• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okręt "Kondor" uratowany? Rozmowy ostatniej szansy

Wioletta Kakowska-Mehring
20 lutego 2024, godz. 16:00 
Opinie (38)

Jest jeszcze szansa, że okręt "Kondor" pozostanie w całości. Po naszej publikacji pojawiła się instytucja zainteresowana współpracą z właścicielem jednostki. Rozmowy trwają.



W kwietniu ub. roku informowaliśmy, że okręt "Kondor" trafił w ręce prywatnego przedsiębiorcy, który kupił go od Agencji Mienia Wojskowego. Choć Zakład Handlowo-Usługowy SAB Andrzej Syldatk z Garczegorza ma w zakresie działalności sprzedaż hurtową odpadów i złomu, to nie spieszył się z pocięciem "Kondora". Przedsiębiorca próbował uczynić z okrętu atrakcję turystyczną. Rozmawiał z Muzeum w Łebie, z władzami Bydgoszczy, a nawet z hiszpańskim klubem Villarreal, którego symbolem jest "Yellow Submarine" z kultowej piosenki Beatlesów, ale też nic z tego nie wyszło.

Nie udało się, okręt Nie udało się, okręt "Kondor" czeka na demontaż
W ubiegłym tygodniu okręt został przeholowany ze Stoczni Wisła do nabrzeża w Stoczni Gdańskiej, gdzie miał czekać na demontaż.


- Starałem się przez prawie rok, ale nie udało się. Za chwilę koszty przekroczą jego cenę. Nie mogę sobie na to pozwolić. Zostałbym chyba pierwszym na świecie bankrutem z okrętem podwodnym. Mam jednak dobrą informację dla miłośników "Kondora", że nie pójdzie na tzw. żyletki. Są zainteresowani jego podzespołami. Jeden z przedsiębiorców chce kupić tzw. kiosk z peryskopem - powiedział nam w ub. tygodniu Andrzej Syldatk.
Po naszej publikacji nastąpił nagły zwrot w sprawie. Zgłosiła się instytucja zainteresowana uratowaniem okrętu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest nią Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Przedstawiciele tej instytucji byli w Gdańsku w ub. tygodniu.


Zanim okręt w 2004 r. stał się "Kondorem" i trafił do Marynarki Wojennej, przez kilkadziesiąt lat służył w Królewskiej Marynarce Wojennej Norwegii, a wybudowany został w 1964 r. w niemieckiej stoczni Nordseewerke, jako jednostka typu Kobben. Po 13 latach służby na rzecz polskiej Marynarki Wojennej w 2017 r. najstarszy z Kobbenów został wycofany. Bandera wojenna z ORP "Kondor" trafiła do Muzeum Marynarki Wojennej. Natomiast sam okręt trafił w ręce Agencji Mienia Wojskowego, która go sprzedała.

Okazuje się, że pan Andrzej nie rezygnuje z militariów. Jak powiedział jednemu z lokalnych mediów, myśli o zakupie kolejnego okrętu. Nie podał nazwy, ale zdradził, że jest to jednostka na której pływał św. Jan Paweł II. Faktycznie na liście okrętów wystawionych na sprzedaż przez Agencję Mienia Wojskowego jest m.in. Mewa (623). Jest to niszczyciel min typu 206FM, wycofany kilka lat temu ze służby.

Okręt ten był nazywany "papieskim". Dlaczego? 11 czerwca 1987 roku Jan Paweł II w swojej trzeciej pielgrzymce do Polski odwiedził Gdynię i gościł na pokładzie wówczas jeszcze ORP Mewy.

Co jeszcze można kupić od Agencji Mienia Wojskowego? W ramach przetargu pod numerem 5/OS/2023 oprócz Mewy jest jeszcze inny niszczyciel min, czyli Flaming (621).

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (38)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Jacek Kajut

Z wykształcenia inżynier elektryk, zbudował i rozwija jedną z najsilniejszych marek branży...

Najczęściej czytane