodowym przynosi rozwiązanie wskazanego problemu. W tym doświadczonym gronie udało się stworzyć założenia funkcjonalne dla barki morskiej, pozwalającej w kompleksowy i co najważniejsze - w bezpieczny sposób utylizować materiały niebezpieczne z dna Bałtyku, zarówno amunicję klasyczną, jak i broń chemiczną - informują władze Remontowa Shipbuilding.
Czytaj też:
Jak zmniejszyć zanieczyszczenie Bałtyku?
Utylizacja już na morzu, a nie na lądzie
Podstawowym założeniem twórców koncepcji jest pełna realizacja procesu utylizacji amunicji niebezpiecznej na morzu. Utylizacja niebezpiecznych materiałów na lądzie tworzy nie tylko zwiększone zagrożenie związane z przeładunkiem i transportem środków niebezpiecznych przez tereny zamieszkane, ale stanowiłaby także szerokie pole do protestów społecznych. Jak twierdzą autorzy projektu, prowadzenie utylizacji na morzu zapewnia zatem skrócenie drogi środka niebezpiecznego od jego podjęcia do linii utylizacji, jak i gwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa dla polskiego wybrzeża.
W tym celu Remontowa Shipbuilding wraz z partnerami przygotowała projekt jednostki, której elementem jest modułowa linia utylizacyjna amunicji i broni chemicznej osadzonej na dwukadłubowej barce morskiej o regulowanym zanurzeniu. Ma ona mieć 105 m długości, 24 m szerokości. System ma utylizować ok. 1250 kg amunicji na dobę. Załogę stanowi 40 osób.
Film Marynarki Wojennej RP
Niszczyciel min ORP Mewa oraz marynarze z Grupy Nurków-Minerów 13. Dywizjonu Trałowców w 2013 roku usuwali parogazowe torpedy, które leżały na dnie kilka mil od wejścia do gdyńskiego portu.
- Modułowa linia utylizacyjna firmy Dynasafe Demil Systems AB osadzona na jednostce dwukadłubowej zaprojektowanej przez Remontowa Marine Design & Consulting to rozwiązanie potwierdzone licznymi i długotrwałymi testami oraz w działaniu praktycznym. Liczba podmiotów dysponujących technologią linii utylizacji amunicji i broni chemicznej (broni masowego rażenia) jest bardzo ograniczona w skali świata. Wykorzystane w prezentowanej koncepcji rozwiązanie zastosowano w krajach takich jak Stany Zjednoczone, Francja, Niemcy, Japonia, Włochy czy Chiny - zapewniają władze Remontowa Shipbuilding.
A jak to działa? Kluczowym elementem instalacji jest statyczna opancerzona komora spalania SDC, pracująca w temperaturze 550 st. C. Wysoka temperatura powoduje bezpieczne wypalanie materiału niebezpiecznego, zarówno z broni i amunicji konwencjonalnej, jak i chemicznej. SDC może wytrzymać detonację, chociaż w większości przypadków amunicja nie ulegnie detonacji, a jedynie wypaleniu.
- Nad bezpieczeństwem operacji czuwa kilka poziomów rozwiązań bezpieczeństwa, w tym między innymi system oczyszczania gazów, zapewniający zgodność działania z obowiązującymi normami środowiskowymi, nie tylko Unii Europejskiej, ale i Japonii, Stanów Zjednoczonych czy Singapuru. Globalne referencje odbiorców rozwiązań Dynasafe potwierdzają, że jest to rozwiązanie bezpieczne, sprawdzone w działaniu przez wielu użytkowników instytucjonalnych - informuje Stocznia.
Co ważne, koncepcja opracowana przez grupę specjalistów pod przewodnictwem Remontowa Shipbuilding zakłada również maksymalny możliwy udział krajowego przemysłu. Zdolność projektowania i budowy jednostek do nadzoru dna morskiego i podejmowania materiałów niebezpiecznych leży w kompetencjach polskiego przemysłu stoczniowego, podobnie jak zdolność budowy jednostki - barki morskiej z instalacją utylizacyjną.
Do problemu zanieczyszczenia dna Bałtyku trzeba podejść systemowo
Autorzy projektu liczą przede wszystkim na zainteresowanie polskich władz, ale jednostki do utylizacji materiałów niebezpiecznych na morzu mogą stać się także atrakcyjnym przedmiotem eksportu technologii krajowego przemysłu stoczniowego. Znane są bowiem podobne potrzeby Włoch, Francji, Belgii czy państw basenu Morza Czarnego, na których wodach zatopiono broń i amunicję chemiczną, zagrażającą nie tylko ekosystemowi morskiemu, ale przede wszystkim mieszkańcom wybrzeży.
Kluczowe jest jednak zainteresowanie projektem wszystkich instytucji odpowiadających za bezpieczeństwo na Bałtyku. Pozbycie się pozostałości wojennych wymaga bowiem kompleksowych działań. Projekt barki do utylizacji już jest. Potrzebne jest zaangażowanie polskich władz.
