• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rok 2009 w gospodarce - sukcesy i porażki

Robert Kiewlicz
30 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
W 2009 roku doczekaliśmy się też przełomu w realizacji inwestycji infrastrukturalnych: zwłaszcza jeśli chodzi o autostrady i inwestycji związane z Euro 2012. W 2009 roku doczekaliśmy się też przełomu w realizacji inwestycji infrastrukturalnych: zwłaszcza jeśli chodzi o autostrady i inwestycji związane z Euro 2012.

Mijający rok był jednym z najcięższych sprawdzianów dla naszej gospodarki. Kryzys, jaki wybuchł pod koniec 2008 roku, odczuwamy do dnia dzisiejszego. Wraz z Krajową Izą Gospodarczą i Polską Konfederacją Przedsiębiorców Prywatnych Lewiatan postanowiliśmy posumować najważniejsze wydarzenia gospodarcze 2009 roku.


Czy polska gospodarka opiera się kryzysowi?


Podsumowanie zaczniemy optymistycznie, czyli od wyliczenia sukcesów. Polska będzie jedynym krajem w UE, który osiągnie w 2009 r. wzrost gospodarczy. Prognozowana roczna realna stopa wzrostu PKB w Polsce w 2009 r. wyniesie od 1,5 do 2,0 proc., podczas gdy średnia dla strefy euro wynosi - 4,2 proc.

W 2009 roku doczekaliśmy się też przełomu w realizacji inwestycji infrastrukturalnych. W szczególności w realizacji programu budowy autostrad oraz inwestycji związanych z Euro 2012. Należy też zaznaczyć, że ceny budowy w 2009 roku spadły przeciętnie o 1/3 w stosunku do lat ubiegłych.

Kolejną sprawą jest reakcja rządu i NBP na destabilizację światowego rynku finansowego. Ustabilizowała ona pozycję polskiego systemu bankowego, zapewniając mu dostateczną płynność. Polska, obok Czech, Słowacji i Słowenii, utrzymała swoje rankingi wiarygodności finansowej w 2009 roku.

Do pozytywów należy też dodać uchwalenie w 2009 r. ustaw, reformujących zasady prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, w tym m.in. nowej ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz nowelizację ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Wprowadziła ona "jedno okienko" przy zakładaniu działalności gospodarczej oraz ograniczyła kontrole w przedsiębiorstwach.

Aby te wszystkie plusy nie przysłoniły nam minusów, należy też wymienić kilka spraw, które negatywnie wpłynęły na naszą gospodarkę.

- Pomimo uchwalenia wielu ustaw z tzw. pakietu Szejnfelda, przedsiębiorcy nadal nie są zadowoleni z warunków prowadzenia działalności gospodarczej - twierdzi Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. - Częściowo można tłumaczyć to kryzysem, ale nie można wszystkiego zrzucać na karb złej koniunktury. Rząd nie powinien zapominać o swoich obietnicach uczynienia z polski "raju dla przedsiębiorców".

Negatywnym przykładem może być zaniechanie reformy systemu emerytalno-rentowego KRUS. W 2009 r. zaledwie 7,5 proc. wypłacanych rolnikom świadczeń pochodziło z ich składek. Z budżetu państwa KRUS otrzymało w 2009 roku ponad 16 mld zł.

Coraz bardziej wątpliwe jest też szybkie wejście Polski do strefy euro. Obecnie nie spełniamy żadnego z pięciu nominalnych kryteriów akcesji. Nie doczekaliśmy się też wdrożenia ani nawet sformułowania długookresowej polityki zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Stoimy też przed bardzo poważnym zagrożeniem dla finansów publicznych. W 2010, a najpóźniej w 2011 roku dług publiczny może przekroczyć ustawowy próg 55 proc. PKB. Nadal mamy także trudność w przyspieszeniu prywatyzacji. Rząd ogłosił w 2009 roku zmodyfikowany program prywatyzacji, ale realizuje go zbyt opieszale.

Jak twierdzą eksperci, przyszły rok przyniesie poprawę w gospodarce, choć będzie ona bardzo powolna.


Kryzys pożegnamy dopiero za 4 lata
prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club

W Polsce normalną sytuacją jest wzrost PKB w tempie ok. 4,5-5,0 proc. rocznie oraz wzrost produkcji przemysłu przetwórczego w tempie ok. 8-10 proc. rocznie. Tymczasem w latach 2009-2010 wzrost PKB wyniesie ok. 2 proc. rocznie (ok 1,5 proc. w 2009 i ok. 2,5 proc. w 2010 r.). Zatem koszt kryzysu światowego dla Polski na koniec 2010 r. to około 5-6 proc. PKB i produkcja przemysłowa przetwórcza niższa o ok. 15-18 proc. w porównaniu z poziomem, jaki mielibyśmy w warunkach bez kryzysu. Jeśli nie będzie nowych zawirowań w gospodarce światowej, to w Polsce eliminacja skutków kryzysu światowego wystąpi dopiero w latach 2012-2014.


