• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prof. Namieśnik: Nie bójmy się fabryki w Kokoszkach!

Robert Kiewlicz
19 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rozbudowa fabryki Weyerhaeuser Poland w Kokoszkach

Na temat przetwarzającej celulozę fabryki, którą w gdańskich Kokoszkach chce wybudować amerykański koncern Weyerhaeuser i jej oddziaływaniu na środowisko rozmawiamy z prof. zw. dr hab. inż. Jackiem Namieśnikiem, dziekanem wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej.


Prof. zw. dr hab. inż. Jacek Namieśnik, dziekan wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej. Specjalista w dziedzinie analizy zanieczyszczeń środowiska. Prof. zw. dr hab. inż. Jacek Namieśnik, dziekan wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej. Specjalista w dziedzinie analizy zanieczyszczeń środowiska.

Inwestycja, dotycząca budowy fabryki amerykańskiego koncernu Weyerhaeuser w gdańskich Kokoszkach, wzbudza od wielu miesięcy ogromne kontrowersje i opór części mieszkańców. Co pan sądzi na temat tej budowy?

Jacek Namieśnik: Moim pierwszym kontaktem praktycznym z tą inwestycją był moment, kiedy dostałem opis oceny oddziaływania zakładu na środowisko. Musiałem się też oczywiście zapoznać z technologią, jaka zostanie tam zastosowana. Jest to tzw. high-tech, czyli najbardziej zaawansowana technologia o bardzo małym oddziaływaniu na środowisko. To nie jest ciężka chemia, bo takie argumenty zostały przedstawiane przez mieszkańców Kokoszek. Zakład, jaki ma powstać w Gdańsku, to tzw. chemia lekka. Chodzi jedynie o uszlachetnianie celulozy. Nic więcej. Tam nie będzie się produkować i przetwarzać surowca pierwotnego. Obszar, w którym fabryka będzie umiejscowiona, jest zgodnie z planem zagospodarowania strefą przemysłową. Każdy musi się liczyć z tym, że będą tam jakieś zakłady przemysłowe powstawały.

Mieszkańcy nie są jednak co do tego przekonani. Twierdzą, że budowa fabryki spowoduje zwiększony ruch pojazdów, co negatywnie odbije się na środowisku.

- Powstanie takiej inwestycji wiąże się z tym, ze będzie tam ruch pojazdów. Pracownicy muszą jakoś dojeżdżać do zakładu, muszą być w jakiś sposób dostarczane surowce. Podczas ruchu pojazdów mechanicznych powstają oczywiście tlenki azotu czy tlenki siarki. Wzrost zanieczyszczeń z powodu zwiększenia ruchu będzie jednak stosunkowo niewielki. Jednak nie można zapominać, że ruch pojazdów na wszystkich drogach w okolicy i tak jest bardzo intensywny. Każdy, kto przejeżdżał przez Kokoszki, o tym wie. Mówienie, że ruch powstały w związku z budową fabryki spowoduje wzrost zagrożeń środowiskowych, jest po prostu nieprawdą.

Największy niepokój wśród sąsiadów fabryki powoduje sam proces produkcji i ewentualne awarie.

- Pojawiły się argumenty ze strony mieszkańców, że przedmiotem obróbki w zakładzie są węglowodory. To znów jest nieprawda. Przedmiotem obróbki są węglowodany. Wszystkie odpady, jakie powstaną podczas przetwarzania i zostają przechwycone przez specjalne urządzenia, ulegają biodegradacji, czyli rozkładają się w środowisku. Nawet jeśli jakieś odpady wydostałyby się na zewnątrz zakładu, czego prawdopodobieństwo jest bardzo niewielkie, to pod wpływem czynników środowiskowych będą ulegały rozkładowi do materii nieorganicznych, czyli do wody czy dwutlenku węgla.

Zakład w Kokoszkach porównano z fabryką Union Carbide w Indiach. W latach 80. ubiegłego wieku doszło tam do wycieku niebezpiecznych substancji, które spowodowały śmierć wielu osób.

