• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niełatwy chleb przedstawiciela handlowego

Michał Sielski
16 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Zawodowy uśmiech i życzliwość dla najbardziej nawet marudnych klientów - praca przedstawiciela handlowego nie jest dla każdego. Zawodowy uśmiech i życzliwość dla najbardziej nawet marudnych klientów - praca przedstawiciela handlowego nie jest dla każdego.

Z jednej strony służbowy telefon, laptop i samochód - często bez limitu kilometrów. Z drugiej ciągłe wyjazdy, częste rozmowy z ludźmi, którzy nie zawsze chcą z nimi rozmawiać i niewielki prestiż zawodu. Czy praca przedstawiciela handlowego się opłaca?



Czy praca przedstawiciela handlowego to ciekawe zajęcie?

Wielu Polaków uważa, że przedstawiciel handlowy to zawód praktycznie dla każdego. Na dobrą sprawę wystarczy prawo jazdy i przyzwoita prezencja. Ale to tylko część prawdy. Przedstawiciel handlowy, coraz częściej rozdający wizytówki z nic nie mówiącymi tytułami "sales manager", to ten sam zawód, co dawny akwizytor. W jego pracy zmieniło się jednak to, że częściej odwiedza stałych, współpracujących z jego firmą klientów, niż pozyskuje nowych. Mimo to, codzienność bywa trudna.

Jestem kierowniczką, więc wiem lepiej

- Dostaję gęsiej skórki już na samą myśl o tym, że znowu będę musiał tłumaczyć kierowniczce spożywczego - uważającej się za alfę i omegę handlu - że warto chociaż mieć na półce inne wódki niż dwie najtańsze z oferty - kręci głową Adam Ludobski, pracujący jako przedstawiciel jednej z największych trójmiejskich hurtowni alkoholu.

Jego rozmowy z niektórymi klientami wyglądają podobnie. On namawia do spróbowania rozszerzenia oferty bez żadnych kosztów i z gwarancją zwrotu. - A oni "wiedzą lepiej", że taki towar się nie sprzeda, choć nigdy go nie mieli w ofercie. Nie rozumieją, że mogą zarobić więcej, bez żadnego ryzyka. Nawet nie chcą spróbować! Kiedyś mnie to strasznie dziwiło, potem frustrowało, a teraz zobojętniałem - mówi Adam.

Podkreśla jednak, że zdecydowana większość klientów reaguje zdecydowanie inaczej, a że lubi kontakt z ludźmi i zawieranie nowych znajomości, lubi też swoją pracę. Wraz z premią zarabia ok. 3 tys. zł miesięcznie na rękę. Ma też do dyspozycji po pracy służbową toyotę yaris i telefon komórkowy. Oficjalnego nakazu nie ma, ale w firmie przyjęło się, że każdy płaci za paliwo zużyte w celach prywatnych. Na komórkę nie ma żadnego limitu, ma też służbowy komputer z dostępem do Internetu.

Wąż w komórce, nie w kieszeni

Przedstawiciele handlowi zarabiają w Trójmieście średnio ok. 2,3 tys. zł, w Warszawie 4,5 tys. zł (badanie rynku pracy Sedlak & Sedlak). Wysokość pensji uzależniona jest od branży i umiejętności. Zazwyczaj premia uzależniona jest od wyników i - przynajmniej teoretycznie - jej wysokość jest nieograniczona. Jednak w każdej firmie progi sprzedaży są kalkulowane na takim poziomie, by premię otrzymywali tylko ci, którzy naprawdę mocno się postarają.

- Premia bez wysiłku udaje się bardzo rzadko. Każdy ma czasem "złoty strzał", ale wbrew pozorom ma to też złe strony. Oczywiście jest pokaźna premia, ale to też sygnał dla przełożonych, że plany były zbyt niskie. I na kolejny okres są wyższe, więc dużo trudniej je zrealizować. Dlatego staram się zawsze zrobić cele i niewiele więcej. Tak postępuje większość przedstawicieli- opowiada Marek, sprzedający głównie proszki do prania. Duże i pojedyncze transakcje nie tylko sprawiają, że musi martwić się o premie w kolejnych miesiącach, ale wręcz przeszkadzają w pracy.

