• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niesamowite maszyny: pływający żuraw Maja

Jakub Gilewicz
23 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

To najsilniejszy żuraw pływający po polskich wodach: podnosi ładunki o masie do 330 ton i może transportować je na swoim pokładzie w dowolny rejon Bałtyku. W kolejnym odcinku cyklu Niesamowite maszyny prezentujemy "Maję" - potężną jednostkę, która należy do Polskiego Ratownictwa Okrętowego.



Potężne maszyny oglądasz najczęściej:

Choć w tym roku obchodzi swoje 34. urodziny, nadal imponuje siłą. Wybudowana w Sewastopolu "Maja" od lat podnosi ładunki, których masa liczona jest setkach ton. Hak główny ma udźwig 330, a pomocniczy 100 ton.

- To najsilniejszy żuraw pływający w rejonie polskiego wybrzeża - zaznaczał kapitan Józef Burzyński, który steruje "Mają".

Jednostka o długości 55 i szerokości 25 metrów należy do Polskiego Ratownictwa Okrętowego i na co dzień cumuje w Gdyni. Kiedy realizowaliśmy o niej materiał telewizyjny, wyruszyła w kierunku Nabrzeża Drewnica w gdańskim porciezobacz na mapie Gdańska, aby podnieść kadłub i umieścić go na wodzie.

- Wodowana jednostka to Multicat 2613, co oznacza, że ma 26 metrów długości i 13 szerokości. Masa kadłuba, który zbudowaliśmy wynosi z kolei około 260 ton - wyliczał Jacek Małek, zastępca dyrektora Zakładu Budowy Statków firmy Safe, która zleciła "Mai" prace związane z wodowaniem.

Żuraw pływający najpierw ustawił się do nabrzeża burtą. Po czym załoga zajęła się uzbrajaniem głównego haka: zamontowano ciężkie stalowe zawiesia zakończone szeklami.

- Sam hak główny ze zbloczami waży 15 ton, a do tego jeszcze liny. Łącznie żuraw ma ich prawie dwa kilometry - opisywał operator Marcin Adamski.

Następnie kapitan skierował "Maję" dziobem do nabrzeża, a operator obrócił 55-metrowy wysięgnik żurawia tak, aby zawiesia znalazły się nad Multicatem. Stoczniowcy rozpoczęli instalowanie szakli na pokładzie. Po czym kiedy z niego zeszli, operator postanowił naprężyć stalowe liny. Próba wypadła pomyślnie, więc żuraw uniósł jednostkę w powietrze. Na panelu sterowniczym pojawiły się cyfry oznaczające liczoną w tonach masę ładunku: 268. Żuraw rozpoczął obrót w kierunku portowego basenu.

- Podczas działania ważna jest dobra współpraca między operatorem, pracownikami na lądzie, a kapitanem. Pomaga to w dbaniu o bezpieczeństwo ludzi, jednostki i ładunku. Ostatecznie, za całość prac odpowiedzialny jest kapitan - opowiadał Józef Burzyński.

Prace może koordynować zarówno z mostka, jak i z dwóch innych stanowisk na "Mai". Na pokładzie znajduje się ponadto miejsce, które przeznaczone jest do transportu ładunków. Ma wymiary 19,5 x 19,5 metra i można na nim umieścić do 800 ton.

- Zaletą "Mai" jest to, że na jej pokład można zabrać potężny ładunek, przetransportować samodzielnie w dowolne miejsce, a następnie wyładować na nabrzeże. To daje przewagę nad dźwigami, które nie mają takiej możliwości i transportują ciężary przed sobą, a więc nad wodą, a to już stwarza ryzyko - tłumaczył kapitan "Mai".

Należący do PRO żuraw pływający ma jednak pewne ograniczenia: nie może pracować, jeśli siła wiatru przekracza pięć stopni w skali Beauforta. Podczas wodowania Multicata pogoda była podobno znośna. Jednostkę sprawnie umieszczono w pobliskim basenie portowym.

- Wkrótce trafi do Holandii, gdzie zostanie wykończona, a następnie czeka ją transport do Wielkiej Brytanii, gdzie służyć będzie w portach do przepychania okrętów podwodnych Królewskiej Marynarki Wojennej - tłumaczy Jacek Małek.

