• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bimet to nie relikt z PRL, tylko ważna część globalnego koncernu - mówi Dariusz Suwalski

Wioletta Kakowska-Mehring
9 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Od 70 lat produkują łożyska samochodowe. Kiedyś jako Bimet, dziś Federal-Mogul Bimet. O tym, dlaczego nie skończyli jak większość zakładów z PRL, co łączy ich z Porsche GT3 czy Bugatti Veyron i dlaczego firmy w tym kraju same muszą myśleć o wykształceniu przyszłych pracowników rozmawiamy z Dariuszem Suwalskim, prezesem zarządu Federal-Mogul Bimet.



Bimet w tym roku obchodzi 70-lecie istnienia. Jest jedną z niewielu trójmiejskich firm produkcyjnych, które przetrwały czas transformacji.

Dariusz Suwalski: - Tak. Zakładów produkcyjnych w Gdańsku było całkiem sporo. Niewielu pamięta, ale obszar wzdłuż torów SKM od Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu aż po Oliwę to jeszcze niedawno tereny stricte przemysłowe, przypomnę może kilka z tych firm: ZPC Bałtyk, Morpak, Soma, Magmor, Fregata. A w innych rejonach Gdańska, pomijając stocznie, np. Unimor, Hydroster, Elmor, Polifarb. Niewiele z tych firm przetrwało, niektóre przeniosły działalność operacyjną poza Trójmiasto. My ciągle tu funkcjonujemy i to nieźle. Sądzę, iż prócz wielu dobrych decyzji i wytrwałej pracy, mieliśmy wiele szczęścia, mając dobry zarząd, rozsądnych, zaangażowanych pracowników oraz współpracujących i gotowych na kompromisy związkowych przedstawicieli. Na początku lat 90. w obliczu zaistniałych przemian politycznych i gospodarczych zdecydowano o prywatyzacji firmy, którą dzięki ówczesnemu prezesowi Stefanowi Szyndlerowi przeprowadzono bardzo skutecznie, wręcz modelowo. Wierzono, iż da się tu dalej produkować łożyska, nie podzielono firmy na mniejsze spółki i dzięki temu w kolejnych latach bez problemu udało się znaleźć inwestora. W 1998 roku 95 proc. akcji sprywatyzowanej firmy sprzedano amerykańskiej korporacji Federal-Mogul, która do dziś pozostaje właścicielem. Udało się, ponieważ pracowali i w większości dalej pracują tu ludzie mający wizję przyszłości, determinację i zdolność do osiągania kompromisów. Sam trafiłem tu w 1992 roku prawie bezpośrednio po studiach na naszej szacownej Politechnice Gdańskiej.
Gdy zobaczycie na drodze Porsche GT3 albo egzotyczne Bugatti Veyron, to warto się pochwalić, że łożyska ich silników także powstały przy Grunwaldzkiej 481 w Oliwie.

Jednak mogło być inaczej. Z inwestorami bywa różnie, czasem kupują tylko po to, aby zamknąć.

- Takie ryzyko zawsze istnieje. Jednak my uniknęliśmy takiego scenariusza dzięki ciężkiej pracy, zdolności do organizowania się, tworzenia systemów, ale też umiejętności uczenia się i korzystania z gotowych, znanych narzędzi, takich jak np. lean management, TPS etc. Bardzo szybko okazało się, że potrafimy być efektywni, skutecznie wdrażać projekty, a jednocześnie generować/przynosić zyski. Początkowo powierzano nam produkcję, którą sprzedawaliśmy głównie w Europie za pośrednictwem siostrzanych zakładów grupy. Jednak bardzo szybko udowodniliśmy, że jesteśmy samodzielni, że organizacyjnie nadrobiliśmy w ciągu kilku lat to, co Amerykanie, Niemcy czy Francuzi budowali ewolucyjnie przez całe dekady. A dzisiaj, zaledwie po 17 latach pracy w strukturach Federal-Mogul staliśmy się wzorcem organizacyjnym w grupie łożyskowej (mamy 12 zakładów w Europie, USA i Azji). Odwiedzają nas koledzy z zachodniej Europy i Stanów, podglądając i kopiując nasze praktyki. Z kopciuszka staliśmy się drugim zakładem w grupie pod względem obrotów osiągając ok. 100 mln dolarów rocznej sprzedaży i prawdopodobnie najlepszym pod względem operacyjnej skuteczności.

