• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Biura podróży w tragicznej sytuacji. Zamknięte granice niszczą biznes

Robert Kiewlicz
1 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki - twierdzi Wiesław Niechwiedowicz, właściciel Agencji Podróży i Turystyki Holidays. - Po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki - twierdzi Wiesław Niechwiedowicz, właściciel Agencji Podróży i Turystyki Holidays.

Ruch turystyczny zamarł. Prawie nikt nie wyjeżdża na wczasy zagraniczne, brak również turystów zagranicznych w Trójmieście. Biura podróży notują spadki przychodów rzędu 98 proc. Czy branża jest w stanie przetrwać pandemię i jak długo można prowadzić biznes, nie generując zysków, tylko same koszty oraz czemu bon turystyczny nie pomógł lokalnej turystyce - o tym rozmawiamy z Wiesławem Niechwiedowiczem, właścicielem Agencji Podróży i Turystyki Holidays.



Pandemia, zamknięte granice, strach przed zarażeniem - w jakiej sytuacji są obecnie biura podróży? Jak branża odczuwa obostrzenia?

Wiesław Niechwiedowicz: - Branża turystyczna jest tak naprawdę dotknięta lockdownem od lutego 2020 r. Wszyscy mówimy o wprowadzeniu obostrzeń w marcu, nikt nie mówi, że biura podróży dotknęło to wcześniej. Tak naprawdę to, że coś złego będzie się działo, wiedzieliśmy już w grudniu 2019 r. Wtedy to zaczęły być odwoływane pierwsze wyloty do Chin.
Do dzisiaj nie zrealizowaliśmy ani jednego bonu turystycznego. Po co klienci mają korzystać w tej kwestii z naszych usług, gdy można wejść do internetu i przez jeden z portali dokonać rezerwacji.

Przed pandemią sprzedawaliśmy nawet po 300 miejsc na wyjazdy w okresie letnim, a w lutym 2020 r. zaczęliśmy robić pierwsze anulacje. W chwili ogłoszenia lockdownu byliśmy sparaliżowani totalnie. Nie mogliśmy nic robić. Przeszliśmy na pracę online. Wydaje się, że w domu powinno się pracować krócej. My pracowaliśmy do późnej nocy. Pracując w domu, nie patrzy się na zegarek, tylko robi się tak, aby skończyć wszystkie zadania. Klienci zaczęli dzwonić w sprawie zwrotu pieniędzy. Zwracaliśmy je oczywiście w tych przypadkach, kiedy można było to zrobić.

Do 30 czerwca wszystkie biura w centrach handlowych były pozamykane. Otwarte mogły pozostać jedynie te ulokowane w biurowcach czy kamienicach. Wolno było pracować, ale co to była za praca przy zamkniętych granicach. Przenosiliśmy jedynie część wycieczek na wrzesień. We wrześniu okazało się, że część krajów nie wpuszcza turystów. Taka sytuacja trwała do lipca, kiedy to z Gdańska wyleciał pierwszy czarter na 200 osób. Tymczasem biur podróży jest w Gdańsku około tysiąca. Co to jest 200 osób na tyle biur? Przypominam, że cały czas nie sprzedajemy wycieczek. Nasza praca polega prawie wyłącznie na zwracaniu pieniędzy lub kolejnym przekładaniu terminów. Słyszy się o trudnej sytuacji hoteli, gastronomii, o biurach podróży nikt nie mówi. To jest zupełnie niezrozumiałe!

- Dzięki tym dodatkowym środkom pomocowym udało nam się spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi - mówi Wiesław Niechwiedowicz. - Dzięki tym dodatkowym środkom pomocowym udało nam się spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi - mówi Wiesław Niechwiedowicz.

