• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Supermarkety podwyższają płace. Ile zarabia się w handlu?

Aleksandra Wrona
11 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Pracowników jest coraz mniej, dlatego pracodawcy zmuszeni są proponować im coraz lepsze warunki zatrudnienia. Coraz częściej zatrudniają też obcokrajowców. Pracowników jest coraz mniej, dlatego pracodawcy zmuszeni są proponować im coraz lepsze warunki zatrudnienia. Coraz częściej zatrudniają też obcokrajowców.

Rosnące zarobki w handlu to w ostatnim czasie gorący temat. O planowanych podwyżkach dla swoich pracowników poinformowała niedawno sieć Biedronka. Inne markety również chętnie podają zarobki na poszczególnych stanowiskach, próbując zachęcić potencjalnych pracowników do rekrutacji. Powodem tej sytuacji są coraz większe braki kadrowe.



Warto przypomnieć, że od 1 stycznia 2017 r. płaca minimalna została podniesiona do 2000 zł brutto, a minimalna stawka za godzinę pracy wynosi teraz 13 zł brutto. Zmiana ta miała poprawić zarobki m.in. osób pracujących w handlu.

Co sądzisz o zarobkach na stanowisku kasjer - sprzedawca?


- Praca w handlu to ciężki kawałek chleba. Jak żadna inna naraża na straty fizyczne i moralne - mówi Karolina, która przez 7 lat pracowała w jednym z gdańskich centrów handlowych. - Moim zdaniem 13 zł na godzinę to absolutne minimum, które powinno dostawać się na rękę, bo 10 zł, które teraz wychodzi, to jakiś ponury żart. Oczywiście można pracować przez 250 godzin i dostać 2500 zł, ale nie da się tego wytrzymać fizycznie, to przecież 25 dni po 10 godzin pracy.

Zarobki w handlu



W raporcie z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń przeprowadzonego przez Sedlak & Sedlak w 2016 roku możemy znaleźć informacje o średnich zarobkach w województwie pomorskim. Mediana całkowitych wynagrodzeń w handlu wynosi według badania 3 477 zł brutto. W tym samym badaniu znajdziemy też mediany wynagrodzeń całkowitych w województwie pomorskim na wybranych stanowiskach, najniższą z nich jest mediana wynagrodzeń sprzedawców/kasjerów, która wyniosła 2 346 zł brutto. Jako wynagrodzenie całkowite rozumiane jest "miesięczne wynagrodzenie brutto przysługujące pracownikowi z uwzględnieniem wszystkich ruchomych dodatków pieniężnych, takich jak: premie, nagrody i inne".

Według danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto w sekcji "Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle" w roku 2016 wyniosło 3316,48 zł, w 2015 roku 3128,67 zł, w 2014 roku 2978,43 zł, a w 2010 roku 2481,42 zł. Na tym przykładzie widać znaczny wzrost wynagrodzeń na przestrzeni ostatnich lat.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że handel jest dość szerokim sektorem. Dane za rok 2016 są jeszcze w przygotowaniu, natomiast według raportów z 2014 roku przeciętne wynagrodzenie brutto pracowników usług i sprzedawców wyniosło 2302,58 zł.

Zarobki w marketach



Dyskusja na temat zarobków w handlu rozgorzała za sprawą podwyżek planowanych przez Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci dyskontów Biedronka. W komunikacie sporządzonym przez firmę czytamy:

"Jeronimo Martins Polska, jako największy prywatny pracodawca w Polsce, jest zdeterminowany, aby być pracodawcą pierwszego wyboru w sektorze handlowym. Dlatego regularnie dokonujemy przeglądu wynagrodzeń i świadczeń pozapłacowych dla pracowników. Najbliższe zmiany wejdą w życie już od stycznia 2018 roku, a nie jak w poprzednich latach od kwietnia. Ich głównym punktem są podwyżki wynagrodzeń dla pracowników zatrudnionych w sklepach oraz centrach dystrybucyjnych. Wysokość podwyżek jest uzależniona od szeregu czynników, takich jak staż pracy, lokalizacja sklepu oraz stanowisko i waha się w granicach od 200 do 550 zł brutto. Aktualnie wynagrodzenie pracownika rozpoczynającego pracę na pełen etat w trójmiejskiej Biedronce na stanowisku sprzedawca-kasjer wynosi 3000 złotych brutto, wliczając w to nagrodę za brak nieplanowanych nieobecności w danym miesiącu, a po trzech latach pracy 3300 zł brutto."
O zarobki postanowiliśmy zapytać też inne, obecne w Trójmieście, markety.

- Chcielibyśmy podkreślić, iż o naszej pozycji na rynku pracy w Polsce decyduje nie tylko atrakcyjne wynagrodzenie - wyższe od średnich zarobków w handlu, ale również szereg dodatkowych świadczeń. Nasi pracownicy są objęci bezpłatną, prywatną opiekę medyczną. Dodatkowo firma oferuje możliwość przystąpienia na preferencyjnych warunkach do ubezpieczenia medycznego i grupowego wraz z całą rodziną. Pracownicy mają także możliwość skorzystania z programu Karty Multisport - mówi Aleksandra Robaszkiewicz, PR Manager, Lidl Polska.
W ciągu dwóch lat (2014-2016) wynagrodzenie pracownika sklepu Lidl wzrosło o 12 proc., z kolei na początku 2017 roku o kolejne 9 proc. w stosunku do roku poprzedzającego. W chwili obecnej pensja na stanowisku pracownika sklepu wynosi 3300 zł brutto na początku pracy (stawka aglomeracyjna). Po roku pracy pracodawca gwarantuje wzrost płacy do poziomu 3500 zł brutto, a po dwóch latach stażu pracy do 3800 zł brutto. Natomiast wynagrodzenie menadżera sklepu dla osób rozpoczynających pracę na tym stanowisku wynosi 4400 zł - 5000 zł brutto. Po roku analogicznie jak w przypadku pracownika sklepu wzrost wynagrodzenia jest gwarantowany i kształtuje się na poziomie 5000 zł - 5500 zł brutto, a po 2 latach 6300 zł - 6800 zł brutto.