Bimet dziś to nie marka z PRL, tylko... Federal-Mogul.

- Tym gdańszczanom, którzy postrzegają nasz zakład jako wtopiony w oliwski krajobraz "niebieski, blaszany" relikt z przeszłości leżący sobie "gdzieś" vis a vis Olivia Business Centre chciałbym powiedzieć, że gdy widzą na drodze dowolną ciężarówkę marki Volvo lub ogromnego Actrosa firmy Mercedes-Benz, to na pewno mają one łożyska wyprodukowane w gdańskim Bimecie. Gdy zobaczycie na drodze Porsche GT3 albo egzotyczne Bugatti Veyron, to warto się pochwalić, że łożyska ich silników także powstały przy Grunwaldzkiej 481 w Oliwie.

A coś bliżej przeciętnego Kowalskiego?

- Bardzo proszę. Produkujemy i dostarczamy łożyska do montażu na liniach produkcyjnych VW do ich aut z silnikami 1.4 TSI czy 2.0 TDI (VW, Audi, Skoda, Seat), produkujemy i dostarczamy łożyska silników powszechnie znanych marek, takich jak: Volvo, Bentley, BMW, Mercedes, Fiat, Ford, Mazda, Opel, Scania, Suzuki, Iveco, DAF, Man, John Deere, Cummins... Sporo, prawda? Podsumowując: kojarzeni jesteśmy ze smutnawą, szarą i postPRLowską manufakturą, a w rzeczywistości jesteśmy dobrze zorganizowaną, nowoczesną, skuteczną, dynamiczną i efektywną firmą z 70-letnimi, bardzo dobrymi tradycjami. I jesteśmy z tego dumni.
Jeszcze dwie dekady temu auta osobowe przechodziły "lifting" po ok. 5 latach, dziś dealerzy oczekują zmian, a najlepiej nowego modelu już po 2-3 latach.

Zatem Federal-Mogul Bimet całkiem pasuje do tych wyrastających po sąsiedzku nowych szklanych biurowców, czyli Alchemii i Olivia Business Centre.

- Tak uważam. Architektonicznie to zupełnie nie i rodzajem działalności też nie za bardzo, ale mamy zaawansowane systemy organizacyjne, zaawansowane technologie i urządzenia. Również skutecznie rozwijamy Gdańsk i region - to jest wspólne i z tego względu mogę powiedzieć, że pasujemy do siebie. Jesteśmy tak jak sąsiedzi: liczącymi się pracodawcami na lokalnym rynku pracy. Bramy Bimetu przekracza codziennie około 1000 pracowników.

A jakość? Jakość chyba jest kluczowa w tej branży?

- O jakości w zasadzie się nie dyskutuje. Ona po prostu musi być i już. A trzeba podkreślić, że branża motoryzacyjna to bardzo wymagający biznes. Łożyska muszą być precyzyjnie wykonane, mówimy tu o dokładności mierzonej w mikrometrach. Co więcej, nowe generacje silników rozwija się z uwzględnieniem modnego tzw "down size'ingu", co implikuje naturalny wzrost wymagań jakościowych zarówno co do geometrii łożysk, jak i wytrzymałości stosowanych materiałów. Szybko zbudowaliśmy systemy jakościowe oparte na normach ISO, a później ISO/TS oraz VDA. Dzięki tym zdyscyplinowanym systemom poziom reklamacji nie przekracza zazwyczaj 10 sztuk na milion sprzedanych.