Klienci się denerwują, chcąc odzyskać pieniądze, i nie można się temu dziwić. Jednak to nie biura podróży, a rząd wprowadził przepis, że zwroty dokonywane są dopiero po 180 dniach. Biura podróży miały dostać pieniądze z funduszu specjalnego. Co się jednak okazało? Kiedy biuro chciało zwrócić pieniądze za pomocą Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, musiało najpierw wpłacić 10 proc. wnioskowanej kwoty. Przepisy stanowią bowiem, że w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku do funduszu organizator imprezy musi wpłacić 7,5 proc. łącznej wartości wypłat objętych wnioskiem na rzecz Turystycznego Funduszu Pomocowego, a dodatkowo także kwotę w wysokości 2,5 proc. lub 4,1 proc. (w zależności od wielkości przedsiębiorstwa) łącznej wartości wnioskowanych wypłat. Przy milionie złotych, a i takie były koszty wycieczek, jest to 100 tys. zł. Skąd ma wziąć te pieniądze zamknięte biuro, które nie sprzedaje, a jedynie odwołuje wycieczki?
Nasza praca polega prawie wyłącznie na zwracaniu pieniędzy lub kolejnym przekładaniu terminów. Słyszy się o trudnej sytuacji hoteli, gastronomii, o biurach podróży nikt nie mówi. To jest zupełnie niezrozumiałe!

Jak można funkcjonować na rynku, nie mając żadnych zysków, a jedynie generując koszty?

- Wydaje się, że nikogo w rządzie to nie obchodzi. Cały czas nie mówi się o kosztach, tylko o spadku przychodów. Jak mam funkcjonować, jeśli przez kilka miesięcy - kwiecień, maj, czerwiec - spadek przychodów jest na poziomie 98 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Pierwsza tarcza Polskiego Funduszu Rozwoju weszła w życie pod koniec kwietnia 2020 r. Wtedy również dostaliśmy dofinansowanie do wynagrodzeń pracowniczych w wysokości 70 proc. Jednak resztę trzeba było dopłacić. Skąd? Dzięki tym dodatkowym środkom pomocy udało nam się jednak spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do  których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi. Obecnie pracujemy dzięki zaoszczędzonym pieniądzom, posiłkujemy się pożyczkami lub pieniędzmi z karty kredytowej.

Biura podróży są przyzwyczajone do działania bez pomocy z zewnątrz. Były ataki terrorystyczne, wybuchy wulkanów - w takich sytuacjach też nikt nam nie pomagał i musieliśmy sobie sami ze wszystkim radzić. Teraz niestety sytuacja jest inna. Bez pomocy z zewnątrz nie damy sobie rady.

A co z bonem turystycznym? Miał on w zamyśle rozruszać turystykę wewnątrzkrajową?

- Do dzisiaj nie zrealizowaliśmy ani jednego bonu turystycznego. Po co klienci mają korzystać w tej kwestii z naszych usług, gdy można wejść do internetu i przez jeden z portali dokonać rezerwacji, a w hotelu zapłacić bonem. My nic z tego nie mieliśmy. Nic z tego nie miała też turystyka.

Wcześniej przyjmowaliśmy bardzo dużo wycieczek turystycznych z Rosji. Rezerwowaliśmy im nie tylko nocleg, ale też zwiedzanie miasta z przewodnikiem, bilety na rejs. Dawaliśmy im kompleksową ofertę. Oprócz tego robili oni zawsze zakupy w naszych sklepach, gdzie kupowali ubrania czy elektronikę.
Turystyka to nie tylko wyjazdy i czartery. Bardzo ważna jest turystyka przyjazdowa, która odnotowała spadki wynoszące 100 proc. Przecież touroperator nie wyśle turystów do Polski, jeśli nie wie, kiedy będą mogli z niej wrócić.