- Takie porównania są zupełnie nieuprawnione. To jest całkowicie inna struktura i inny zakres produkcji, inne surowce i inne produkty. Zakład w Indiach zajmował się ciężką chemią. Była to ogromna fabryka o nieporównywalnie większej skali produkcji. W Gdańsku tworzyć się będzie produkty służące do produkcji pampersów dla dzieci. Siłą rzeczy produkt finalny będzie musiał być bezpieczny. Mówienie, że w przyszłości dojdzie w Kokoszkach do podobnej katastrofy, jest całkowitym błędem.

Czy jednak może Pan zapewnić, że z inwestycją w Kokoszkach nie wiąże się żadne ryzyko awarii i zagrożenia dla ludzi i środowiska?

- Osobiście nie widzę żadnego zagrożenia, jakie może być związane z istnieniem takiego zakładu. Choć zawsze jest pewne ryzyko. Przy jakiejkolwiek działalności człowieka jest pewien margines niepewności. W tym wypadku ryzyko zostało zminimalizowane. Trudno mi sobie wyobrazić, co strasznego może się hipotetycznie wydarzyć w zakładzie Weyerhaeusera. Może się zmniejszyć skuteczność działania wszystkich filtrów. Jednak takie zdarzenia są natychmiast zauważalne. Tym bardziej w przypadku awarii nie będą emitowane do środowiska żadne substancje, które mogłyby spowodować zagrożenie. Nawet przy pożarze nie będą powstawały półprodukty spalania, które mogłyby być toksyczne.

Pojawił się też argument, dotyczący włókien celulozowych pokrytych akrylem. Mieszkańcy obawiają się, że będą się one przedostawały do powietrza, a następnie mogą być wchłaniane przez ludzi, co może powodować nowotwory.

- Nowotwory mogą powodować tylko pewne cząstki zawieszone, które mogą być inhalowane do płuc. Jeśli dostaną się do pęcherzyków płucnych, to mogą spowodować zagrożenie wystąpienia choroby nowotworowej. W przypadku inwestycji w Kokoszkach cząstek takich nie ma zbyt wiele, poza tym ulegają one rozpadowi, w związku z tym nie widzę żadnego zagrożenia.

Dyskusje nad planowaną inwestycją i konsultacje społeczne trwają już bardzo długo. Czy uda się doprowadzić do rozpoczęcia tej inwestycji?

- Nie ma zagrożeń, że życie w Kokoszkach stanie się uciążliwe. Zakład jest nowoczesny i spełniający wszelkie wymogi, dotyczące ochrony środowiska. Dający pracę ludziom z wykształceniem, może nie bezpośrednio mieszkańcom Kokoszek. Trójmiasto stanowi jednak ważny ośrodek akademicki, gdzie kształci się wysokiej klasy specjalistów. Fabryka w Kokoszkach to zakład o bardzo wysokiej technologii. Potrzeba tam będzie specjalistów. Mamy więc potencjalnego pracodawcę, którego nie należy ot tak sobie odrzucać i mówić, żeby najlepiej to poszedł sobie gdzieś indziej. Najwyższy czas podjąć decyzję, dotyczącą rozpoczęcia tej inwestycji. Rozmów i konsultacji nie da się dłużej kontynuować, bo zostały wyczerpane wszelkie argumenty. Jeśli będziemy dalej przeciągali cały proces, odbędzie się to tylko ze szkodą dla nas wszystkich. Kto wie, czy inwestor się w końcu tym wszystkim nie zmęczy. Władze Kwidzyna już dawno stwierdziły, że przyjmą Amerykanów z otwartymi rękami. Nie możemy być przecież strażnikami skansenu.

Miejsca

Opinie (328) ponad 10 zablokowanych

  • GAZ Z ŁUPKÓW

    Szanowny Panie Redaktorze. Zwracam się z uprzejma prośbą o zamieszczenie na stronach trójmiasto.pl rzetelnego artykułu dotyczącego zagrożeń jakie niesie za sobą wydobywanie gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego ( ang. hydraulic fracturing). Rejon Pomorza podobno jest bogaty w ten rodzaj złóż gazu. Dobrze byłoby aby gdańszczanie i Pomorzanie wiedzieli co nas morze czekać.

    • 0 0

  • Yes yes yes! (18)

    Mamy Irlandie! Będziemy mieć zatokę meksykańską!

    • 54 171

    • Jak się na google wpisze: Weyerhaeuser smell to wyskakuje 15400 wyników - przypadek????