- Koncepcja z racji jej kompleksowości zakłada potrzebę dalszego doskonalenia dotychczasowego rozpoznania i dozorowania miejsc składowania materiałów niebezpiecznych na dnie, co wymaga wzmocnienia zarówno siłami jednostek administracji morskiej, Marynarki Wojennej, jak i innych instytucji. Mając na uwadze coraz szersze zagospodarowanie dna morskiego, zasadne wydaje się stworzenie krajowych kompetencji do nadzoru dna polskiej części Bałtyku, na zasadzie podobnej do nadzoru instalacji budowlanych czy nadzoru dróg i autostrad. Biorąc pod uwagę powyższe, wskazane wydaje się rozbudowanie potencjału okrętowego do obserwacji i nadzoru dna, w tym wykrywania niebezpiecznych materiałów celem ich dokładnego skatalogowania, a następnie podejmowania do usunięcia - proponują władze Remontowa Shipbuilding.
Miejsca
Opinie (114) 9 zablokowanych
-
2021-09-03 10:35
(2)
Podczas działań wojennych na Atlantyku też puszczono z wodą niezliczone ilości broni, sprzętu oraz zaopatrzenia transportowanego z USA do UK, wyszedł ostatnio nawet ciekawy film na ten temat, kto chce niech szuka;) Ocean spokojny będący areną walk USA i cesarskiej Japonii też nie miał spokoju;) Masakra ile tego wszystkiego zalega w akwenach świata.
- 12 4
-
2021-09-03 15:13
Z pewnością
Tyle, że Ocean Spokojny jest jakby ciut większy od bałtyckiej kałuży, a jego średnia głębokość to prawie 4300 m. Trudno nawet porównywać skalę zagrożenia.
- 3 0
-
2021-09-03 22:50
Tak . I zatopili to wszystko Niemcy .
- 1 0
-
2021-09-03 10:37
Kto (1)
Chyba RFN powinna byc zainteresowana,kto ten szmelc tu przywlokl...?Wrzucili to niech teraz wyciagaja,lub zaplaca za to!
- 7 2
-
2021-09-03 11:29
luzuj majty , spokojnie
- 2 4
-
2021-09-03 10:47
Czy projekt finansuje w całości rosja?
Bo powinna. A najpierw powinna przeprosić.
- 11 2
-
2021-09-03 10:49
remontowa holding sa (1)
Brawo Grupa Remontowa! Tylko prywatny podmiot ma w tej branży szansę działać z sukcesem!
- 11 1
-
2021-09-03 15:24
żeby jeszcze płacili podwykonawcom
Brawo ale dlaczego nie potrafią zakończyć remontu w terminie i nie płacom podwykonawcom
- 2 5
-
2021-09-03 10:52
Rozumiem, że Niemcy sfinansują przedsięwzięcie w 100%. (1)
- 8 2
-
2021-09-04 00:10
czemu Niemcy?
broń w Zatoce zatapiali ruscy
- 0 0
-
2021-09-03 10:57
kto zapłaci za to (2)
Za proces oczyszczania dna Bałtyku z broni chemicznej należy obciążyć tych, co to wyprodukowali i topili.
- 11 1
-
2021-09-03 11:14
próbuj
- 2 0
-
2021-09-05 05:59
Tylko naiwni głupcy mogą myśleć ze Niemcy, Anglicy i Ruski usuną to paskudztwo z dna Bałtyku.
No chyba ze te morskie akweny należały by do nich.
- 0 0
-
2021-09-03 11:10
(6)
jak w czasie wojny zbombardowac baltyk przez miesiac,wtedy sie nic nie stalo to niby dlaczego teraz,a ludzie by mieli mase ryb zbieranych przez rybakow,najlepiej zrobic to zima ryba sie tak szybko nie psuje
- 4 50
-
2021-09-03 11:24
Horała (1)
To ty???
- 14 2
-
2021-09-03 13:25
No prrroszę, nie poznałeś mnie ?
Przecież to ja po. szefa.!!!
- 1 0
-
2021-09-03 12:55
Co za brednie wypisójesz ? (1)
- 2 2
-
2021-09-03 15:01
Swoją ortografią obrażasz moje uczucia językowe! :D
- 2 1
-
2021-09-03 15:02
Ty tak na serio?
Trzeźwy jesteś?
- 0 0
-
2021-09-07 16:15
Co to za bełkot ?
- 0 0
-
2021-09-03 11:13
no i gitara , teraz pozostało wybudować stępkę
- 2 0
-
2021-09-03 11:16
Jest firma
Która ma czyścić dno Bałtyku mąż Sylwi peretti z królowych życia ją prowadzi, to po co kasę na statek wydawać? Niech se chłop zarobi...
- 0 3
-
2021-09-03 11:33
Za całość powinny płacić Niemcy (1)
To ich śmieci jest najwięcej w Bałtyku. Następni w kolei są Ruscy.
- 15 1
-
2021-09-05 06:02
Marzenia ściętej glowy naiwniaku. Nasze akweny morskie przyjdzie nam samym oczyszczac.
Juz ci Ruski lub Niemcy oczyszcza polskie wody. Gdzie ty się urodziłeś?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.