Praca w handlu to ciężki kawałek chleba. Jak żadna inna naraża na straty fizyczne i moralne - mówi Karolina, która przez 7 lat pracowała w jednym z gdańskich centrów handlowych. Praca w handlu to ciężki kawałek chleba. Jak żadna inna naraża na straty fizyczne i moralne - mówi Karolina, która przez 7 lat pracowała w jednym z gdańskich centrów handlowych.
Informacją o wysokości wynagrodzenia swoich pracowników nie podzieliły się z nami sieci NettoCarrefour. W przypadku pierwszej nie otrzymaliśmy odpowiedzi, za to w komunikacie przesłanym przez biuro prasowe Carrefour czytamy:

"W Carrefour zatrudnienie na umowę o pracę to standard, naszym pracownikom proponujemy pełen wymiar etatu. Wynagrodzenia i pakiet benefitów pozapłacowych są w Carrefour ustalane w drodze dialogu społecznego. Negocjacje dotyczące wynagrodzeń w 2018 r. odbędą się w pierwszej połowie roku. Wynagrodzenie pracowników jest podnoszone regularnie od kilku lat, przy zachowaniu rynkowego poziomu inwestycji. W 2017 roku 70 proc. pracowników otrzymało podwyżki wynagrodzenia na takim samym poziomie procentowym jak w branży. Podwyżki uzależnione były od stażu pracy, miejsca pracy i stanowiska. Na wynagrodzenie pracowników sklepów Carrefour składa się nie tylko pensja zasadnicza, ale również premie i świadczenia pozapłacowe. Premia dla kadry Carrefour uzależniona jest od realizacji celów wyznaczonych indywidualnie, zgodnie z realizowanymi zadaniami. "
Ponadto Carrefour chwali się swoim systemem wsparcia dla pracowników w wieku przedemerytalnym, który zakłada propozycję przejścia na umowę o pracę na pełny wymiar etatu pracownikom zbliżającym się do wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę - jeżeli jeszcze nie mają takiej umowy lub otrzymanie dodatkowej odprawy emerytalnej, jeżeli osoba chcąca przejść na emeryturę przepracowała w firmie co najmniej 15 lat. Carrefour daje też swoim pracownikom dostęp do prywatnej opieki medycznej, ubezpieczeń od następstw nieszczęśliwych wypadków, rabatów na zakupy w Carrefour czy możliwości skorzystania z pakietu rekreacyjnego (Karta Multisport) oraz bonusów w postaci bonów świątecznych, wyprawki dla noworodka i pierwszoklasisty, pożyczki mieszkaniowej czy dofinansowania wyjazdu wakacyjnego dla dzieci. Pracownikom zatrudnionym w firmie 5, 10, 15 lat oferowane są nagrody stażowe.

Realia pracy w handlu



Osoby pracujące w handlu wciąż jednak odnoszą się krytycznie do proponowanych im stawek. Należy też pamiętać, że handel to nie tylko sieci sklepów, ale także małe osiedlowe sklepiki, których właściciele raczej nie proponują swoim pracownikom karnetów na siłownię czy dodatkowego ubezpieczenia medycznego.

- Uważam, że z pracy w handlu trudno jest się utrzymać na sensownym poziomie - mówi Jagoda, która pracowała na stacjach benzynowych, a obecnie jest zatrudniona w dużym sklepie z elektroniką. - Mimo różnych premii moja wypłata nie przekracza 2000 zł netto, od czego muszę odjąć koszt dojazdów. Kasjerzy często są traktowani jako dział administracyjny, który w przeciwieństwie do handlowego generuje koszty, a nie zyski, więc i premie, i stawki są zupełnie inne.
- Pracując na tzw. wyspie w centrum handlowym zarabiałam 10 zł na rękę za godzinę. Pracowałam przez prawie wszystkie weekendy, wigilie, okolice świąt, 2 maja, standardowo 3-4 dni w tygodniu po 12 godzin. Zarabiałam ok. 2000 zł netto, ale wliczając dojazdy z 12 godzin dziennie robiło się 13,5 - mówi Asia. - Kiedy poszłam na studia dzienne, zaczęłam pracować codziennie od 15 do 21 plus weekendy. Zarabiałam ok. 1600 - 1700 zł. Opłacałam też studia, więc samodzielnie nie dało się z tego utrzymać.
- Co nam z podwyżki z 9 na 10 zł na rękę, skoro masło i olej podrożały o 2 zł, chleb o 1 zł, ziemniaki o 60 gr? Wychodzi na to samo, albo na gorsze... - kwituje Dominika, która w tym roku ostatecznie rozstała się z pracą w handlu.

Miejsca

Opinie (378) ponad 10 zablokowanych

  • skad te dane... (1)

    w gdyni na Hali Targowej płaca nigdy nie przekracza najnizszej krajowej(prosze sprawdzic?) a sprzedawcy sa nieuczciwi i za wolno i niewydajnie pracuja...TO JEST PRAWDA..i wg włascicieli stoisk sa przyczyna ich nierentownosci!!!! ja pytam; po co kupcy siedza latami na Hali Targowej i drugie pytanie-skad biora pieniadze na dofinansowanie interesu...od 45 lat jestem w tym srodowisku i wszyscy pLacza......

    • 3 1

    • preciez

      pisza o zarobkach w marketach a nie na hali targowej to zupelnie inna dzialka, przedszkolaku!

      • 1 0

  • dokladnie (2)

    jak ktoś wcześniej stwierdził nikdy one być kasjerem. pracuje jako kasjerka od paru lat i dużo znajomych mowi ze wola np. sprzatac,abo pracować na zmywaku lub przy układaniu towaru byle by nie mieć kontaktu z klientem. bo w takiej pracy jak obsluga klienta to porostu trrba mieć mocne nerwy i twardy tyłek. ludzie wola pracować w spokoju a nie uzerac się z nerwusami. bo klienci mysla ze jak zaplaca te pare złotych za zakupy to jzu czuja się panami którzy mogą wszystko, mogą nawrzucać kasjerce za nic bo akurat maja zly dzień i musza się wyzyc. ale spokojnie my mamy tez sposoby na niezrównoważonych klientów. ale nie powiem jakie- jedyne co mogę zdradzić to to ze dzieje się to w bialcyh rękawiczkach i z klasą:) a beka z takich potem-bezcenna!

