• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grendowicz: Inwestycje, które sfinansujemy będą oznaczać cywilizacyjny postęp Polski

Robert Kiewlicz
8 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
- Jako osoba urodzona w Trójmieście jestem szczególnie zainteresowany tym, aby inwestycji na Pomorzu było jak najwięcej - twierdzi Mariusz Grendowicz, prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych. - Jako osoba urodzona w Trójmieście jestem szczególnie zainteresowany tym, aby inwestycji na Pomorzu było jak najwięcej - twierdzi Mariusz Grendowicz, prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych.

Polskie Inwestycje Rozwojowe to spółka, której działania mają pobudzić naszą gospodarkę. Docelowo PIR ma zarządzać kwotą nawet 10 mld zł, a pieniądze inwestować w projekty infrastrukturalne o kluczowym znaczeniu dla Polski. O potencjale inwestycyjnym Pomorza i Trójmiasta, projektach, jakie zostaną zrealizowane i tych, które zrealizowane być mogą w niedalekiej przyszłości rozmawiamy z Mariuszem Grendowiczem, prezesem Polskich Inwestycji Rozwojowych.



Jest pan związany od wielu lat z prywatnym sektorem bankowym. Skąd pomysł na to, aby kierować spółką państwową? Czy chodzi o misję, chęć sprawdzenia się, bo na pewno nie o pieniądze.

Mariusz Grendowicz: - Były dwa powody. Jeden lekko negatywny, drugi pozytywny. Ten pierwszy związany był z faktem, że w dużej części banków trwa już jakiś czas szukanie ekonomii skali i konsolidacja, nie zaś stawianie na wzrost. Dwie trzecie polskiego sektora bankowego należy do dużych grup międzynarodowych, z których właściwie każda ma istotne wyzwania związane z kapitałami i płynnością, co oznacza, że nie są one zbyt skore do dynamicznego wzrostu akcji kredytowej. Istniało ryzyko, że mogę znaleźć się w kolejnym banku, w którym po raz kolejny szukać będę sposobów na zmniejszenie sumy bilansowej, czy lepsze zaadresowanie płynności.

O podjęciu decyzji dotyczącej kierowania Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi przeważył jednak pozytywny element. Praca w PIR daje mi możliwość powrotu do pracy nad konkretnymi projektami, i to niezwykle ważnymi dla kraju. Liczymy na to, że każda z inwestycji, które sfinansujemy, będzie oznaczać cywilizacyjny postęp dla Polski oraz będzie zauważalna przez kilkadziesiąt lat. Pracując w banku człowiek produkuje głównie papier lub impulsy elektroniczne. Pracując w PIR, ma szansę uczestniczyć znacznie bliżej niż w banku, w budowie platform wiertniczych czy światłowodów.

Jakie będą te korzyści dla kolejnych pokoleń? Jakie cele stoją przez Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi?

- Celem spółki jest spowodowanie powstania infrastruktury w sześciu strategicznych sektorach gospodarki. Chodzi o to, abyśmy mieli więcej dróg, bezpieczniejszą sytuację energetyczną, najwyższych lotów spalarnie śmieci, szkoły, szpitale i to wszystko, co jest tak ważne i powoduje, że nasze życie staje się lepsze.

Mówi pan o kilku strategicznych sektorach, czy będziecie preferować jakieś konkretne branże? Jakie inwestycje mają największe szanse na dofinansowanie i czym takie inwestycje powinny się cechować?


- Jak już wspomniałem, ograniczać się będziemy do sześciu sektorów gospodarki: energetyki, sektora węglowodorów, infrastruktury telekomunikacyjnej, transportowej, samorządowej i przemysłowej. W ramach każdego z tych sektorów mamy zdefiniowane konkretne obszary działania, które stanowią listę zamkniętą. Chodzi nam o to, aby naszą działalność skoncentrować na tych miejscach, które wydają się najbardziej istotne ze względu na rozwój naszego kraju.

Jak pod względem tych projektów wygląda Pomorze?

- Jako osoba urodzona w Trójmieście jestem szczególnie zainteresowany tym, aby inwestycji na Pomorzu było jak najwięcej. Pierwszym zaprezentowanym rynkowi projektem PIR nie przez przypadek był projekt złoża B8, który ma być zrealizowany wspólnie z Lotos Petrobaltic. Liczymy na to, że umowy inwestycyjne dotyczące tego projektu będą podpisane już w pierwszym kwartale 2014 roku.