Jakość części to jedno, a jakość gotowych samochodów to zupełnie inna kwestia. Z tą od lat bywa różnie. Mówi się, że dziś życie danego produktu jest z góry zaplanowane i specjalnie coraz krótsze.

- Być może. Wszystkie branże przyśpieszają, konkurencja i marketing są wszędzie. Presja na zmianę telewizora po dwóch latach jest ogromna tylko dlatego, że jest nowy, lepszy, "zakrzywiony", to samo dotyczy smartfonów czy sprzętu AGD i komputerów. Jeszcze dwie dekady temu auta osobowe przechodziły "lifting" po ok. 5 latach, dziś dealerzy oczekują zmian, a najlepiej nowego modelu już po 2-3 latach. A skoro presja na zmiany jest coraz większa, to czasu na symulacje i testy jest mniej, więc ryzyko pomyłek rośnie, mimo silniejszych komputerów, drukarek 3D itp. Ale zapewniam, nasze łożyska, bez względu na trendy - były i są niezmiennie najwyższej jakości.
Próbujemy wyprzedzać pewne zdarzenia i podejmujemy współpracę ze szkołami zawodowymi. Sami jednak nie mamy potencjału, aby organizować pełne klasy uczniów i aby absorbować co roku np. 30 absolwentów.

W 17 lat Federal-Mogu Bimet został drugim zakładem w grupie łożyskowej. Pięciokrotnie zwiększyliście obroty i sprzedaż. Co teraz?

- Firma ciągle się dynamicznie rozwija. Poszerzamy portfolio klientów, rozwijamy i doskonalimy nasze systemy organizacyjne, szkolimy pracowników, wdrażamy nowe materiały, inwestujemy w nowoczesne technologie. Niedawno uruchomiliśmy urządzenie do nakładania powłok metalicznych w głębokiej próżni - powłoki takie charakteryzują się niezwykle wysoką wytrzymałością i są stosowane w najbardziej obciążonych silnikach. Uruchamiamy instalacje do nakładania ślizgowych powłok polimerowych na łożyska segmentu heavy duty (silniki aut ciężarowych, autobusów). Staramy się modernizować nasze budynki i instalacje. W planach mamy rozbudowę zdolności produkcyjnych naszej narzędziowni i zaoferowanie usług produkcji narzędzi europejskim zakładom naszej grupy. Oznacza to rozbudowę, zakupy kolejnych precyzyjnych obrabiarek CNC nowej generacji. A to z kolei wymaga zwiększenia zatrudnienia. Niestety, z tym jest problem. Poszukujemy fachowców, którzy mają pewne doświadczenie, żeby skrócić proces szkolenia. A takich wcale nie tak łatwo znaleźć. Niestety, poznikały nam szkoły zawodowe.

Ostatnio mówi się o reaktywowaniu szkolnictwa zawodowego. Powstają programy, obiecuje się środki na ten cel.

- Chciałbym wierzyć, że działania te będą skuteczne. Wiele trójmiejskich firm produkcyjnych nie przetrwało transformacji, dlatego lokalne zawodowe i średnie szkolnictwo techniczne prawie zanikło. Jeżeli chodzi zaś o uczelnie wyższe, to z moich obserwacji wynika, że system edukacyjny był zorientowany głównie na ilość studentów. To zdeterminowało rzeczywistość i spowodowało, że uczelnie nie były zainteresowane współpracą z przedsiębiorstwami. Mam nadzieję na zmiany. My jesteśmy na nie otwarci. Aktualnie około 30 studentów Politechniki Gdańskiej jest w trakcie praktyk lub staży w naszym przedsiębiorstwie, korzystają oni z naszych laboratoriów, z naszego doświadczenia. Uczą się systemów i technologii. Organizowane są wyjazdowe wykłady i ćwiczenia na naszych halach produkcyjnych, dzielimy się wiedzą.
Polska stała się zagłębiem produkcyjnym części samochodowych. Jest to jedna z dominujących części naszego eksportu.