Gdy jedzie pan na wycieczkę po Polsce, to wraca pan z niej z ekspresem do kawy czy ubraniami? Oczywiście nie, natomiast wszyscy obcokrajowcy wykorzystują pobyt do zrobienia dodatkowych zakupów. Od dawna tak było. Cała ściana zachodnia zarabiała na tym, że Niemcy przyjeżdżali do nas na zakupy. W okolicach Elbląga powstało mnóstwo centrów handlowych, tylko dlatego, że Rosjanie przyjeżdżają tam na zakupy. Napędza to gospodarkę. U nas po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki.

Jak więc pomoc dla branży powinna wyglądać, aby przyniosła oczekiwane skutki?

- Pomoc powinna być uzależniona od ponoszonych kosztów. Przecież jeśli ponosimy koszty naszej działalność - płacimy czynsze, ponosimy opłaty za media czy nawet tonery do drukarki, to ktoś ma z tego tytułu zysk, odprowadza podatek VAT, a pieniądz krąży.
Pomoc rządu jest uzależniona od spadku obrotów o 30 proc. Wszystkim tak samo, choć my odnotowaliśmy spadki na poziomie ponad 90 proc. Dofinansowanie do wynagrodzeń dostawaliśmy przez trzy miesiące. Nie pracowaliśmy ponad trzy miesiące i przychodów dalej nie mamy. Jak w taki sposób utrzymać firmę, zapłacić pracownikom i uregulować czynsze?

Dużą pomocą byłoby też otwarcie granic. Proszę zobaczyć, że żaden turysta wracający z zagranicy nie został oficjalnie pokazany jako przykład osoby zarażonej wirusem. Przed wejściem do samolotu mierzono temperaturę, a dodatkowo ludzie, sami będący w gorszym stanie, nie kupowali biletów, bo bali się, że nie zostaną wpuszczeni na pokład. Zakładamy więc, że latali głównie ludzie zdrowi. Poważne środki ostrożności były też podejmowane w miejscowościach turystycznych.

Część ludzi nawet w pandemii zdecydowałaby się pojechać na wczasy zagraniczne, a  dzięki temu może i u nas zrobiłoby się luźniej i bezpieczniej. Najgorsze jest to, że chyba samo państwo nie ma orientacji w sytuacji turystyki. Jakoś nikt nie mówi o kryzysie w biurach podróżny, tylko o hotelach czy gastronomii. Przypominam, że hotele otworzyły się po 3 maja 2020 r., gastronomia po Wielkanocy.
Obecnie pracujemy dzięki zaoszczędzonym pieniądzom, posiłkujemy się pożyczkami lub pieniędzmi z karty kredytowej. Biura podróży są przyzwyczajone do działania bez pomocy z zewnątrz.

Najbliższe wakacje będą dla was już normalnym okresem pracy?

- Nie tylko Polacy, ale wszyscy chcą podróżować. Natomiast największym wyzwaniem dla nas jest przekonanie potencjalnych podróżników, że mogą wyjechać bezpiecznie i bezstresowo. Teraz też sporadycznie ludzie jeżdżą, ale zawsze jest to związane z pewnymi nerwami. Obecnie nikt świadomy nie wyjedzie z dziećmi, kiedy może mu grozić zarażenie wirusem, a po powrocie przymusowa kwarantanna. Znajomi, którzy pomimo pandemii wyjechali na wakacje, wrócili z nich bardzo zadowoleni - pusto na plażach, pusto w miejscowościach turystycznych, a przy tym jest taniej.

Jednak turystyka to nie tylko wyjazdy i czartery. Bardzo ważna jest turystyka przyjazdowa, która odnotowała spadki wynoszące 100 proc. Przecież touroperator z Niemiec nie wyśle turystów do Polski, jeśli nie wie, kiedy będą mogli z niej wrócić. Z powodu zamkniętej granicy z Rosją turystyki z i do tego kraju po prostu nie ma.

Myśli pan, że program szczepień zmieni jakoś waszą sytuację, a może klienci zdenerwują się przeciągającą się niepewnością i ruszą do biur podróży, chcąc odreagować?