    • 10 1

    • Sorry, ale cudzoziemcy na kasie powinni znać język polski. (1)

      • 0 1

      • sorry ale

        czy ja pisałam o cudzoziemcach?? hello, naucz się czytac ze zrozumieniem!

        • 0 0

  • Liberalne zaklęcia (14)

    Przez całe lata karmiono nas bajkami:
    że wolny rynek.
    że na miejsce każdego pracownika jest 5 innych
    ze tania siła robocza jest dobra bo konkurencyjna ( ale to działało wyłącznie jeśli chodzi o pracowników niższego szczebla. Tania praca w zarządach i na dyrektorskich stanowiskach nie chodziła w rachubę)zarządzanie im droższe tym lepsze.
    że wydajność nie taka.
    że pracownicy dla firmy mało oddani
    że firmy mają duże koszty inwestycji w nowe punkty sprzedaży (na preferencyjny kredyt oczywiście)
    że infrlacja bliska zeru
    i wiele tym podobnych bajek mających uzasadnić niskie wynagrodzenia w polsce.
    no i platforma w 2015 roku straciła władzę. Nagle okazuje się że wszystkie te parametry prawie się nie zmieniły i co? Przy nadal niskiej inflacji nagle okazuje się że to wszystko były bzdury.
    nagle okazuje się że jak brak pracowników na rynku i kasa na podwyżki wynagrodzeń się znajduje.
    nagle okazuje się że wydajność nie musi wzrosnąć o 100% by pracownik dostał 100 zł podwyżki. A przez lata wmawiano nam że to konieczność. Nagle okazuj się że można podnieść wynagrodzenia bez radykalnej poprawy wydajności.
    teraz widać jakimi bredniami karmiono nas przez lata. Dobrze że w końcu to nastąpiło.
    to bankructwo liberalnych zaklęć służących do pacyfikacji pracowników jest ważniejsze nawet od samego wzrostu wynagrodzeń.

    • 121 40

    • widzisz tylko gospodarkę z punktu widzenia supermarketów (7)

      które wypracowały sobie system w którym zatrudnią każdego i wyszkolą każdego, poza tym jest masa małych przedsiębiorców którzy chcieliby się rozwijać a nie mogą przez wysokie podatki, zus i braku sprawnie działających sądów (nie ryzykują bo nie ma sprawiedliwości), \

      nigdy w Polsce nie było liberalnych rządów, poprzednie peło i pesel to byli pseudoliberałowie z nutą zorganizowanej przestępczości

      • 12 0

      • Nie prawda. (6)

        "nigdy w Polsce nie było liberalnych rządów, poprzednie peło i pesel to byli pseudoliberałowie z nutą zorganizowanej przestępczości."
        Nie zgadzam się z tą opinia w całości.
        Peło jak piszesz to dawny Kongras Liberalno Demokratyczny a ludzie w obu tych partiach najważniejsi zawsze mówili o sobie wyłącznie że są liberałami.
        Ostatnie 8 lat rządów liberałów w Polsce ze wszystkimi patologiami to jest właśnie Kwintesencja liberalizmu. Tak to wygląda i tak to miało wyglądać ( Przypomnę Najważniejsze hasło Liberałów z czasu KLD "Pierwszy milion trzeba ukraść" niektórym zostało to na dłużej i nie skończyli na 1 milionie)
        Ostatnie 8 lat to jest właśnie Kwintesencja liberalizmu innych liberałów nie ma nie było i nie będzie. Bo liberalizm opiera się właśnie na nie prawdziwych hasłach bajkach dla Naiwnych a w realnym życiu jedyne co potrafi stworzyć to "firmy" typu Amber Gold, albo pana Kulczyka gdzie państwo mogąc zarobić na czymś 3 milony sprzedawało to panu Kulczykowi za milion by to on zarobił te 2 dodatkowe.
        Liberalizm zawsze opierał się na bajkach dla naiwnych i na naszych oczach zbankrutował i mam na dzieje na jakiś czas będzie spokój z ta utopią. Przypomnę tylko zaklęcie jak mantrę powtarzane przez liberałów. Biednym nie można dać pieniędzy biednym trzeba dać wędki by zachęcić ich do aktywności 25 lat zachęcania i nic miliardy wyrzucone w błoto programy pomocowe nic nie dały.
        2 lata programu 500+ i wszystkie cele osiągnięte, a to zwykłe rozdawnictwo okazało się jak zawsze 1000 razy skuteczniejsze od zaklęć liberałów. A polityka społeczna przecież nie ma być dobra czy zła tylko SKUTECZNA.

        • 15 6

        • mówić to sobie wszystko można

          liberałami gospodarczymi nigdy nie byli, bo nigdy nie obniżali podatków I nie upraszczali prawa I procedur. Nigdy, nawet za komuny nie narosło tyle nowych przepisów co po 89 roku. Dałeś się nabrać I tyle, albo po prostu nie rozumiesz czym jest liberalizm. Ci ludzie to etatyści którzy sterują gospodarką a nie liberałowie.

          • 0 0

        • ale cały pic na tym polega, że oni zawsze nazywają się liberałami a nimi nie są (1)

          to co piszesz amber goldy, kluczyki itd. to zwykłe przestępcze interesy postkomuchów i nie ma to nic wspólnego z liberalizmem, 500+ już odbiją się czkawką, inflacją idzie w górę podwyższenie pensji (o których w artykule) to tak zwana podwyżka inflacyjna, ile jest wart te 2300zł ?

