• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy dzwoni pan z banku i prosi o hasło...

VIK
18 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Musimy wiedzieć, że pracownicy banku nie będą pytali nas o numery dokumentów czy dane do logowania. Sama taka prośba powinna wzbudzić nasze wątpliwości. Musimy wiedzieć, że pracownicy banku nie będą pytali nas o numery dokumentów czy dane do logowania. Sama taka prośba powinna wzbudzić nasze wątpliwości.

Prawie co czwarty Polak deklaruje, że w czasie pandemii rozmawiał przez telefon z kimś, kto poprosił go o podanie numeru PESEL, serii dowodu osobistego lub danych do logowania w bankowości elektronicznej. Najczęściej o takie dane pytali "pracownicy banków" i to nie zawsze tych, w których mamy konto. Równocześnie prawie 20 proc. osób przyznało się, że mogło podać takie informacje osobom trzecim. Najczęściej dotyczyło to osób młodych. Takie wnioski płyną z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych.



Czy kiedyś próbowano od ciebie wyłudzić dane osobowe?

Od kilku tygodni media regularnie ostrzegają przed telefonami od oszustów podszywających się pod pracowników banków lub instytucji finansowych, którzy próbują wyłudzić m.in. dane osobowe oraz informacje potrzebne do logowania w bankowości elektronicznej.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, z taką sytuacją spotkało się 24 proc. ankietowanych. Najczęściej dotyczyło to mieszkańców małych (do 20 tys.) i średnich miast (20-100 tys. mieszkańców).

Zapytani o to, z kim rozmawiali, ponad połowa (52 proc.) respondentów wskazała na osoby podające się za pracownika banku. Co ciekawe, blisko 18 proc. takich przypadków dotyczyło banku, w którym rozmówca nawet nie miał konta.

Dodatkowo prawie co piąty taki telefon był z firmy gazowniczej, energetycznej lub od dostawcy internetu.

O numer PESEL, dane z dowodu osobistego lub hasło do logowania w banku pytali nas również przedstawiciele firm, którzy twierdzili, że wygraliśmy jakiś konkurs (16 proc. wskazań) oraz pracownicy koordynujący bezpłatne badania medyczne (13 proc.).

Brak ostrożności w takich sytuacjach może prowadzić do poważnych konsekwencji.

- Takie dane mogą wystarczyć do tego, żeby podrobić nasz dowód osobisty lub zamówić tzw. dowód kolekcjonerski. W ten sposób, korzystając z naszej tożsamości, przestępcy są w stanie zaciągnąć różne zobowiązania finansowe, np. wziąć pożyczkę, podpisać umowę leasingową lub zrobić drogie zakupy na raty, których nie zamierzają potem spłacać. My o wszystkim dowiemy się po czasie z wezwania do zapłaty, które otrzymamy, albo co gorsza - po zajęciu konta przez komornika. A trzeba pamiętać, że działając w ten sposób, sprawni oszuści są w stanie zaciągnąć nawet kilka zobowiązań, z którymi mierzyć się będzie musiała ich ofiara - ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Młodzi ludzie częściej przekazują swoje dane



W obliczu powszechnego dostępu do wiadomości, zwłaszcza w internecie, wydawać by się mogło, że ludzie będą do takich telefonów podchodzić ostrożnie.

Tymczasem nawet co piąty ankietowany (18,4 proc.) przyznał się do tego, że mogło mu się zdarzyć przekazać dane do logowania osobom trzecim. Wprost deklaruje to 11 proc. badanych, pozostali nie mają pewności.

Co zastanawiające, najczęściej dotyczyło to osób młodych w wieku między 18. a 24. rokiem życia (29 proc. w tej grupie). Wraz z wiekiem ta tendencja spada. Najrzadziej dane do logowania przekazują respondenci w najstarszych grupach wiekowych.

Takie podejście wykorzystują oszuści podszywający się pod bank lub inną instytucję finansową, którzy dzwoniąc, przedstawiają się jako konsultant albo opiekun klienta i informują swoich rozmówców, że ktoś próbował zaciągnąć zobowiązanie na ich dane lub chcą zweryfikować jakieś podejrzane transakcje.

W ten sposób wywołują u potencjalnej ofiary poczucie zagrożenia, dzięki czemu, gdy chwilę później oferują pomoc, sprawiają wrażenie bardzo wiarygodnych.

Oszustwo polega na tym, że pod pozorem potwierdzenia tożsamości klienta proszą go o podanie wszystkich danych potrzebnych do zalogowania, łącznie z hasłem do bankowości elektronicznej.