- Wszyscy jesteś optymistami, że program szczepień spowoduje pozytywne zmiany wśród naszych klientów. Można też wprowadzić szybkie, tanie testy, które umożliwią nam wyjazd do wielu krajów. Dodatkowo mamy takie miejsca jak Dominikana czy Zanzibar, które testów nie wymagają.

Turystyka stanowiłaby najlepszą odskocznię w tych trudnych czasach i myślę, że ludzie będą mieli już dość i będą chcieli wyjeżdżać. Nie wiemy tylko, jakie kroki podejmie państwo. Turystyka wyjazdowa i przyjazdowa jest uzależniona od decyzji poszczególnych krajów. Patrząc na rok ubiegły - robiliśmy rezerwacje w lutym, a w maju już je odwoływaliśmy. Wiele osób przełożyło też swoje wyjazdy z 2020 na sezon 2021.

Miejsca

  • Holidays Gdańsk, al. Grunwaldzka 76/78

Opinie (188) 4 zablokowane

  • (4)

    Pod koniec 2019 ceny były mocno wygórowane za byle jaki wyjazd, nie wspominając o tych lepszych. Przykro że taka sytuacja ale wyjazdy to nie jest towar pierwszej potrzeby. :-(

    • 26 7

    • Bzdury

      5 gwiazdek w Side, Turcja we wrześniu , bez testów .Za 2100

      • 0 0

    • Wygórowane ? (1)

      Ja byłem w październiku all inc. Na Zakynthos za 1050 zł . Wstrzeliłem się w moment bez testów i kwarantanny a pogoda idealna 25 stopni i słońce . Wątpię żeby nad Bałtykiem było taniej i czy pogoda byłaby lepsza

      • 3 2

      • Hotel rodem z PRL w tej cenie dostałeś :) ale szpan na Zakynthos jest xD

        • 1 1

    • Wyjazd można zorgranizwać samemu i zobaczyć jak to wyjdzie.

      • 1 0

  • Moje Biuro

    Mam nadzieję że doczekamy normalności. Pozdrawiam cieplutko Biuro Podróży Rospond z Gdanska.Trzymajcie sie dziewczyny.

    • 0 1

  • Nie tylko biura podróży

    Prowadzę produkcję, wszystko od października stanęło, klienci bali się kupować bo nie wiedzieli co dalej, przez Pkd nie otrzymałam kompletnie żadnej pomocy. Nie należy mi się!!!!!!

    • 0 0

  • "Jak można funkcjonować na rynku, nie mając żadnych zysków, a jedynie generując koszty ..." (4)

    Kocham takie teksty i żale i śpieszę z odpowiedzią - zamienić interes, który jest nie rentowny. Tak to działa w wolnym rynku - nie opłaca się zamykasz i zajmujesz się czymś innym / zmieniasz branżę lub zakres usług, nikt nie trzyma na siłę. Takie sytuacje najlepiej świadczą o wartości takich usług, które z dnia na dzień mogą zniknąć z rynku z jakiegoś powodu. Im mniej takich tworów, które w zasadzie nic nie tworzą poza pośrednictwem usług na rynku tym lepiej - liczy się tylko przemysł i to co wytwarza - a on ma się bardzo dobrze w wielu branżach.

    • 9 6

    • A ja uwielbiam takie teksty mądralińskich, mam szczerą nadzieję, że któregoś dnia wywalą Cię na zbity ryj i powiedzą że masz się przebranżowić , ciekawe czy też będziesz taki wyszczekany jak w tym przemyśle zastąpią Cię komputery i roboty. hahahha

      • 0 1

    • No dobrze ale to by oznaczało ze 50% firm ma się zamknąć? Agencje koncertowe, firmy nagłaśniające koncerty i imprezy, firmy kooperujące z hotelami ( transport, sprzątanie, dostawy). To tylko przykład. Na te branże jest i będzie stałe zapotrzebowanie, podobnie jak na biura podróży! Tylko w czasie pandemii zapotrzebowania nie ma! To nie jest wolny rynek tylko rynek zamknięty a to zasadnicza różnica! Na wolnym rynku tez firmy czasem upadają czy są zamykane, ale teraz dotyczy to 100% danej branży ale tylko na czas pandemii! To nie wolny rynek nie chce korzystać z ich usług a pandemia która minie! To nieprawda ze liczy się tylko przemysł, a nie usługi - bo ktos wytwory tego przemysłu musi sprzedawać czy obsługiwać.