Po tym, jak pracownicy potwierdzili podczas kontroli, że zwodowany kadłub jest szczelny, odczepiono szakle, a operator obrócił z powrotem wysięgnik. "Maja" zaczęła szykować się do kolejnej operacji, ale już w innym rejonie gdańskiego portu.

Ma ponad 60 metrów długości, wyposażona jest w głowicę tnącą, a jej pompa ma moc ponad 1800 kilowatów. Zobacz w akcji potężną pogłębiarkę M30.

Waży prawie 200 ton i potrafi formować "na zimno" blachy o grubości nawet powyżej 20 centymetrów. Zobacz, jak pracuje potężna walcarka.

Miejsca

Opinie (47) 8 zablokowanych

  • Był jeszcze dzwig Gucio...

    ...w Szczecinie, ale po prywatyzacji jakaś durna baba która została dyrektorem jakiegoś szemranego przedsiębiorstwa opędzlowała go do Holandii przez co Szczecin i Świnoujście zostały bez konkretnego dźwigu pływającego. Chyba nie muszę dodawać, że stało się to już za czasów styropianów z partii oszustów do spółki z gumofilcami.

    • 13 0

  • Maję zbudowali w CCCP (1)

    Maja już nie jest własnością Polski.
    Co jeszcze POlszewikom POzostało do sprzedania i kradzieży tego co polskie ?

    • 5 17

    • jeszcze mogą sprzedać Haczyńskiego i jego tą całą PISowską hołotę

      • 6 4

  • Maja jest elementem w systemuie wojskowym Rosji

    nie jest przy7padfkiem stacjonowanie Mai na terenie Wybrzeza Wschodniego. To jest Rosjan plan stratyegiczny

    • 0 10

  • (1)

    Fajna praca, jestem również operatorem dobrą pracę wykonują Ci ludzie na jednostce pozdrawiam :-)

    • 16 1

    • Dobrą prace wykonuje babka w galerii za 1200 miesięcznie.

      • 3 7

  • Maja

    Dźwig Maja zbudowany przez Rosjan w 1980 roku jest bardzo udaną konstrukcją i dobrze sprawuje się w działaniu w polskich i nie tylko portach. Niedaleko w obwodzie Kaliningradzkim w Swietłym ma swoja bazę dźwig podobnej konstrukcji jak Maja tyle, że może podnosić na dużym haku 500 ton. Aktualnie dysponentem tego dźwigu jest ministerstwo obrony Rosji. Oczywiście nie są to najpotężniejsze dźwigi bo taki np. Samson używany przy budowie mostu przez cieśniny duńskie może dźwigać 900 ton, inny zbudowany przez Chińczyków też użyty do budowy mostu podnosi 2500 ton.
    Dotychczasowa praktyka pokazuje, Maja jest wystarczająca dla potrzeb jakie występują w Polsce.

    • 45 0

  • To może trzeba opisać trasę jak trafił do Polski z Sewastopola.

    • 2 3

  • Wybudowali na Ukrainie/Rosji a nie można było zlecić naszym firmom np. Remontowej (2)

    Port LNG w Polsce jakoś nie może powstać,
    a Litwa już się uniezależniła od rosyjskiego gazu

    • 11 48

    • Cofnij się w czasie 34 lata, zostań pierwszym sekretarzem, i zleć.

      • 32 5

    • Przypomnij sobie jaki ustrój polityczny mieliśmy w 1980 roku i co w związku z tym mogliśmy sobie sami zlecać. Poziom techniczny też był wtedy nie najwyższy.

      • 19 5

  • Tak ale ten żuraw jest firmy Boskalis z Holandii,

    był na przedłużaniu wysięgnika, potem popłynął do Szwecji i wrócił po zrealizowanym zadaniu zdemontować wysięgnik dodatkowy i teraz na dniach rusza na zlecenie do Ameryki południowej, dźwig jest własnością armatora i w Polsce przechodzi tylko usługi dodatkowe dla niego jak remont itp.

    • 23 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego. W przeszłości kierownik literacki Teatru Muzycznego pod dyrekcją Jerzego Gruzy; dziennikarka - z-ca redaktora naczelnego, redaktor naczelna, publicystka i komentatorka „Głosu Wybrzeża”; prezes zarządu wydawnictwa Baltic Press (wydawca anglojęzycznego dwumiesięcznika „Baltic Transport Journal”; dyrektor Biura Zarządu...

Najczęściej czytane