My z kolei staramy się korzystać z pomocy np. naukowców PG w rozwiązywaniu specyficznych problemów technicznych. Próbujemy wyprzedzać pewne zdarzenia i podejmujemy współpracę ze szkołami zawodowymi. Sami jednak nie mamy potencjału, aby organizować pełne klasy uczniów i aby absorbować co roku np. 30 absolwentów. Mając wieloletnie kontakty z innymi firmami produkcyjnymi z Pomorza, będziemy starali się rozmawiać i tworzyć wspólną klasę o profilu zorientowanym pod nasze potrzeby. Od wielu lat współpracujemy z Zasadniczą Szkołą Zawodową nr 2 z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku na ul. Hallera. Uważam, że w tej współpracy jest ciągle ogromny potencjał i wiele jeszcze przed nami. Liczyłbym też na wsparcie lokalnych władz oświatowych.

Trochę łatwiej jest w rejonach dużo bardziej uprzemysłowionych. Na południu Polski przemysł motoryzacyjny odgrywa ważną rolę. Skutecznie działają klastry przemysłowe i powoływane są nowe (np. Podkarpacki), skutecznie tworzy się synergie pomiędzy samorządami, biznesem oraz szkolnictwem.

Jednak taka fabryka Jaguara przydałaby się u nas. Niestety, wybrano Słowację.

- Niestety. Była to bardzo pożądana inwestycja zwłaszcza w rejonach, gdzie miała powstać, a gdzie mamy np. kopalnie z problemami. Niedobrze się stało, taka inwestycja zazwyczaj rozwija całe regiony. Daje pracę tysiącom pracowników, dostawcom usług i kooperantom. Ale aby zakończyć optymistycznie, w okresie ostatniej dekady Polska stała się zagłębiem produkcyjnym części samochodowych. Jest to jedna z dominujących części naszego eksportu, po branży meblarskiej, eksporcie żywności i ważna składowa naszego PKB. Nie całe samochody, a części i komponenty właśnie. Jesteśmy tego sukcesu ważną składową. W tym roku - po raz trzeci już - znaleźliśmy się wśród 20 najlepszych, najbardziej dynamicznych polskich firm z "Listy 2000 Rzeczpospolitej". Takich nagród nie dostaje się przypadkiem, trzeba na nie zapracować. Dziękuję.

Miejsca

Opinie (108)

  • Na Bimecie wisi wielki baner z informacją że poszukują do pracy tokarzy-frezerów. (5)

    Proponuję dopisać jaką się proponuje stawkę.
    Za takie pienądze nigdy nie przyjdzie do pracy coś potrafiący fachowiec.
    Ale Bimet to automaty.
    Lepiej napisać że szuka się ludzi do obsługi automatów, tam nie potrzeba żadnego doświadczenia, małpa może je obsługiwać.

    • 23 5

    • Baner jest formą sondażu (1)

      W artykule czytamy że firma ma w planach rozbudowę zdolności produkcyjnych. Wywieszając baner, firma chce się zorientować co dzieje się na rynku pracy. Czy znajdą się chętni i zdolni do podjęcia pracy w tych zawodach. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy nie wróżę temu dobrze. Są to zawody wymarłe.

      • 6 1

      • Proponuje zamontować baner na dachu firmy

        Wydaję mi się że większość dobrych operatorów lata samolotem w wiadomym kierunku,można spróbować ich zachęcić do powrotu.

        • 7 0

    • Poszukiwany operator który jeździ koleją

      Inny po prostu nie zaparkuje pod zakładem

      • 7 0

    • (1)

      to sprubuj

      • 0 0

      • spróbuj jeszcze raz a może się uda.