      • 1 0

    • Twory na rynku? (1)

      Te twory to też biura, które wytwarzają produkt od a do z. Wycieczki szkolne, zielone szkoły. Ja akurat tu mam dwudziestokilkuletnie doświadczenie. I od roku nie mam możliwości pracować. Też jestem tworem, który trzeba odrzucić, wykreślić z rynku? Też jestem już niepotrzebna?

      • 1 2

      • jest zapotrzebowanie na twoje usługi na rynku ?

        nie ma, więc sama odpowiedz sobie na pytanie

        • 2 1

  • Ogr (2)

    Co to za działalność jak się z miesiąca na miesiąc ciuła to szkoda utrzymywać czegoś takiego. Przecież wystarczy jeden miesiąc słabszy i juz takiego biura nie ma. Splajtują to wejdą w to miejsce inne lepsze i problem z głowy.

    • 2 2

    • a ile bylo przypadkow ze klienci tych "biur" nie mogli wrocic z np. grecji bo biuro upadlo

      mi tam ich nie szkoda
      w tej calej pandemi to jedyne co mi doskwiera to brak basenu
      i szkoda ze szkoly i przychodnie zdrowia pozamykane

      reszta dziala, poza bezproduktywnymi biznesami

      i jest to swietna okazja zeby ograniczyc wszelkiego rodzaju biurokracje i przerobic co sie da na online

      • 1 0

    • Takie biura

      Takie biura istniały po 20 lat z hakiem. Mając pełną świadomość, że jest sezon i po sezonie. Że w sezonie odkłada się na po sezon. Ale cały rok bez dochodów to Armagedon

      • 1 1

  • bzdury...wszyscy celebryci wyjezdzaja za granice i ..... (1)

    nie maja żadnego problemu z przekraczaniem granicy... wracaja z ciepłych krajow i nie maja kwarantanny ,,,a moze bogaci maja inaczaj???

    • 10 0

    • niektorzy to wyjezdzaja co wybory, jak sojki za morze...

      • 0 0

  • Dalej głosujcie na pis głąby (1)

    • 6 11

    • akurat POKO to by pieniedzy nie mialo, biznes na sluzbie zdrowia bylby juz zrobiony

      i jeszcze stan wyjatkowy wprowadzic zeby zaplacic odszkodowania firmom z kapitalem zagranicznym
      z naszych pieniedzy

      ale jak ktos jest z pokolenia ktore nie mialo matematyki na maturze
      lub jest trzecim pokoleniem nie-AK
      to niech glosuje na poko-psl-konfo-sputnik

      • 0 0

  • Trzeba było się przebranżowić i otworzyć np, pub, restaurację, siłownię, hotel, basen... (12)

    Po chwili zastanowienia to najlepiej zrezygnować z prowadzenia jakiegokolwiek biznesu w tym kraju podczas rządów obecnej partii. Ewentualnie jak ma się odpowiednią legitymację to wtedy wsparcie płynie szerokim strumieniem i można, a nawet trzeba chwalić lockdown czy inne absurdalne decyzje rujnujące gospodarkę.

    • 70 30

    • zacznijcie produkowac a nie posredniczyc i onanizowac sie dochodem pasywnym

      biznes takie ma ryzyko
      a to nie produkcja niestetytylko uslugi albo posrednictwo
      czy pandemia czy prognoza pogody podobne ryzyko
      pare lat temu gorale chcieli pomocy od panstwa bo malo sniegu bylo i deszcze w lecie i malo turystow przyjechalo

      kto tu chce wiekszy socjal rozdawac/brac...

