• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spotlive chce podbić branżę dla dorosłych

Robert Kiewlicz
6 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
- Nasz serwis jest i będzie rozwijany tak, aby nadrobić te kilkanaście lat, w czasie których konkurencja nie była w stanie zaadaptować pojawiających się rozwiązań i trendów w skali globalnej - twierdzi Jakub Michalak, twórca Spotlive. - Nasz serwis jest i będzie rozwijany tak, aby nadrobić te kilkanaście lat, w czasie których konkurencja nie była w stanie zaadaptować pojawiających się rozwiązań i trendów w skali globalnej - twierdzi Jakub Michalak, twórca Spotlive.

Stworzona na fali popularności serwisów z sekskamerkami firma Spotlive, choć ambicje ma globalne, to korzenie ma w Trójmieście. To właśnie tu młody przedsiębiorca - Jakub Michalak - postanowił stworzyć innowacyjny serwis dla dorosłych, który w zamyśle ma działać jak YouTube, w którym każdy może stworzyć własne show i na nim zarabiać. Serwis już pozyskał inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, a w chwili obecnej walczy o inwestycję rzędu 1,5 mln dolarów i szykuje się do otwarcia biura w Los Angeles.


Pornografia w internecie jest:


Za pomysłem na innowacyjny serwis dla dorosłych stoi Jakub Michalak, który jeszcze na studiach założył swoją pierwszą firmę - agencję kreatywną prowadzoną w ramach Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości Gdańsk. Kiedy na rynku coraz większą popularność zaczęły zyskiwać portale z sekskamerkami, a w mediach zrobiło się głośno o portalach takich jak Showup.tv, Michalak postanowił sam stworzyć podobny serwis internetowy. Tak powstała firma Blisstery (obecnie Spotlive).

- Blisstery było pierwszą nazwą, która miała stanowić wdzięczne połączenie słowa "rozkosz" (ang. bliss) z "tajemnicą" (ang. mystery). I choć dla nas brzmiało to dobrze, bardzo szybko okazało się, że amerykańscy użytkownicy mają bardzo negatywne skojarzenia z tą frazą. To wtedy zapadła decyzja o koniecznej zmianie nazwy na Spotlive. Cała reszta: idea, koncepcja i to, czym się kierujemy, pozostała bez zmian - tłumaczy Jakub Michalak.
Chcemy działać inaczej niż cała branża

Spotlive powstawał przez trzy lata. Najwięcej czasu zajęło jego twórcy zapoznanie się z branżą, a pierwsze pieniądze od inwestorów trafiły do firmy w połowie 2017 roku. W sierpniu wystartowała pełna wersja serwisu. Czym różni się Spotlive od innych tego typu serwisów działających na świecie?

- To, co jest znamienne dla globalnego rynku to nieustanna innowacja w postaci nowych usług czy produktów, nowych rozwiązań, nieustannie podwyższanej jakości czy nowych form monetyzacji. Tym zaś, czym się cechuje branża dla dorosłych, jest to, iż prawie niemożliwym jest, by znaleźć w niej choć jedną z wcześniej wymienionych cech. Owszem, są tam bardzo duże pieniądze, ale ich zarabianie opiera się na przestarzałych modelach biznesowych, w których strony głównie czerpią zysk z przepuszczania przez swój system jak największej liczby ludzi, wyświetleniu im reklam i wypchnięciu ich z serwisu. A że od początku potrafili zarobić w ten sposób ogromne sumy, nigdy nie musieli walczyć o innowacyjność ani dbać o wysoką jakość kontentu - tłumaczy Michalak.
Jak twierdzi Michalak, Spotlive powstało w opozycji do tego, jak funkcjonuje branża obecnie i ma na celu wprowadzenie szerzej rozumianej innowacji.