      Ostatnia awaria fabryki (wyciek chloru, którego nie wykryły czujniki Weyerhaeusera) miała miejsce w USA na początku 2010 r. - to potwierdza "bezawaryjność" tej technologii. 171 osób ucierpiało i fabryka musi płacić. Trochę ludzie poczytajcie zanim wydacie opinię, ZWŁASZCZA PAN REDAKTOR KIEWLICZ - Gdzie pana rzetelność i staranność dziennikarska????

      • 0 0

    • (9)

      Ciekawe ile zarabia się za taką wypowiedź, pewnie na brykę będzie.

      • 23 32

      • (5)

        Pewnie kury się nieść przestaną.

        • 21 3

        • (2)

          Widocznie ten Pan ma milion w złocie i nie musi się obawiać braku zatrudnienia, braku emerytury etc. ale w każdym kraju PKB jest wytwarzane między innymi w takich fabrykach, są płacone podatki wszystko jest kontrolowane a Państwo Polskie zarabia, budowa takiej fabryki to szansa dla nas wszyskich na znalezienie miejsca pracy.

          Pytam gdzie zamierzają pracować mieszkańcy Kokoszek w dobie likwidowanych stoczni oraz rosnącego bezrobocia?

          Dlaczego podcinamy sobie gałąź na której sami siedzimy?

          • 21 9

          • Gdybyś uczestniczył w spotkaniach, to wiedziałbyś, że miasto nic na tej inwestycji nie zarobi, bo to specjalna strefa, zwolniona z podatków. Pracownicy Kokoszek dostana tam pracę najwyżej w charakterze ciecia, reszta stanowisk już rozdana. A smród, wyziewy i pyły będziesz wdychać także ty - za darmo.

            • 2 0

          • wykopmy wielką dziurę w miejscu Gdańska, zalejmy wodą i sprzedajmy Arabom jako jezioro

            co ty na to?
            To się musi opłacić.
            Nie podcinajmy gałęzi na której siedzimy.
            Musimy sprzedawać, sprzedawać, sprzedawać.
            Do ostatniej kropli.

            • 5 3

        • (1)

          Osoby opiniujące i podpisujące zgody na inwestycje powinny zjadać na śniadanie utylizowane odpady takich inwestycji. Pewnie każdy by się głęboko zastanowił zanim powie "tak".

          • 7 9

          • a może...

            ....jedz własne odchody na obiad?



            może byś się wtedy zastanowił i przestał s****.....

            • 0 0

      • ile zarabia się za taką wypowiedź (2)

        Jest to pomówienie kwalifikujące się do prokuratury. Ale tvhórz skryty za anonimowością "ma prawo" wypuścić z siebie bąka każdej bzdury

        • 15 18

        • ile zarabia się za taką wypowiedź?

          to przeciez tylko pytanie... w odpowiedzi mozna podac sume ktora sie za ta oto wypowiedz zarobilo. lub odpowiedziec ze nic jesli to odpowiada prawdzie... prosciutke jak drut... nie slyszalem zeby za pytania bralo sie automatycznie za pomowienia... pomysl zanim cos napiszesz

          • 7 0

        • To idź do prokuratury i powiedz że anonim pomówił anonima.....

          • 13 4

    • Kazdy kto zna (2)

      Pana Namiesnika wie, ze to zaden artykul sponsorowany a wypowiedz skromnego profesora. nie znacie czlowieka a atakujecie go.

      • 13 3

      • Dokładnie (1)

        Profesor ma bzika na punkcie ochrony środowiska i pierwszy by protestował jeśli byłoby zagrożenie.

        • 0 0

        • bzika chyba na punkcie kasy

          • 0 0

    • Proste jak drut (2)

      Dwojke zawodowych protestantow z kokoszek, dwojke prawdziwych niezadowolonych z kokoszek, dwojke mocherow z tego forum w boeinga i do usa. Przejazd gratis, wizy niech oplaca, to raptem 300 usd. Niech zobacza, powachaj, a potem pierdziela.