Naszej gospodarce potrzeba oddechu
Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan

Polska w niebezpieczny sposób zwiększa dług publiczny, bo o wiele więcej niż oficjalny deficyt zwiększą się potrzeby pożyczkowe państwa. Rynki finansowe reagują dotąd spokojnie, ale ryzyko znacznych zaburzeń na rynkach długu publicznego i walutowym z tego powodu istnieje nadal. Zmniejszyć je wydatnie może przyjęcie wiarygodnej ścieżki, pokazującej jak Polska zamierza ograniczyć deficyt całego sektora finansów publicznych w najbliższych latach. Dopiero temu towarzyszyć może zmiana definicji długu publicznego - chociażby poprzez wyłączenie wartości obligacji skarbowych w portfelach OFE. Taka zmiana dałaby Polsce kilka lat oddechu na przeprowadzenie zasadniczej reformy finansów publicznych i zrównoważenie budżetu, z uwzględnieniem fazy cyklu koniunkturalnego

Opinie (212) 5 zablokowanych

  • gdy ci w życiu się nie uda całą winę zwal na cuda!!!

    • 12 1

  • JAK SIĘ OPOWIEŚĆ SPODABAŁA TO JEST CZĘŚĆ II

    Kiedyś trzeba będzie zapłacić? Ale kiedyś to będzie kiedyś, a na razie można wykazać, że deficyt budżetowy nie przekracza konstytucyjnego progu ostrożnościowego. Gdyby przekraczał, wymagałoby to pod rygorem prawa operacji bardzo bolesnych, a przecież idą wybory, i te wybory nasz ukochany przywódca musi wygrać. Musi.

    ZUS to największa operacja kreatywnej księgowości, ale nie jedyna. Jak rząd już raz zaczął kantować, jak politycy wpadli w euforię, że tak łatwo się wyczarowuje budżetowe miliardy, to nie ma niczego, co by go mogło powstrzymać.

    Drogi? Na drogi też niech się zadłużają spółki budujące drogi. Niech wypuszczają obligacje, gwarantowane przez rząd. Samorządy? Samorządy też niech się zadłużają na własny koszt, pod rządowe gwarancje. Proszę bardzo, jak łatwo wypycha się długi ze statystyki! Szast-prast i po wszystkim, jak mawiał dziadek Poszepszyński.

    Mam tylko wrażenie, że ze ścian już da się wyczuć swąd smażonej gumy. Ale ludożera bawi się tak wspaniale, i taka jest zachwycona ciepłą wodą w kranach, że po prostu sobie nie życzy, by jej na to zwracać uwagę. Jeszcze gotowa opluć i naurągać, jak jej kto psuje dobry nastrój.

    • 15 1

  • TAKA TAM OPOWIEŚĆ

    W starej chałupie facet podłącza do zmurszałej instalacji elektrycznej kilkusetwatowy bojler, żeby nie zabrakło ciepłej wody w kranie, piecyki, mnóstwo kolorowych lamp, żeby było fajnie, wzmacniacze, żeby grała muzyka i tak dalej.
    Mądrzy ludzie zwracają mu uwagę, że instalacja tego nie wytrzyma, że trzeba generalnego remontu - ale remont to przecież uciążliwości, trzeba by pruć odpicowaną fasadę, przyznać, że pod nią wszystkie jest stare i się sypie, a chodzi o to, żeby było przyjemnie, żeby wszyscy dobrze się bawili i lubili gospodarza.

    No, ale od przeciążenia instalacji mogą wywalić korki.

    To nic, facet już znalazł sposób! Beztrosko łata bezpieczniki grubym drutem, wiadomo, jak się korki zdrutuje, wytrzymają wszystko. Nazwiecie Państwo tego faceta idiotą? Niesłusznie, bo to nie jego chałupa. Jego tylko zatrudniono, by dopilnował, żeby było, póki co, fajnie, i żeby się ludziom, póki co, podobało. Do pewnego momentu.

    • 18 1

  • zapomnieli dopisać "artykuł sponsorowany" (1)

    • 19 1

    • grubo szyty

      • 11 0

  • Panie redaktorze ROBERCIE KLEWICZU - błąd błędem pogania :) (2)

    szczęśliwego nowego roku

    • 8 3

    • przekręcanie nazwisk, to tania złośliwość
      Kiewlicz

      • 4 0

    • To nie artykul, to przedwyborcza agitka

      • 3 2

  • barbapapo ratuj!!!

    • 3 0

  • W zwiazku z oszałamiającymi sukcesami PO w walce z kryzysem, powstaje nowy hymn na czesc PO, ktorego slowa brzmia nastepujaco

    "Ja ci powiem szczerze, Rysiu… ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim… jakby Grzegorz, Mirek trochę pomogli mi… przecież wiesz, biegam z tym sam… blokuję tę sprawę dopłat od roku… to wyłącznie moja zasługa"

    • 22 1

  • czy te oczy mogą kłamać??

    • 11 1

  • dawniej ludzie manifestowali swoje niezadowolenie wyjściem na ulice, a ich hasłem było: chleba!! pracy!!! a dziś? WIĘCEJ

    CUDÓW!!!

    • 33 7

  • Wszystko idzie dobrze!

    A kto się nie zgadza, niech wyjedzie.

    • 9 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Waldemar Kucharski

współzałożyciel i były prezes zarządu Young Digital Planet SA. Obecnie członek Rady Nadzorczej spółki edukacyjnej Learnetic SA. Absolwent Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej (Katedra Inżynierii Dźwięku). Jeszcze w trakcie studiów projektował instrumenty klawiszowe dla Zakładów Radiowych ELTRA z Bydgoszczy. W roku 1990 Waldemar Kucharski wraz z obecnymi członkami zarządu YDP: Piotrem Mrozem, Arturem Dyro i Jackiem Kotarskim ukończyli studia na Politechnice Gdańskiej i założyli własną...

Najczęściej czytane