- W samochodach mamy GPS-y, więc pracodawca zawsze wie, gdzie jestem. Jeśli nie chcę zrobić za dużej "górki", muszę siedzieć w samochodzie pod jednym ze sklepów lub spacerować po okolicy. Nie mogę w godzinach pracy pojechać np. nad morze, więc gram na komórce w węża, stojąc na parkingu - śmieje się Marek.

Firmy bronią się przed takim podejściem, coraz częściej zatrudniając przedstawicieli jako podwykonawców. Większość sprzedawców ubezpieczeń czy leków ma własną działalność gospodarczą, wielu z nich bez tego nie miałoby pracy. - Pracodawcy wymuszają na pracownikach zakładanie firm, co w naszej ocenie jest naganne. Ale jest też druga strona samozatrudnienia. Wpływa ono na odpowiedzialność za siebie, większą efektywność. W Polsce są zbyt duże koszty pracy i stąd taka postawa pracodawców. Przy wysokich zarobkach to jednak oferta odpowiednia dla obu stron - mówi Zbigniew Gajewski z Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Pieniądze zależą od branży

Początkujący zaczynają od ledwie 1 tys. zł plus premie. Samochód służbowy na tym stanowisku jest standardem, choć coraz częściej firmy nie tylko instalują urządzenia monitorujące i zezwalają na korzystanie z auta do celów prywatnych, ale pod warunkiem pokrywania wszelkich opłat. Oczywistością jest też telefon komórkowy, palmtop, w który handlowcy wpisują zamówienia oraz laptop. Najlepiej zarabiają przedstawiciele medyczni - często nawet w okolicach 10 tys. zł miesięcznie. Nieźle wiedzie się też sprzedawcom ubezpieczeń, na wysokie wynagrodzenie mogą liczyć również przedstawiciele handlowi w branżach technicznych. Pensja w wysokości ok. 5 tys. zł nie jest w ich przypadku rzadkością.

Opinie (117) 5 zablokowanych

  • Proszę obejrzeć ogłoszenia odnośnie pracy. Chyba co druga to oferta dla przedstawiciela handlowego (9)

    O czym to świadczy? Że jest duża rotacja. Oznacza to brak stabilności w tej pracy i ciągły stres "czy uda mi się dzisiaj wcisnąć ten kit, co wczoraj"

    • 119 4

    • (3)

      To zależy jakim przedstawicielem chcesz być i w jakiej branży pracować. Nie każdy wciska kit - to właśnie ludzie z takim podejściem nie odnajdują się w tym zawodzie. Ja pracuję na stanowisku handlowca kilka lat. Wybrałam sobie sama firmę, w której chciałam pracować i na szczęście oni też zdecydowali się mnie zatrudnić. Jeśli polubisz to co robisz, będziesz systematyczny w swoich działaniach, a przede wszystkim nie chcesz wciskać "kitu" tylko rozmawiać z kontrahentami i być w tym naturalny, to nigdy nie będziesz "akwizytorem" tylko dobrym handlowcem. Co do stresu - myślę, że nie brakuje go w żadnym zawodzie.

      • 13 10

      • każdy handlowiec jest akwizytorem izku (2)

        to po prostu nowa nazwa domokrążcy

        • 22 7

        • ex-rep (1)

          Nie wierze że nie "wciskasz kitu" - Firmy, ktróre nie muszą tego robić nie potrzebują PH - bo towar "sam się sprzedaje" więc bajek nie opowiadaj!
          W każdej firmie handlowej musisz sprzedawać więcej i więcej, a najlepiej jakby sklepy,apteki itp. sprzedawały tylko Twój towar.

          • 9 1

          • Myślisz, że praca PH to tylko sprzedaż? Są setki innych sprawy, którymi musi się zająć PH w punkcie sprzedaży.

            • 0 0

    • (2)

      firma powinna zapewnić terminową wymiane towaru po termie czy bonusy za większe zamówienie do sklepu, więc przedstawiciel to obiecuje, ale często jest tak, że firma ma to gdzieś i wina spada na PH - a tak naprawdę to nie on jest temu winny a przełożony!

      inną sprawą są firmy które dają samochody ale są one w opłakanym stanie i trzeba kilkukrotnie prosić się o doprowadzenie ich do takiego stanu by zapewniały bezpieczeństwo - a to chyba podstawa!

      a rotacja jest duża bo jak już jeden PH w danym punkcie da d..y i sobie odejdzie z firmy to żaden nowy tego nie naprawi i zrezygnowany (bo premi nie ma) odchodzi i kolejny nowy, który z góry spalony przychodzi... i tak w kółko...

      prawda jest taka, że porządna firma nie szuka PH bo żaden nie rezygnuje jak jest dobrze...