        • 2 0

  • Miałem okazję kiedyś tam gościć jako firma zewnętrzna (4)

    Naprawdę Bimet to zakład przemysłowy na bardzo wysokim poziomie , nowoczesny sprzęt , fachowa grupa specjalistów i naprawdę precyzyjna technika . Takich zakładów w naszym kraju jak najwięcej . Pozdrawiam :)

    • 106 14

    • (1)

      do Czytelnika, po co spacje pomiędzy znakami interpunkcyjnymi ?

      • 5 1

      • A sam walnąłeś spację przed znakiem zapytania

        • 8 0

    • (1)

      Zapomniałeś dodać :
      I umowy śmieciowe ... lub zatrudnianie przez agencję.

      • 22 10

      • Pracownicy agencji pracy tymczasowej są zatrudniani, ale jest to ok 10% załogi.
        Takie są niestety prawa rynku, bo wielkość produkcji się waha w zależności od miesiąca.
        Większość ma stałą umowę, raczej dobre zarobki (to zawsze ocena subiektywna) i dobre warunki pracy. Nie ma zbyt wielu takich zakładów w okolicy.

        • 13 6

  • więcej konkretów, proszę. (7)

    Może Pan Suwalski odpowie na pytania:
    1. za ile sprzedano Bimet ?
    2. gdzie i ile podatków płaci Federal Mogul ?
    3. jaki jest skład udziałowców?

    • 66 59

    • (3)

      Czy to ważne za ile? Ważne, że działa, produkuje, daje zatrudnienie. Takich zakładów mogłoby być więcej. Podziękujcie... wiecie komu. Po SG została brama, Morpak poległ, Unimor? - został szyld, ZPC Bałtyk - Fazer, filia Maćków we Wrzeszczu - galeria, Rogalik?. Można wymieniać bez końca.

      • 9 4

      • Już idą po ENERGĘ (1)

        Ostatnia zmiana zarządu w ENERGA, to tylko przedsmak atrakcji jakie czekają zakład w przyszłych latach.... Ten moment mogę opisać tak - może użyję metafory: wymianę zarządu można opisać, jako zatrzymanie się rozpędzonego pociągu towarowego z pomysłami, strategią i wizją na ścianie betonowej...

        • 0 4

        • Za to 8 lat to sami " fachowcy " wszędzie byli zatrudnieni przez tą bande PO-paprańców

          PO-myśl bucu czasem zanim coś napiszesz,bo nie wszyscy w necie to lemingi

          • 3 11

      • Nie jest tak źle.
        Bałtyk nadal działa (chyba pracownicy go wykupili od Fazera). Ale wiadomo, że to już nie to co kiedyś.

        Maćki ciągle produkują, chociaż tam jest problem z nowymi właścicielami - typowo polskie zarządzanie, co może się źle skończyć.

        Morpak przeniósł produkcję do Łapina. Nie znam szczegółów, ale stary Morpak rozwalił do końca PiS wstawiając tam po 2005 roku swoich ludzi (podobnie jak wykończył stocznię), ale markę wykupił nowy właściciel i ciągle coś produkuje w Łapinie, z tego co widać na stronie internetowej.

        Miejmy nadzieję, że nowe rządy PiS'u nie rozłożą kolejnych zakładów, gdy zaczną upychać w nich swoich "fachowców".

        • 11 5

    • Podatki

      Z tego, co mi wiadomo to firma wszystkie podatki płaci naszemu miastu i państwu, a odpowiedź na skład udziałowców jest podana w wywiadzie, wystarczy czytać ze zrozumieniem.
      Pozdrawiam
      A.

      • 13 2

    • (1)

      Moje ulubione pytanie: "za ile sprzedano dany zakład?".
      A czy to ważne za ile? Czy nie jest najważniejsze to, że zakład nie podzielił losów większości zakładów starego PRL'u?!!!
      Gdyby go nie kupiono, to dziś zamiast ok. 1000 osób nie pracowałby nikt. A jak uważasz, że zapłacono za mało, to czemu sam nie kupiłeś go za odpowiednio większe pieniądze, obrońco ludu?
      Co do podatków, to się nie martw:) Miasto i kraj na pewno zarabia na Bimecie sporo pieniędzy.