          "Biednym nie można dać pieniędzy biednym trzeba dać wędki by zachęcić ich do aktywności 25 lat zachęcania i nic miliardy wyrzucone w błoto programy pomocowe nic nie dały."

          właśnie tu jest problem nie chodzi o programy centralne, tylko o uproszczenie przepisów, obniżkę podatków i innych opłat na stałe, zapewnienie dobrego zaplecza prawnego dla Polskich przedsiębiorców, a to nie kosztuje miliardy, jest to wpisane w działalność rządu i sejmu

          gdyby chociaż te parę kwestii rozwiązali to ja bym już te 500+ przebolał, niech będzie ale jak na razie wszystkie działania rządu idą w kierunku likwidacji Polskich przedsiębiorców i stawiają na przedsiębiorstwa państwowe lub zagraniczne

          • 2 4

          • Niestety INNY Liberalizm nie istnieje innych Liberałów nie ma.

            500 + i wzrost wynagrodzeń dla najgorzej zarabiających napędzają gospodarkę. Na czkawkę będziesz musiał jeszcze wiele lat zaczekać, bo inflacja owszem poszła w górę i nie przekracza 2,5% gdzie zakres najzdrowszej inflacji dla każdej gospodarki to 2-4 %
            Wyżej nie piszą o inflacyjnej podwyżce wynagrodzeń tylko o wzroście rzędu 20-25% w sali 2 lat dla wielu pracowników zagranicznych sieci handlowych które to sieci dotychczas traktowały pracowników Polskich oddziałów gorzej niż nie jeden feudał niewolników 800 lat temu.
            "właśnie tu jest problem nie chodzi o programy centralne, tylko o uproszczenie przepisów, obniżkę podatków i innych opłat na stałe, zapewnienie dobrego zaplecza prawnego dla Polskich przedsiębiorców, a to nie kosztuje miliardy, jest to wpisane w działalność rządu i sejmu"
            Uproszczenie przepisów i obniżka podatków oraz traktowanie przedsiębiorców jako tych którzy mają się bogacić i bo z ich bogactwa wszyscy pośrednio korzystamy nie ma nic wspólnego z liberalizmem tylko ze zdrowym rozsądkiem i normalną gospodarką. Ale to niestety nie rozwiązuje problemu Polskiej biedy bo ona ma twarz głodnych dzieci na wsi które nikogo nie interesują. I z tym problemem przez ostatnie 30 lat poradził sobie tylko 500+ cała reszta to kasa wyrzucona w błoto na różne wędki które dla wielu biednych wiszą jednak za wysoko by do nich doskoczyć. ( niestety nie wszyscy radzą sobie w życiu jak i rozumieją jak ty rzeczywistość. Dla wielu jedyny sposób na poprawę to proste rozdawnictwo.
            "ale jak na razie wszystkie działania rządu idą w kierunku likwidacji Polskich przedsiębiorców i stawiają na przedsiębiorstwa państwowe lub zagraniczne"
            Z tym się zgodzę tu nie ma radykalnej od dawna oczekiwanej zmiany. Szczególnie gdy idzie o patrzenie przez urzędników na przedsiębiorców, nie chodzi mi nawet o szczegóły tylko ogólnie. Urzędnicy nie mają obowiązku patrzenia na przedsiębiorców i traktowania ich jak kur znoszących złote jajka z których wszyscy żyjemy tylko jako potencjalnych złodziei których trzeba skontrolować dokładnie a następnie jeszcze tych co kontrolowali bo może coś wzięli. Mam wrażenie że ciągle jeszcze państwu bardziej zależy na zebraniu jak największych podatków a mniej albo wcale na tym by obywatele byli bogaci, a przynajmniej bogatsi od tych z krajów ościennych.

            • 2 1

        • PiS=PO jedno zło (2)

          Liberalną gospodarkę to my mieliśmy pod koniec panowania czerwonych. Wilczek i jego reformy były w 100% liberalne. Wszystko zaprzepaścili właśnie pseudoliberałowie z KLD, UW czyli obecnej PO i popłuczyn. Balcerowicz i spółka na życzenie mocodawców wszystko spowolnili i sprywatyzowali.

          • 10 1

          • Pozory liberalnej gospodarki.

            Reformy tow. Wilczka z PZPR miały na celu ułatwienie startu w biznesie tow. partyjnym. Jaki to miał być niby liberalizm gdy nie podzielnie rządziła PZPR a wszystkich podsłuchiwali agenci SB i WSI. A dolarami bez problemu mogli handlować wyłącznie zaufani koledzy smutnych panów w płaszczach. Jak ty coś takiego nazywasz liberalizmem to gratuluję poczucia humoru.
            Co zaś tyczy się tow. Balcerowicza z Instytutu Marksizmu Leninizmu przy KC PZPR. To akurat on z przekonania był marksistą ale że w PZPR razem z tow. Wilczkiem należał do frakcji liberałów to już tak mu zostało. Doskonale dogadywał się zarówno z tow. z PZPR jak i Kolegami z UW i KLD.
            Nie moja to wina że twarzami liberalizmu w Polsce są towarzysze Balcerowicz, Wilczek, Miller, 0,7 Kwaśniewski. Ich Koledzy Tusk, Bielecki, Merkel (ten z Gdańska), Piskorski (ten od ciągłego wygrywania w Kasynach) Lewandowski (ten od "prywatyzacji").
            Nie moja to wina że w śród nich nie sposób znaleźć uczciwego i rzetelnego człowieka, który dorobił by się uczciwą pracą. Wszyscy oni wiedzieli skąd trzeba wziąć pierwszy milion. Jaka utopia tacy wykonawcy. Ale tak jak napisałem to już zbankrutowało i mamy z tą utopią spokój.

            • 2 0

          • Dokładnie Olszewski miał dobry rząd a bandyci i złodzieje nie mogli tego przeboleć

            że ich interesy nie będą się kręcić i nie mają szans z stylem prowadzenia biznesu przez wolnych Polaków

            • 5 1

    • Co tam wiesz

      Jesteśmy na szczycie cyklu koniunkturalnego w Europie
      W podobnej sytuacji jak w roku 2007, dodatkowo wzmacnianej przez pierwszy od wielu lat niż demigraficzny. Nasza gospodarka zależy od europejskiej. Teraz nawet Hiszpania ma 3% wzrostu. Ale tak, to na pewno zasługa PiS :)

      • 1 1

    • Piękne bajki opowiadasz. Masz talent. To tak od siebie czy za pieniądze?