      • 5 0

      • oczywiście! (1)

        siedzę w fachu w jednej firmie już 8 rok i mam tylko lepiej. renoma pozwala mi na lekką pracę a towar spokojnie bez podnoszenia poprzeczki co roku lepiej, z gps zrezygnowali, komórka bez limitu, auto co 200tyś nowe, mam 92 sklepy w cyklu miesięcznym plus ew. hotel z dietą, nie muszę się martwić o jedzenie bo stać mnie na posiłek w nawet dobrej knajpie, teren od słupska do olsztyna i południe chojnice, kwidzyń, nie narzekam, mało tego ciśnienie jakie mam to na ekonomie przejazdów gdzie dostaję 1000 zł premii za spalanie na poziomie 4,5/100 przy 90KM diesel'u no i to jest fajne bo dlaczego mam ten tysiąc zostawić na stacji? fajna praca, dla mnie extra, tym bardziej, że mam tylko średnie wykształcenie i raczej kokosów nie spodziewam się gdzie indziej lepiej zarobić a firma spełnia swoje oczekiwania:))) chyba...

        • 8 0

        • A ile punktów karnych masz już na swoim koncie?

          • 0 5

    • praca dla wszystkich, ale nie każdy jest dla tej pracy (1)

      dużo ofert się pojawia, bo ciężko jest wybrać z tłumu - wiem, bo sama przeprowadzam rozmowy do firmy, i trudno kogoś znaleźć, kto CHCE PRACOWAĆ. Owszem, ludzie potrafią się wypalać w tym zawodzie, nie bardziej jednak niż gdzie indziej. Wg mnie to bardziej rozwydrzenie sprawia, że jak się już czegoś nauczą, to szukają, gdzie ktoś im więcej zapłaci. A stawki potrafią być dobre. U nas najniższa pensja to ok 3,3 zł, najwyższa z premiami odbierana przez kilka osób co miesiąc, ponad 10 tys, w branży produktów high-tech. I nie pracują całymi dniami, tylko mają max 1-3 spotkania dziennie, i nikt ich nie rozlicza, gdzie są, co robią, i czy pojechali sobie na obiad do domu albo nad morze. Mają spotkania, jest średnia umów ze spotkań, i wszystko jest ok. Nie mamy też w zwyczaju podnosić planów - plany są niezmienne od 6 lat, kto ma jakie ambicje, tyle zarabia. A mimo to, ciężko jest znaleźć ludzi do pracy, w tym niby kryzysie, że nie ma pracy..

      Prawda jest taka, że ci co chcą zarobić jest mało, reszta najczęściej chce egzystować, a to nie dla tych jest praca PH. Tu potrzeba ludzi z jajami, dynamicznych i ambitnych, bo ich wynagrodzenie jest uzależnione od wyników, więc chce się takich, którzy po te premie sięgną - przecież to tylko z korzyścią dla firmy. Podnoszenie planów by nikt nie dostał premii to głupota i nieznajomość wielu zagadnień zarządzania i szkolenia ludzi.

      Po drugie, PH nie jest od wciskania kitu, tylko od tego, aby klienci w ogóle dowiedzieli się, o produktach i usługach firmy. To po prostu dobra reklama, z której wynika sprzedaż. Ale oczywiście, ci co nie mają o tym pojęcia mają najwięcej do powiedzenia. Zapraszam do pracy u nas, jeśli ktoś lubi zarabiać i jest ambitny i chce się nauczyć fachu. tu się można zgłosić do pracy, oddział jest w Elblągu, ale pracować można w Trójmieście, i być w EG tylko raz w tyg: http://www.azb2b.pl

      • 1 1

      • Bardzo ciekawe

        No nie powiem, wpis mnie bardzo zachęcił. Ja robię kolejny kurs, czytam książkina ten temat i staram się pod te prace przygotować, zobaczymy jak to będzie wyglądać. Nie chce być postrzegana jako jakiś lewus, co jeździ i denerwuje ludzi, fakt że może nie mam jeszcze inżyniera ale za parę lat chcę pójść na studia, jak zarobię na nie i inne sytuacje się ustabilizują. Dziękuję za wyczerpujący wpis, daje wiele do myślenia, pozdrawiam ciepło :)

        • 0 0

  • Ale przynajmniej przedstawiciele handlowi są naaaajlepszymi kierowcami (10)

    pod słońcem: kulturalni, uprzejmi, szarmanccy, przestrzegający przepisów. Spotkać takiego na drodze to prawdziwa przyjemność.