- W takich sytuacjach warto zachować zimną krew. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że pracownicy banku nie będą pytali nas o numery dokumentów czy dane do logowania. Sama taka prośba powinna wzbudzić nasze wątpliwości. Dlatego najlepiej zawsze samemu zadzwonić do swojego banku i zapytać, czy rzeczywiście mamy powody do niepokoju. Jeśli nie, powinniśmy poinformować instytucję o tym, że ktoś się pod nią podszywa i dzwoni do klientów, próbując ich oszukać. Sprawę powinniśmy też zgłosić na policję, ponieważ może to świadczyć o tym, że ktoś gdzieś wyłudził nasze dane osobowe. Warto sprawdzić również w biurze informacji gospodarczej, czy ktoś nie próbował już wykorzystać naszego numeru PESEL - tłumaczy Bartłomiej Drozd.

Młodzież stawia wszystko na jedno hasło



Brak ostrożności w przekazywaniu danych do logowania jest niepokojący również z innego powodu. W przeprowadzonym badaniu aż 36,5 proc. ankietowanych zadeklarowało, że używa tego samego hasła do logowania w kilku serwisach. To oznacza, że wystarczy je raz zdobyć, żeby całkowicie legalnie zalogować się na kilku naszych kontach.

Najmniejszą ostrożność w tym aspekcie znów wykazują ludzie młodzi, w wieku między 18. a 24. rokiem życia. Nawet połowa z nich (50 proc.) loguje się do kilku serwisów, korzystając z tego samego hasła.

- W takim wypadku nie uratuje nas nawet odpowiednio trudne i skomplikowane hasło. Dlatego w każdym serwisie powinniśmy się logować w inny sposób. Dzięki temu zwiększymy swoje bezpieczeństwo. Dodatkowo w sytuacji, w której mamy chociaż cień podejrzenia, że ktoś zdobył nasze hasło, powinniśmy je natychmiast zmienić - dodaje Bartłomiej Drozd.
Warto korzystać także z logowania dwuskładnikowego.

Jak wynika z przeprowadzonego badania, 35,5 proc. ankietowanych uważa, że logując się do bankowości elektronicznej, oprócz wpisywania hasła, najbezpieczniej będzie potwierdzić to za pomocą kodu SMS.

Dla 25 proc. taką gwarancją jest z kolei weryfikacja linii papilarnych, a dla prawie 10 proc. weryfikacja twarzy. Świadczy to również o tym, że podstawowym narzędziem do korzystania z bankowości elektronicznej jest nasz telefon komórkowy.
VIK

Opinie (53) 5 zablokowanych

  • a ostatnio dzwonią z GUS i przedstawiają się i chcą dane takie jak pesel i inne, w tym roku dzwonili do mnie ze trzy razy i nigdy nie mają potwierdzenia że dzwonili, a to już winna instytucji państwowych że twierdzą że będą dzwonić i to jest bezpieczne,
    no ale jak ufać Polsce jak rząd nie sam nie przestrzega Konstytucji RP

    • 0 0

  • Najlepsze jest admin

    nikt takiego nie ma

    • 0 0

  • Kredyt zaciągnięty na podstawie skradzionych danych (5)

    Powinna spłacać osoba, która ten kredyt udzieliła. To niedorzeczne aby konsekwencje ponosiła osoba, której dane skradziono. Do banku należy dokładna weryfikacja danych osobowych - nie do mnie udowadnianie niewinności. Jeśli ktoś kradnie mi auto a następnie na stacji benzynowej paliwo, to przecież ja za to paliwo nie zapłacę skoro nie ja je ukradłem.

    • 150 0

    • mi w wyniku jakiejs proby pobrania kredytu

      jakis Spoldzielczy Bank w jakims wypistowie nawet zablokował dowód, bank, w którym nigdy nie miałem zadnego produktu, a mialo to miejsce po wycieku danych z VirginMobile . Dowiedzialem, sie o tym zupelnie przypadkowo , gdy poszedłem do "swojego" banku z tym zablokowanym dowodem by zmienic ustawienia konta, to mi powiedzieli, ze teraz to nie moga, bo dowod jest zastrzezony. Tak na marginesie dalej chodzę z zastrzeoznym dowodem, dopoki w tym kraju nic sie nie zmieni to lepiej miec zablokowany dowod niz zablokowany zyciorys na Kurkowej, bo jakis łobuz weźmie sobie pozyczke na fikcyjny dowod, ale to mnie posadzą. Chromole to.

      • 1 0

    • Banki, sądy i władza to jedna mafia. Dlatego niewinnych ludzi próbuje się zmusić do spłacania nieswoich kredytów.