      • 0 0

    • a ja nie mogę znaleźć od 3 lat dobrego grafika do stałej współpracy (5)

      • 6 0

      • Znajdę w kwadrans. (4)

        Wystarczy zaproponować sensowną stawkę (6000-8000 zł netto) i nie będzie problemu z autorskimi prawami majątkowymi. Jak ktoś rzuca ogłoszeniami za mniej niż połowę powyższej kwoty to może liczyć na samouka w trakcie studiów, który i tak dorobi więcej jako freelancer na zleceniach.

        • 11 3

        • Najśmieszniejsze, że do rozmów o pieniądzach nigdy nie doszło. (3)

          Zasada jest taka, że pracujemy nad 1-2 projektami, Płacimy za zlecenia wg stawek rynkowych. Wymagamy realizacji porządnej i terminowej. Jeśli ktoś się sprawdzi proponujemy współpracę na stałe. Teraz mamy 1 grafika, na którego można liczyć. Z pozostałych:

          - dziewczyna po miesiacu powiedziała, ze źle się czuje bo jest w ciąży i robotę zrobi jak zrobi
          - 2 kolesi nie skończyło roboty, bo dostali pracę w korpo i nie czuli się w obowiązku dokończyć
          - kilku po prostu zniknęło bez znaku życia

          no i 2 czy 3 chciało 8 koła z góry na etat.

          także obywatelu nie p*, jak nie znasz realiów.

          • 3 3

          • Skoro

            Nigdy nie doszło rozmowy o pieniądzach, to nie dziw się, że Cię olali... Nikt nie chce pracować za mandarynkę. A może był jeszcze jakiś powód?

            • 0 0

          • No to nigdy nie doszło do rozmów o pieniądzach, czy ludzie chcieli 8 tysięcy za etat? (1)

            Coś się to kupy nie trzyma...

            • 12 1

            • kolejny janusz

              mlody zespol owocowe czwartki i 4k na reke heheheh

              • 8 1

    • PIS na całym świecie pozamykał te branże

      Mają moc skubańce co? Naprawdę obwiniacie PIS za to że na całym świecie turystyka padła? No litości co ten TVN robi z ludźmi

      • 3 2

    • (2)

      A co? jJednak lepsze bylo wsparcie podczas gdy rzadzilo PO? ;-) Oj tak tak... wtedy to kaska leciala.

      • 7 10

      • (1)

        Starszy Pan? Raczej Zamulony Pisem Pan, bredzący zgodnie z wytycznymi propagandy

        • 5 4

        • podaj jeden konstruktywny argument pelowcow

          co by zrobili na miejscu pisu ,bo jakosc od lat w kolko to samo :pis musi odejsc i nic poza tym,zadnego argumentu zeby na ich glosowac .

          • 2 2

    • Wez kredyt

      I zmień prace

      • 16 2

  • (10)

    Jakoś mi nie szkoda, jak korzystałam to nigdy do końca nie byłam zadowolona. Wolę sobie sama zorganizować wyjazd na swoich warunkach.

    • 31 50

    • Przynajmniej nie dostaniesz pokoju w hotelu na niewyremontowanym piętrze. (3)

      Najlepsze pokoje są dla Niemców.

      • 17 3

      • (2)

        Jak kupujesz all za 2000zl za cały tydzień to się nie dziw. A główny powód dlaczego Niemcy dostają "lepsze" pokoje bo oni wydają kilku krotnie więcej na wakacjach a nie jak Januszem z PL kończy się darmowy alkohol to wychodzą i idą do sklepu po swoją flaszkę bo przecież Janusz nie kupi sobie piwa za 5e w barze a Grażynie winą za 6e nie postawi

        • 7 1

        • bylem na Rodos na takim Januszowaniu :) za 1300 zl z Rainbow super last minute.

          opilem sie piwa rozcienczonego :). Pokik byl podly :) ale z klimą. Jedzenie w miare ok.
          Zależy na czym komu zależy.