    • 82 13

    • Jak widzę auto z kratą lub wyj...ną reklamą na całej powierzchni, to omijam go szerokim łukiem :) (2)

      Cwaniaczki wiecznie się spieszą...

      • 28 4

      • dokladnie, pamietam w mojej firmie jak sie licytowali kto szybciej przejedzie dany odcinek, lub kto zaliczy wiecej punktow w jak najkrótszym czasie, moze i sa kulturalni ale na ograniczenia predkosci raczej zadko zwracaja uwage ;>

        • 4 0

      • często jest to wina przełożonego który każe odwiedzić ileś tam punktów oddalonych od siebie o ileś tam kilometrów i aby to wykonać trzeba naprawde się spieszyć bo jak nie to OPR...

        • 0 0

    • Nie do końca... (1)

      To akurat uzależnione jest od poziomu kultury osobistej, nie od tego czym zajmuję się zawodowo. To, że w prywatnym aucie jestem przyjazny dla otoczenia - nie oznacza, że przesiadając się do auta służbowego zmieniam się w chama i prostaka. Myślę, że mogła byś napisać podobnie o sobie:)

      • 1 6

      • tyle ze w zyciu osobistym zwykle nie tyka ci licznik, a w zyciu przedstawiciela

        handlowego kolejny niesprzedany szampon oznacza mniejszy zarobek.

        • 6 0

    • Prawdziwy przedstawiciel handlowy zawsze wyprzedza "na trzeciego".

      • 15 0

    • (2)

      a skąd wiecie którzy to przedstawiciele??

      • 0 1

      • no wlasnie po kulturze jazdy poznajemy (1)

        • 7 0

        • a ja znam przedstawicieli, którzy jeżdzą rewelacyjnie. sam taki jestem :-)

          • 2 5

    • ex-rep

      Powinnaś psioczyć na firmy, które zatrudniają PH i do tego doprowadzaja a nie samych PH. Zresztą jesteś kobieta.. więc na pewno świetnie jeżdzisz ;]

      • 1 3

  • rozwoziciele kosmetyków otrzymują status "Key Account Manager". Chora nomenklatura w tym kraju dewaluuje pozycję KAMa. (1)

    • 46 3

    • chora nomenklatura bo polsku już nie potrafią

      same managery, accounci, salesy sresy

      • 6 0

  • No ale prawda, że "managier ds cleaningu" lepiej brzmi niż "śmieciarz"? ::) (3)

    • 48 2

    • Chyba nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Nie szkodzi. (1)

      • 3 5

      • ex-rep

        Co to ma do rzeczy w jakiej branży jestes KAM'em?!
        Śmiesznie brzmiąco nazwy stanowisk zaczerpnięte z "zachodu" w celu podniesienia ego pracowników.

        • 5 0

    • dobre..))

      • 0 0

  • większość to nieudacznicy (5)

    mają tylko prawo jazdy i gadkę wiejskiego cwaniaka, normalni uciekają z tej pracy

    • 54 28

    • pewnie jesteś listonoszem...

      • 3 9

    • Popieram (1)

      kit wciskaja ludzia , a sprzedaja wielki chlam , gonie takich od razu , chociaz ich mi zal , pracodawcy ich wykorzystuja do maksimum a place filipinskie !!!

      • 9 2

      • Tak, tak... "wciskają ludzią kit":)

        • 3 0

    • ex-rep

      Zgadzam się z Tobą.. dobre wykształcenie i normalne podejście w tej "pracy" nie ma racji bytu. Mój były kierownik słoma z butów, golił towar na palety na wsiach a nie reprezentował sobą nic.Bez wykształcenia, prezencji i zębów na przedzie ;] Przyjezdzając do dużego miasta myślał że tutaj jest tak samo.. masakra i kupa śmiechu ;]

      • 7 0

    • a sam co robisz ?Ja byłem 11 lat przedstawicielem w polsce najwieksza pensja

      w 2003 roku to 26 tys zl a potem wyjechałem na zachód i po roku znalazłem prace jako przedstawiciel. zarabiam dobrze ale znam takich którzy przez przypadek zaczeli prace jako rep a w szczególności w hurtowniach.