- Jako pierwsi zadbaliśmy o design i user experience oraz dysponujemy technologią do streamingu, która pozwoli na korzystanie z serwisu na platformach takich jak Playstation, Xbox czy Smart Tv. Jako jedyni przebudowaliśmy model biznesowy i całkowicie wyeliminowaliśmy zarabianie na reklamach bannerowych. To, co nas wyróżnia to także fakt, iż jesteśmy transparentną firmą, w której użytkownicy i twórcy wiedzą dokładnie, kim jesteśmy, jakie mamy zasady i na czym zarabiamy, a także mają możliwość bezpośredniego kontaktu z nami (tzw. customer service) - dodaje Michalak. - To, co jest również ważne to fakt, że wszystkie nasze działania wynikają z chęci dostarczenia twórcom nie tylko najlepszych narzędzi do produkcji i dystrybucji kontentu, ale również pomocy przy powiększaniu bazy ich fanów, promocji i nieustannym rozwoju ich show. Sam serwis jest i będzie rozwijany tak, aby nadrobić te kilkanaście lat, w czasie których konkurencja nie była w stanie zaadaptować pojawiających się rozwiązań i trendów w skali globalnej.
Spotlive ma ambicje, aby działać tak jak serwis YouTube. Chce nagradzać dobre materiały, wspierać zaangażowanie twórców i promować najlepszych z nich. Spotlive zarabia na prowizji ze sprzedaży wewnętrznej waluty wykorzystywanej w serwisie. 

Jakie strony erotyczne odwiedzają polscy internauci? Jakie strony erotyczne odwiedzają polscy internauci?

Branża warta miliardy dolarów

Z danych firmy badawczej Gemius wynika, że co dziesiąty polski internauta odwiedza serwis Pornhub.com. Na początku stycznia 2016 roku ten kanadyjski serwis opublikował raport dotyczący jego rocznych statystyk. Według danych z raportu Polska znalazła się na piętnastym miejscu wśród krajów, z których internauci łączą się z serwisem.

Według danych Gemiusa stronę odwiedziło 2,7 mln polskich internautów, także niepełnoletnich (10,8 proc. użytkowników sieci w Polsce). Daje jej to drugie miejsce pośród stron erotycznych - pierwsze należy do serwisu Redtube.com, a trzecie miejsce, według liczby użytkowników, należy do serwisu Xhamaster.com.

Choć na serwisy z erotyką chętniej zaglądamy z domowego komputera, to - jak pokazują dane Gemiusa - polscy internauci odwiedzają je również w pracy. Aż 5,1 mln polskich internautów zagląda na strony erotyczne, korzystając z urządzeń mobilnych: smartfonów (4,3 mln) i tabletów (1,1 mln). Warto dodać, że jedną trzecią całego ruchu internetowego generuje właśnie branża porno.

Wartość branży dla dorosłych szacuje się nawet na 140 mld dolarów. Jej wzrost to nawet 15 proc. rocznie. Natomiast średnia wieku ludzi zarządzających branżą wynosi ponad 40 lat. Największy koncern na rynku to zarejestrowany w Luksemburgu MindGeek, który posiada 75 proc. rynku. Należą do niego takie serwisy jak: PornHub, YouPorn, RedTube, Brazzers. Firma zarabia rocznie ponad 200 mln dolarów.

Milionowe inwestycje i biuro w Los Angeles

Sex i erotyka w internecie wydają się bardzo dochodową branżą, jednak także konkurencyjną. Czy łatwo się przebić na tym rynku?

- Myślę, że problemem tej branży nie jest jej konkurencyjność, ale anonimowość i bardzo znikoma ilość jakichkolwiek informacji czy danych. Nie bez powodu jest ona określana jako "faceless industry". To znacznie utrudnia i często stanowi barierę nie do przeskoczenia dla początkujących. Miejsca na rynku jest sporo, lecz pozostawienie śladu wymaga sporej determinacji - mówi Michalak.
Największym rynkiem branży erotycznej są Stany Zjednoczone. Dlatego Spotlive skupia się przede wszystkim na nim. Tam też aktywnie poszukuje kolejnych inwestorów.