          • 0 0

        • to prawda. Ale w tych tanich hotelach zwykle nie ma Niemców.

          Zwykle Polacy,Rosjanie , Czesi albo mlodzi Anglicy.

          • 1 0

    • (4)

      Biura podróży to totalny przeżytek. Nawet najbardziej egzotyczną wycieczkę da się ogarnąć samemu.

      • 20 13

      • (2)

        ale po co jak ktoś może to zrobić za mnie . caly rok ogarniam sprawy wokół siebie więc na te 2 tygodnie niech wypoczynek ktoś mi przygotuje

        • 2 0

        • to zależy gdzie chcesz jechać.

          Fajnie jest polecieć gdzieś na jakąś grecką wyspę. Zawiozą cię do hotelu w nocy.
          Masz tam spanie i ew jedzenie. Wynajmujesz auto, zwiedzasz ,wracasz do hotelu na ew. kolacje.
          Jak masz ochote to lezysz przy basenie albo jedziesz na jakas wycieczke zorganizowaną.
          Na koniec zabieraja cie autkoarem na lotnisko . Za kilka godzin jestes w Gdańsku.
          Indywidualnie to raczej zwiedzanie jakiegos miasta albo z przemieszczaniem się.

          • 1 0

        • ale on woli siam

          • 0 0

      • To zorganizuj wycieczkę szkolną dlagrupy dzieci

        • 0 0

    • FaktycNie jak8s specjalista od organ8zacji

      Pewnie tez w kazdym sklepie nic ci nie pasuje. Wyz4j sr* niz d*pe ma takis typ

      • 0 0

  • Nie stać mnie na zagraniczne podróże dlatego też nie interesuje mnie ich sytuacja. (12)

    • 36 63

    • To jedz na wakacje na krym lub do rumunii czy slowacji. (3)

      • 2 2

      • (1)

        Rumunia nie jest tanim kierunkiem jest drożej u nich nad morzem niż u nas. Widać jakie masz pojęcie

        • 6 0

        • Ale on nie był nigdzie

          Po za trójmiasto.pl

          • 1 0

      • Komentarz bez sensu

        Wycieczka na Krym , Rumunia czy Słowacja wcale nie jest tańsza , do tego raczej wymaga własnej organizacji bo z biurem się nie opłacają te kierunki .

        • 7 1

    • racja w 100% (1)

      maja miliony głownie celebryci i wyjezdzaja bez żadnej kwarantanny

      • 0 0

      • I jeszcze jęczą że ledwo żyją.

        • 1 0

    • zmien prace (2)

      ja latam 3 razy do roku

      • 8 9

      • pracujesz w Zatoce Sztuki...

        to cie stac na wyjazdy

        • 2 3

      • W tym kraju nie ma pracy dla ludzi moim wykształceniem.

        Ferdynand Kiepski

        • 6 1

    • mnie nie interesują nieudacznicy (2)

      i ich opinie na tematy, na które nie mają pojęcia, bo ich nie stać, bo są nieudacznikami

      • 3 9

      • Patrz jaki jesteś

        Pracodawcy: płacimy za mało? to się dokształćcie, zmieńcie pracę, ogarnijcie się, płacimy tyle ile chcemy. Również Pracodawcy: Jesteśmy zamknięci nie mamy pieniążków.

        To może przebranżowienie, nowi klienci, tak jak radzicie swoim pracownikom?

        • 10 1

      • Uważaj wieprzu bo nie wiesz co cię jutro czeka.

        Pójdziesz do lekarza i się dowiesz że zdychasz.

        • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także...

Najczęściej czytane