      PS: Zakład sprzedano za niezłą kasę. Właścicielami byli wtedy pracownicy i nieźle na tym wyszli.

      • 29 19

      • Mowisz, ze niezle na tym wyszli?

        To 75% podatku. Zjodziejom. Nie ma, ze dobrze ktos wyszedl. Trzeba byc solidarnym.

        #sarkazm

        • 5 14

  • Relikt PRL?

    Z Bimetu została już tylko nazwa. Co z tego, że pół świata jeździ na ich łożyskach, skoro zyski wypływają poza nasze granice?

    Takie są efekty prywatyzacji.... Wszystkie dobrze prosperujące państwowe zakłady zostały opchnięte za bezcen obcemu kapitałowi... oczywiście "ktoś" na tym zarobił...

    • 6 2

  • Kontroler (1)

    Bimet to zarąbisty zaklad pracy , prawie cala Oliwa tam pracowala , pozdrawiam dzial Kontroli Technicznej i wszystkie super Babeczki z Polatomatow , bylo super!!!!

    • 21 12

    • a ja pozdrawiam Ewe z Grudziądza,która tam pracuje.

      • 7 1

  • Niestety PIS najbardziej obciazy takie firmy dodatkowymi kosztami i zarobki spadna. (8)

    Dzis juz podali ze za obowiazek bycia w rejestrze firm bedzie obowiazkowa oplata ponad 200 zl co miesiac plus koszty aktualizacji. Jak ceny zaczna rosnac po wzroscie kosztow i obciazen to zdrozeje material do wyrobu wszystkiego co podrozy produkcje i zmniejszy zamowienia w dluzszym okresie. PIS zamiast ulatwic zaczyna plany od dodawania kosztow i obciazen ale tak jest jak sie glosuje na analfabetow ekonomicznych.PiS moze skutecznie zredukowac kapital zagraniczny ktory odplynie z takich firm czyli pogorszy ich sytuacje .Dziwne ze ludzie glosuja na pis ktory chce ograniczyc zzamienia zachodnich koncernow a firmy chca miec zamowienia z poteznych zachodnich koncernow . .Przed tygodniem wszysy na forach pisali ze zadnych oplat dla firm pis absolutnie nie wprowadzi i ze to propaganda a dzis juz podano ze bedzie 200 zl co miesiac za obowiazkowy rejestr wiec tyle wiecie wielbiciele pis co zjecie. Najwyzej zwolni sie Polakow a zatrudni imigrantow zeby mniejszyc koszty bo cudow nie ma.

    • 54 46

    • ma byc tez obowiazkowa oplata na jakis fundusz panstwowy. (2)

      Czyli PIS wam bedzie zabieral z pensyjek po trochu i bedzie rozdawal te ich 500 na dzieci i bedzie utrzymywac cudze dzieci az do ich 18 urodzin. Biedni sie podziela z biedniejszymi . Najwyzej zamiast 2200 bedziecie zarabiac 1900 mies. Sami chcieliscie to tez bedziecie tyrac na innych dalej. Wybraliscie PIS to macie .

      • 23 13

      • Następny chory POlszewik...

        • 5 14

      • Dlatego jedyna różnica pomiędzy PO a PiSem to stosunek do religii

        Reszta to czysty socjalizm ludzi z rodowodami PZPR / PRL.

        PO= PiS=PSL=SLD. W Magdalence przy wódce ustalono.

        • 11 10

    • POlszewiku jeden...

      Gdyby ta banda złodziei z POlszewickim rodowodem rządziła,to Bimet by skończył jak inne Polskie marki.
      Walić troli PEŁOWSKICH

      • 7 20

    • czyżby kuzyn Niesioloskiego ?

      pachnie tutaj fobia na PIS

      • 5 11

    • kolejny nawiedzony burak leming który sam sobie odpowiada (2)

      te bzdury wyssane z palca nawet nie warto czytać.Leming twoja partia robiła ci na głowę i cie okradają to pies zaradosci,jak podnosił podatki to skakał zaradosci.jak wrowadzili umowy śmieciowe to dostałeś orgazmu.Oni przez 8 lat niszczył kraj sprzedawali co się da za bezcen a polskie firmy niszczył.