- Obecnie jesteśmy na etapie zbierania kolejnej rundy finansowania i celujemy w inwestycję rzędu 1,5 mln dolarów. Głównie skupiamy się na funduszach inwestycyjnych i aniołach biznesu z USA (San Francisco, Los Angeles i Nowy Jork) - dodaje Michalak. - W nadchodzącym czasie będziemy kładli duży nacisk na rozbudowę społeczności, poprawę jakości usług oraz wypuszczenie wersji 2.0 serwisu. Do tego oczywiście dochodzą dodatkowe elementy, jak natywna aplikacja (mobilna i desktop) oraz kolejne produkty wspierające "core" naszego biznesu. W planach mamy również rozbudowę polskiego zespołu oraz otwarcie biura w Los Angeles z dedykowanymi zespołami do sprzedaży i customer service.

Opinie (66) 7 zablokowanych

  • Q**two było jest u będzie i nie ma sensu walczyć z tym.

    Większość ludzi popatrzy sobie i tyle. Przecież to nudne na dłuższą metę.

    • 11 0

  • ten superbiznes czołga sie od 2 lat

    maja chyb za 150 lajków juz na fejsie, który byl najbardziej zenujacym i nieprofesjonalnym fanpage przez dlugi czas. czy cos juz sie zmienilo w tej sprawie?

    • 9 1

  • blisstery czyli blistery tj. odciski

    wiadomo od czego, taki model biznesowy. cebulowy kulczyk i renata rączkowska

    • 6 0

  • Jeśli dobrze rozumiem to koleś chce zrobić drugie redtube

    • 0 2

  • Kiedy trojmiasto.pl zacznie pisac o innowacyjnych domach publicznych ?

    • 13 2

  • kiedy debiut na giełdzie?

    • 7 0

  • teraz to się nazywa "agencja kreatywna"

    :):):)

    • 6 0

  • branża erotyczna, przemysł zbrojeniowy , wydobywczy i narkotyki

    mafie i rządy na tych komponentach od zawsze kręcą lody

    • 5 0

  • DNO i sto metrów mułu

    Kryptoreklama porno-biznesu na lokalnym portaliku....bleeeee.....

    • 13 1

  • to ma być innowacyjne?

    takich serwisów są setki a działa to tak że najczęściej ruska mafia wyszukuje jakiś zapuszczony hotel robi tam remont i szuka tzw modelek które mają twarze dzieci bo to jara zwyroli. Następnie te panienki udają normalne kobiety i wypinają tyłki na kamerkach za co zbierają "żetony". Prowadzący stronę pobiera % od zebranych żetonów i dodatkowo kasę za reklamy. Formalnie jest to dobre bo prostytutki często mają dość dobre warunki pracy i nie muszą stać po lasach. niestety jak tylko się zestarzeją a bywa że już po 2latach leżenia często 20h przed kamerką na dobę wracają do lasów i na ulice. Pieniądze na tym zarabia głównie mafia.
    Do tego niestety dochodzą małolaty które rejestrują konta na dane siostry czy znajomej i same wypinają tyłki zgredkom którzy jak sie podniecą to sypną żetonami. Takie młode prostytutki już za 1$ wkładają sobie dla dewiantów różne rzeczy w odbyt czy załatwiają potrzeby pod siebie itp itd.
    Jednym słowem konkretny bałagan. Jest to nic innego niż internetowe sutenerstwo.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na Uniwersytecie Gdańskim, doktor nauk ekonomicznych. Pracował w Stoczni Gdynia pełniąc funkcję m.in.: doradcy zarządu, dyrektora biura zarządu, pełnomocnika zarządu ds. restrukturyzacji stoczni oraz członka zarządu. W 2005 roku był doradcą Sekretarza Generalnego CESA z siedzibą w Brukseli. W latach 2002-2004 wykładał na Uniwersytecie Gdańskim i w Sopockiej Szkole Wyższej w okresie 2003-2009. Potem...

Najczęściej czytane