      • 2 2

    • (1)

      Najśmieszniejsze jest to, że głodowe warunki pracy i płacy wogóle nie skłoniły Polaków do kooperatywizmu (spółdzielczości), lecz do wyjazdu. Ale to niestety wygląda na skutek 123 + 45 lat niewoli, gdzie wyćwiczono narodek w postawie niewolniczej...

      • 9 2

      • Zamiast.

        Zamiast "kooperatywizmu (spółdzielczości), " związków zawodowych i innych organizacji Polacy w gospodarce rynkowej zachowali się jak prawdziwi Kapitaliści.
        Nie podpalali sklepów tylko przestali w nich pracować na niewolniczych stawkach.
        Teraz zarządy kolejnych firm żeby ratować swoje stołki MUSZĄ podnosić wynagrodzenie bez żadnej łaski i bez bredzenia o zaklęciach. To cieszy najbardziej.
        "Narodek" okazał się znowu mądrzejszy od zaklinaczy rzeczywistości żerujących na głupocie.

        • 12 1

    • Okazało się, że jak brak pracowników na rynku, to zatrudnienie mają imigranci za najniższą krajową nadal. (1)

      • 12 5

      • Owszem jest tak ale... .

        Ale zwróciłeś uwagę że zapytani przedstawiciele firm mówiąc o wzroście wynagrodzeń w ogóle nie zająknęli się o wzroście wydajności pracy???
        A przez ponad 20 lat zawsze mówiono że nie można w Polsce podnosić wynagrodzeń bez poprawy wydajności.
        Teraz wynagrodzenia pracowników rosną i nikt nie mówi słowa że to w wyniku szeroko zakrojonej kilkuletniej akcji poprawy wydajności.
        Na ten temat cisza.
        Ludziom znudziła się praca za niewolnicze stawki odeszli lub wyjechali i nagle to co przez lata było podobno ?!? niemożliwe nagle stało się faktem. Trzeba podnosić wynagrodzenia i to bez warunkowo.
        Nagle okaże się że po latach i talony świąteczne dla pracowników się znajdą i wolne 6 stycznia gospodarki nie zrujnuje. Jeszcze kilka miesięcy i okaże się że pracownik powinien być w pracy wypoczęty więc na Urlop ma iść a w pracy nie musi rękami nosić 5 ton towarów bo znajdują się środki na maszyny do transportu ciężarów.

        • 26 0

  • (11)

    "Co nam z podwyżki z 9 na 10 zł na rękę, skoro masło i olej podrożały o 2 zł, chleb o 1 zł, ziemniaki o 60 gr? Wychodzi na to samo, albo na gorsze". To głosuj lewaczko dalej na pis. Socjal na lewo i prawo, 500+ leje się strumieniem, a ta się dziwi skąd inflacja :) Brawo wy. A później jeszcze święcie przekonani, że na "prawicę" zagłosowali :D

    • 164 94

    • prowadzę jednoosobową działalnosć, i czy PIS, czy PO - mają tak samo w głębokim poważaniu takie osoby, ciągle podwyżki ZUS (5)

      i nowe utrudnienia w podatkach, Vat, itp.
      Utrzymuję rodzinę od kilkunastu lat z własnej pracy, ale rząd woli, bym poszła na bezrobotne i pracowała na czarno---coraz trudniej stać mnie na tak wysoki ZUS.

      • 57 1

      • Jakie utrudnienia w podatkach, VAT i Zusach? (4)

        Ja jakoś nie odczułem podwyżki na ZUS. Firmę mam od 2011r - i nigdy nie pójdę pracować na etat. A podatkami zajmuje się księgowa - 120 zł miesięcznie. W czym masz problem, bo nie rozumię? A jeżeli ZUS rośnie to tylko i wyłącznie dla tego, że płacisz na emeryturę tych co na niej są ( a że żyjemy dłużej to i więcej jest emerytów, dodatkowo przez ostatnie 8 lat sporo osób nie pracuje w Polsce).

        • 7 21

        • w 2011 płaciłeś 597, teraz 812 na ZUS więc wzrost o 36% (2)

          stawek VAT masz kilka - pewnie o te utrudnienia jej chodziło. Do tego każde bzdurne rozszerzenie działalności to nowy wpis do PKD o który trzeba prosić. Idąc dalej tym tropem to prawo w Polsce rozrasta się chyba najszybciej na świecie a ty musisz za tym nadążać żeby nie zostać przestępcą. I teraz jak weźmiesz sobie pod uwagę osobę o niskich dochodach, jak prawdopodobnie ta pani, to się okaże że ZUSy (czyli coś co teoretycznie odkładasz na emeryturę a w praktyce, wiadomo, płacisz na obecnych emerytów) pochłaniają gruby procent twoich dochodów. Taka osoba zapłaci tę daninę, a potem idzie do MOPSu po pomoc. Przez to wartości dodanej nie ma, ale urzędnik któy mieli tę kasę na okrągło weźmie za to pensję. To jest głupota tego systemu. Ludzie nie potrzebują jałmużny, wystarczyłoby tym bardziej ubogim po prostu mniej zabierać. Sam ZUS natomiast to problem strukturalny któy można było rozwiązać ale nikomu się nie chciało.