      • 1 0

  • ciężki kawałek chleba (1)

    ta praca to ciężki kawałek chleba, brak rzeczywistej oceny rynku przez managerów a następnie dyrektorów, powoduje stawianie zbyt wysokich progów realizacji planów. Jest to demotywujące strofujące, stąd taka duża rotacja pracowników i kółko się zamyka. Punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia dlatego zachęcam wszystkich kierowników, dyrektorów do choćby półrocznej zmiany stanowisk na te dot. bezpośredniej sprzedaży. Ciekawy jestem waszej psychiki sukcesów itp. Długo sami nie wytrzymacie bo nikt normalny nie jest w stanie tego wytrzymać. To rynek generuję podaż i popyt, i jeśli potencjalni konsumenci będą mało zarabiać to automatycznie będą mało kupować, tu jest klucz sukcesu który rozwiązuję cały problem.
    Wciskanie produktu na siłę aby wykonać sztuczny plan jest chore, ponieważ potem zaczynają się problemy w postaci windykacji, co w następstwie jest efektem zniszczenie i utracenie klienta.

    • 56 2

    • pierwszy poważny wpis ,gdzie gość wie o czym pisze....

      • 1 1

  • ... (11)

    Ja jestem przedstawicielem. Zarabiam dobrze mam samochód dyspozycji telefon i laptopa.
    Wykształcenie wyższe i 25 lat.
    Nie jest źle ale,,,

    • 15 7

    • heee... heee... (8)

      "Wykształcenie wyższe" - wyuczone na Biskupiej Górce lub innej weekendowej pseudo uczelni.

      • 14 4

      • (4)

        a niby politechnika czy UG to jakiś wiekszy prestiż ??
        przeciez to ci sami wykladowcy tyle tylko ze mamy wiecej do gadania bo bulimy a nie poniwieraja nami jak na panstwowych uczelniach, poziom nauki jest wszedzie taki sam - marny

        nie oszukujmy sie kojociku, inteligencie za 10

        • 10 18

        • nie porównuj... (2)

          studiowania na studiach dziennych z "niedzielnym szkółkami", fakt tam przychodzą wykładowcy z uczelni PG i UG, ale przychodzą dorobić i są tam dla sztuki, a ich podejście do kształcenia ludzi bez ambicji jest wyluzowane jak te całe "studiowanie".

          • 14 2

          • (1)

            wiecie dobrze, ze i tak większość studiów dziennych to również tylko namiastka wyższych uczelni. Nie widzę różnicy w dziennych i zaocznych. jedne i drugie są marne.

            • 3 4

            • Jeśli jedne i drugie są na takim samym poziomie to ciekawe dlaczego np. medycyny czy farmacji nie można studiować w systemie zaocznym ?

              • 9 0

        • tak se tłumacz

          • 3 3

      • (1)

        kojocie marny - może jeszcze powiesz, że doktorat z biotechnologii zrobiłeś ?

        • 0 5

        • chyba Cię kojot uraził...

          ... bo też po "Biskupiej Górce" jesteś albo po wieczorówce...

          • 5 2

      • wykładowcy

        bardziej się starają w prywatnych uczelniach, dlatego bo dostają większą kasę, co do poziomu, jeżeli chcesz się nauczyć to się nauczysz w pryw i państ., na państwowych też się można "ślizgać"

        • 2 4

    • I też grasz w "węża" na parkingu? (1)

      • 14 0

      • chyba wężem na parkingu, i nie gra tylko się bawi :]

        • 8 0

  • Na takich stanowiskach pracują desperaci! (3)

    Najczęściej są to ludzie po "dziwnych" uczelniach wyższych lub po "łatwych" kierunkach na uczelniach państwowych. Jako przedstawiciele handlowii pracują ludzie po szkołach hotelarskich różnych filologiach geagrafi ogólnie humaniści wiodą prym. Praca w 99,9 % przypadków jest dla ludzi z wykształceniem zawodowym i pasją prowadzenia samochodu. Praca jest najczęściej słabo płatna i ma wiele mankamentów zdrowotnych związanych z jedzeniem w barach przydrożnych o dziwnych porach oraz częstych kolizjach. Nie dajcie sobie wmówic że awansujecie na takiej posadzie. Awansują nieliczni 1 na milion i to tylko gdy zrobią studia kierunkowe i mają wyniki. Średniacy spędzają całe zycie na takiej posadzie a po 40 trudno jest dorównać młodszym nawet z bankiem klientów. A jak ktos pracuje w branży dóbr konsumpcyjnych i ma do czynienia z np sklepami spożywczymi to współczuję

    • 25 20

    • ?