      • 4 3

      • doradco za dwa centy, czemu akurat do USA (1)

        a nie do Indii, gdzie w latach 80-tych XX w. w zakładach tej właśnie firmy miała miejsce katastrofa ekologiczna? Acha, już wiem - do Indii wyślemy ciebie (i nie damy na bilet powrotny :))

        • 2 2

        • Pewnie

          bo 30 lat temu, inne produkty i inna skala to nic. To skoro była katastrofa w Czarnobylu powinniśmy zamknać wszystkie elektrownie. Nie tylko jądrowe. Skoro cokowliek związanego z celulozą to zaraz katastrofa w Indiach, to wszystko związanego z prądem niech będzie Czarnobylem.

          • 2 0

    • Sprzedawaj synus dalej marchewke

      i pietruszke. Nie powinienes podkradac szefowej komputera i wypisywac swoich "madrosci" zyciowych....

      • 1 0

  • Dziękuję Panie Profesorze

    Jak to dobrze ,że przyznał Pan rację ,niedouczonym mieszkańcom Gdańska ,którzy boją się o zdrowie swoich dzieci.Napisał Pan-pyły zawieszone powodują nowotwory-.Pomylił się Szanowny Pan Profesor tylko w określeniu ich ilości.,która będzie nie "znikoma " a bardzo duża.

    • 4 0

  • (1)

    Ludzie, co wy wygadujecie... nie ma to jak upieranie sie dla zasady. Mam nadzieje, ze ta fabryka powstanie czy tutaj czy w Kwidzynie, byle na Pomorzu.

    • 3 4

    • durniu nie wiesz co piszesz ;(

      • 0 0

  • żal.pl

    profesorek dostał w łapę :( precz z fabryką

    • 2 2

  • brawo, w końcu merytoryczna opinia fachowca (30)

    Budować!!!

    • 229 74

    • (1)

      to może pod twoim domem skoro jesteś taki "jasny"

      • 0 0

      • chemik

        Witam
        Tak sie sklada ze to jest pod moim domem :). W pracy, nalykam sie takiego swinstwa ze mnie te materialy na pieluszki nie rusza. Nawiasem mowiac w pracy oddycham tym samym powietrzem co Prof. Namiesnik - szacunek i pozdrowienia.

        • 2 0

    • (5)

      A swoją drogą, gdzie mieszka profesor. Chyba nie w Kokoszkach?

      • 7 7

      • chemik (4)

        Ciekawe co wiekszosc glabow z tego forum mialo z chemina cenzurce - chyba nie za wysoko. Profesor mieszka w Osowej.
        Pozdrowienia dla inteligentow z forum ... z fabryki beda sie wydzielaly weglowodory ... to sie ubawilem

        • 8 3

        • (3)

          Ty uczony ja z CHEMII miałam 5, ale polskiego też nie oblałam, co w Twoim przypadku jednak jest wątpliwe. Zanim zaczniesz obrażać innych, najpierw naucz się poprawnej polszczyzny matole.
          Takim jak Ty nie ma co tłumaczyć, dlaczego ludzie nie chcą tam fabryki, ale skoro ona taka przyjazna środowisku to niech ja postawia w OSOWEJ.

          • 1 2

          • chemik

            Szanowna Pani Profesor
            Mysli sie Pani zarowno polski jak i inne jezyki ida mi calkiem niezle (czym tam Pani wlada?).
            Musze Pania zmartwic, zadna technologia nie jest zupelnie obojetna dla srodowiska. Chodzi o to, zeby w miare mozliwosci ograniczyc ryzyko. Paradoksalnie popieram protestujacych, ale tylko w zakresie "zmuszenia" inwestora do wyboru najlepszej (na obecna chwila) technologii i oczywiscie logicznej lokalizacji zakladu. Ciekawy jestem co Pani ma na sobie, pewnie jakis material (polimerowy), na sniadanie, obiadek i kolacje tez byly twory wspolczesnej technologii - chociazby takie ziemniaczki. Jesli jest Pani takim przeciwnikiem przemyslu chemicznego, to ciekawe czy w czasie choroby zrezygnuje Pani z lekow - to jest dopiero "ciezka chemia".
            Odpowiem Pani, nie zrezygnuje Pani z niczego, byleby to wszystko bylo wytwarzane w "Osowej" a nie w "Kokoszkach". W ogole najlepiej zeby sie tym zajely dzieci w Chinach, Pakistanie lub Bangladeszu, wtedy jest bezpiecznie i przyjemnie.