          • 2 0

          • nie porównuj 2011 r i teraz (1)

            200 zł na przestrzeni 7 lat do dużo? zerknij ile wzrosły wynagrodzenia w tym czasie, ile benzyna, ile towary. Jeżeli chodzi o stawki VAT to tak na prawdę masz kilka a korzysta się przeważnie z dwóch - wpis do PKD - co za problem - w urzędzie pomogą wypełnić - trwa to dosłownie 15 min. Druga sprawa to jeżeli masz własna działalność gospodarczą to warto wynająć księgową ( biuro księgowe - to uproszczenie dla komentującej obywatelki bo chyba nie wiedziała o czym pisze ale komentarz dała) - przy tak zawiłych sprawach podatkowych jak w Polsce zwykły laik nie da rady. Dodatkowo dobra "księgowa" ( tu specjalnie cudzysłów dla obywatelki) podpowie jak uciec od płacenia VATu, podatku dochodowego - jakie sobie koszta zrobić. Myślę, że wspomniana autorka posta przyoszczędziła tej 100 na "księgową" ( obywatelka hellowww) bo stwierdziła, że sama to ogarnie a 100 szkoda - a ta 100 to też jest koszt który wrzucamy w działalność. itd... Podsumowując - jak masz działalność zarobisz więcej - ale nie oszczędzaj na "księgowej".

            • 0 0

            • skok o 36% w 6 lat to dużo, wynagrodzenia o tyle nie podskoczyły

              wpis do PKD trwa o wiele więcej bo trzeba się do tego urzędu przejechać I stracić czas w kolejce. 2 godziny w nie powiem czym, chyba że mieszkasz obok... Tragedii nie ma ale to tylko wierzchołek gory tych głupot. Koszt księgowego to kolejny problem w opresyjnym państwie. Ciebie stać, mnie też, ale jak ktoś zarabia 4 tysiące z czego połowę oddaje w daninach to już na takie zabawy nie ma. VAT I pod. doch. odliczysz ale tylko w granicach prawa i możliwości finansowych. Kupisz sobie coś raz i drugi na firmę I tyle. Jak zarabiasz tyle co na życie to za wiele nie odliczysz bo przeznaczysz tę kasę na utrzymanie. Większość ludzi żyje za minimum, a pańśtwo woli im zabrać 600 żeby oddać 500+. No i prawo niepewne, a księgowa zajmie się tylko stroną rachunkową.

              • 0 0

        • Może ty nie"rozumiĘsz", ale Twoja księgowa pewnie tak. Swoją drogą, jak jest tak dobrze i bezproblemowo, a księgowa wszystko ogarnia zawodowo, to bądź też człowiekiem, daj jej podwyżkę i premię na święta.

          • 14 2

    • ss (2)

      Inteligencie bez szkoły jeżeli wg Ciebie masło podrożało na świecie bo PiS wprowadził 500+ to gratuluje bycia bezmózgiem

      • 46 34

      • (1)

        Jak benzyna podrożała, to jakoś to mogła być wina peło ;p

        • 26 6

        • bo akurat podzwyzszali akcyze i podatki. takze na ksiazki.

          • 13 1

    • czy masło kupujesz co godzinę?

      • 4 17

    • przepraszam za plusa ceny wrozsły jeszcze wiecej zagranicą ale ty tego niezuwarzyłas

      To potwierdzali wszyscy ale ty z uporem maniaki dlaej wypisujesz te bzdury

      • 7 26

  • Auchan

    W Auchan zarobki to żenada nawet na rękę nie ma 2000 tylko 1500 do1700 dlatego ludzie uciekają z przyjmują czubków i leserów

    • 4 0

  • Nauka to potęgi klucz (32)

    Sorry, ale jakich zarobków należy się spodziewać w robocie, która polega na siedzeniu i przesuwaniu towarów pod skanerem? Im szybciej ich płace będą rosnąć, tym większa będzie presja na automatyzacje tego zawodu i zamiast 3 z hakiem będzie 0.

    • 47 103

    • uczyłam się, jestem tłumaczem niepopularnego języka , nauka bardzo trudna, to była moja pasja, żałuję, że nie zostałam na (16)

      uczelni,
      poza uczelnią- zero pracy w tym zawodzie, pracuję w handlu.

      • 29 3

      • Proponuję dalsze dokształcanie.... (1)

        • 9 8

        • Zrób to sam.

          • 0 0

      • tak z ciekawości jaki język? (12)

        • 7 1

        • Albański, macedoński.

          ktoś się podszywa poniżej pode mnie w dyskusji o znalezieniu pracy i 500 +

          • 0 1

        • (8)

          Aramejski. Dlaczego Państwo mi nie potrafi zapewnić dobrze płatnej pracy? Za po płacę podatki? Pocieszające jest to, że łatwiej będzie mi się z Chrystusem na sądzie ostatecznym dogadać.

          • 3 11

          • (3)

            A dlaczego panstwo ma Ci cos zalatwiac, skoro nie ma popytu na to, co proponujesz? No dlaczego?

            • 14 1

            • (2)

              To po co jest Państwo, żeby rozdawać nierobom 500+?

              • 6 9

              • To nie moja wypwoiedź, ktoś się podszywa i używa B. w podpisie,.

                • 2 2

              • Jak na razie to Ty jesteś nierobem i nieudacznikiem,bo sobie pracy nie potrafisz znaleźć.

                • 6 3

          • (1)

            Jak skończyłaś takie studia, to sorry. Ludzie po co wy idziecie na kierunki,które kształcą bezrobotnych? Przecież to oczywiste, że po tym pracy się nie znajdzie. Trzeba mieć tiktaka zamiast mózgu aby tego nie wiedzieć.

            • 8 1

            • Ktoś się podszywa na forum pode mnie

              • 0 1

          • Dlaczego ktoś się podszywa pode mnie ?

            To nie aramejski.

            • 0 0

          • He, ja tez jestem po fililogii, prace znalazlem 2 tygodnie po obronie, ogarniam ok. 10k bez spiny, takze trzeba sie jedynie ogarnac..

            • 4 8

        • język miłości

          • 3 0

        • Język wolski.

          • 2 4

      • Przykro, że tak skończyłaś

        Ale na szczęście dyktatura rynku powili się kończy. Może niedługo będzie można to przekuć w jakiś ciekawy pomysł na biznes?