      Ja ukończyłem budownictwo pracuje w handlu i to lubię , nie zawsze pH jest po podstawówce, uwielbiam takie oceny ludzi.... To takie trochu płytkie podejscie

      • 4 0

    • Co za malkontent to napisał hehe

      Autor wpisu najwyraźniej nie ma pojęcia o pracy przedstawiciela handlowego ,ale przynajmniej można pośmiać się z tego typu wpisów -a śmiech to zdrowie hehr

      • 1 0

    • Mój drogi mylisz się. Jestem po dobrych studiach ,praca jest ciężka ,ale średnio zarabiam 4,5 tys.

      • 0 0

  • jak ja widze takiego w gajerku za 250 zeta to az mi go zal :) (2)

    ale on ma komore fure i gajure i jest pan :)

    • 21 28

    • lepsi są ci w sweterkach i kołnierzykach (1)

      zapomnieliście o podstawie: służbowa SKODA :)

      • 13 5

      • on

        Jestem ciekawy jakie Wy macie ambitne zajęcie i wyszukane stanowiska pracy. Nawet jak ktoś sprząta ulice to jest praca za która trzeba kogos szanować a Ty mysle jesteś małym zakompleksionym człowieczkiem. Żal mi Ciebie. Zacznij szanować ludzi.

        • 5 0

  • Ja tam chętnie bym przedstawicieli wystrzelała :) (10)

    Nie dość, że głowę zawracają (tak, tak to ich praca, ale przeszkadzają mi w mojej pracy!) to jeszcze jeżdżą jak wariaci.



    Myśli taki, że ma służbowe auto i jest z****iiiiiiiizdy ;)

    • 15 45

    • idz powies sie na stryczku ..

      • 11 6

    • Widzę że wiekszośc z tutaj zabierajacych glos to ludzie z dość wąskim spojrzeniem na rzeczywistośc.... (5)

      Zastanówcie się gdzie w tej chwili byłby rynek, gospodarka i jak wygladałoby Wasze życie gdyby nie kilkuset tysieczna armia tych wyśmiewanych przez Was cięzko pracujacych ludzi. Chodzilbyście w podróbkach z rynku, jedlibyście "hot dogi" z farszem pieczarkowym, w internecie serfowalibyście na komputerach Atari lub Spectrum a wakacje w wagonach kolejowych an bocznicy w Ustce itp. Szkoda wymieniać wiecej. Pozdrawiam i zyczę udanych zakupów na hali w Gdyni jako namiastce "zachodniego" luskusu a Gdańszczance proponuje wychdząc na randkę spryskać się " Być może" lub " Currarą" powodzenie murowane:-)

      • 11 7

      • dobry towar (4)

        nie potrzebuje handlowca

        • 4 9

        • To dlaczego Coca-Cola zatrudnia setki handlowców? (2)

          • 6 3

          • tylko do zbierania zamówień

            albo van-sellerów a nie akwizytorów; to różnica

            • 1 1

          • bo to gówno jest a nie produkt...

            i piją go desperaci

            • 6 0

        • dobry towar

          gdyby nie handlowcy w zyciu nie kupilbys swojego samochodu, ubrania, kosmetyków, komputera, mieszkania itd. Bo od kogo byś się dowiedzial o tych rzeczach ? od mamy i taty? czym sie kierowales wybierajac komputer, mieszkanie, ubrania itd. ? no tak "sam" wybrales... buahahaha

          • 2 3

    • ty jestes po...... i oby ci sie kiedys nie powiodło

      • 0 0

    • głupiutka jesteś :)

      • 1 0

    • Kultura aż bije. Pewnie żaden nie chciał do domu podrzucić po pracy:) Jad czuć z daleka i kompleksów pewnie też nie mało:)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Kazimierz Wierzbicki

Prezes zarządu i właściciel Grupy Trefl, w skład której wchodzą spółki zajmujące się produkcją i...

Najczęściej czytane