            Fabryka nie jest przyjazna srodowisku, tylko nie stanowi dla niej DUZEGO zagrozenia. Jeszcze jedna uwaga, gdyby polskie srodki masowego przekazu zajely sie na przyklad popularyzacja nauki to internauci wiedzieliby kto to jest Prof. Namiesnik. Takim ludziom trzeba sie klaniac w pas a nie wypisywac dyrdymaly. A teraz zapraszam na "Mode na sukces". Sukces gwarantowany.

            Pozdrawiam

            matol

            • 2 0

          • Przyganiał kocioł garnkowi.

            Jak możesz ganić chemika za obrażanie innych jednocześnie nazywając go matołem?

            • 1 0

          • popieram Osowę - tam mieszka ....

            no ten wiecie ...

            • 0 0

    • gdzie zdjęcie fabryki? tej z kominem? (4)

      wielki komin ze scruberem - ten komin co na jednym zdjeciu byl, a na drugim go juz nie ma?

      • 12 1

      • Kominy źle wyglądają w materiałach prasowych (3)

        j/w

        • 9 0

        • kiedyś była komunistyczna propaganda, dziś jest neoliberalna (2)

          prawda:
          http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Fabryka-w-Kokoszkach-ale-zapach-pozostanie-w-USA-n36882.html

          prawda prawdziwsza:
          http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Fabryka-w-Kokoszkach-czas-na-konsultacje-spoleczne-n39054.html

          • 8 2

          • gdzie jest komin?! (1)

            Te zdjęcia dokładnie pokazują, jak to jest z tą prawdą i na jaki obiektywizm można liczyć. To samo jest z tym wywiadem, tak naprawdę nic nie warty. Mam nadzieję, że nie postawią tej fabryki. Będzie śmierdzieć gorzej niż na szadółkach.

            • 4 1

            • komin kominowi nierówny'

              uszlachetnianie celulzy wymaga stosowania m.in. przegrzanej pary. Wyprodukuj ją proszę bez pieca (który wymaga komina).

              • 0 0

    • (15)

      "Osobiście nie widzę zagrożenia"
      "nie ma zbyt wiele"
      "ulegają one rozpadowi"
      ...
      Fakty, nie opowiastki.
      Butelka plastikowa zakopana w ziemi też ulega rozpadowi... tak samo opad radioaktywny w Czarnobylu... to tylko kwestia czasu :)

      Żeby nie było, nie mam zdania w sprawie samej fabryki... ale profesor nie powinien odpowiadać w stylu "moim zdaniem". Fakty i tyle - że cząstki takie i takie ulegają rozpadowi w ciągu godziny/dnia. I tym podobne. Albo niech zamieszka w najbliższej okolicy - wtedy byłby wiarygodny.

      • 45 20

      • prof. teoretyk - zero praktyki w przemyśle ..... typowe lewicowe gadanie - to ogólnie o prof. w polsce (6)

        ale racja profesor z PG niech lepiej odświeży swoje żółte kartki....buhahahah

        • 10 25

        • chyba nie wiesz kim jest prof. Namieśnik....

          • 0 0

        • (4)

          Ja osobiście nie krytykował bym jego wiedzy, bo na pewno ma ogromną. Wątpliwe jest jego obecne stwierdzenie w świetle tego, że brał kasę za przygotowanie opinii dla inwestora (pewnie stąd te ogólne stwierdzenia).

          Drugą sprawą jest to, że zapachy nie są mierzalne - zanieczyszczenia mogą być poniżej limitów (i pewnie będą) ale będzie capić na pół Gdańska...