        • 18 4

    • Na kasie czesto siedza ludzie z lepszym wyksztalceniem niz twoje ciolku

      • 5 1

    • (4)

      myślę że kasjerzy by się wcale nie obrazili na automatyzację ich zawodu
      to często dobrze wykształceni ludzie po studiach a raz nawet trafiła się osobą z doktoratem
      A praca kasjerka jak prawie każdą, podejmuje się nią nie z pasji tylko by mieć za co rachunki opłacić, nie będzie kas ale będzie inna praca np. przy budowie,programowaniu czy serwisowaniu maszyn
      po co łopata jak jest koparka :)

      • 13 1

      • (1)

        Pracy serwisowaniu, programowaniu i tworzeniu maszyn nigdy nie będzie brakowało. Niestety, to nie są proste rzeczy i nie oszukujmy się - kasjerzy-nobliści oraz inni bardziej ambitni (których jest zdecydowana mniejszość) się przekwalifikują, a reszta zostanie na lodzie.

        • 8 4

        • Serwisowanie to trudna sprawa?

          Moze brudna ale na pewno nie trudna, programowanie też jest coraz łatwiejsze, żeby być stolarzem nie trzeba być dendrologiem

          • 3 1

      • są miejsca, gdzie koparka na nic, tylko łopata. (1)

        • 5 1

        • Weź np. zabij komara koparkom. A łopatom spoko się da.

          • 13 0

    • Spartanin

      mamusia da utrzymanie .odpoczywa ,i co?????????????

      • 0 0

    • (5)

      Automatyzacja dotknie wszystkich zawodów. Bardzo mało ludzi jest potrzebnych względnie w kierunkach, gdzie nie będzie jej, pewnie uważasz, że jak ktoś pracuje, ale nie umysłowo, to powinien głodować? Wykonuje pracę, skoro nie jest potrzebna, to czemu jest? Głupi argument, a jakoś marketingowców generujących posty nikt się nie czepia, albo ludzi przepisujących z jednego exela w drugiego prognozy sprzedażowe (co zabawne tam automatyzacja dotrze szybciej, bo jest łatwiejsza). Wypowiadając się w ten sposób pokazujesz, że jesteś ignorantem, a więc sam się nie nadajesz do pracy intelektualnej.

      • 9 2

      • (4)

        Za daleko wybrnąłeś z dedukcją. Żyjemy gdzie żyjemy i szczerze mówiąc wszyscy mamy za niskie zarobki (poza cwaniakami, złodziejami i obrotnymi jednostkami którym faktycznie się należy). Śmieszy mnie fakt, że kasjerzy dostają więcej niż początkujący lekarze po ciężkich studiach, których robota w przeciwieństwie do tych pierwszych coś wnosi. Nie mam pretensji do sieci handlowych, w jakimś tam stopniu starają (albo raczej są zmuszani przez pr) się zapewnić godne płace swoim pracownikom, ale tu chodzi o jakąś hierarchię wartości. Nie podoba mi się status quo, ale nie uważam, że pracownicy fizyczni powinni zarabiać mniej. Powinni zarabiać na tyle, żeby żyć godnie i niczego sobie nie odmawiać jak to ma miejsce w zachodnich krajach. Ale ambicja powinna być nagradzana - jak ktoś w wyniku ciężkiej pracy stał się ekspertem, powinien zarabiać wielokrotność tego, co pracownicy wykonujący najprostsze czynności.

        • 6 4

        • (3)

          Skoro jest jak mówisz to dlaczego na rezydenturę chętnych jest 20 osób na jedno miejsce a na kasę w markecie nie?

          • 3 2

          • bo jest mało miejsc, ty też do lekarza specjalisty czekasz parę miesięcy

            • 2 0

          • Patrz, tyle chętnych

            na rezydenturę, a rezydenci muszą głodować. Protestują, że mało zarabiają, a pchają się jeden przez drugiego...

            • 6 3

          • Podkreślam, że chodzi mi o rezydentów a nie pełnoprawnych lekarzy którymi chcą się stać. Tak czy inaczej mają już pewne kalifikacje, które należy wynagradzać. A powodów jest sporo: to jest ciekawy i wartościowy zawód, zarobki (w dalekiej przyszłości), presja społeczna (Polska ma jeden z największych odsetków absolwentów uczelni wyższych w Europie), poczucie misji itd. Zawód kasjera raczej tego nie zapewni

            • 2 2

    • a jak myślisz kto siedzi na magazynie, zapleczu, kto układa na półkach, dokleja ceny, robi przegląd?

      doktor ekonomii?

      • 5 2

    • Problem z automatyzacją polega na tym, że jesteśmy na ostatniej prostej do automatyzacji zawodu tzw. "informatyka"... niedługo z tego miliona poszukiwanych "informatyków" pozostanie miejsce dla 10 tys. ale PROGRAMISTÓW i to nie tych od tępego klepania kodu w kółko tego samego tyle że dla innego klienta, lecz prawdziwego projektowania

      • 18 2

  • Praca to to najgorszyk

    • 0 0

  • Zarobki w Polsce są poniżej godności. Nie mowie o urzędasach na wyższych stanowiskach i pracujących u tatusiów w firmie.

    • 2 0

  • (21)

    Za 2000 na rękę nie da się utrzymać samodzielnie. Czyli zarobki w handlu są śmieszne. I 100 zł więcej tego nie zmieni.
    Ja zarabiam teraz między 3500 a 4000 i mieszkam samotnie płacąc raty kredytów na małe mieszkanie i samochód. Po opłaceniu rat, czynszu prądu itp. zostaje mi 1600-2100 na tzw. życie.
    Żadna rewelacja.

    • 42 3

    • (7)

      Ja na mieszkanie wydaję średnio 2.220zł z kredytem i opłatami
      Jedzenie 1500zł
      ubrania kosmetyki coś do domu 1.000zł
      utrzymanie auta z paliwem 1500zł mc
      odłożyć tak skromnie z 1.000zł na nieplanowane wydatki
      wakacje/kino/hobby?

      To nie wiem jak to za 3,500zł da się zrobić ;) a 500zł ta jakie auto, że taka niska rata za octavię to koszt ponad 2.500zł mc?

      • 5 4

      • (4)

        Autko marki Fiat, po co mi jakaś octavia, żeby wozic powietrze? A mieszkanie nieduże.