      • 1 0

    • no niestety w tym kraju, dla sądów, jeśli ktoś znał Twoje dane osobowe i PESEL, to znaczy że był całkowicie prawidłowo zweryfikowany jako Ty i każda umowa którą zawarł, jest Twoją umową.

      Ludzie spłacają nieswoje kredyty zaciągnięte na podstawie podania na gębę imienia, nazwiska i peselu.

      • 1 0

    • Oczywiście - w końcu wyłudzono pieniądze z banku, więc to strata banku

      Ale banki są silne i mają władze w kieszeni więc za ich błędy płacą poddani.

      • 15 0

    • Dokładnie tak

      ta sytuacja ma miejsce o d wielu lat, ale żadna ekipa rządząca się tym nie zajęła. Wytwarzanie dowodów kolekcjonerskich powinno być karane jak fałszowanie pieniędzy

      • 43 0

  • (2)

    Gdy dzwonią z prawdziwego banku to chyba zawsze lub bardzo często na dzień dobry pytają o pesel?

    • 4 12

    • gdy dzwonia z banku to mowisz, ze przniesiesz im numer buta , knuta i pesel

      ale na papierze do banku. z reguły juz po kilku sekundach wiadomo, z kim rozmawiasz, z bankierem czy cwaniakiem z miodem w uszach

      • 0 0

    • no jak? oni dzwonią do mnie więc to ich problem żeby sobie zweryfikować z kim rozmawiają

      • 7 0

  • Jak to co mowir mu nr pin i eszystkie cyfry z karty a ponadtyo wyzucam torbe z pieniedzmi przez okno

    • 1 0

  • oj, mam takie haslo, ze jak zaczne mowic

    to sie rozlacza, bo bluzgam

    • 0 0

  • TuTi

    Jak taki pan do mnie dzwoni i mówi takie bzdety to mówię mu pa, pa, pa.

    • 0 0

  • PESEL nie jest żadną informacją poufną (6)

    skoro wymaga się od ludzi podawania go na każdym kroku jak chociażby w przychodni czy aptece. PESEL konkretnej osoby to informacja powszechnie dostępna w internecie - wystarczy poszukać.

    • 19 5

    • PESEL nie jest żadną informacja poufną (3)

      skoro musimy go podawać na każdym kroku jak chociażby w przychodni, aptece czy hotelu. Poza tym nr PESEL są dostępne w internecie - wystarczy poszukać.

      • 29 4

      • (2)

        niby tak, jednak sądy często stoją na stanowisku że jeśli ktoś znał moje imię, nazwisko i pesel, to znaczy że został wiarygodnie zidentyfikowany jako ja.

        paranoja, bo PESEL jest jawną daną, do której dostęp ma cała masa ludzi.
        Co więcej - PESELu nie da się zmienić.

        • 3 0

        • bo polska to afganistan light...

          • 0 1

        • Pesel mozna zmienic ale trzeba o to złożyć oficjalna aplikacje.

          Trzeba zgłosić się do odpowiedniego oddziału w UM lub także zapytać o to w ZUSie. Przedstawić dowody dlaczego musisz zmienić numer. To nie jest tak proste jak prośba o zmianę numeru telefonicznego.

          • 1 0

    • W sądzie podczas rozprawy podaje się nr PESEL i nr dowodu

      Rozprawy można odsłuchiwać online. Powyższe dane nie są tam utajniane. Dzięki temu każda ze stron może sobie brać kredyty jak leci. Super.

      • 7 1

    • Tam chodziło o zarówno pesel jak i numer dowodu jednocześnie. Sam pesel to identyfikator, najczęściej na infoliniach lub w przychodniach/bankach/aptekach.

      • 4 1

  • W tej sytuacji zawsze mówię ze nagrywam rozmowę i prosze o podanie (1)

    siedziby firmy. Liczba natychmiast przerwanych połączeń: 100%

    • 4 1

    • Fakt...

      Jakieś tam partyline dzwoni i informuje cię, że rozmowa jest nagrywana, zamiast zapytać cię czy wyrażasz zgodę na nagrywanie (taki skrót myślowy mają). Wtedy mówisz, że nagrywasz rozmowę i kontakt się urywa. Działa i polecam.

      • 1 0

  • Podanie Jasła

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego. W przeszłości kierownik literacki Teatru Muzycznego pod dyrekcją Jerzego Gruzy; dziennikarka - z-ca redaktora naczelnego, redaktor naczelna, publicystka i komentatorka „Głosu Wybrzeża”; prezes zarządu wydawnictwa Baltic Press (wydawca anglojęzycznego dwumiesięcznika „Baltic Transport Journal”; dyrektor Biura Zarządu...

Najczęściej czytane