          • 9 9

          • (3)

            średniowieczne wasze pitolenie, nie macie pojęcia o chemii i zagrożeniach, jeden krzyknie, że to bomba ekologiczna i mamy sceny jak ostatnio pod krzyżem. Żal mi was, bo nie pozwalacie działać inwestorom zapewniającym miejsca pracy. Nie macie pojęcia jakim zagrożeniem jest kwidzyńska celuloza i jaki tam bywa cap. Kilka cystern 20-to tonowych z chlorem na torowisku a 1 tona chloru do atmosfery to brak życia w promieniu 3 km, i jakoś tam nikt nie zadymia. Poza chlorem jest tam jeszcze wiele innych niebezpiecznych materiałów, ciekły tlen, kwas siarkowy, terpentyna itd.
            Znam dobrze przemysł celulozowo-papierniczy i mam porównanie.
            Może niech sobie ludki najpierw wyguglają info o tej katastrofie w Indiach i nie piepszą, tam się robiło pestycydy a nie pieluszki dla niemowląt. Ruch się zwiększy :) widać, że ostatnio nie jeżdzą kartuską, podwalem, a może się mylę, po gdańsku jeżdżą zaprzęgi konne, tylko trzeba uważać, żeby na parkingu nie wdepnąć.

            • 20 10

            • (2)

              "Nie macie pojęcia jakim zagrożeniem jest kwidzyńska celuloza i jaki tam bywa cap"

              I się dziwisz, że ludzie protestują, jak im drugą taką w Gdańsku chcą postawić...

              • 9 13

              • (1)

                sęk w tym, że nikt tu niczego takiego nie zamierza stawiać :)

                • 3 1

              • dokładnie, w artykule jest napisane, że nie będzie to zakład celulozowy, tak jak waldek napisał, proszę czytać ze zrozumieniem, zakład w kokoszkach będzie przetwarzał gotowy wyrób celulozowy, firma pozyskuje surowce, które nie wymagają przetwarzania chemicznego, raczej można to nazwać uszlachetnianiem komponentów w celu nadania specyficznych właściwości, takich jak np. nieprzemakalność, w drukarniach lakieruje się okładki czasopism i nikt nie pikietuje, i grinpisów nie ma, karzdy zakład generuje jakieś zwiąski szkodliwe, dym z kotłowni też nie ma właściwości leczniczych, zależy wszystko od tego, w jakim stopniu to wpływa na środowisko, a co za tym idzie, na nasze zdrowie

                • 1 0

      • Mieszka (3)

        mieszka kilka kilometrów od tego miejsca

        • 1 0

        • (2)

          Założenia zawsze są piękne, a jak już się osiągnie swój cel, to rzeczywistość okazuje się inna. Myślę, że fabryka powinna stanąć w okolicach Szadółek, Ujeściska, czy Oruni Południowej - w końcu tam takie skupisko ludzkie, więc będą mieli bliżej do pracy-bo to taki argument, miejsca pracy. Nie mieszkam w Kokoszkach, ale wcale się nie dziwię mieszkańcom, bo też bym nie chciała mieć takiej fabryki pod nosem!!!!
          To wszystko wina miasta - powinni się zastanowić, czy dane miejsce ma być typowo przemysłowym, to nie daje się pozwolenia na budowy, a jak pozwala się na tworzenie osiedli, to nie stawia się komuś pod nosem fabryk.

          • 0 1

          • (1)

            kupowałeś mieszkanie było sprawdzić plan zagospodarowania terenu. Nie podoba się to szukaj mieszkania bliżej centrum, nie stać Cię mieszkaj na kokoszkach albo szukaj gdzie indziej taniego mieszkania, krótka piłka.

            • 1 0

            • ale to nie chodzi tylko o mieszkańców Kokoszek. Gdańsk ma pecha do inwestycji które trują. To kolejna. Powinniśmy myśleć o tym, jak zmniejszyć zachorowalność na raka w nasze aglomeracji, a nie pozwalać powstawać kolejnym.

              • 0 0

      • Dokładnie! (3)

        Same frazesy, z których można wykpić się równie łatwo, jak się je wypowiada.

        "Jacek Namieśnik: Moim pierwszym kontaktem praktycznym z tą inwestycja był moment kiedy dostałem opis oceny oddziaływania zakładu na środowisko." - czyli jak dobrze rozumiem działał na zlecenie TEJ firmy, bo to chyba ona ma za zadanie przedstawić takie opinie. Trudno, żeby teraz Pan Profesor mówił coś innego niż to, za co wziął pieniądze.

        • 28 16

        • Nie dokładnie (2)

          To że firma ma za zadanie przedstawić takie opinie to nie znaczy, że płaci recenzentom. Nie wiem jak jest w tym przypadku ale możliwe, że firma dała opinie miastu (lub MŚ?) a ono zleciło profesorowi sprawdzenie ich poprawności. Ten scenariusz jest bardzo możliwy i przeczy logice Twojej wypowiedzi.