        • 2 1

        • (2)

          można też kupić tanią Skodę ale lepiej pokazać sąsiadom, że się jeździ 500 a potem płakać na forum, materialiści....

          • 1 2

          • Zawsze się trafi ktoś pitolący o jakimś pokazywaniu się sąsiadom.

            Skąd Wy bierzecie takie poglądy? Z podlaskiej, krytej strzechą wsi? Może wśród białoruskich oligarchów są takie zwyczaje, ale nie u zwykłych, pracujących i płacących kredyty ludzi.

            • 1 1

          • Tylko kilkuset konne auto kupuję nie dla sąsiadów tylko dla siebie... Tak samo dom jest dla mnie nie dla innych.... A to, że inni zadowalają się skodą to ich sprawa.

            • 1 1

        • To jest kwestia podejścia do życia....., po co mi to po co mi tamto... Ja tak nie kategoryzuję, jak lubię i mogę to jeżdżę autem dużym i z mocnym silnikiem i mam spore mieszkanie i dom bo po co się ograniczać? W imię czego? Nie chodzi o sztuczne generowanie kosztów ale jakąś przyjemność z życia.

          • 1 1

      • (1)

        na jedna osobe 1500zl na jedzenie?
        1500zl/mc za samochod?
        I jeszcze 1000 zl na ubrania i kosmetyki?

        Wowwwww niezle!

        • 9 2

        • A na ile osób oczywiście na jedną.... 50zł dziennie na jedzenie to nic wielkiego dla faceta w wieku produkcyjnym. 750-900zł na paliwo reszta na serwis i utrzymanie w przyzwoitym stanie. Kupuję głównie w biedronce.

          Jedna para butów od Lasockiego 200zł jeansy 100-200zł marynarka itp... t-shirt, bielizna, pasty do zębów, żele pod prysznic itp., papiery toaletowe i inne przybory dnia codziennego. 1000zł to też nie jest za wiele.

          • 3 2

    • to masz tyle co podstawowo (11)

      gdybys nie brala tego kredytu to nawet przyzwoicie bys zyla.

      • 5 7

      • (7)

        Gdzieś mieszkać muszę, a rata kredytu i tak jest niższa jak wynajem podobnego mieszkania.
        Rata za auto - nieco ponad 500 zł. Ale jeżdżę nowym a nie nastoletnim rzechem.

        • 4 3

        • (6)

          rata niższa niż wynajem? chyba na Szadółkach...
          Nie musisz jeździć nastoletnim rzęchem ja jeżdżę nastoletnim zadbanym samochodem od wielu lat. Po co Ci nowy z salonu za dodatkową ratę? żeby sąsiedzi widzieli? a potem musisz bidowac i jeść mortadelę
          ja zarabiam tyle co Ty, ponad 3500 na rękę i żyję sobie normalnie, z małymi ekscesami, odkładaniem pieniędzy itp
          choć i tak uważam, że zarabiam za mało

          • 5 10

          • Zarabiasz 3500 ... a mieszkanie rodzice kupili? (5)

            samochód też pewnie kupili.... nie każdy ma tak dobrych rodziców. I z tych 3500 coś odłożysz? Opłaty za mieszkanie 500 ( no chyba, że rodzice płacą). Jedne w tygodniu zakupy ( jedzenie, środki czystości ) - około 400zł. Paliwo 500zł. czyli 3500 - 500 - 1600 - 500 = zostaje 900 to nazywasz normalnym życiem? Sorki ale ja mam większe ambicje!!!

            • 6 3

            • (4)

              no właśnie, wynajmuję, samochód kupiłem używany i dbam o niego do tej pory, trafiłeś jak kulą w płot

              • 2 4

              • (3)

                To jak odliczysz koszty wynajmu opłat stałych ile zostaje na życie? :)?

                • 4 1

              • około 2000 na życie tak jak dla Ew ale nie płaczę z tego powodu na forach tylko zap#$$$m, żeby wkrótce zarabiać więcej

                • 3 2

              • (1)

                Na życie zostaje to co mama i tata dołożyli.

                • 2 1

              • mama i tata nie pomagają w tym sęk

                • 1 1

      • (1)

        ta i mieszkała po katolicku z mamusią i tatusiem do 50 roku życia. high life

        • 5 3

        • po katolicku to jak masz katolicka rodzine

          jesli chce mieszkac samotnie to i tak jej nie robi.

          • 3 0

      • za wynajęte mieszkanie płaciłaby najmniej 1500

        a raczej z rachunkami 1700 średnio

        • 7 1

    • podaje rozwiązanie - związek małżeński do tego 5 dzieci i masz za nic 2500

      • 3 2

  • "nie da się tego wytrzymać fizycznie, to przecież 25 dni po 10 godzin pracy." ??? (3)

    Na promach DFDSu czy Irish Ferries i kobiety i mężczyźni nie pracują, a zap*******ją przez 60 dni po minimum 12-14 godzin i w dzień i w nocy, a następnie przez 30 dni odpoczywają na bezpłatnym urlopie.

    • 13 4

    • (1)

      Tylko za ile na rękę tam pracują z wiktem i opierunkiem zapewnionym przez armatora:)? A przymusowy darmowy urlop to nie mus- można przecież zatrudnić się gdzieś dorywczo albo lecieć na inny kontrakt...

      • 1 0

      • Marynarze 7dni w tyg / 12 godz na dobe pozdrawiają

        • 0 0

    • ale pewnie sam nie nazwałbyś tego "normalną pracą" a praca kasjerki/kasjera taka jest

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Łukasz Żelewski

Prezes zarządu Agencji Rozwoju Pomorza od 2007 roku. Wcześniej pełnił funkcję Zastępcy Dyrektora Generalnego PPUP Poczta Polska, a w latach 2003-2006 był Dyrektorem Departamentu Gospodarki i Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Zajmował się prywatyzacją firmy Neptun Film Sp. z o.o., realizując funkcję nadzoru właścicielskiego z ramienia Samorządu Województwa Pomorskiego. Posiada również kilkuletnie doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej....

Najczęściej czytane