      • 12 23

      • Chłopie naucz się pisać po polsku.

        To co napisałeś to BBBP czyli Błąd Błęda Błędem Pogania.Wstyd mi za Ciebie.

        • 5 4

      • kto ci dzieciaku powiedzial ze ktos byl za jakas partia ? gdzie napisano o jakiej PO ?

        tekt dotyczy gospodarki . Jak ktos ci dolozy koszty i obciazenia to twoj los sie polepszy czy pogorszy ? rozumiem ze zmniejszanie pensji uwazasz za postep ? ))

        • 7 7

  • Oświetlić Baner Reklamowy

    Szukacie Państwo Pracowników poprzez baner reklamowy, ale w okresie jesienno zimowym dzień jest krótki i nie oświetlony baner jest z kolejki SKM słabo widoczny.

    • 11 2

  • BIMET wytwórnia łożysk slizgowych.

    Za PRL miała się dobrze. W 1980 roku jako uczeń technikum byłem tam przez miesiąc na praktyce zawodowej.
    A potem przez wiele lat byłem pracownikiem. Tacy jak ja byli szanowani przez kierownictwo zakładu. Ale po prywatyzacji taki jak ja pracownik był traktowany jak pies.
    Dziś w LOTOSIE pracuję. Zarabiam 2 razy tyle co koledzy, którzy w Bimecie zostali.

    • 13 7

  • l.s (1)

    Robią częścido mercedesa,bmw jestem ciekaw czy za te swoje zarobki bedzie ich kiedys stac na takie samochody? Pewnie nawet na raty nie da rady.

    • 9 11

    • nie przesadzaj !

      wczoraj widzialem ogloszenie na BMW -sprzedam cena 3000 zl. do negocjacji )

      • 3 1

  • a jak płacą? (9)

    pewnie "świetnie"

    • 37 26

    • Jak się dostaniesz po mniej więcej 3 latach jako pracownik Bimetu (bo przez ten czas - umowa śmieciowa) to zaoferują 2500 zł i jak to w tym kraju się przyjęło jest to kwota brutto...

      • 9 4

    • 6lat temu jako pracownik agencji pracy na galwanizerii (3)

      zarabiałem 2200

      • 15 1

      • netto czy brutto i jaka umowa (2)

        • 9 1

        • netto,umowa o prace,wliczali też szkodliwe. (1)

          System miałem czterobrygadowy plus posiłek regeneracyjny.

          • 12 0

          • a i jeszcze dodatek nocny

            • 7 0

    • Całkiem dobrze

      Znajomy pracował w latach 74-84 to był zadowolony, jak to wtedy, narzędzia się wyniosło, na kacu pracowało, socjal był, więc żyć nie umierać. Teraz jest lipa, bo trzeba coś umić i pić nie można, ciężko...

      • 31 11

    • menedżer utrzymania ruchu wertykalno-radialnego - 12 tys brutto + nadgodziny (2)

      Musisz tylko znać się na tym, co robisz. Ciężko mi powiedzieć o pozostałych stanowiskach, ale biedy nie ma.

      • 17 16

      • ciekawe (1)

        bo jak skladalem na podobne stanowisko dokumenty to byla rozmowa o 4-5tys. Ile on tam pracuej 40lat? i na 2 etaty.

        • 17 6

        • może aplikowałeś na horyzontalno-decymalne? na wertykalno-radialnym płacą więcej. Dużo więcej.

          • 19 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Katarzyna Dobrzyniecka

Ekonomista, Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego Od ponad 10 lat Dyrektor...

Najczęściej czytane