          • 13 8

          • (1)

            tak, czy inaczej, brał kasę za opiniowanie inwestycji. W moim odczuciu już jest stronniczy, więc (mimo całej swojej wiedzy) mniej wiarygodny...

            • 10 13

            • skoro brał kasę za analizę, a nie za określony wynik, to równie dobrze mógł doszukać się wad i błędów i zainkasowawszy pieniążki mieć w d... dalszy ciąg spraw. w końcu to nie jego interes. po drugie - eksperci wynajęci przez mieszkańców analizowali dokumentację gratis? to by wyjaśniało, dlaczego się tak słabo przyłożyli ;)

              • 4 0

    • Profesor-teoretyk fachowcem? Ręce opadają. Tacy fachowcy ustalają normy, zasady i potem to się kupy nie trzyma. Dziadowska masa bitumiczna, nie asfalt, dopuszczana do użtku dzięki opiniom takich "fachowców" to najlepszy przykład.

      • 4 8

  • Zakazać, oprotestować i nie płakać, że bezrobocie jest ! (3)

    • 16 8

    • nie znasz tematu, to się nie wypowiadaj (2)

      • 2 4

      • (1)

        Zawsze znajdzie się grupa niezadowolonych mieszkańców, którym nie pasuje, nowoczesna droga, szkoła w pobliżu, boisko, ośrodek Monaru, fabryka. Polska to raj dla nieudaczników i frustratów.

        • 5 1

        • ty się lepiej nie wypowiadaj,sam widzisz jak błysnołeś matole

          • 0 0

  • Postawmy tam KRZYŻ ! Nic nie zbudują ! (7)

    nie będą nam tu miejsc pracy budować!

    • 137 19

    • Po co krzyż? Po to żebyś pijany darł pyska wraz z okoliczną powską żulerią? (1)

      Zły pomysł. Lepiej zbieraj kaskę na podwyżki, bo twoja pensyjka nie starczy już do 30 tylko do 27.

      • 8 8

      • a co ty taki pis-owski wywrotowiec od nawiedzonego Rydzyka

        • 1 0

    • (3)

      przecież krzyża nikt nie ruszy, można przenieść ten spod Pałacu tylko niech najpierw trasę na Warszawę wybudują żeby śródmieścia pochód nie zakorkował...

      • 19 1

      • tego spod pałacu nie oddadzą (2)

        nie ma szans

        • 14 2

        • Potwierdzam ! (1)

          • 8 0

          • POPIERAM!

            w Polsce bezrobocie nadal nie jest idealnie nieskie, nowe miejsca pracy są ludziom potrzebne, potrzebna jest praca i płacenie podatków, kto będzie pracował na nasze emerytury, renty?

            Ta fabryka powinna powstać już dawno temu tak samo jak wiele innych fabryk z zastosowaniem zaawansowanych energooszczędnych technologii, przy których zatrudniona zostałaby profesjonalna, wykształcona ( za nasze pieniądzie! ) kadra oraz inni pracownicy!

            • 4 0

    • Popieram !

      • 22 0

  • Ludzie, to nie jest produkcja celulozy, to zupełnie inny etap produkcji. Tak samo jak na zapleczu kebaba nie ma utylizacji martwych zwierząt. A protestującym proponuję żeby składowali śmieci pod oknami, z pewnością nie chcą przecież żeby śmierdziało mieszkańcom Szadółek.

    • 1 0

  • NIECH PAN PROFESOR RAZEM Z CALA RZESZA, KOTRA GO POPIERA POSTAWIA SOBIE TA CELULOZE POD OKNEM

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Halbryt

Odpowiedzialny za wytyczanie kierunków rozwoju SESCOM, określanie zadań strategicznych oraz koordynację działalności poszczególnych pionów organizacyjnych. Magister Inżynier Nauk Technicznych na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Certyfikowany Project Manager Stowarzyszenia Project Management Polska, Prezes Zarządu Bałtyckiego Centrum Transferu Technologii SA i Wiceprezes Zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.

Najczęściej czytane