Interesującym tematem, który pojawia się w kontekście Trójmiasta jest gdańska spalarnia śmieci. Obecnie pracujemy nad trzema projektami "spalarnianymi", lecz nie ma wśród nich projektu z Trójmiasta. Bardzo jesteśmy zainteresowani tym tematem, lecz zgodnie z naszą polityką inwestycyjną musi znaleźć się ktoś gotów taki projekt, wspólnie z nami, zrealizować.

Warto podkreślić, że PIR nie ma swoich projektów. Bazujemy na projektach naszych klientów. Jeśli pojawią się podmioty, które są zainteresowane inwestowaniem w infrastrukturę - chodzi zarówno o duże spółki Skarbu Państwa takie jak Lotos, jak i jednostki samorządu terytorialnego, lecz również podmioty prywatne - to na pewno zainteresujemy się takimi projektami. Zawsze weryfikujemy sens przedsięwzięcia z perspektywy inwestora finansowego, pomagamy przy tworzeniu struktury finansowej i gdy transakcja okazuje się "bankowalna" (uznana zostaje przez bank za bezpieczną dla udzielenia jej kredytu), inwestujemy w nią pieniądze PIR. Z drugiej strony nasza inwestycja w projekt uwiarygodnia go przed bankami.

PIR działa dosyć krótko. Ile projektów już do was trafiło?

- Mamy w tzw. "obróbce" ok. 50 projektów z całej Polski. Chodzi oczywiście o projekty, które mają sens. Projektów, które trafiły do nas i po pierwszym ich przestudiowaniu widać było, że nie mają szansy na sukces, było grubo ponad setkę.

Jakie są to projekty i kto je składa?

- Mamy do czynienia z bardzo szerokim spektrum. Wśród czterech najbardziej zaawansowanych projektów mamy projekt Grupy Lotos, jeden projekt w formule PPP (partnerstwo publiczno-prywatne) realizowany z jednostką samorządową, jeden projekt PPP realizowany z zagranicznym podmiotem prywatnym oraz projekt realizowany wspólnie z czysto prywatnym podmiotem. Ten ostatni, dotyczący budowy światłowodowych sieci dostępowych wspólnie z giełdową spółką Hawe, zaprezentowaliśmy rynkowi parę dni temu. Jesteśmy gotowi współpracować w każdej formule pod warunkiem, że celem będzie powstanie infrastruktury, która bez naszego zaangażowania mogłaby w ogóle nie powstać.

Kiedy już w pełni "rozwiniecie skrzydła", to ile projektów będziecie rocznie analizować, ile z nich będzie dostawać dofinansowanie i ile pieniędzy będziecie na to przeznaczać?

- Najbliższym odpowiednikiem PIR w świecie biznesu są fundusze infrastrukturalne. Gdy rozmawiałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy z kolegami z funduszy, twierdzili oni, że PIR nie ma szans zawierać więcej niż dwie transakcja rocznie. Uważam, że jest to mało ambitny cel. Mam szczerą nadzieję, że tych projektów będzie więcej. Przyjmuję, że nie więcej niż maksymalnie 20 procent, w początkowej fazie wręcz jedynie 5-7 procent projektów, które do nas trafią będą mogły w niezmienionej formie być zrealizowane. Aby zrealizować pięć projektów rocznie musielibyśmy liczyć na to, że ok. 100 projektów każdego roku do nas wpłynie.

Polityka inwestycyjna PIR przewiduje nasze zaangażowanie na poziomie od 50 do 750 milionów złotych na transakcję. Spośród czterech wspomnianych przeze mnie projektów, największy jest ten realizowany wspólnie z Lotos Petrobaltic, w którym PIR ma zainwestować od 250 do 570 milionów złotych. Pozostałe transakcje są mniejsze - na przykład wspólna inwestycja z Hawe to zaangażowanie PIR na poziomie 120 mln zł. Docelowo powinniśmy być w stanie inwestować w projekty ok. 1 mld zł rocznie, a być może nawet więcej.

Miejsca

Opinie (40)

  • ciekawe czy tez omineli ustawę kominową

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Łukasz Żelewski

Prezes zarządu Agencji Rozwoju Pomorza od 2007 roku. Wcześniej pełnił funkcję Zastępcy Dyrektora...

Najczęściej czytane